W sennym do tej pory miasteczku Tensas zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Zbliża się Boże Narodzenie, ale atmosfera daleka jest od świątecznego nastroju. Tajemnicze samobójstwo jednego z mieszkańców, dziwne zachowanie pastora podczas pogrzebu, widmowe postacie, które pojawiają się znikąd – wszystko to pogłębia atmosferę grozy. I jeszcze pewna latarnia, która jest niemym świadkiem wydarzeń...
Losy Katie, Stephena i ich córki splotą się z czwórką nieznajomych osób, z którymi wspólnie będą musieli się zmierzyć z siłami, o istnieniu których nie mieli pojęcia. Stawką jest życie Amy, muszą więc zrobić wszystko, by pomyślnie przejść próbę, na jaką wkrótce zostaną wystawieni...
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2024-03-26
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Kto czytał starą wersję?
Wciąż pamiętam wrażenia jakie wywarła na mnie pierwsza wersja "Próby sił" Tomka Sablika, wydana jeszcze pod pseudonimem w Novae Res. Było to jakieś cztery lata temu! Niezmiernie cieszy mnie, że doczekała się wznowienia w twardej oprawie. Prezentuje się obłędnie, a szanowny Dawid Boldys się postarał!
Trafimy do małego, sennego miasteczka Tensas, trochę odludnego. Wszystko jest zasypane śnieżnym dywanem. Tu już na samym wstępie możemy poczuć klimat właśnie takiego zamglonego miejsca niczym na granicy jawy i koszmaru. Ciemność dopiero nadejdzie...
To właśnie tam tajemniczym sposobem trafiła grupka osób zupełnie sobie obcych. Do miasta zbliża się jeszcze coś... co sprawi, że będą zmuszeni wejrzeć w swe zakamarki duszy i podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu...
Każdy z nich skrywa jakiś mrrroczny sekret.
Niesamowita, gęstniejąca z każdą stroną atmosfera! Duszny klimat! Trzyma w napięciu i mrozi krew w żyłach. Pokręcone meandry zachowań ludzkich.
Oniryczna, mistyczna i paranormalna. Takie właśnie lubię. Po prostu rewelacja! Polecam!
Niebawem będę czytać "Mój dom".
Duchy istnieją. Mieszkają w budynkach takich jak ten. Są ,,prawdziwe. Dam Wam niejeden powód, byście w nie uwierzyli. Nazywam się Edward, a moje ciało...
Hanna Hoppe ma swój mały, względnie uporządkowany i bezpieczny świat, który niemal w całości wypełniają wierna przyjaciółka, praca w ukochanym kinie i...
Przeczytane:2024-07-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
"Próba sił" przez cały czas utrzymuje ten sam dobry poziom. Zakończenie mnie nie rozczarowało, co najwyżej zostawiło z większą ilością pytań, ale czy każda tajemnica musi być koniecznie rozwiązana? W pełni rozumiem porównania do Kinga, lądujemy w małomiasteczkowej Ameryce i z rosnącym niepokojem obserwujemy coraz dziwniejsze wydarzenia. Aż ciężko uwierzyć, że powieść jest debiutem - te 350 stron to najlepszy dowód na to, że decyzja autora o zajęciu się pisarstwem była słuszna.
Jeśli nie przekonuje was wciągająca, wpełzająca pod skórę historia, w której sacrum miesza się z profanum, to przeczytajcie chociaż dla ochłody w czasie gorącego lata. Dajcie się zakopać pod śniegiem i niech ostatnim co zobaczycie będzie migające światło ulicznej latarni.