On poruszył w niej strunę, o której istnieniu nie miała pojęcia.
Stella Adano jest studentką elitarnej uczelni muzycznej Accademia Nazionale di Santa Cecilia. Ma niezwykły talent do gry na wiolonczeli. Kiedy jednak na jej drodze staje ekscentryczny profesor Cesare Elaclaire, okazuje się, że najwyraźniej wcale nie jest tak zdolna, jak się jej do tej pory wydawało. A może genialny, ale także pełen mrocznych sekretów nauczyciel celowo stawia przed nią wymagana niemożliwe do spełnienia?
Pokręcona relacja uczennicy i profesora od samego początku skazana jest na niepowodzenie - zakazany romans w murach akademii nie ma prawa skończyć się dobrze. Zwłaszcza jeśli doprowadzają do niego nie tylko wspólna miłość do muzyki i wielka namiętność, ale także wielowarstwowe intrygi i podstępne plany.
On ma prestiż, władzę i doświadczenie, ona - talent, urok i niepohamowany temperament. Ich spotkanie będzie jak huragan, a przecież to dopiero pierwsze takty...
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-03-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Stella Adano to wybitnie uzdolniona studentka, która pięknie gra na wiolonczeli. Zamknięta przez swojego ojca w złotej klatce musi mu się pod każdym względem podporządkowywać. Nie może imprezować, mieć znajomych, chłopaka, bo jej ojciec nie wyraża na to zgody.
Cesare Elaclaire to profesor, który przez najbliższy czas będzie uczył Stellę. Już pierwszego dnia robi z niej pośmiewisko przed jej znajomymi podważając to, czy naprawdę jest taka świetna w swojej grze.
Ona najpierw czuje do niego niechęć, ale później z każdym ich kolejnym spotkaniem budzą się w niej emocje nad którymi powoli traci kontrolę.
Skąd z dnia na dzień nowy profesor znalazł się na jej uczelni? Czy pojawił się tam z jakiegoś konkretnego celu? Dlaczego upokarzanie uczennicy sprawia mu tyle przyjemności? I jak zakończy się ich pokręcona relacja?
Twórczość Moniki Magoskiej-Suchar miałam już okazję kiedyś poznać, więc byłam ciekawa co tym razem dla nas napisała. Na wstępnie pragnę zaznaczyć, że książka ze względu na swoją treść przeznaczona jest dla dorosłych. Ze względu na styl autorki, książkę czyta się szybciutko. Jeśli chodzi już o samych bohaterów to miałam mieszane uczucia. Z jednej strony mnie intrygowali, natomiast z drugiej irytowali swoim zachowaniem. Zwłaszcza Stella, która momentami była tak naiwna i łatwowierna, że ciężko było w to uwierzyć. Zaślepiona mrocznym charakterem swojego profesora zapominała o całej otaczającej ją rzeczywistości. Nawet jego niejednokrotne chamskie zachowanie potrafiła mu wybaczać. Nie widziała, że on celowo ją prowokował i zrobił sobie z niej uległą kobietę, która wykonałaby każdego jego polecenie. Poza tym to całkiem miła dziewczyna, która tak po prawdzie przez swojego ojca maestro nie miała własnego życia.
Sam profesor to niezwykle cwany, ekscentryczny i pewny siebie mężczyzna, który za wszelką cenę dąży do wyznaczonego sobie celu. Kieruje nim chęć zemsty za swoje krzywdy z przeszłości. Nie jest jednak do końca świadomy, że sam może wpaść we własne sidła. Czy chęć zemsty przeważy nad rodzącym się uczuciem?
„Ciemność i jasność od zawsze stanowiły dwie równorzędne siły rządzące światem. Ja byłam jasnością, on mrokiem. Dlatego tak mnie pociągał, dlatego do mnie pasował. A ja pasowałam do niego…”
Pomiędzy naszymi bohaterami wybuchnie niejeden pożar, który będzie ciężko ugasić. Oboje bowiem są dość temperamentnymi bohaterami, choć początkowa postawa Stelli niezbyt na to wskazuje. Niemniej sam profesor otworzy w niej nowe doznania i uczucia, sprawi, że odnajdzie samą siebie i w końcu będzie potrafiła się sprzeciwić nawet własnemu ojcu. Zakazany romans pomiędzy uczennicą, a profesorem nie może wróżyć niczego dobrego. Ona jest jasnością, on mrocznością, przyciągają się i odpychają niczym magnes. Ale czy ich związek ma szansę przetrwać? Czy nie jest z góry skazany na niepowodzenie?
W książce nie brakuje scen erotycznych, które były gorące, niemniej zabrakło mi w nich czegoś subtelnego. Czasem odnosiłam również wrażenie, że w samej książce jest za mało treści, a zbyt dużo działania. Polubiłam Tita, którego zdecydowanie było mi tutaj za mało, za to Gianniemu najchętniej sama zrobiłabym krzywdę. Historia nie jest może jakoś specjalnie porywająca, niemniej czyta się ją przyjemnie.
Zakończenie tej historii mnie zaskoczyło, więc chętnie sięgnę po kolejny tom, gdy już się ukaże, by dowiedzieć się jak dalej potoczą się losy naszych bohaterów.
"Promotor" to historia o zakazanej relacji pomiędzy uczennicą a profesorem pełna erotycznych uniesień i sprzecznych doznań. Historia, która pokazuje, że czasem nawet chęć zemsty da się zastąpić czymś innym. Jeśli lubicie takie historie, koniecznie przeczytajcie.
Jeśli jesteście ze mną tu od dłuższego czasu, to pewnie wiecie, że bardzo rzadko sięgam po erotyki. Miałam kilka podejść i w większości przypadków kończyło się to rozczarowaniem, dlatego sobie je odpuszczałam. Oczywiście od czasu do czasu skuszę się na jakąś tego typu historie. Tym razem wybór padł na „Promotora” od autorki Moniki Magoskiej-Suchar.
On poruszył w niej strunę, o której istnieniu nie miała pojęcia.
🎼 💜 Stella Adano to wybitna wiolonczelistka, ucząca się w elitarnej uczelni muzycznej Accademia Nazionale di Santa. Podporządkowana swemu ojcu, ciągle doskonali swój talent muzyczny i zwykle nie wychyla się z domu. Wszystko się zmienia gdy na jej drodze pojawia się ON. Cesare Elaclaire - profesor, który będzie ją uczył gry na wiolonczeli. Początkowo ich znajomość przesycona jest nienawiścią i wzajemną niechęcią. Aż pojawia się między nimi pewna nić, która przeradza się w skomplikowaną relację. Zakazany romans w murach akademii nie ma prawa skończyć się dobrze. Zwłaszcza, że profesor nie przypadkowo pojawił się w życiu Stelli… 🤫
On ma prestiż, władzę i doświadczenie, ona – talent, urok i niepohamowany temperament. Ich spotkanie będzie jak huragan, a przecież to dopiero pierwsze takty… 🎼
Autorka Monika Magoska-Suchar ma na swoim koncie wiele publikacji, tak ja z jej twórczością spotkałam się po raz pierwszy. Więc nie mam porównania, jak wypadają inne jej książki. „Promotor” chociaż nie należy do najdłuższych, zawiera w sobie wiele wątków, które przeplatają się przez całą historię. Porusza tematy takie jak, nadopiekuńczość, kłamstwa, szantaże, wychowywanie w złotej klatce oraz różnicę wieku między Stellą a jej nauczycielem. Poczynania profesora podyktowane są żądzą zemsty na rodzinie Adano. Przez większość część lektury czytelnik próbuje rozwikłać tę tajemnicę.
Autorka sprytnie budowała napięcie, prowadząc całą akcję i powoli zbliżając nas do punktu kulminacyjnego. Muszę przyznać, że sceny erotyczne kompletnie nie przypadły mi do gustu. Zdaje sobie sprawę, że to właśnie taki typ książki, jednak wolę gdy takie sceny napisane są ze „smakiem”, a tutaj kompletnie to do mnie nie przemówiło.
Podsumowując: Znalazłam w tej historii dużą dawkę pikanterii, czy też strachu. Książka wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją w kilka godzin, co dowodzi, że warto zwrócić na nią uwagę. W większości pochłonęła mnie ta chęć dowiedzenia się, jakim motywem kierował się profesor. Czy sięgnę po kolejny tom? Myśle, że tak. Jestem ciekawa jaki autorka ma pomysł na serię „Symfonia zmysłów” 🎼
Stella Adano to utalentowana wiolonczelistka, studentka elitarnej uczelni muzycznej. Młoda, piękna, zamknięta przez ojca w złotej klatce dziewczyna. Cesare Elaclaire to ekscentryczny, tajemniczy i specyficzny procesor. Nowy wykładowca na uczelni, na której uczy się Stella. Mężczyzna, który na każdym kroku udowadnia pannie Adano, że nie jest taka idealna, za jaką wszyscy ją uznają. A może wykładowca celowo stawia przed nią tak wysokie wymagania? Pełna emocji i namiętności relacja profesora i uczennicy, która jest jednak zakazana i nie ma prawa skończyć się dobrze. Szczególnie, gdy w grę wchodzi zemsta i intrygi.
