Panorama ostatniego roku wojny czasu zgliszcz i niepojętego wprost okrucieństwa. Rok 1945 oznaczał nie tylko triumf nad Hitlerem i osądzanie zbrodniarzy. Żołnierze zwycięskich armii masowo dokonywali gwałtów, a środkową Europę ogarnął chaos przesiedleń. Brytyjscy i amerykańscy wyzwoliciele obozów nieświadomie przyczyniali się do śmieci wygłodzonych więźniów, którzy nie byli w stanie strawić podawanego im pożywienia. Alianci krwawo tłumili wolnościowe zrywy w Algierii, Indiach i Wietnamie. Rządzący w Japonii Amerykanie usiłowali wykorzeniać ślady feudalizmu. Buruma opowiada o tych, którym wojna się przysłużyła. Jak Kishi Nobosuke, kierownik obozu niewolniczej pracy w Mandżurii, który w 1957 roku został premierem Japonii. Z kolei Roman A. Rudenko, wykonawca poleceń Stalina podczas pokazowych procesów z lat 30., został głównym sowieckim oskarżycielem w procesach norymberskich.
Publikacja o ogromnym znaczeniu w poruszający sposób ukazująca ludzką tragedię. Prawdziwe arcydzieło.
Informacje dodatkowe o Rok zerowy. Historia roku 1945:
Wydawnictwo: PWN
Data wydania: 2015-05-18
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
978-83-7705-667-7
Liczba stron: 384
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2015-07-06, Ocena: 4, Przeczytałam,
1945 – rok zwycięstwa (dla innych porażki), kres wojny, nowe życie. Ale czy na pewno? Czy można podzielić historię na pół (czy na jakiekolwiek inne cząstki), zapomnieć o bolesnych wydarzeniach, zignorować niewygodne sytuacje i rozpocząć od początku? Czy 1945 faktycznie był "rokiem zerowym"?
Ian Buruma w swojej najnowszej książce odpowiada na te pytania, pokazując jak skomplikowane jest to zagadnienie. Z jednej strony rok 1945 to nowy start (choć na zgliszczach), z drugiej jednak wciąż wybrzmiewają echa wojny. Autor właśnie na to kładzie największy nacisk – mimo iż działania wojenne zakończono w interesującym nas roku, to skutki tych koszmarnych sześciu lat świat będzie odczuwał jeszcze bardzo długo. Buruma swoją opowieść rozpoczyna od ukazania zmian społeczno-politycznych w latach trzydziestych, zwłaszcza o postępującym w niepokojącym tempie antysemityzmie. Opowiada historię swojego ojca-studenta, który odmówił podpisania lojalki, jego ucieczki i uniknięcia (cudem) egzekucji. Losy ojca stały się głównym impulsem, dla którego autor zdecydował się na ten temat. Pisarz we wstępie ujawnia, że pragnął poznać koleje swoich przodków, by móc zdefiniować siebie – przeszłość rodzi przyszłość. Pisarz opowiada o złudzeniach, absurdalnej nadziei na powrót do normalności (ale jak i gdzie wracać, skoro wszędzie leżą gruzy?). W części pierwszej opisuje euforię, głód i chęć zemsty jako czynniki kluczowe dla definicji "syndromu wyzwolenia". Buruma jest wszechstronny, próbuje przeanalizować każdy aspekt omawianego zagadnienia. Pisze m.in. o psychologii radości z wyzwolenia, zmasakrowanym autorytecie mężczyzn oraz kontrastującym z nim wizerunku wybawcy (eleganccy, odżywieni Amerykanie czy Kanadyjczycy), relacji wyzwolony-wyzwoliciel i dominującej swobodzie seksualnej (i różnych jej aspektach). Podkreśla jak bardzo głód i ubóstwo dehumanizują narody. Autor przedstawia fakty, rekonstruuje sceny z tamtego okresu, ale nie pozostawia ich bez komentarza. Patrzy na wszystko z perspektywy wtedy i dziś. "Rok zerowy. Historia roku 1945" porusza także kwestię chęci zemsty. Oto przyszedł moment, gdy role się odwróciły – kat stał się ofiarą. Można przypuszczać, że po piekle wojennych nikt nie zechce już oglądać czy tym bardziej uczestniczyć w bestialskich aktach – nic bardziej mylnego. Buruma pokazał, że zemsta to potężne uczucie, które z wcześniejszych ofiar potrafi uczynić oprawców, którzy z bezwzględnością i satysfakcją będą "wyrównywać rachunki". Zatrważająca jest refleksja płynąca z tej opowieści – mimo koszmaru tych długich sześciu lat niewiele się zmieniła mentalność ludzka. Wystarczy spojrzeć na bieżące wydarzenia polityczne, by przekonać się, że cierpienie i żal, współczucie i litość, o miłosierdziu czy braterstwie nie wspominając są bardzo ulotne i nic nie znaczące w obliczu fanatyzmu czy chorych ambicji. Hasło "Nigdy więcej" (tytuł III rozdziału) wyraża pragnienie spokoju, ideę odrodzenia – jak pisze Buruma – "Rok 1945 to tabula rasa; z ulgą odrzuci się historię; nic nie jest niemożliwe" [s. 298] – oczywiście to wyraz ówczesnych nastrojów, nie można przecież przejść czystym przez gruzy i popioły historii, nie można oszukać zbiorowej pamięci ani zignorować bólu z niezagojonych ran. I – jak dalej komentuje autor – "w biegu ludzkich spraw nie ma czegoś takiego jak tabula rasa. Choćby nie wiem jak się chciało, historii nie da się anulować." [s.298] Buruma snuje rozważania na podstawie materiałów historycznych, literatury dokumentalnej, ale również patrzy przez pryzmat sobie współczesnych tendencji (np. obchody Dnia Zwycięstwa w Holandii). Nie mam kompetencji historyka, by oceniać tę książkę pod tym kątem, oczywiście "Rok zerowy. Historia roku 1945" to głos raczej subiektywny (co potwierdza bibliografia), ale z pewnością warto go poznać. Prof. dr hab. Jakub Tyszkiewicz wiele wyjaśnia w tej materii swoimi przypisami do polskiego wydania (DW PWN). Ian Buruma odczuwał głęboką potrzebę określenia własnej tożsamości (indywidualnej, ale i zbiorowej – my, ludzkość), a do tego poznania niezbędna jest wiedza o przeszłości, szczególnie tej najbliższej i kluczowej dla losów świata (i pojedynczych w nim jednostek). "Rok zerowy. Historia roku 1945" to opowieść gawędziarza, reportera, statystyka, ale przede wszystkim pisarza. Swobodny styl, drobiazgowość, dosadność w opisach, zmieniająca się perspektywa (szeroka – polityka, historia, świat i wąska – poszczególne kraje, konkretne sytuacje, jednostki) sprawiają, że tę pozycję czyta się z przyjemnością, mając jednak na uwadze, że to tylko jeden z głosów w sprawie roku 1945.