Lubisz się przytulać? Autorki najpiękniejszych powieści obyczajowych stworzyły opowiadania pełne miłości do domowych pupilów. Przygotuj kubek herbaty, ciepły koc i wtul się w niniejsze rozgrzewające historie.
"Przytulajka" to trzynaście chwytających za serce opowieści, w których psy, koty i inni czworonożni przyjaciele namieszają w życiu swoich właścicieli. Zwierzaki pomagają zatrzymać się w codziennej gonitwie i dostrzec serdeczność innych ludzi. Może miłość czeka bliżej, niż myślisz? Ciche mruczenie, miękkie futerko, merdający ogonek i oklapnięte uszko zawsze wywołują uśmiech na twarzy.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-02-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Kiedy ukazały się w sieci pierwsze zapowiedzi „Przytulajki” stała się moją obsesją. Po prostu, wiedziałam, że to książka, która musi stać u mnie na półce. Po wielu perypetiach stałam się jej szczęśliwą posiadaczką. W końcu...mogłam się w niej zagłębić, przytulić i nie wychodzić ze świata opowiadań przez kilka dni, jest to bowiem antologia krótkich utworów napisanych przez trzynaście polskich autorek.
Lubisz się przytulać? Autorki najpiękniejszych powieści obyczajowych stworzyły opowiadania pełne miłości do domowych pupilów. Przygotuj kubek herbaty, ciepły koc i wtul się w nasze rozgrzewające historie.
„Przytulajka” to trzynaście chwytających za serce opowieści, w których psy, koty i inni czworonożni przyjaciele namieszają w życiu swoich właścicieli. Zwierzaki pomagają zatrzymać się w codziennej gonitwie i dostrzec serdeczność innych ludzi. Może miłość czeka bliżej, niż myślisz?
Ciche mruczenie, miękkie futerko, merdający ogonek i oklapnięte uszko zawsze wywołują uśmiech na twarzy.
Zwierzęta są nieodłącznym towarzyszem człowieka od zarania dziejów. Większość z nas ma w domu swojego ulubieńca lub marzy, że kiedyś będzie miało. Najpopularniejsze są wciąż psy i koty, chomiki, szczurki czy kanarki. Oczywiście bywają osoby zakochane w wężach, świnkach wietnamskich czy małpach – gusta bywają różne – i o nich się nie dyskutuje.
Co takiego zwierzęta mają w sobie, że tak chętnie się nimi otaczamy? Dlaczego czynimy je powiernikami naszych uczuć i niewypowiedzianych myśli? Czemu, większość z nas na widok psa lub kota ma nieodpartą ochotę na pogłaskanie go lub zawołanie „kici, kici” czy „śliczny piesek”? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi.
Niewątpliwie zwierzęta uaktywniają ukrytą w nas wrażliwość, dobroć, pozwalają nam się otworzyć i poczuć bezpiecznie. Obecność zwierzęcia wpływa zatem nie tylko na ludzki umysł, ale również na ciało. Przebywanie ze zwierzętami ma wyjątkowo dobroczynny wpływ na człowieka. Dzieci, dorośli, starsi, zdrowi i chorzy – dla każdego z nas zwierze może być lekarzem, przyjacielem czy psychologiem. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy, jednak ukochany pies, mruczący na kolanach kot, czy nawet pływające w akwarium rybki – każde z nich daje człowiekowi coś dobrego, ubogaca życie, czyni je piękniejszym i zdrowszym. W zamian za miłość i opiekę, zwierze daje nam wiele cennych darów. Nic więc dziwnego, że tymi zjawiskami tymi zajęła się nawet medycyna – powstała dogoterapia, hippoterapia, delfinoterapia etc.
Trzynaście opowiadań o kotach, psach, koniach, jeżach, krowach itd. to istna plejada zwierzęcych gwiazd na firmamencie ludzkiego życia. Muszę przyznać, że wywołały we mnie wiele emocji, na niektórych wzdychałam pełna smutku, na innych uroiłam łzy wzruszenia, śmiechu i radości też nie zabrakło :) Siedziałam, czytałam a na moich kolanach spała moja psia mordeczka i czułam jak jej ciepło rozchodzi się po moich mięśniach. Bez niej moje życie byłoby bardzo ubogie.
„Przytulajka” niesie ze sobą wiele mądrości. Przede wszystkim porusza temat porzucania zwierząt w okresie wakacyjnym czy w momencie gdy stają się one dla człowieka kłopotliwe z różnych względów. To okrutne i nigdy się z tym nie pogodzę. Dobrze, że autorki poruszyły ten aspekt, bo mimo wszystko wciąż ten proceder jest szeroko zakrojony i chyba nie ma na niego mocnych.
