Javier Mallarino stara się pomóc przetrwać pamięci więc od lat rysuje karykatury, a jego słowa i obrazy kształtują rzeczywistość. Początkowo traktowany jako wróg, z czasem staje się bohaterem i sumieniem narodu.
Przez 40 lat jest przekonany o słuszności swoich wyborów i ocen. Jednak pewnego dnia, tuż po jego wspaniałym benefisie, jedna rozmowa i zagubione wspomnienie wystarczą, by musiał zrewidować całe życie na nowo.
Informacje dodatkowe o Reputacje:
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788328015081
Liczba stron: 208
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2022-02-20,
Juan Gabriel Vasquez "Reputacje" ❤️ Głównym bohaterem jest kolumbijski karykaturzysta Javier Mallarino. Lata pracy, wzloty i upadki, w końcu zasłużony sukces. Czterdzieści lat pracy twórczej. Stał się ikoną. Duma i pycha całkowicie go zmieniła - rozwód z żoną, kiepski kontakt z córką, strata przyjaciół. Jubileusz zmusza Javiera do wspomnień. Kpił i ośmieszał w rysunkach znanych polityków, wojskowych, popsuł reputacje innym aż... popsuł i sobie.
To książka, która pokazuje, że media nie tylko potrafią wykreować zwykłego człowieka na człowieka wielkiego formatu, ale mogą go też zniszczyć. Vasquez porusza z jednej strony temat etyki dziennikarskiej a z drugiej myślę, że konsekwencje własnych czynów.
Wspominany w lekturze Ricardo Rendon był postacią realną i z niewiadomych przyczyn (będąc u samego szczytu sławy) popełnił samobójstwo. Sądzę, że nie przypadkowo autor o nim napisał. "[...] w tym kraju, jest się kimś dopiero wtedy, gdy chcą ci zrobić krzywdę." / "Chciałbym zakończyć - powiedział - przypominając państwu pewną oczywistość, o której zazwyczaj nie pamiętamy: najlepszym karykaturzystą jest zawsze samo życie. To ono rzeźbi nam naszą własną karykaturę. Mają państwo obowiązek, mamy go wszyscy, starać się, by ta karykatura była najlepsza z możliwych, by to, co nam się w samych nie podoba, nie wyszło na jaw, to zaś, co w sobie lubimy, pozostało ukryte. Uważny słuchacz domyśli się, że nie mówię tylko o cechach fizycznych, ale o tajemniczym piętnie, odciskanym przez życie na naszych obliczach, tym moralnym pejzażu, tak, nie sposób nazwać go inaczej, moralnym pejzażu, który odbija się w naszych rysach twarzy, w miarę jak czas upływa, a my błądzimy albo trafiamy w sedno, ranimy innych ludzi albo oszczędzamy im bólu, kłamiemy i oszukujemy albo staramy się tego nie robić, czasem kosztem wielkich poświęceń, próbując sprostać trudnej sztuce mówienia prawdy."