Renezja

Ocena: 4 (1 głosów)

Życie, jakie jest – każdy widzi. Nie dziwi więc, że co wrażliwsze osoby, starają się zbudować w sobie wewnętrzny świat równoległy, do którego wpuszczają tylko te emocje, które są im niezbędne dla utrzymania równowagi.

Taka jest też tytułowa „Renezja”, Bezpańska Poetka o kilku niebach w zapatrzonych oczach, często stojąca jedną nogą w rzeczywistości, a drugą zakreślająca/rozszerzająca granice wyobraźni.

Poezja Renaty Grześkowiak jest o dobru – w ludziach, naturze, faunie i florze. Autorka gani, by zaakcentować co niewłaściwe i głaszcze, by osuszyć łzy i zażegnać smutek. Sprawiedliwie i bez zniekształceń ocenia otoczenie. Śmieje się też zazwyczaj z siebie, gdyż na podstawie własnych potknięć wskazuje na przywary, dotykające ogółu ludzkości. Jednak motywem łączącym wszystkie wiersze w jej tomiku jest miłość i wręcz namacalna empatia.

Tomik zdobią repliki obrazów uznanego artysty, Marka Haładudy.

Informacje dodatkowe o Renezja:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2018-02-05
Kategoria: Poezja
ISBN: 978-83-8119-169-2
Liczba stron: 70
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Renezja

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Renezja - opinie o książce

Avatar użytkownika - books_maze
books_maze
Przeczytane:2018-11-11, Ocena: 4, Przeczytałem,

Wiedziałem że zaczynając pisać recenzje muszę być wszechstronny (przynajmniej takie jest moje założenie), pragnę pokazywać książki z każdej strony, jest to dla mnie ważne by każdy znalazł coś dla siebie. Tak oto wpadła mi w ręce tak książka, tomik poezji Renaty Grześkowiak. Konstanty Ildefons Gałczyński — „Ulica Sarg”, „Ulica Szarlatanów”, Krzysztof Kamil Baczyński — „Źródło”, Julian Tuwim — „Bal w Operze”, to jedyna poezja z jaką miałem styczność z własnej woli. Uważam że zacząłem od klasyków i myślę że bardzo dobrze postąpiłem, wkraczając w świat Pani Renaty miałem już jakieś doświadczenie. Renezja (jak wyczytałem na różnych portalach) to pseudonim pisarki, pseudonim który przyjął się na tyle dobrze że nawet najbliżsi tak do niej mówią. Z tą wiedzą odbiór książki nabiera zupełnie nowego wymiaru. Bowiem czytając poezje Pani Renaty, a może Pani Renezji, czuje się nieprzeniknione dobro, może brzmi to ckliwie, ale taka jest prawda. Pisarka przedstawiła nam siebie, taka jaka jest naprawdę (chociaż jej nie znam, czuje tę prawdę). Utwory są lekkie i można nawet powiedzieć — kobiece. Delikatne i bardzo emocjonalne. „ciepły wiatr dobry los swobodne opadanie proszę — opuść głowę czasem miłość ścieli się pod stopami” Jest to jeden z moich ulubionych fragmentów, niektórzy mogą powiedzieć że jest on zbyt oczywisty, tendencyjny, ale zapewniam Was całokształt ma głębie. „Ja niknę w oczach panie O., na świecie widzę samo zło. Ja bez pana jak zapinka bez stanika, nieistotna — znikam” Dobór tego fragmentu nie jest przypadkowy, dla mnie jest on wręcz fenomenalny. Lubię głębie tekstów ukrytą pod warstwą, z pozoru zabawnego doboru słów. Popycha wręcz do przemyśleń i jednocześnie pokazuje jak wspaniale Pani Renara żongluje słowami i ich znaczeniem. Ta umiejętność udowadnia wiedzę merytoryczną jaką posiada autor, a w przypadku Renezji również świadomość swojej osoby, swoich emocji i głębokich analiz doświadczeń życiowych którą mało kto posiada. „Ludzie mkną po cichu Parasolem okryci Nawet wszyscy wielcy Teraz jacyś tyci Ten przemyka ten czmycha Sunąc między kroplami Pędzimy wciąż naprzód A chmura za nami” Uważam że moja ocena jest jak najbardziej sprawiedliwa, często, podczas lektury, pojawiało się w mojej głowie pytanie „Czy nie jest to obraz zbyt „usłany różami”?”. Odezwał się tu mój skrywany pesymista, uśpiony czasem daje o sobie znać. Mimo to całość jest bardzo dobra i uważam że każdy znajdzie coś dla siebie, tak było również ze mną. Jak już wspominałem liczy się całokształt, według mnie utwory nabierają innego znaczenia gdy patrzy się na nie jak na całość, wnętrze Renezji to wnętrze jej samej i to widać jak na dłoni. Nie jest to książka którą można czytać w pociągu czy autobusie (chociaż lubię czytać w tych okolicznościach), najlepiej czyta się ją w jesienne wieczory będąc pod ciepłym kocem, nie śpiesząc się nigdzie tak jak ja ją przeczytałem. Za przyjemność poznania tego delikatnego świata dziękuje Wydawnictwu Psychoskok oraz oczywiście Pani Renacie Renezji Grześkowiak. https://www.instagram.com/books_maze/ Zapraszam ;)

Link do opinii
Inne książki autora
Na krawędzi słońca i cienia...
Renata Grześkowiak0
Okładka ksiązki - Na krawędzi słońca i cienia...

Renata Grześkowiak (Renezja) w swoich wierszach bada granice pomiędzy ist­niejącym i nieistniejącym, pomiędzy rzeczywistym i wyobrażonym, rozmyśla nad...

Wierszydełka do serduszka
Renata Grześkowiak0
Okładka ksiązki - Wierszydełka do serduszka

Czy to będzie przyjecie urodzinowe u Hipopotama, czy też zajrzymy do podziemnego miasta pod ogrodem, wszędzie spotkamy przyjaciół.   Chcesz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy