Kiedy koniec staje się nowym początkiem
Nadia jest zmuszona zacząć wszystko od nowa. Silną niegdyś kobietę zastąpiła osoba ze strachem oglądająca się za siebie. Kiedy znajduje pracę w charakterze opiekunki, wydaje jej się, że to szansa na spokój, którego tak bardzo potrzebuje.
Garrett miał absolutnie wszystko. Piękną dziewczynę, sukcesy w sporcie. Nie przypuszczał, że tak łatwo zostanie mu odebrane to, kim był. Teraz młody, ekscentryczny prawnik każdego dnia próbuje udowodnić, że niepełnosprawność to tylko minimalna przeszkoda na drodze do życia pełną piersią. Kiedy jego rodzice zatrudniają dla niego pielęgniarkę, postanawia zrobić wszystko, aby się jej pozbyć...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2018-04-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 456
Nadia była niegdyś silną kobietą, jednak teraz jest osobą, która ze strachem ogląda się za siebie. Szansą na spokój, którego bardzo potrzebuje, wydaje się być praca w charakterze opiekunki.
Garrett miał kiedyś absolutnie wszystko - piękną dziewczynę, sukcesy w sporcie. Jednak stracił to. Teraz jest młodym, ekscentrycznym i poruszającym się na wózku prawnikiem, każdego dnia próbuje udowodnić, że niepełnosprawność to tylko minimalna przeszkoda na drodze do życia pełną piersią. Kiedy jego rodzice zatrudniają dla niego pielęgniarkę, postanawia zrobić wszystko, aby się jej pozbyć.
Autorka wykreowała bardzo ciekawe i pozytywne postacie. Zacznijmy od bohaterki, która zmagała się niegdyś z przemocą domową, a jednak się nie poddaje i walczy o swoją przyszłość. Jest inteligenta, a czasem nawet zabawna, ale przede wszystkim nie jest irytująca! Jeżeli chodzi o bohatera, to jego polubiłam jeszcze bardziej. Mimo, że zmaga się z niepełnosprawnością, to radzi sobie w życiu lepiej niż Nadia i można wręcz powiedzieć, że momentami to on był jej opiekunem, a nie odwrotnie :) Muszę też wspomnieć, że jest bardzo zabawny, momentami tak bardzo, że nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Uwielbiam takich bohaterów!
Część z was pewnie stwierdzi, że autorka napisała drugą taką samą książkę jak "Zanim się pojawiłeś". I nie ma w tym nic dziwnego, bo sama tak początkowo myślałam... Ale muszę was zaskoczyć, nie jest to powielenie historii. Elementem łączącym jest tylko i wyłącznie niepełnosprawny bohater i bohaterka, która zostaje jego opiekunką. Reszta jest całkowicie inna :) Bez obaw więc możecie sięgnąć po "Przyciąganie".
Podsumowując, "Przyciąganie" to bardzo fajna, lekka, lecz poruszająca życiowe problemy, książka. Czyta się ją bardzo szybko, właściwie to wcale nie odczułam tych 454 stron. Jedna z lepszych pozycji, które miałam ostatnio okazję przeczytać :) Z czystym sumieniem polecam!
http://pospolitaola.blogspot.com/2018/05/recenzja-ksiazki-przyciaganie-elzbieta.html
http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/05/160-elzbieta-rodzen-przyciaganie.htmlhttp://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/05/160-elzbieta-rodzen-przyciaganie.html
Z twórczością pani Elżbiety Rodzeń miałam pierwszy raz do czynienia podczas lektury „Zimowej miłości”. Ci, co lepiej mnie znają, dobrze wiedzą, że nie przepadam za naszymi rodzimymi książkami. Jednak ta autorka zachwyciła mnie już podczas naszego pierwszego literackiego spotkania. Dlatego też bez wahania sięgnęłam po jej najnowszą powieść pt. „Przyciąganie”, licząc na to, że zachwyci mnie ona równie mocno, co „Zimowa miłość”.
Nadia jest zmuszona zacząć wszystko od nowa. Silną niegdyś kobietę zastąpiła osoba ze strachem oglądająca się za siebie. Kiedy znajduje pracę w charakterze opiekunki, wydaje jej się, że to szansa na spokój, którego tak bardzo potrzebuje.Garrett miał absolutnie wszystko. Piękną dziewczynę, sukcesy w sporcie. Nie przypuszczał, że tak łatwo zostanie mu odebrane to, kim był. Teraz młody, ekscentryczny prawnik każdego dnia próbuje udowodnić, że niepełnosprawność to tylko minimalna przeszkoda na drodze do życia pełną piersią. Kiedy jego rodzice zatrudniają dla niego pielęgniarkę, postanawia zrobić wszystko, aby się jej pozbyć...
Po przeczytaniu opisu fabuły, obawiałam się, że „Przyciąganie” będzie polską wersją światowego bestsellera pt. „Zanim się pojawiłeś”. Na całe szczęście autorka zaserwowała nam oryginalną historię, naładowaną całą gamą różnych emocji, które wpływają na odbiór całej tej historii.
To, co zdecydowanie wyróżnia historie tej autorki, to psychologiczne podejście do bohaterów i poruszanie w nich problemów współczesnego człowieka. Pani Rodzeń nie podąża za schematami. W swych powieściach pokazuje, że życie to nie jest żadna bajka. Nikt z nas nie jest doskonały. Każdy zmaga się z potworami przeszłości.
Tym razem jednak nie było tak doskonale jak w przypadku „Zimowej miłości”. Największy zarzut początkowo miałam do postaci Garretta. Mam zupełną świadomość tego, że ludzie niepełnosprawni, z niedowładem nóg potrafią o siebie zadbać, uprawiać różne sporty i tym podobne, ale odnoszę wrażenie że tym razem autorka dała się nico ponieść wodzom fantazji. Co ten człowiek wyprawia w tej książce, to czasem w głowie mi się nie mieściło. To z kolei prowadziło do następnej kolizji w fabule. Mężczyzna pomimo swej niepełnosprawności (a raczej jej braku) potrafi zrobić wszystko. Po co mu w takim razie pielęgniarka? Trochę według mnie nie było to przemyślane. Przez początkowe sto stron, zastanawiałam się ile jeszcze czasu główna bohaterka będzie się włóczyć bez celu po obcym mieszkaniu…
Sam watek romantyczny bardzo mi się podobał…Przynajmniej do czasu, gdy relacja miedzy głównymi bohaterami nabrała zupełnie innego kierunku. Od tego momentu zaczęło się robić tandetnie. Nie wiem skąd autorce przyszedł do głowy taki pomysł, by w takim a nie innym kierunku podążać. Mnie niestety to nie przekonało. Zapowiadało się na wzruszającą i klimatyczną historię dwojga ludzi, zmagających się ze zmorami przeszłości i walczących o lepsze jutro. Niestety, ostatnie trzy rozdziały zniszczyły charakter tej książki, czyniąc ją banalną i schematyczną.
Nie da się ukryć, że historia ta niesie ze sobą jakiś przekaz, zachęca czytelnika do refleksji nad pewnymi zagadnieniami. Nie zmienia to jednak faktu, że wizja autorki nie do końca mnie do siebie przekonała. Nie mniej jednak książka ta posiada również liczne atuty, takie jak lekki i przyjemny w odbiorze styl pisania autorki, czy też liczne opisy uczuć i emocji, które wpływają na ostateczny odbiór książki. Podsumowując, „Przyciąganie” okazało się nie sprostać moim oczekiwaniom. Nie jest to zła pozycja, jednak ja liczyłam na coś więcej.
Moja ocena: 7/10
Bardzo interesująca historia, która początkowo przypominała "Zanim się pojawiłeś", ale szybciutko znalazłam w niej wielki potencjał i nie zawiodłam się.
CZY NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ JEST PRZESZKODĄ?
"PRZYCIĄGANIE" TO POWIEŚĆ Z POZORU ŁATWA.
Zagłębiając się w jej treść poznajemy ludzi z dwóch światów, o równie silnych charakterach. Obie postacie posiadają problemy, które na co dzień mogą spotkać każdego z nas, bez wyjątku. Historia Garretta, w tym jego postępowanie jest godne podziwu. Mimo, iż jest niepełnosprawny, nie poddaje się. Żyje lepiej niż inni - korzysta z życia w 100%.
Szczerze przyznam, do książki zachęciła mnie zarówno okładka, jak i niecodzienna tematyka. Czytając ją, nie spodziewałam się cudów. Akcja powieści rozwijała się stopniowo, lecz bardzo szczegółowo. Mimo, iż zabrakło mi większych emocji, nie nudziłam się. Powieść została napisana w przyjemny, wciągający czytelnika sposób.
Zaletą jest także odejście od standardowej, domyślnej tematyki. Nie chodzi tutaj tylko o miłość, czy problemy osoby niepełnosprawnej. Elżbieta Rodzeń porusza także wątek toksycznych związków, przemocy, choroby, odosobnienia, wspomnień dzieciństwa oraz problemów życia codziennego.
Magdalena cały swój czas poświęca pracy w szpitalu. Wiedzie spokojne, przewidywalne, ale i samotne życie. Jej światem wstrząsa pozew od mężczyzny, który...
Blanka właśnie wyprowadziła się od rodziców, zaczyna studia i pracę. Wciąż zmaga się z jednym wydarzeniem z przeszłości – kilka lat wcześniej padła...
Przeczytane:2019-05-06, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2019,
Po raz drugi (pierwsza była "Dziewczyna o kruchym sercu") książka Elżbiety Rodzeń mnie wciągnęła, mimo że wydaje się być nową wersją "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes i Greya E. L. James. Autorka porusza temat przemocy domowej, gwałtu, kalectwa, zaczynania życia na nowo i otwierania się na nowe uczucie. Książka jest pełna emocji i pozwala nam otworzyć oczy na sprawy, na które wielu z nas na codzień nie zwraca uwagi, przynajmniej dopóki nie dotyczą nas samych. Polecam