Poezja Arłou?a to zapis przeżyć, wrażeń z lektur i podróży oraz refleksji człowieka współczesnego. Biały wiersz narzuca prywatny ton wypowiedzi, którą paradoksalny humor i z lekka ironiczny dystans chronią przed nadmierną dyskursywnością. Podmiot liryczny przemawia bez pozy, głosem zwyczajnym, nie zakrzykując codzienności skrojonej na ludzką miarę. Dzieje się tak i wtedy, gdy powściągliwie broni suwerenności swojego uczucia do kobiety, przywiązania do dziecięcej pamięci minionych czasów, m
Informacje dodatkowe o Prom przez Kanał la Manche:
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: b.d
Kategoria:
ISBN:
9788374539036
Liczba stron: 184
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2015-04-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
Już w otwierającym zbiór autobiograficznym wierszu „Próba spełnionego życiorysu” ukazuje się charakter twórczości Arłowa. Po pierwsze: prywatność. Autor będzie opowiadał o tym, co dla niego ważne, co go rozwija (lub ogranicza), daje radość albo drażni itp. Powie wszystko, z wyjątkiem tego, o czym się nie mówi nawet szeptem w łóżku. Po drugie: ojczyzna. Białoruś będzie przedmiotem wiersza albo jego tłem. Po trzecie: niepowtarzalny styl. Podmiot Arłowa jest rozbrajająco szczery, naturalny. Siłą stylu poety jest mówienie z głębi serca, skupianie się na problemach jednostki, które dotykają jednak konkretnej zbiorowości (Białorusinów, młodych, starych, mężczyzn, kobiet, ludzi w ogóle). Na tomik składają się wspomnienia, skojarzenia (odwołania do literatury, np. do Fowlesa, Borgesa, Szekspira), spontaniczne impresje, obserwacja, liryczne komentarze, zabawy wyobraźni. Autor jest bacznym obserwatorem. Lubi przypatrywać się ludziom, budować ich życiorysy, nadawać im cechy na podstawie wyglądu, zachowania, drobnych gestów, przepowiadać im przyszłość. Jak sam wyznaje: (w transporcie publicznym wynajduję sobie takie nieszkodliwe rozrywki). To wyraźne upodobanie do przypisywania innym biografii potwierdza się również w stosunku do zwierząt. w „Epitafium dla mojej kotki” Arłou zwraca się do zmarłej pupilki: układałem ci genealogię. Ale interesuje go nie tylko to, co wokół, często zwraca się w głąb siebie, oddając filozoficznym rozmyślaniom nad sensem własnego istnienia i bycia w ogóle, przemijania i zmian, nie tylko zewnętrznych. „Studnia” Nachylę się nad studnią, żeby zobaczyć siebie samego. Patrzy na mnie z głębi czy to dzieciak z jasną głową, czy siwobrody staruch, a czasem nie ma odbicia, jakby nikt się nie nachylił nad studnią. Czy to rzeczywiście ja – ten dzieciak? Czy to ja – ten staruch? Czy to ja – brak odbicia?
Wiele miejsca w tych lirykach zajmuje historia Połocka (miejsce urodzenia poety), dzieciństwo Arłowa, babcia poety i jej przesądy, mitologia grecka, (obcy) ludzie (szczególnie w dziwnych i skomplikowanych sytuacjach), ale najciekawszym bodaj tematem jest pojmowanie czasu i miejsca przez artystę. Czas bywa określany i jednocześnie negowany, coś dzieje się tu i teraz, ale okazuje się również należeć do przeszłości. Teraźniejszość i wspomnienia wzajemnie się tu przenikają. Nie bez kozery gdańska nagroda trafiła w ręce Arłowa – „Prom…” to najlepszy (i najbardziej obszerny) tomik tej edycji. Polecam jako jedną z pozycji obowiązkowych.