Ona piękna, młoda, temperamentna i niezwykle utalentowana. On doświadczony, z władzą i prestiżem w świecie muzyki. Ich relacja to czysty ogień.
Rany! Rany! Rany! Co to była za książka?!
Wątek muzyki, różnica wieku, zakazana relacja, chęć zemsty. Intrygi i kłamstwa. Ufność i nadzieja. Fascynacja i chęć bliskości. Poświęcenie... Erotyzm, który rozpala zmysły i pobudza fantazję. Sceny jakie tam znajdziemy to dla mnie coś genialnego. Oj ciężko szukać drugiej tak gorącej książki. Ale, co najważniejsze, wszystko to napisane jest tak dobrze i ze smakiem, że aż chce się to czytać. Tajemniczość Cesare, która pobudza i intryguje. Jestem naprawdę bardzo ciekawa, jaka jest jego historia. Zamknięta przez ojca w świecie wiolonczeli Stella, która dopiero teraz zaczyna uczyć się życia. Akcji nie ma tu zbyt wiele, wszystko toczy się raczej spokojnie, jednak intensywność spotkań Stelli i Cesare napędza i nakręca całość. Cała ta mieszanka sprawia, że książka niesamowicie wciąga. Sama nie wiem kiedy znalazłam się na ostatniej stronie.
A apropo ostatniej strony... Co to było za zakończenie. No nie no... Monika, czemu tak? Lista moich domysłów, spekulacji i możliwości, co może być dalej jest naprawdę dłuuuga.
Jestem oczarowana tą książką. Dawno nie czytałam książki tak przepełnionej pożądaniem i namiętnością. Monika, brawo! Ty zdecydowanie umiesz w te pikantne sceny. ❤️ Wyobraźnia i zmysły szaleją.
"Symfonia zmysłów" zdecydowanie stanie się jedną z moich ulubionych serii. Już odliczam dni do premiery drugiego tomu. Polecam! Uwierzcie, warto.
‼️ Ważna uwaga! Książka przeznaczona jest TYLKO DLA DOROSŁYCH. Uszanujcie Autorkę i weźcie pod uwagę ostrzeżenie zawarte na okładce. 🔞
Dziękuję Wydawnictwu Niegrzeczne Książki za egzemplarz ❤️
,,Jest moim nauczycielem. Złowieszczą melodią, której nie mogę przestać grać."
Chęć zemsty jest uczuciem palącym popychającym nas do ostrych działań dającym siłę. Jest napędzającym działanie motorem. To nie jest pragnienie, to nasze wyznanie. Liczymy z nim każdy krok, najmniejszy ruch. Jednak jest ono niestabilne, łatwe do zachwiana. Przecież dobro zawsze góruje nad złem.
Potrzebowałam powiewu świeżości, lekkości płynącej z tego gatunku, fabuły, która swoimi ciemnymi stronami sprawi, że nie będę w stanie odłożyć jej chociażby na moment. Powielane schematy już mnie zwyczajnie przytłaczają, nie zaszczycając mnie ciekawością i przywiązaniem do swych kart. Chcę historii innej, mrocznej, a zarazem omamiającej swoimi mackami, trzymającej w ciągłym napięciu i oczekiwaniu.
Książka, która swą oprawa zachęca, aby zagłębić się w jej środek, była dla mnie zagadką. Nie wiedziałam, na co mogę się nastawić, czego spodziewać i w jakim kierunku się ustawić. Zaczynałam wtapiać się w jej odmęty, powolnie tonąć w głębinie fabuły, aby na chwilę móc złapać oddech i ponownie zatonąć. Prowadzona jak ślepiec, mimowolnie kroczyłam narzuconym torem ani przez moment, nie chcąc się wydostać. Dałam się pochłonąć, wręcz upajając emocjami. Które trawią czytelnika szybciej niż ogień.
