Spośród wszystkich snów, te o narodzinach systemu są najważniejsze. Pozwalają wierzyć, że innej możliwości nie było... Wyobraź sobie świat, w którym każdy może komunikować się z innymi za pomocą myśli. Świat, w którym nocami można śnić "sny na jawie" tak realne, że stanowią oddzielną wirtualną egzystencją, równoległą z codziennym życiem. Świat bez przemocy, w którym wszystkie związki opierają się na harmonii i trosce. A teraz wyobraź sobie, że by Cię od niego odłączono...
W postapokaliptycznej przyszłości, ludzie żyją w małych osadach, pracując nad regeneracją zniszczonych ekosystemów. Połączeni są z Systemem, który umożliwia komunikowanie się w myślach oraz śnienie snów na jawie tak realnych, jak prawdziwe życie... System zapewnia wiedzę, technologię i bezpieczeństwo, żeby świat mógł się odrodzić w pokoju. I decyduje. I to jest dobre dla wszystkich. Świat stworzony przez autorkę to misternie skonstruowana antyutopia, która stawia przed czytelnikami pytania o istotę wolności i przyszłość planety.
Mocna historia z silną bohaterką powoli odkrywa przed czytelnikiem kolejne sekrety Systemu i sprawia, że wizja tego co dobre, a co złe ulega totalnemu przeobrażeniu. Uwaga! System wciąga od pierwszej strony! Nagroda na festiwalu Utopiales Jeunesse, festiwal science fiction.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-05-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: In real life. Déconnexion
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Przemysław Szczur
Przeczytane:2022-07-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022,
„Prawdziwe życie. Odłączenie” to tom rozpoczynający cykl science fiction dla młodzieży, w moim odczuciu, nieco starszej niż podaje Wydawca. Ze względu na brutalność niektórych scen i przemoc, której dość szczegółowe opisy serwuje autorka, książka nadaje się dla młodych ludzi w wieku od szesnastu, a nie trzynastu lat. Świat stworzony przez autorkę to antyutopia. Przedstawia ludzkość w przyszłości, w której nie ma już wojen, nie ma przemocy, a wszystko kontrolowane jest przez System, który ogranicza swobody swoich obywateli, w tym ich wolność, poprzez całkowite podporządkowanie Systemowi. I robi to w taki sposób, że ludzie nie są świadomi faktu, że cokolwiek zostaje im zabrane, że nie decydują sami. Wszyscy mieszkańcy podłączeni są do tej ogólnoświatowej sieci i to im daje wiele możliwości, jak choćby umiejętność porozumiewania się z innymi w myślach, życie wirtualnym życiem podczas snu, szybką naukę i wiele innych, jak chociażby bezpieczeństwo. Nie widzą, albo nie chcą widzieć, że oprócz wielu korzyści, które z tego układu czerpią, są kontrolowani. System decyduje o wszystkim, kontroluje ich myśli i działania. Do tego stopnia, że każda niewygodna dla niego myśl jest zmieniana, fałszowane są wspomnienia, a wszystko po to, aby ludzie żyli w harmonii. Podobno, bo jaki jest prawdziwy cel, wie tylko System. Ludziom żyje się wygodnie i nie zadają pytań. Innego życia zresztą nie znają.
