W głębinach Morza Karaibskiego, atomowy okręt podwodny w tajemniczych okolicznościach zostaje nagle zmuszony do przerwania swojej misji. Na jaw zaczynają wychodzić niezwykłe fakty, a ich tropem śledczy, John Clay, dociera do niewielkiej grupy biologów morskich, która niepostrzeżenie znalazła się o krok od historycznego odkrycia.
Z pomocą potężnego systemu komputerowego, Alison Shaw i jej zespół szykują się do przetłumaczenia pierwszego dialogu z drugim pod względem inteligencji gatunkiem na kuli ziemskiej. Dowiadują się jednak od swoich delfinów znacznie więcej, niż kiedykolwiek się spodziewali, kiedy na dnie oceanu odkryty zostaje tajemniczy obiekt – obiekt, który nigdy nie miał zostać odnaleziony.
Alison była pewna, że już nigdy nie zaufa wojsku. Jednak kiedy nieznana grupa okazuje nagłe zainteresowanie jej pracą, Alison zdaje sobie sprawę, że John Clay to prawdopodobnie jedyna osoba, której może zaufać. Wspólnie muszą rozwiązać niebezpieczną łamigłówkę, a jej najbardziej przerażający element to trzęsienie ziemi na Antarktydzie.
Jakby tego było mało, ktoś z zewnątrz próbuje ich powstrzymać. Czas ucieka... a nasze pojmowanie świata niebawem zmieni się na zawsze.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2018-02-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 377
Tytuł oryginału: Breakthrough
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marta Słońska
John Clay jest śledczym w Marynarce Wojennej. Sprawy, którymi się zajmuje wydają się nudne i nieciekawe, jednak czasami zdarza się i taka, przy której musi narażać życie. John odpoczywa właśnie na zasłużonym urlopie, kiedy zostaje ściągnięty do bazy. Na Morzu Karaibskim doszło do dziwnego zdarzenia. Prawdopodobnie jest to jakaś usterka programowa, jednak wydaje się to co najmniej dziwne na podwodnym okręcie atomowym, który niedawno przeszedł przegląd. Jakim cudem mógłby on niepostrzeżenie przenieść się o piętnaście mil dalej, kiedy przyrządy wskazują, iż odczyty są prawidłowe?
Kathryn Lokke kieruje badaniami na Antarktydzie. Jej teoria o coraz większym ubytku wody i zagrożeniach z tego płynących, nie została potraktowana poważnie. Jej zdaniem bardzo prawdopodobnym jest oderwanie się wielkiego kawałka lodowca, które to oderwanie spowoduje powstanie ogromnego tsunami. Dla ludzi w rządzie jest to niczym nie poparta teoria. Kathryn zbiera więc zespół badaczy i wyrusza na lodowiec, by zebrać więcej danych. Niestety, nie wszystko idzie po jej myśli.
Alison Shaw wraz ze swoim zespołem pracuje nad projektem, który ma im umożliwić porozumiewanie się z delfinami. Od dziesięciu lat obserwuje i bada swoich ulubieńców, Sally i Dirka, mając nadzieję, iż spełnią się jej marzenia. Staje się to szybciej niż się spodziewała a efekty przejdą wszelkie wyobrażenia.
Jak nietrudno się domyślić, te trzy wątki w pewnym momencie się ze sobą połączą, by rzucić czytelnika w wir przygody. I trzeba przyznać, że dzieje się sporo i ciekawie. Autor potrafi budować napięcie i ma ciekawy pomysł na fabułę. Po dojść spokojnym wstępie tempo przyspiesza, by w ostateczności gnać na łeb, na szyję. Moim ulubionym wątkiem był ten poświęcony delfinom, kibicowałam Alison i jej ekipie, która poświęciła tyle lat i wysiłku, by poznać te niesamowite zwierzęta.
Powieść napisana jest w trzeciej osobie i w przeplatających się ze sobą rozdziałach ukazuje działanie trójki bohaterów. Mamy więc okazję przebywać w akwarium, marznąć na lodowcu, brać udział w naradach rządowych i nurkować w głębinach. Poznamy wielką tajemnicę i pomimo pewnej przewidywalności, będziemy kibicować bohaterom. "Przełom" to powieść sensacyjno przygodowa z elementami fantastyki, i jako literatura typowo rozrywkowa świetnie spełnia swoje zadanie. Napisana lekkim stylem, bazująca na akcji i dialogach jest typem książki, przez którą się szybciutko przemyka. Troszkę mi zabrakło głębszego sportretowania głównych postaci, jednak w tego typu literaturze nie jest to wielki defekt i nie przeszkodził mi w polubieniu większości bohaterów. Akcja jest spójna, choć nie ukrywam, że kilka rozwiązań było lekko przegiętych. Przymrużyłam oko, bo skoro elementy fantastyki, to wszystko jest możliwe:)
Podsumowując, "Przełom" jest lekką, przyjemną w odbiorze pozycją rozrywkową, w której autor popuścił wodze wyobraźni a jednocześnie nawiązał do kilku problemów gnębiących świat. Podobał mi się również sposób, w jaki ukazane jest podejście sfer rządzących do wyników badań naukowych, i proces podejmowania decyzji w momentach przełomowych. Zakończenie mogłoby być trochę inne, no ale to Ameryka:) Jako że jest to pierwsza część cyklu, mam nadzieję, iż doczekam się kontynuacji, bo nie ukrywam, że z chęcią poznałabym dalsze przygody bohaterów. Sceneria, sposób narracji i tempo książki, oraz połączenie sensacji i przygody, przypomina powieści Cusslera, które bardzo lubię. Pamiętać trzeba, że jest to lektura, przy której czytelnik ma się zrelaksować, a wtedy każdy powinien być zadowolony. Ja byłam.