Strona po stronie, kartka po kartce autorka serwuje ogromny wachlarz uczuć, pokazując nie tylko te prawidłowe. Bohaterka, z jaką mamy do czynienia jest osobą młoda, wychowaną na zasadach wielkiego maestro, nieznającą prawdziwej rodzicielskiej miłości. Jest to osoba, która uczy się odczytywać dźwięki własnego serca, powoli otwierając oczy. Zaczyna się budzić z letargu, próbując przebić bańkę, w jakiej żyła. Rodzące się w niej zupełnie nowe uczucia, kierują ją swoją drogą, za którą nie do końca nadąża rozum.
Czy moglibyśmy porównać jej zachowanie do własnych doświadczeń? Z pewnością. Będąc młodymi, kiedy motyle tańczą w brzuchu, staraliśmy się iść z wiatrem, wprost w objęcia miłości. Gdyby wtedy postawiono przed nami mur, sami byśmy go zburzyli, własnym rękoma. To jest miłość, pierwsza, nowa, szalona. Nie zawsze jest ona odpowiednia, jednak toczącą się w nas walkę, wygrywa głupie serce, a nie racjonalny rozum.
Tak więc kreację głównej bohaterki uważam za udaną pokazującą nam, że nie każdą decyzja niesie za sobą odpowiednie argumenty, a błądzić jest rzeczą ludzką. Odkrywając siebie, niejednokrotnie się potkniemy, ale tylko w takich okolicznościach zbudujemy własne ja, postawimy swoje granice, wytyczymy charakter.
Zacznę od ostrzeżenia ! Książka jest przeznaczona dla osób dorosłych.
Od pierwszych stron wkręciłam się w tę historię. Z wypiekami na twarzy czytałam o zakazanym romansie.
Książka jest zmysłowa. Tak, to określenie towarzyszyło mi przez wszystkie strony. Subtelna muzyka, erotyzm, siła, dominacja.
Profesor poruszył w niej strunę, a muzyka która się z niej wydobyła, była ta wyjątkową. O jej istnieniu nasza bohaterka nie miałam pojęcia.
Co nie znaczy że momentami nie zachowywała się jakby była spuszczona ze smyczy, zauroczenie mocno jej weszło w krew. Opętało ją. Chciała być najlepsza, by profesor był z niej zadowolony. Tylko to się liczyło. I muzyka, która towarzyszy nam, tworząc niesamowity klimat historii.
Moim zdaniem ta książka to perełka! Mocne 10/10. Byłam zachwycona. Muszę mieć 2 tom ????
Książka która pochłonęła w 4 godziny. więc już to samo świadczy o tym że była dobra. Wciągnęła mnie od samego początku i nie mogłam się oderwać. Na pewno nie jest to powieść dla każdego ponieważ jest tu wiele scen seksu który jest dość mocno opisany. Sama historia mam duży potencjał jednak jej zakończenie mnie rozwaliło na kawałki. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejną część
? RECENZJA ?
"Potrzebowałam ratunku z rąk księcia z bajki. Tylko że ten książę był panem ciemności, a bajka z jego udziałem była historią dla dorosłych, nie dzieci."
Współpraca reklamowa z @niegrzeczneksiazki @mmsuchar_autorka
Studentka bardzo renomowanej uczelni Stella Adano, kochała grę na wiolonczeli. Muzyka była jej życiem, ale niestety przez ojca także i jedynym kierunkiem. Nie korzystała z młodości, miała być najlepszą w swojej dziedzinie, oddaną i bezproblemową, najlepiej grającą i zdobywającą najwyższe noty uczennicą, córeczką tatusia, który chował ją pod kloszem, kontrolując wszelkie aspekty jej życia. Jej nowym profesorem zostaje Cesare Elaclaire. Mroczny, przystojny, wymagający, wspaniały nabytek uczelni, który pojawił się tam przez ściśle określony plan, którego celem jest Stella.
Zacznie uczyć wszystkich, ale także dawać prywatne lekcje, wyłącznie Stelli. To dla niej przybył do Włoch, to ona jest jego kluczem do skarbu, celem do spełnienia zemsty, planowanej od wielu, wielu lat. Żeby ponadprzeciętnie grać, trzeba czuć muzykę wszystkimi zmysłami, te właśnie będzie próbował obudzić w dziewczynie, jej nowy promotor. Będzie to niezwykła nauka, która wywróci jej dotychczasowe życie.