Książka uświadamia jak wiele człowiek może skorzystać na obcowaniu ze zwierzętami, to one uczą nas miłości, odpowiedzialności, szacunku. Nie raz i nie dwa są kołem ratunkowym w sytuacji kiedy nie ma obok nas nikogo. Ale potrzebują one również naszego zaangażowania emocjonalnego i fizycznego w relacjach człowiek – zwierzę. Tylko wówczas ma to sens i tylko wtedy wzajemnie możemy funkcjonować w symbiotycznym związku.
Opowiadania zebrane w „Przytulajce” wywarły na mnie spore wrażenie, w większości napisane są lekkim tonem i czyta się je bardzo szybko. Czułam jak otulają mnie swoim ciepłem, machają ogonkami, rżą i mruczą.
Autorki zachowały w nich swój styl pisania, a zatem była to dla mnie niesamowicie przyjemna lektura.
Niestety – muszę to powiedzieć – wśród wszystkich opowieści znalazła się jedna, której nie mogłam przetrawić i która w moim odczuciu jest fatalną pomyłką, głównie za sprawą użytego słownictwa. Spodziewałam się po autorce czegoś zupełnie innego, a tu takie coś :(, co zupełnie do mnie nie przemówiło. Wydźwięk tego opowiadania i sama fabuła oraz zakończenie historii posiada sporo potencjału, tylko sposób ubrania tego wszystkiego w słowa, jak dla mnie okazał się nietrafiony.
Niemniej jednak – pozostałych dwanaście opowiadań – sprawiło mi niesamowitą przyjemność czytania i wniosły w moje życie ogromnie dużo pozytywnych emocji.
„Przytulajka” to idealna książka dla miłośników zwierząt, ale również dla tych, którzy sceptycznie podchodzą do tematu posiadania „sierściucha” w domu. Myślę, że warto takiej osobie podsunąć tę lekturę, być może zmieni ona jego nastawienie i sprawi, że spojrzy na zwierzęta bardziej ufnym wzrokiem.
Ogromnie Was zachęcam do lektury – uprzedzając lojalnie – że czasem chusteczki będą Wam potrzebne, bo łezka potrafi się zakręcić.
To co dacie się przytulić „Przytulajce”?
,, (...) dopóki ktoś nas kocha, dopóki ktoś na nas czeka, dopóty nie wolno nam zrezygnować, poddać się bez walki''.
Czworonogi wnoszą wiele do naszego życia. To powierniki sekretów, pocieszyciele w chwilach słabości, motywatory do walki o samego siebie. To najlepsi przyjaciele na których można zawsze polegać, nie odwrócą się nigdy, nawet jak będzie bardzo źle. Potrafią przynieść wiele radości, szczęścia i miłość. Bez nich nasza rzeczywistość byłaby niepełna. Oni swoimi mordkami sprawiają, że uśmiechamy się od ucha do ucha, odmieniają dzień dzięki, któremu staje się ono piękniejsze.
,, (...) nic nie trwa wiecznie. Wydaje się nam, że jesteśmy nieśmiertelni, ale życie to tylko krótka chwila. Nie ma więc sensu marnować tych chwil na sprawy nieistotne. Wszystko jest tak kruche, że liczą się wyłącznie sprawy najważniejsze''.
,,Przytulajka'' chodziła za mną od momentu, gdy przeczytałam o niej w zapowiedziach. Wiedziałam, że to właśnie książka idealna dla mnie. Dlaczego? Od zawsze przebywałam w otoczeniu zwierząt. Był pies, papuga, królik, a teraz kolejny pies. Każdy z nich wniósł do mojego małego świata wielkie pokłady szczęścia, miłości, niesamowitych przygód. Jednak największą więź miałam z moim królikiem. On był moim uważnym słuchaczem, powiernikiem tajemnic, partnerem do zabaw i cudownym przyjacielem. Zabierając się za opowieść miałam go przed oczami i miło go wspominałam.
,,Człowiek zaczyna dostrzegać kogoś, kto może go potrzebować, kogoś słabszego. Zaczyna widzieć, że jego życie jest jak odrysowane od jakiegoś arkusza. Puste i monotonne''.