Brzmi znajomo? Autorka wybiegła dość mocno w przyszłość, jednak stworzyła świat przyszłości, który jest prawdopodobny z jednej strony i przerażający z drugiej, a dążenie do ogłupienia społeczeństwa jest aż nazbyt widoczne. Powieść prowokuje do zadawania pytań nie tylko o istotę wolności, ale też o przyszłość planety. Jest świetnie napisana, skonstruowana misternie i z dbałością o szczegóły. Autorka potrafi posługiwać się słowem i odmalowuje nim wstrząsający i bardzo plastyczny obraz. Świat przedstawiony jest barwny i bardzo łatwo można się w nim odnaleźć, bo jest dopracowany i drobiazgowo opisany. Główną bohaterką i pierwszoosobową narratorką powieści jest Lani i to razem z nią odkrywamy kolejne zatrważające tajemnice Systemu. Dziewczyna początkowo buntuje się przeciwko temu, że została odłączona od Systemu, bo był to jedyny świat, jaki znała. Czuje się obco, nie potrafi się dostosować do nowych warunków, do tego ludzie, wśród których się znalazła, nie spieszą z wyjaśnieniami. Widzi ich brutalność, dzikość i coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że System jest dobry. Nie wie, komu może zaufać, kto mówi prawdę. Nie wie nawet, czy jej własne myśli nie podpowiadają jej źle. Bo to, co myśli może być jej, ale równie dobrze mogło zostać zaprogramowane. Dziewczyna ma potężny mętlik w głowie. Miota się, nie wie, co robić. Do czasu, kiedy jest świadkiem prawdziwych działań machiny, w której dorastała. Wtedy zaczyna otwierać oczy i przyjmować do siebie prawdę. Jej wizja tego co dobre, a co złe ulega totalnemu przeobrażeniu. Nie dzieje się to nagle, ale zachodzi stopniowo, dzięki czemu czytelnik obserwuje kolosalne zmiany, jakie zachodzą w tej dziewczynie. W jej myśleniu i w stosunku do otaczającego świata. Również ciekawie jak główna bohaterka zostały przedstawione pozostałe postaci, szczególnie Aleksander i Sokrates, którzy towarzyszą Lani przez większość jej przygód w powieści.
Maiwenn miała ciekawy i świeży pomysł na powieść. Fabuła jest dopracowana, spójna i konsekwentnie prowadzona. Przyczynowo-skutkowy ciąg zdarzeń został zachowany, a zachowania bohaterów są logiczne, podobnie jak świat, w którym przyszło im żyć. Chociaż tak różny od tego, co znamy, jest zrozumiały i dość szybko staje się nam bliski. Akcja ma szybkie tempo, ale nie galopuje na złamanie karku. Przyspiesza trochę bardziej pod sam koniec i gna aż do niespodziewanego finału. Zakończenie to jeden wielki cliffhanger, który dość mocno zaskakuje, bo nic z prezentowanych wcześniej wydarzeń nie wskazuje, że sprawy mogłyby się właśnie tak potoczyć. I mimo, że większość wątków, które zostały w tej części otwarte zostaje domknięta i otrzymujemy odpowiedzi na prawie wszystkie pojawiające się w trakcie lektury pytania, zakończenie pozostawia czytelnika z uczuciem niedosytu, niedowierzania, ze szczęką obijającą się o kolana. Powieść wciąga i czyta się ją szybko, ale to właśnie zakończenie sprawia, że chcemy natychmiast sięgnąć po kolejną część. Na nią trzeba będzie jednak jeszcze trochę poczekać. Autorka stworzyła w powieści fajny klimat. Można odczuć zagrożenie, jest też napięcie i oczekiwanie na to, co znów się wydarzy. A dzieje się bardzo dużo. Czasem jest krwawo, czasem brutalnie, pojawiają się trupy. Dziwi mnie trochę fakt, że powieść nie jest u nas bardziej popularna. Przypomina trochę “Zbuntowaną” Veronici Roth czy nawet bestsellerowe „Igrzyska śmierci”. Nie jest to oczywiście to samo, ale założenie i klimat są podobne.
„Prawdziwe życie. Odłączenie’ to bardzo dobra, mocna, wciągająca historia, którą błyskawicznie się czyta, a jeszcze lepiej byłoby zobaczyć jej ekranizację, bo jestem pewna, że efekty specjalne zapierałyby dech. Silna bohaterka, stworzony od podstaw nieszablonowy świat, dynamiczna, pełna zwrotów akcja plus kiełkujący romans sprawiają, że lektura tej powieści to prawdziwa przyjemność. Serdecznie polecam!