Stella była bardzo oddaną córką, zawsze robiła co jej kazano. Grzeczna, cicha, bardzo ułożona, sumienna, trochę za bardzo. Dążyła do spełnienia marzeń taty, swoje spychając w cień. Choć kochała muzykę i grę na wiolonczeli, bardziej chciała by tata był z niej dumny, by przestał być maestrem, a zaczął być tatą, jakich miały koleżanki. Pragnęła dorównać jego wizerunkowi ideału, którym tak naprawdę sam nigdy nie był. Nagle nie wiadomo skąd, w murach akademii pojawia się Cesare Elaclaire, który został jej nauczycielem gry na wiolonczeli, promotorem. Stella była doskonałym narzędziem zemsty, to ona stała się celem, wroga swojego ojca, który w postaci Cesare, pojawił się w jej życiu. Wszedł w nie z impetem osaczając, hipnotyzując swoją osobą, otwierając jej drzwi do świata, gdzie muzyka łączy się z niebywałą przyjemnością czerpaną z namiętności, o której zupełnie nie miała pojęcia. Wskaże jej drogę, umożliwiającą wydobycie dźwięków, których do tej pory nie była w stanie się wyuczyć. Casare sprawi, że jej gra na wiolonczeli wzniesie się na wyżyny. Była tylko celem, który obrał sobie do zniszczenia jej ojca, nie przewidział tego, że ona okaże się prawdziwym diamentem, wśród zwykłych kamieni, którego żal będzie stracić. Rozpoczną prywatną naukę, która dla niego miała być wyłącznie środkiem do celu, a przerodziła się w coś wielkiego. Anioł znajdzie się rękach diabła, dobro będzie się mierzyć ze złem. Cesare dąży do odegrania się za swoje krzywdy z przed lat, objął sobie Stellę za cel, który także dla niego okaże się bardzo odświeżającą lekcją życia. Książka Moniki, zupełnie inna od wszystkich dotychczasowych, bardzo starannie odrobiła lekcje dotyczące świata muzyki, gry na instrumentach i nazewnictwa. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co tutaj stworzyła. Promotor, trochę przypomina mi "Piekło Gabriela", tylko tam w grę wchodziła literatura, tutaj mamy muzykę. Takiej książki właśnie brakowało na naszym rynku wydawniczym, wielkie brawo za odwagę. Bardzo polecam i jest to zdecydowanie książka dla czytelników powyżej 18 roku życia.
Mimo że Monika Magoska-Suchar ma na swoim koncie naprawdę wiele publikacji, "Promotor" był pierwszą książką jej autorstwa, którą miałam okazję przeczytać.
Dlaczego więc postanowiłam zacząć właśnie od niej? Przyznam szczerze, że skusiły mnie zarówno okładka, obok której po prostu nie da się przejść obojętnie, jak i opinie bookstagramerów, zapewniających, że pięć płomieni w hot skali wydawnictwa to zdecydowanie zbyt mało na tę publikację. Jednak czy oczekiwania okazały się spójne z rzeczywistością?
Poniekąd tak, bo faktycznie sceny erotyczne, które zawiera ta książka, są naprawdę gorące, chociaż z uwagi na wiek głównych bohaterów, trochę balansują na pograniczu dobrego smaku. Jednak jeżeli jesteście typem czytelników, których nie zrażają wszelkiego rodzaju erotyczne doznania, ta publikacja z pewnością przypadnie Wam do gustu.
Historia opowiada o dwudziestoletniej Stelli Adano, córce słynnego maestro, który trzyma dziewczynę w złotej klatce. Mężczyzna zabrania jej dosłownie wszystkiego, poza doskonaleniem swojej gry na wiolonczeli. Stella jest uczennicą włoskiej szkoły muzycznej, która marzy o tym, aby dostać się do klasy wiolonczeli.
Pewnego dnia na jej uczelni zjawia się jeden z darczyńców, który chce ufundować specjalne stypendium dla najlepszego z uczniów, jednak stawia on pewien warunek. Cesare Elclaire chce sam wybrać ucznia, który okaże się prawdziwą gwiazdą. Dlatego z dnia na dzień zastępuje na stanowisku jednego z profesorów, czym wzbudza prawdziwą sensację wśród studentów, którzy pragną, by wybrał właśnie ich. Jednak nie mają pojęcia, że mężczyzna od początku jest zainteresowany tylko jedną z uczennic...