Trzynaście opowiadań, każda z nich napisana przez inną autorkę. W tych historiach kluczową rolę odgrywają zwierzęta i ich perypetie, które nie raz chwytają mocno za serducho. Są wyjątkowe, każde z tych opowiadań wywołuje wiele emocji, począwszy od radości, a kończąc na smutku. Te krótkie rozdzialiki zawierają dużo uroku, magii, potrafią wzruszyć, rozweselić, poruszyć serducho i nie raz doprowadzić do łez. Czytając niektóre historie płakałam rzewnymi łzami. Niosą ogromne przesłanie, sprawią, że na moment się zatrzymamy i zastanowimy się nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Bawią, uczą, skłaniają do refleksji.
,,Każdy z nas dźwiga jakiś ciężar mniejszych lub większych win, ale na każdego przychodzi pora ich odkupienia''.
Opowieści sobie dawkowałam, nie chciałam zbyt szybko rozstawać się z powieścią. Wniosła do mojego świata wiele spustoszenia, odcisnęła swe piętno w moim sercu i na pewno nie raz będę do tych historyjek powracać. Otulają niczym ciepła kołderka, w ich opowieściach chce się wciąż i wciąż przebywać, dlatego ubolewam, że niektóre z tych opowiastek były tak strasznie krótkie, bo z przyjemnością przeczytałabym o nich ciut więcej. Cieszę się jednak, że mogłam się z tą niesamowitą cegiełką zapoznać. Nie raz mnie pocieszyła, pokrzepiła serducho, wywołała szeroki uśmiech na ustach. Każdy powinien zapoznać się z książką. Jest ciepła, przyjemna i nie można przejść obok niej obojętnie. Gorąco polecam!
Wspaniałe, ciepłe i wzruszające historie znalazły się w jednej książce. Przytulajka to historie relacji na linii ludzie i zwięrzęta nie tylko te domowe. To historie smutne i radosne, dobre i złe. Ukazane tutaj są historie z życia wzięte, opisujący jaki człowiek może być dla zwierząt i jakie zwietzęta mogą byc dla ludzi. Zwierzęta zawsze szczere, ludzie nie koniecznie. Książkę czyta się fantastycznie. Usiąć czytelniku i przeczytaj najbardziej przytulaśną książkę roku.
Przytulajka to cykl opowiadań,w których wiodącym tematem są zwierzaki.To jak wpływają na ludzi,ich miłość i oddanie,fakt,że posiadanie zwierzęcia zmienia człowieka,który staje się bardziej wyczulony na potrzeby innych.Największe wrażenie zrobiły na mnie opowiadania,które nie zawsze kończą się szczęśliwie-Lord Jim(o psie w czasie Powstania warszawskiego) i Gdy zwierzęta mówia ludzkim głosem.Podobało mi się też opowiadanie Karmel.Najmniej spodobał mi się Poczet ukochanych,Może dlatego,że nie przepadam za takim stylem pisania.Mimo wszystko uważam,że dobrze od czasu do czasu przeczytać taką książkę jak ta i zastanowić się nad losem naszych mniejszych braci.
Kolejny zbiór opowiadań stworzony przez poczytne autorki. Tym razem tematem przewodnim są zwierzęta. Te kochane, ale i te gnębione. Opowieści są prawdziwe, jak i zmyślone. A mottem może być fragment jednego z nich "Posiadanie zwierzęcia nie jest zabawą. To wielka odpowiedzialność za drugą żyjącą i czującą istotę."
Zbiór opowiadań nalepszych polskich pisarek obyczajowych, których akcja skupiona jest wokół zwierząt. Każde z opowiadań należałoby oceniać osobno, bo są na różnym poziomie oraz są zupełnie inaczej zbudowane. Większość to opowiadania obyczajowe, ale np. Małgorzata Kalicińska przygotowała bardzo ciepły zbiór jej wspomnień dotyczących zwierząt, z którymi zetknęła się w ciągu całego swojego życia- bardzo ciekawy wkład do całego zbioru. Nie wiem, czy forma opowiadania nie do końca odpowiadała autorkom, czy może źle do tego podeszłam, ale miałam wrażenie, że mimo ciepła płynącego z tych utworów, nie sposób było niedostrzec pewnej dozy infantylizmu. Spora część opowiadań była schematyczna: bohater skupiony na sobie/karierze -> przypadkowy kontakt ze zwierzakiem -> totalna przemiana bohatera. Ale i tak oceniam ten zbiór dobrze- jako niewymagającą, cieplutką lekturę na jakiś bardziej melancholijny czas.
