Legendarny lider zespołu KAT w prowokującej rozmowie z Mateuszem Żyłą
Roman Kostrzewski - diabeł wcielony czy po prostu nietuzinkowy artysta? Głos z ciemności to nie tylko dzieje zespołu Kat i jego charyzmatycznego wokalisty, ale przede wszystkim historia człowieka, który od najmłodszych lat musiał się mierzyć z konsekwencjami przeszłości rodzinnej. Kostrzewski opowiada o dzieciństwie spędzonym w domu dziecka i o dojrzewaniu w PRL-u, ujawnia też kulisy pracy górnika i strajku w kopalni Rozbark po wprowadzeniu stanu wojennego. Wspomina początki Kata i jego drogę - z najistotniejszym przystankiem w Jarocinie - na metalowy szczyt. Omawiając niektóre swoje teksty, komentuje zachowania społeczne i bezlitośnie rozprawia się ze stereotypem ,,satanisty".
Głos z ciemności to nie bilet do piekła ani relacja z czarnej mszy. To zaproszenie do trudnej, chwilami dramatycznej, często wesołej wędrówki z niezwykłym człowiekiem. ,,Do dzikich borów idę, dzikich gór"...
***
Doznałem objawienia - wylazły rzeczy, o których nie miałem pojęcia. Zupełnie zmieniłem spojrzenie na mojego frienda z branży.
- Titus, Acid Drinkers
Miałam wrażenie, jakby ten fascynujący gaduła Roman siedział tuż obok.
- Anja Orthodox
,,Śpiewająco" opowiada swoją historię i mimo znacznego ciężaru gatunkowego samego tematu jego opowieść jest lekka i naznaczona pewną dozą romantyzmu.
- Wojciech Hoffmann, Turbo
Po przeczytaniu tej książki czuję jeszcze większy szacunek dla Romka. Stal uszlachetniona w ogniu jest najdoskonalsza.
- Peter, Vader
Romek opowiada w swoim stylu: gęsto, kolorowo i arcyciekawie. Polecam!
- Adam Nergal Darski, Behemoth
issuu.com/wydawnictwosqn/docs/kostrzewski_issuu
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 344
Prawda to metal i piekło! - głosił Roman Kostrzewski. Sprawdźcie sami, czy miał rację. Kat to zespół, który wielu zamyka w szufladce z etykietą ,...
Przeczytane:2020-11-01, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020,
"Głos z ciemności jest opowieścią człowieka, który idolem być nie chce, który się do tego nie nadaje i doskonale o tym wie".
Chciałbym złośliwie napisać, że najlepszą częścią tej książki jest wstęp Łukasza Orbitowskiego, ale tak nie jest. Roman Kostrzewski jest postacią znaną w rodzimym środowisku muzycznym. Wiele osób, w tym ja, traktuje go obecnie z przymrużeniem oka. Bo Pan Roman to taki folklor. Niby legenda, bo przecież wkładu w historię polskiej muzyki odebrać mu nie można. Z drugiej strony jego działania otaczała zawsze specyficzna aura, której osobiście nie potrafiłem brać do końca na poważnie.
I taka jest ta rozmowa. Szczera, bo nie stroni od trudnych tematów dzieciństwa i wieku dorastania. Elokwentna, bo Roman błyszczy - zwłaszcza w tematach z dziedzin filozofii, religii i sztuki. Gorzka, bo czuć żal do losu, wytwórni i Luczyka. Odniosłem wrażenie, że wiele wspomnień uległo zniekształceniu i wyidealizowanej. Świadomie nie koryguje ich przepytujący Mateusz Żyła. W ten sposób poznajemy Romana obrońcę słabszych, czy Romana walczącego z komunizmem.
Fani Kata znajdą w książce analizy tekstów Romana i oszczędną historię zespołu. Mamy również garść anegdot z tras koncertowych i studia nagraniowego.
"Głos z ciemności" zawodzi mnie przede wszystkim zachowawczością i permanentnie odgrywaną pozą. Roman Kostrzewski wciąż gra swoją rolę, a jego interlokutor przystaje na tę grę.