Przeczytane:2018-03-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,
Michael Grumley marzył o tym, aby pisać książki niezwykłe, niepowtarzalne i nieprzewidywalne. Takie, które całkowicie omamią czytelnika – thrillery sensacyjne, które zapewnią niesamowite doznania, sprawią, że będzie się chciało więcej. Czy udało mu się to osiągnąć? Przełom to pierwsza część cyklu Breakthrough, który zapowiada się naprawdę genialnie! Być może nie jest to powieść idealna w stu procentach, ale widać, że Grumley naprawdę dąży do realizowania swoich marzeń…
W niewyjaśnionych okolicznościach atomowy okręt podwodny, znajdujący się w głębinach Morza Karaibskiego, zostaje zmuszony do przerwania ważnej misji. Niestety, w trakcie awarii tracą jeden z batyskafów, ale muszą go odzyskać. Nadzieją na to może być grup biologów morskich, których odkrycie może stać się przełomem w komunikacji międzygatunkowej. W trakcie nawiązanej współpracy na jaw zaczynają wychodzić niepokojące fakty, a na dnie oceanu zostaje odkryty tajemniczy obiekt – dziwny i niezidentyfikowany pierścień. Rząd i naukowcy będą musieli połączyć siły, aby dojść do sedna owej zagadki.
Sięgając po tę powieść nie spodziewałam się, że otrzymam coś tak porywającego. Michael Grumley w tak umiejętny sposób miesza różne gatunki, że mamy okazję obcować z powieścią wciągającą i intrygującą. Choć pojawiają się tutaj motywy dobrze znane, to jednak to, w jakim celu Grumley wprowadza je do swojej historii, jest podejściem raczej niecodziennym. Mogłoby się wydawać, że podąży w dobrze znanych kierunkach, że będzie się trzymał tego, co bezpieczne, ale wtedy jego powieść zginęłaby w tłumie. Jednakże Przełom broni się oryginalnością, choć być może nieco subtelną, ale mimo wszystko pewne rozwiązania są zdecydowanie niepowtarzalne.
Grumley faktycznie odszedł od schematów, ale w taki delikatny sposób, choć czuję, że dopiero się rozkręca – przynajmniej w tym tomie, bowiem na chwilę obecną cykl ten liczy sobie cztery pełne części i pojawił się również krótki dodatek, będący prequelem tej historii. I wiecie co jest najlepsze? Jestem przekonana, że bardzo szybko się z nimi zapoznam. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli zbyt długo czekać na kontynuację polskiego wydania, choć zupełnie nie będzie mi przeszkadzało zapoznanie się z dalszymi losami bohaterów w języku angielskim. Zwłaszcza, że niektórych z nich naprawdę polubiłam – moją ulubienicą jest Alison Shaw, biolog morski całkowicie oddany swojej pracy. Kiedyś sama myślałam, aby obrać taki kierunek kariery naukowej, ale skończyło się nieco inaczej. Mimo wszystko miłość do tych klimatów wciąż we mnie siedzi, dlatego jej postać tak bardzo przypadła mi do gustu.
Uwielbiam tę mieszankę stylów, jaką zaproponował Grumley w swojej powieści. To połączenie thrillera, sensacji i science-fiction, w którym przewija się motyw naukowy i społeczny. Grupa naukowców znalazła sposób na porozumienie się z drugim pod względem inteligencji gatunkiem na kuli ziemskiej – i chyba nikogo nie zdziwi to, że mowa tutaj o delfinach, które pięknie prezentują swój majestat na okładce. Wizja autora była naprawdę niesamowita – choć prawdopodobnie na chwilę obecną jest to fikcja, to zdecydowanie możliwość nawiązania komunikacji z innymi gatunkiem byłaby ogromnym osiągnięciem. I kto wie, może kiedyś nam się to uda. Innym motywem wziętym rodem z science-fiction jest tajemniczy pierścień znajdujący się na dnie oceanu, ale nie zdradzę Wam nic więcej na jego temat! Napiszę tylko tyle, że miałam kilka teorii na jego temat, a żadna nie okazała się prawdziwa. Autor potrafi zaskakiwać, a opowiedziana przez niego historia w wielu aspektach jest nieprzewidywalna i zdecydowanie daje też do myślenia. Myślę, że nie będzie błędem stwierdzenie, iż momentami Grumley nawiązuje do istoty człowieczeństwa i moralności.
Przełom to książka, która ma naprawdę wiele do zaoferowania. Wciągnęła mnie bez granic i żal było mi ją odkładać, gdy już skończyłam lekturę. Styl autora nie pozostawia wiele do życzenia, bowiem jego dzieło czyta się naprawdę bardzo przyjemnie. To kawał dobrej literatury, który w umiejętny sposób łączy wiele wątków i elementów, dlatego każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie. Świetny klimat, doskonała fabuła, wyraziści bohaterowie i odpowiednie tempo akcji – to taka podstawa, która już sama w sobie sprawia, że książka zyskuje miano dobrej, a biorąc pod uwagę pomysłowość autora i lekką refleksyjność tej powieści, wskakuje ona na jeszcze wyższy poziom.
www.bookeaterreality.blogspot.com