"Przytulajka" to książka, na którą składa się 13 opowiadań napisanych przez polskie pisarki, m.in. przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską, Natalię Sońską czy Agnieszkę Olejnik. Motywem, który łączy każde z opowiadań, są zwierzęta. 13 różnych historii, każda napisana innym stylem. I tak jak to często bywa, jedne opowieści podobały mi się bardziej i wywołały łzy wzruszenia, inne mnie nie zachwyciły. Polecam szczególnie pierwsze dwa opowiadania: "Jeżowe lato" (ta historia mogłaby być zdecydowanie dłuższa), "Kocią miłość" oraz "Szczęściarz". Koniecznie także musicie przeczytać historię pt. "Gdy zwierzęta mówią ludzkim głosem". Los zwierząt jest dla mnie szczególnie znaczący, zwłaszcza od kiedy mam psa i chomika. Nie potrafię czytać, słuchać o krzywdzie wyrządzanej zwierzętom. O takich problemach także tutaj przeczytamy, nie są tu tylko same cukierkowe historie. Książka jest idealną pozycją dla tych, którym nie jest obojętny los zwierzą, dla posiadaczy czworonożnych przyjaciół. Bardzo szybko mija przy niej czas, otula duszę niczym delikatny szal. Można ją czytać na raz lub dawkować sobie po jednym opowiadaniu. Polecam.
Zwierzęta czują tak jak ludzie. (s. 61)
Nie lubię opowiadań, bo gdy się rozsmakuję w treści i daję się ponieść emocjom, to jest już koniec, zbyt szybki i nagły. Ale zdarza mi się robić wyjątki, w końcu po to one są. Takim wyjątkiem jest zbiór trzynastu opowiadań Przytulajka autorstwa polskich znanych powieściopisarek. Sam tytuł jest wielce wymowny i kojarzy się z czymś miłym i ciepłym w dotyku, a okładka tylko utwierdza w tym przekonaniu.
Natura nie zna granic. (s. 200)
Wyobraźnia autorek też nie, choć wiele z tych opowiadań jest bardzo prawdopodobnych, a nawet opartych na faktach. W przytulaśnym zbiorze znajdują się następujące opowiadania:
Agnieszka Krawczyk – Jeżowe lato
Agnieszka Lingas-Łoniewska – Kocia miłość
Małgorzata Kalicińska – Poczet ukochanych
Karolina Wilczyńska – Gdy zwierzęta mówią ludzkim głosem…
Agata Przybyłek – Oswój swój strach
Natalia Sońska – Zostań ze mną
Agnieszka Lis – Spacer
Agnieszka Olejnik – Wszystko przez Kazika
Joanna Szarańska – Karmel
Magdalena Wala – Uwięziona
Izabela M. Krasińska – Szczęściarz
Joanna Gawrych-Skrzypczak – Ucieczka Lorda Jima
Małgorzata Mroczkowska – Powrót do domu
Mniej więcej można się domyślić, czego dotyczy tematyka i jakiego zwierzęcia, ale na pewno do czytania przyda się coś ciepłego (herbata, kawa), coś miłego (koc, własny zwierzak) i chusteczki do otarcia łez. Opowiadania chwytają za serce, a raczej ich zwierzaki i zachowania ludzi, choć niektórych tak nie powinno się nazwać…
Między zwierzęciem a dzieckiem wytwarza się wyjątkowa więź. (s. 280)
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę, popatrz – pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.
Gdy tylko usłyszałam o tej powieści, od razu przypomniał mi się refren piosenki kabaretu Elita. Nasi bracia mniejsi, czy to udomowieni, czy dzicy, w niektórych sytuacjach potrzebują pomocy człowieka, szukają nowego domu (przepełnione schroniska dla zwierząt to standard w naszym kraju), lecz z drugiej strony jest wiele takich sytuacji, kiedy człowiek potrzebuje pomocy ze strony zwierzęcia. Zwłaszcza psy jako te najwcześniej udomowione mają dużą i ważną rolę do odegrania w życiu ludzi, czy oni tego chcą, czy nie. Różni są ludzie, różnie wychowani, niektórzy mają traumy z dzieciństwa związane z gatunkiem jakiegoś zwierzaka i stronią od niego. Zwierzęta też mają urazy, ale mimo wszystko ciągnie je do ludzi… A dzieci do zwierząt. Naukowo jest udowodnione, że dzieci rozwijają się lepiej, gdy wychowują się ze zwierzętami.
Możesz szukać miłości, gonić za nią, a ona i tak dogoni cię wtedy, kiedy sama uzna to za stosowne. (s. 462)
Zwierzęcy bohaterowie opowieści chwytają za serce swoją otwartością, bezpośredniością, bezwarunkową miłością, mnie zwłaszcza psy i konie, choć są jeszcze koty, jeże, gęsi. Mieszają w życiu swoich właścicieli i w uczuciach czytelnika. Niejednokrotnie się wzruszyłam, ale i wiele razy psioczyłam na bezduszność ludzką, na brak serca i empatii do istot żywych oraz braku odpowiedzialności. Karuzela uczuć gwarantowana. A najważniejszym uczuciem jest miłość do braci mniejszych, która zbliża do siebie ludzi i łączy ich w pary.
