Märtha i jej przyjaciele przebywają w Las Vegas. Wyposażeni w elektryczne wózki inwalidzkie i sztuczne szczęki napadają na kasyno, żeby tak jak Robin Hood zdobyć pieniądze dla biednych. Po napadzie wracają do Szwecji z policją depczącą im po piętach i wpadają prosto w ramiona przestępczego gangu motocyklowego. Ale Märtha nie daje się zastraszyć, zaprasza członków gangu na wafelki i nalewkę z moroszek, a w międzyczasie dopracowuje plan kolejnego skoku. Może wykorzysta chłopaków z gangu? Tylko, czy aby nie będą chcieli oszukać Emeryckiej Szajki…? Märtha, Geniusz, Grabi, Anna-Greta i Stina stają przed dużym wyzwaniem, lecz nie dają za wygraną i walczą o to, żeby wszystkim, także tym gorzej sytuowanym, żyło się lepiej.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2016-07-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Lna är silver, rna är guld
Kiedy przeczytałam pierwszą część przygód piątki seniorów Seniorzy w natarciu, obiecałam sobie, że każdą następną przeczytam obowiązkowo. Uwielbiam komedie kryminalne, a ta jest wyjątkowo zabawna i uwielbiam takie książki, w których optymizm życiowy przelewa się prawie przez całą fabułę.
Bohaterów tej książki – piątkę przyjaciół w wieku… dość zaawansowanym pokochałam od pierwszej części i myślę, że kto sięgnie po książkę, ten również pozytywnie odbierze tych wspaniałych staruszków, bo z nimi nie można się nudzić.
I chociaż wymyślone przez autorkę przestępstwa, w których biorą udział sympatyczni staruszkowie są bardzo nierealne, to sam opis ich wykonania i dedukcja jaką posiłkują się bohaterowie nie pozwala na zniknięcie uśmiechu w czasie czytania.
Autorka pokazuje, że starość wcale nie musi być tylko obrazem bólu i niedołężności, może być równie ciekawa jak młodość.
(…) Odkąd uciekli z Domu Seniora Diament, zostali bliskimi przyjaciółmi i razem zaplanowali kilka napadów. (…)
Cudowny pomysł jaki wprowadziła do swojej fabuły, polegający na wspólnym zamieszkaniu, bardzo mi się spodobał. Znam wielu seniorów, którzy cierpią na najgorszą chorobę starości jaką jest samotność, a mieszkają w dużych, często kilkupokojowych mieszkaniach. Gdyby tak ktoś wziął przykład z bohaterów książki, którzy wprawdzie uciekli z domu starców bo postanowili zamieszkać razem, ale zechcieli również zamieszkać z kimś w swoim wieku, przyjacielem, znajomym, krewnym, byłoby to dobrym rozwiązaniem dla wielu rodzin i dla samych seniorów. Może i wówczas wielu z nich wpadłoby na szalone pomysły, może nie koniecznie związane z przestępczością, ale z urozmaiceniem sobie życia.
No i miłość, która może człowieka spotkać w każdym wieku, a która oparta jest nie na seksie, ale na uczuciu i zwykłej czułości, czyż nie jest piękna?
Polecam tę książkę zwłaszcza teraz, kiedy na dworze szaro, buro i ponuro, ona z całą pewnością rozpogodzi niejedno oblicze.
Fabuła być może boleśnie krytykuje politykę i zachowanie społeczeństwa wobec niektórych spraw, i uświadamia nam jak mało ważne jest to, że ludzie starzy często potrzebują towarzystwa na równi z dachem nad głową i ciepłą strawą, ale skoro nie możemy sami nic z tym zrobić, to może chociaż poczytajmy o fikcyjnej pomocy, którą postanowili zrealizować byli pensjonariusze domu starości.
(…) – Nie zapominajcie, że robimy to bezinteresownie. Musimy wkroczyć, skoro państwo jest niewydolne. Działamy jako przyjaciele i obrońcy biednych, jesteśmy Robin Hoodem dwudziestego pierwszego wieku. (…)
Ta książka wciąga niesamowicie, ciekawe osobowości bohaterów, wartka akcja i mnóstwo bardzo zabawnych sytuacji to tylko kilka atutów tej powieści.
Polecam całym sercem, może po przeczytaniu tej książki spojrzymy na los seniorów z innej perspektywy.