Książka, chociaż nie należy do najdłuższych, zawiera w sobie bardzo wiele wątków, które przeplatają się przez całą historię. Oprócz świetnego wątku muzycznego, który pokazuje czytelnikowi, jaką wielką sztuką jest gra na instrumencie oraz jak wiele trzeba poświęcić, aby stać się w tym świecie kimś wielkim, a nie tylko przeciętnym. Do tego mamy też wątek urazu z przeszłości, który napędza głównego bohatera, który jest pochłonięty rządzą zemsty. Oczywiście są to tylko niektóre z motywów, które znajdziecie w "Promotorze", ale nie mogę zdradzić ich wszystkich, ponieważ zepsułabym radość z ich samodzielnego odkrywania, dlatego wszystkich zainteresowanych odsyłam do lektury.
Właściwie mam tylko jedno "ale". Muszę przyznać, że zupełnie nie przypadła mi do gustu scena, w której podczas zajęć Casar znika wraz ze Stellą w kantorku na bodajże piętnaście minut. Szczególnie iż wychodzą z niego bez chociażby jakiegoś instrumentu, którego poszukiwania mogłyby usprawiedliwić ich dłużącą się nieobecność. Nie wierzę w to, że żaden ze studentów nie zainteresowałby się tym, co faktycznie dzieje się w tym pomieszczeniu, szczególnie że nie była to zaledwie chwila, która mogłaby sugerować, że profesor udziela słownej reprymendy swojej uczennicy.
A już tak na sam koniec wspomnę, że "Promotor" to dopiero pierwszy tom cyklu "Symfonia zmysłów" zatem nie znajdziemy w nim odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania, które nasunęły się w trakcie czytania. Dlatego z niecierpliwością czekam na premierę kolejnej odsłony tej niekonwencjonalnej muzycznej przygody.
Miłość to gra. Nie zawsze uczciwa, a czasem nawet niebezpieczna! Ian Ralf Tott, właściciel hotelowego imperium, to prawdziwy król życia. Jest bezwzględny...
Znajdę ją. Nie ma znaczenia, gdzie ją zabrano. Już wkrótce wróci do mnie i Hirokiego! Mila wie, że jej związek z Shinjim nie ma przyszłości, a jego rodzina...
Przeczytane:2023-06-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
„Mrok i jasność od zawsze stanowią dwie równorzędne siły rządzące światem. I choć wciąż walczą o dominację, nie mogą bez siebie istnieć…”
Zimny, bezwzględny Cesare Elaclere wracając do Włoch by dokonać zemsty, za krzywdy z przed lat wyrządzone mu przez Luciana Adano, nie spodziewa się, że jego zamierzenia mogą zejść na drugi plan, gdy ten kogo wybrał do wykonania tego niecnego zadania, sprawi, że jego zmysły, emocje i uczucia zaczną na nowo się w nim tlić.
Stella Adano to dwudziestoletnia córka wspaniałego maestro, który trzyma ją totalnie pod kloszem, kierując jej życiem w twardy i zimny sposób.
Spotykając na swej drodze profesora Cesare, nie tylko doszlifuje i tak już swój świetny warsztat gry na wiolonczeli, ale także zostanie wciągnięta w świat zmysłów, żądzy, a nawet perwersji, w bardzo wyjątkowych korepetycjach z profesorem…
A gdy jeszcze okaże się, że ta śliczna niewinna istota, jest godną przeciwniczką w tej grze zmysłów, cały plan może się totalnie posypać…
Och jaka to jest bardzo, ale to bardzo niegrzeczna historia. Autorka świetnie lawiruje między konserwatyzmem a perwersją tworząc niesamowitą mieszankę niewinnych emocji i wyuzdanych zmysłów
, czego konsekwencją jest to, że oboje przekraczając swoje granice, niebezpiecznie zaczynają się zbliżać do siebie.
Co z tego wyniknie, o tym musicie przekonać się sami, jedno jest pewne, końcówka książki, jest taka, że od razu chcemy zabierać się za drugi tom, którego na szczęście jestem posiadaczką.
Po „Promotorze” od razu zabieram się za „Profesora”, bo już tak niedługo premiera „Maestro” !
Piekielnie gorąco polecam, każdej miłośniczce i miłośnikowi erotycznej gry pomiędzy bohaterami, bo ta pomiędzy Cesare a Stellą jest na prawdę wyjątkowa i to pod każdym względem.
Szczególnie w pamięci utknęła mi czekolada…i to zmysłowe fondue…