Na wsi tak właśnie bywa – niezbyt sielankowo, za to naturalnie. Bez upiększeń. (s. 118)
I te opowiadania też takie są. Bez upiększeń. Naturalne, prawdziwe, czasami okrutne, a czasami zabawne, na pewno na wskroś emocjonalne. Pokazują prawdziwe oblicze człowieka i są miarą jego człowieczeństwa. Najlepiej dawkować je sobie po jednym, delektować się nimi, by odkryć piękno ich przekazu i oddać się dłuższej chwili refleksji. W końcu zwierzęta to nasi bracia, tylko mniejsi.
Zwierzęta występowały w moim życiu od zawsze. Już jako niemowlę dzieliłam się z psem smoczkiem, następnie pojawiły się rybki, a od siódmego roku życia nie wyobrażam sobie, aby nie posiadać włochatego czworonoga na podwórku. Chciałam mieć również pandę i koalę, ale nie rozumiałam, dlaczego rodzice nie chcą się na nie zgodzić... :) Kiedy tylko zauważyłam jaką cudowną książkę planuje wydać Wydawnictwo Czwarta Strona, wiedziałam, że muszę zapoznać się z jej treścią.
"Przytulajka" to zbiór trzynastu opowiadań naszych polskich Autorek. Swoje opowieści prezentuje tutaj między innymi Karolina Wilczyńska, Agata Przybyłek czy Natalia Sońska. Każda z trzynastu Pań stworzyła krótkie, a zarazem cudowne opowiadania, gdzie nie mogło zabraknąć zwierząt. Spotykamy tutaj jeża, psa, kota, konia, czy mówiącą świnkę. Mimo, iż opisane wydarzenia głównie dotyczą życia ludzi, to zwierzęta nadają uroku i emocji danej historii.
Już od pierwszych stron poczułam klimat tego dzieła. W związku z tym, że jako dziecko wspinałam się na drzewa, uciekałam przed łabędziem, miałam walkę z kogutem, czy chodziłam z tatą na ryby, podobał mi się spokojny wiejski klimat. Nie było tutaj pośpiechu, ani ciągłego podążania za pieniędzmi, a większość ludzi żyła spełniona i w zgodzie z naturą.
Z jednej strony chciałabym podzielić się z Wami tym, jakie opowiadania wykreowały Autorki. Z drugiej wiem, że nie chcę psuć Wam uroków zgłębiania danej historii i muszę powstrzymać się z tym entuzjazmem. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć Wam, że warto sięgnąć po tę pozycję od Czwartej Strony. Jeżeli macie jakieś wątpliwości, to zostanie uzmysłowione Wam, zwierzęta to jedna z lepszych rzeczy (stworzeń) jaka nas spotkała. Kiedyś usłyszałam, że "dla psa nie liczy się, czy jesteś biedny czy bogaty, ładny czy brzydki, on chce być tylko kochany" - zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach. Ale nie chodzi tutaj tylko o te czworonogi. Jeżeli człowiek obdarzy odpowiednią miłością dane zwierzę, to ono zwróci nam to uczucie w dwustu procentach. Będzie widziało w nas przyjaciela, opiekuna i bohatera.
Na pozór krótkie opowiadania uzmysławiają nam, jakie znaczenie w naszym życiu mają zwierzęta. Ludzie są różni, a ich sytuacje życiowe jeszcze inne. Każdy na swój sposób ma podejście do danej sprawy - jedni mogą uwielbiać zwierzęta, a inni obawiać się ich. Nie bójcie się, jeżeli Wy nie wyrządzicie im krzywdy, one również nie powinny Was zranić. Co innego, jeżeli denerwujecie dane stworzenie, czy niepozornie utrudniacie mu życie. Wtedy Wasz los również może nie być ciekawy...
Reasumując uważam, że każdy kto ma jakieś zamiłowanie do zwierząt powinien sięgnąć po "Przytulajkę". Przedstawione opowieści wniosą ciepło do Waszych serc i przyczynią się do zapoczątkowania wewnętrznej wiosny.
Bo zdrowie i rodzina są najważniejsze. Wszystko można stracić, byle rodzina była. I wzajemnie się wspierała. Bo bez tego nawet największe bogactwo szczęścia nie da.
Gdy zwierzęta mówią ludzkim głosem.
Więcej