NIESAMOWITE SPOTKANIE DWÓCH RAS W GŁEBOKIEJ PRZESTRZENI. BOGATE W SZCZEGÓŁY, KLASYCZNE SF!
Ziemia stała się za mała dla ludzkości, a jej bogactwa naturalne niewystarczające. Na razie nie spotkano w kosmosie innych inteligentnych istot, więc członkowie wyprawy eksploracyjnej spokojnie prowadzą swe badania w Ramieniu Perseusza. Do czasu...
Już pierwsze zetknięcie z obcymi pokazuje, że interesy wielkich korporacji wydobywczych i zagrożonego pozaziemskiego gatunku to zarzewie konfliktu. A jeśli dodać do tego brak wiedzy o drugiej rasie, konieczność stworzenia wspólnego języka i krwawy kontakt, starcie wydaje się nieuniknione.
Czy podwładni pułkownika Dethardta i profesora Solimowa pokażą najgorsze cechy rodzaju ludzkiego czy też oba gatunki zdołają się porozumieć? Planeta Isis 71 b staje się areną arcyciekawego spotkania.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2017-06-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 312
PIERWSZY KONTAKT Z OBCĄ CYWILIZACJĄ - serce, dusza i kwintesencja literatury science - fiction, obecna w tym gatunku od jego powstania. Setki, a zapewne i tysiące wspaniałych opowieści przedstawiały nam niezwykle intrygujące wizje kontaktu człowieka z przedstawicielami obcych, kosmicznych gatunków, które to czasami przybierały pokojowy i niezwykle optymistyczny charakter, znacznie częściej zaś przerażający, militarny opis owej konfrontacji. I choć świat się zmienia, literatura się zmienia, jak i też samo S-F ulega wielkim przeobrażeniom, to wciąż z wielką chęcią, radością i ekscytacją chłoniemy kolejne dzieła traktujące o tym pierwszym, wyjątkowym, wszystko zmieniającym spotkaniu... Z tym większą ekscytacją sięgnęłam też po najnowsze dzieło Rafała Dębskiego pt. "Ramię Perseusza. Z głębokości", przedstawiające bardzo intrygującą i zaskakującą wizję pierwszego kontaktu człowieka z obcą cywilizacją...
Fabuła książki przenosi nas w odległą przyszłość, gdzie to ludzkość bada i kolonizuje kolejne planety w odległym kosmosie. Na jednym z owych światów, położonym głęboko w Ramieniu Perseusza, ludzka ekspedycja naukowo - wojskowa bada ową planetę "Isis 71 b", pod kątem jej opłacalności dla kolonizacji. Rutynowa, by nie rzec nudna praca zostaje nagle przerwana niespodziewanym, zagadkowym i szokującym spotkaniem w głębinach miejscowego Oceanu z przedstawicielem obcego gatunku... Jednocześnie, wraz z lekturą książki towarzyszymy równolegle ekspedycji naukowej prowadzonej przez wyjątkową, inteligentną kosmiczną rasę obcych - Opokan, która podczas rutynowej misji w morskich głębinach, spotyka przedstawiciela obcej sobie rasy - ludzi... Pierwszy kontakt dla obu cywilizacji miał swoje miejsce, pytanie tylko - co dalej...?
Powieść "Ramię Perseusza. Z głębokości", oferuje sobą wielce porywającą, intrygującą i świetnie opowiedzianą historię o kosmicznym spotkaniu dwóch całkowicie obcych - pod każdym względem, światów, które to poszukują wszelkich możliwych nici porozumienia, zrozumienia, kontaktu... Znajdziemy tu barwną akcję, fascynujących bohaterów, wyjątkowe emocje, jak i też potężną dawkę dobrego i inteligentnego humoru. Przede wszystkim jednak książka ta ukazuje jedną z najciekawszych literackich wizji kontaktu dwóch kosmicznych gatunków, ukazaną tu z perspektyw każdej z nich. Wizję, opartą na różnorodności i inności, ale także i próbach pokonania owych uprzedzeń, lęku i naturalnych nieporozumień, czy też wreszcie - odpowiednio ludzkiej i opokańskiej, natury...
Pod względem fabularnym opowieść ta przedstawia się bardzo intrygująco, efektownie i udanie. Oto ukazywane tu naprzemiennie rozdziały, ukazują nam przebieg wydarzeń obserwowany z perspektyw ludzi i Opokan, obejmujący pierwsze spotkania, absorbujące dyskusje nad dalszym postępowaniem, realizowane krok po kroku plany, czy też dramatyczne w swych skutkach błędy... Naturalnie, "ludzka" część tej opowieści jest dla nas bardziej zrozumiała, tradycyjna w swym ujęciu, przepełniona bliższymi nam emocjami... Niemniej, "kosmiczna" odsłona tej fabuły jawi się o wiele bardziej intrygująco, fascynująco, tajemniczo, ukazując nam nie tylko fizyczne aspekty życia i funkcjonowania Opokan, ale także i sposób ich myślenia, który jest bardzo specyficzny, czy też chociażby sam system społeczny obowiązujący wśród tej nacji. Tym samym na kartach tej opowieści dzieje się bardzo wiele, niezwykle efektownie, jak i też wielce zagadkowo, co oczywiście tylko i wyłączenie potęguję wyjątkowy klimat tej lektury...