'' Czuli że w świecie w którym bogaci stają się jeszcze bogatsi , a biedni jeszcze biedniejsi , muszą łamać prawo , aby wesprzeć tych w potrzebie . ''
Po półrocznym pobycie w Las Vegas , pomysłowym '' wyczyszczeniu '' kasyna i utworzeniu złodziejskiego funduszu '' Moneta '' , Emerycka Szajka postanawia wrócić do rodzinnej Szwecji . Bo przecież wszędzie dobrze , ale w domu (czytaj : w rodzinnym kraju) najlepiej , prawda . ? Tym bardziej że nasza ulubiona piątka staruszków postanawia po powrocie sprawdzić jak zadziałały pieniądze wysyłane z dalekiej Ameryki na potrzeby różnych niedofinansowanych instytucji . Ponieważ w Szwecji nadal są poszukiwani , urządzają przebierankę i udają się na rekonesans do Domu Seniora '' Diament '' z którego kiedyś uciekli z powodu wciąż pogarszających się warunków życia . Niestety , okazuje się na miejscu , że nic się nie zmieniło . Sytuacja jest dokładnie taka sama jak była , kiedy stąd uciekali . Gdzie więc podziały się pieniądze przelane przez Złodziejski fundusz na konto tej i innych potrzebujących instytucji ? Byli chórzyści , już całkiem nieźle obyci w serfowaniu po internecie postanawiają sprawdzić gdzie zostały przekierowane przelewane przez nich fundusze . Mają więc pełne ręce roboty , ani chwili odpoczynku i przerwy na chociażby nalewkę z moroszek i czekoladowe wafelki . Jakby całych kłopotów z forsą było mało , przyplątały im się jeszcze niespecjalnie ciekawe relacje z gangiem motocyklowym , koło którego staruszkowie nieopatrznie się osiedlili . Druga część opowieści o żywotnych emerytach jest równie zajmująca jak i pierwsza . Te ich podrasowane wózki inwalidzkie , odkręcane rączki i diamenty w kijach do golfa zadziwiały pomysłowością i sprytem . Organizacji i wykonania skoków i napadów nie powstydziła by się dobrze prosperująca firma logistyczno - spedycyjna . Z tej części dowiemy się też , że nawet w wieku około staruszkowym serce nie sługa , a krew nie woda i można popaść w zauroczenie płcią przeciwną . To wszystko opowiedziane z wielkim wyczuciem i stonowaniem , a jednocześnie ciekawie i zabawnie . Polecam tę książkę i cały cykl '' Ligii Seniorów '' , tym bardziej , że jak już przede mną zauważyła czytelniczka Czesia , książek których bohaterami są wiekowi emeryci jest , jak na lekarstwo . A przecież to też ludzie i to często bardzo wartościowi . Ja z chęcią , po małej przerwie sięgnę po część trzecią , zamykającą cykl '' Ligii Seniorów '' i poczytam o Rumcajso - Janosikach którzy odbierają bogatym , by oddać biednym .
Motto książki
Emerycka Szajka coraz lepiej radzi sobie z przestępczą działalnością. Jednocześnie, na wzór Robin Hooda, staruszkowie mają ambitny plan wspierania najbiedniejszych oraz naprawienia tego, co zaniedbało państwo - dofinansować domy opieki, instytucje kultury oraz dopomóc słabo opłacanym na emeryturze policjantom. Głową szajki nadal jest Martha, która obmyśla plan obrobienia kasyna w Las Vegas, hojnie częstuje pozostałych nalewką z malin moroszek i wpada na pomysł utworzenia pewnego funduszu. Sprawy ulegają komplikacji, gdy okazuje się, że Emerycka Szajka zamieszkuje w sąsiedztwie gangu motocyklowego. Akcja pędzi na łeb na szyję, komplikacje i nieporozumienia generują całe serie komediowych pomyłek, podobnie jak w części pierwszej, nie sposób się nudzić podczas lektury kolejnej części cyklu. "Chwila, w której poszukiwana listem gończym siedemdziesięciodziewięcioletnia emerytka Märtha włożyła do swojej dużej materiałowej torby w kwiaty żółty ser, argentyńską kiełbasę i wykwintny pasztet z owoców morza, była początkiem nowego życia. Szumiała klimatyzacja, brzdękały koszyki, męczył
Catharina Ingelman-Sundberg szturmem zdobyła świat swoimi książkami o Emeryckiej Szajce: Seniorzy w natarciu i Pożyczanie jest srebrem, a rabowanie złotem...
Każdy może zmieniać świat. Niezależnie od wieku. Emerycka Szajka - trochę starsza i mniej ruchliwa wersja Robin Hooda - powraca! Jest grudzień...
Przeczytane:2017-08-30, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Szkoda, że wcześniej przeczytałam III tom. Teraz pozostaje mi czekać na IV... Trudno Autorce odmówić pomysłowości, swoistego poczucia humoru i fantazji. Dzięki temu, nawet jeśli wątki pojawiały się nieco chaotycznie, a sposoby działania szajki i sploty zdarzeń mogły budzić wątpliwość, lektura sprawiała mi przyjemność. Przyznaję: Marta i jej przyjaciele zawładnęli moją uwagą oraz sercem.