Bardzo duże słowa uznania należą się autorowi również za sprawą kreacji obrazu i charakteru obcego gatunku, czyli Opokan. Mam tu na myśli zarówno ich fascynujący wygląd, sposób poruszania, intrygujący rozwój technologiczny..., ale też i wspominany już, jakże kastowy i hierarchiczny układ społeczny, gdzie nieliczni i "najniżej" postawieni rządzą pozostałymi przedstawicielami tego gatunku, zajmującymi wyższe funkcje... Bardzo ciekawie jawi się także sam sposób myślenia Opokan, który obserwujemy głównie na przykładzie jednego z najważniejszych bohaterów tej opowieści - Rwącego Sieć. To inteligentny, oddany i pogodzony z obowiązującym w jego świecie systemem społecznym naukowiec, marzący skrycie o awansie społecznym i lepszym losie... Niezwykle ciekawie rysuje się tu także kwestia odbioru człowieka i ludzkości przez Rwącego Sieć i innych Opokan, którzy to siłą rzeczy utożsamiają ludzi z sobą samymi, co prowadzi nie tylko do dramatycznych wydarzeń, ale też i wielu zabawnych sytuacji...
Jeśli chodzi zaś o ludzkich bohaterów tej opowieści, to prezentują się oni także bardzo ciekawie i udanie. To naukowcy i wojskowi, oddani swoim zajęciom, jak i też reprezentujący charakterystyczne cechy dla obu tych grup zawodowych. Trudno tu o wyróżnienie jednego głównego bohatera, gdyż tak naprawdę to poznajemy tu grupę kilkunastu postaci, z których kilku odgrywa nieco ważniejszą rolę, inni zaś stapiają się z tłem narracji. Z pewnością warto wskazać tu na powszechnie znienawidzonego pułkownika Detharda - dowodzącego misją ze strony wojskowej, czy też romantycznego pilota Ronalda, zakochanego w faunie i florze tego świata. To ciekawi, charakterni i intrygujący bohaterowie, których to poznawanie stanowi wielką przyjemność i daje wiele satysfakcji...
Najnowsza powieść Rafała Dębskiego może zaintrygować i zainteresować każdego czytelnika, i to nie tylko wyłącznie ortodoksyjnego miłośnika literatury science - fiction. Przede wszystkim bowiem jest to bardzo lekka, przystępna i łatwa w odbierze książka, oferująca sobą moc wrażeń i silnych emocji, nie wymagająca przy tym wielkiej wiedzy z zakresu fizyki, matematyki, czy też astronautyki. Mi osobiście historia ta przypomina opowieść z dawnych, dobrych czasów literatury, gdy to liczyła się przede wszystkim intrygująca i barwnie przedstawiona fabuła, która pobudza naszą wyobraźnię do zwiększonych obrotów i funduje przy tym świetną, czytelniczą zabawę. I jest w tej książce coś z romantycznej ballady, która oferuje sobą nie tylko intrygującą akcję, ale też i moc wzruszeń, uczuć i ciepłych emocji, które w tym przypadku budzi przede wszystkim poczciwy Opokan - Rwący Sieć...
"Ramię Perseusza. Z głębokości" to kolejna udana i porywająca powieść w dorobku Rafała Dębskiego, która porywa nas sobą od pierwszej, do ostatniej strony. Nie jest to być może nazbyt skomplikowana historia, ale za to przedstawiona w bardzo inteligentny, zaskakujący i świeży sposób, który czyni ją jedną z ciekawszych premier gatunku w ostatnich miesiącach. Polecam tę książkę wszystkim fanom dobrej fantastyki naukowej w naszym rodzimym wydaniu, tym bardziej iż ciąg dalszy z pewnością wkrótce powstanie. Pierwszy kontakt ludzi i Opokan należy uznać za bardzo spektakularny, choć intuicja podpowiada mi niemalże z pełnym przekonaniem, iż to dopiero preludium do tego, co zaoferuje nam Pan Rafał w drugim tomie...
Mroczna broń na mroczne czasy Czasem okrucieństwo władców sprawia, że nawet pięści najwierniejszych wznoszą się żądając sprawiedliwości. Skarbimir Awdaniec...
Polska liże rany po pierwszym rozbiorze, a Sicz Zaporoska stoi u progu zagłady. Krwawa Katarzyna, przez Rosjan zwana Wielką, nie wybacza nigdy i nikomu...
Przeczytane:2017-10-23, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, 26 książek 2017, 26 książek 2013,
Po nową powieść Rafała Dębskiego sięgnąłem zaciekawiony nie tylko świetną grafiką okładkową Tomasza Marońskiego - temat kontaktu z cywilizacją pozaziemską jest zawsze intrygujący. Powieść wciąga bez reszty, nawet jeżeli - jak ja - nie czytuje się dużo science fiction.
Rafała Dębskiego kojarzę raczej z Wilkozakami i średniowieczno - rycerską pasją, z Jego twórczością fantastyczną to moja pierwsza styczność. Przedsmak może i miałem w czasie rozmów na spotkaniach autorskich, ale zawsze trochę to inaczej sięgnąć po powieść.
Ziemska załoga stacjonująca w układzie Ramienia Perseusza napotyka dziwnie zachowującą się formę życia, budząca uczucie obcości, niemal pewność niepochodzenia z badanej przez nich planety. Planety bogatej w złoża, na których zależy korporacjom.
Opokanie na tej samej planecie, Isis 71b - bogatej w niezbędną dla nich sangis - zauważają niezrozumiałe, nieorganiczne maszyny i kierujące nimi formy życia.
Kontakt.
W kontekście kosmicznym zawsze kojarzy mi się to z powieścią Carla Sagana, której - przez przeładowanie naukowością - nigdy nie skończyłem.
Jest to też mocno eksploatowany filmowo temat - żeby wspomnieć tylko "Dzień niepodległości", serial Star Trek czy "Kobietę z Marsa", o horrorze pokroju Obcego nie zapominając.
Mamy wiele wyobrażeń dotyczących tego, jak się to spotkanie odbędzie, ale i równie dużo założeń co do funkcjonowania, intencji i sposobu porozumienia z obcą cywilizacją. Skala jest szeroka - od kosmicznego drapieżnika chcącego zagłady ludzi, po nadzieję pokojowego współistnienia z humanoidalnymi istotami.
W Creatio Fantastica był kiedyś artykuł o tym, że formy życia, które spotkamy mogą być oparte na przetwarzaniu zupełnie innych związków chemicznych, a co za tym idzie osiągać nieznane nam formy i kształty. Powieść wpisuje się w tą myśl.
Rafał Dębski bardzo mocno uderza w nasze wyobrażenia i stereotypy, czyniąc jednym z bohaterów swojej książki Rwącego Sieć, Opokanina. Zarówno ich wygląd (jakoś mgliście przypomniało mi się "W Górach Szaleństwa" Lovecrafta), funkcjonowanie (sam koncept sangis zadziwiający!), poruszanie, jak i struktura społeczna są czymś dla ludzi niezrozumiałym, obcym, dziwnym. Sposób porozumiewania się, odżywiania, ba - nawet układ kast powiązany z ich wyobrażeniem ładu wszechświata - całkowicie wywraca naszą percepcję, zmuszając do uważnego śledzenia tej kultury i organizacji, dociekania i prób zrozumienia tego układu i sensu takiej jego budowy.
Równolegle ziemianie też zaczynają dostrzegać i podejmować próby skanowania i badania owych obcych. Konglomerat naukowców i wojskowych, w tym załogi mieszanej pokazuje cały wachlarz zachowań, tarć i napięć zarówno personalnych, jak i całych formacji. Wyraziście odmalowani zarówno różnego typu dowódcy (Pierdoła!), jak i naukowcy w trudnych warunkach, w warunkach częstych konfliktów interesów muszą zmierzyć się z sytuacją, która od setek lat była czysto teoretyczna - i podobnie jak my mają swój bagaż o niej wyobrażeń.
Różnice w sposobach komunikacji i odbiorze zmysłowym są między obiema cywilizacjami kolosalne i powodują problemy już w momencie prób ukazania swojej obecności. Tu niejeden autor mógłby się pokusić o natłok technikaliów i niezrozumiały naukowy bełkot. Rafał Dębski świetnie z tego wybrnął, przekazując bardzo szczegółowe i specyficzne problemy fizyczne i technologiczne w sposób klarowny i interesujący. Drobiazgowość wcale nie jest tu nużąca, zdarzają się nawet perełki, jak np. laser jako oślepiające czerwone światełko (co wiąże się z odmiennym widmem postrzegania Opokan).
Spotkamy też dużo szorstkiego humoru, zwłaszcza w rozmowach z żołnierzami, czuć tez sporą znajomość specyfiki psychicznej jednostki jaką jest żołnierz i formacji - wojska ogółem i poszczególnych rodzajów broni,
Te bardzo ludzkie szczegóły w opisach ziemian, jak znajome by się nie wydawały, odnajdziemy też w rozważaniach Rwącego Sieć - nieraz bardzo gorzkich myślach osobnika trwającego w totalitarnym systemie. Nie jest to na siłę pokazywanie że "możemy być podobni", o nie - ale właśnie wbrew kolosalnym, zasadniczym odmiennościom, szukanie wspólnej płaszczyzny.
Porywające scifi, które można by z miejsca ekranizować. Ciekawe, wartkie, przemyślane do najdrobniejszych szczegółów i prowokujące niejedną chwilę zadumy. Jedynym zarzutem który mógłbym tu mieć, to niewielkie nadzieje na kontynuację fabuły, która urywa się niczym pewna nieszczęsna kończyna. Ogromna szkoda, bo po zaskakującym zwrocie w finale czekamy na dalsze losy bohaterów.
Z niekłamaną przyjemnością sięgnę niedługo po Światło Cieni i Łunę za mgłą. Dla czytelników z Trójmiasta są też dobre wieści, w listopadzie szykuje się spotkanie autorskie w Sopocie!