Mroczna wieża to najgłośniejszy cykl powieściowy Stephena Kinga, uważany przez samego autora za ukoronowanie jego twórczości. Wielowątkowa, zaplanowana na siedem części saga fantasy jest przez wielu czytelników stawiana obok "Władcy Pierścieni" Tolkiena. Zainspirowana poematem Roberta Browninga Childe Roland opowiada o Rolandzie, ostatnim rewolwerowcu, ścigającym obdarzonego czarodziejską mocą człowieka w czerni i poszukującego tajemniczej Mrocznej Wieży w świecie, gdzie czas stracił jakiekolwiek znaczenie, zniszczonym przez wojny, zaludnionym przez wszelkiego rodzaju mutanty, demony i wampiry. Po konfrontacji z człowiekiem w czerni Roland budzi się na brzegu Morza Zachodniego, gdzie odnajduje drzwi - wrota czasowe umożliwiające mu przenikniecie do Ameryki drugiej połowy XX wieku. W Nowym Jorku spotyka troje wybranych: młodego Eddie Deana, piękną Odettę Holmes i Jacka Marta, seryjnego zabójcę.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2008-02-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The Drawing of the Three
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
"Najtrudniejszy pierwszy krok, przy drugim już łatwiej jest.." te jakże mądre słowa piosenki wprost idealnie odnoszą się do cyklu "Mroczna wieża" Stephena Kinga. Oto bowiem pierwsza odsłona tej fantastycznej sagi stanowi nie lada wyzwanie dla czytelników, z których to nie każdy zdołał przebrnąć przez tę lekturę do samego końca. Książka ta jest bowiem trudna w odbiorze, skomplikowana, nie oczywista. Jednak.., jeśli już mamy za sobą lekturę "Rolanda", to teraz otwiera się przed Nami naprawdę wyjątkowy, magiczny i niepowtarzalny świat kolejnych odsłon opowieści o samotnym Rewolwerowcu i jego poszukiwaniu "Wieży"... Świat, do którego to kolejnym, drugim w kolejności, biletem wstępu jest lektura powieści pt. "Powołanie trójki"..
Drugi tom cyklu rozpoczyna się wkrótce (to pojęcie bardzo względne w odniesieniu do tego świata) po wydarzeniach z pierwszej części sagi. Rewolwerowiec, po konfrontacji z Człowiekiem w Czerni, budzi się nad brzegiem Morza Zachodniego. Tam odnajduje tajemnicze wrota do świata Nam współczesnego, a dokładniej Ameryki drugiej połowy ubiegłego stulecia. Tam oto ma się ziścić przepowiednia odnośnie trzech postaci z tali kart, których to przeznaczenie będzie ściśle związane z misją Rewolwerowca Kłopot jednak w tym, iż Roland musi najpierw odnaleźć tych troje ludzi, a następnie przekonać do tego, by udali się wraz z nim do jego alternatywnego świata, by tam wspólnie mogli rozwikłać tajemnicę Mrocznej Wieży..
"Powołanie trójki" to książka ze wszech miar inna, niż pierwsza odsłona cyklu. Książka łatwiejsza w odbiorze, bardziej oczywista, przystępna, intrygująca i po prostu - lepsza. Stephen King dał tutaj popis swojemu kunsztowi pisarskiemu, który czyni tę opowieść nie tylko fascynującą i nieprzewidywalną, ale także i bardzo klimatyczną. I klimat ten jest zdecydowanie inny, niż miało to miejsce w "Rolandzie', gdyż nie skupia się on wyłącznie na tajemnicy miejsca i misji, ale w głównej mierze na bohaterach tej historii. Tak naprawdę bowiem, książka ta jest opowieścią o nowych bohaterach tego cyklu, których tu poznajemy po raz pierwszy, i z którymi to przyjdzie spędzić nam bardzo dużo czasu..
Inna opowieść, inny klimat, inni bohaterowie i inne emocje.., w zasadzie można by rzec że w książce tej wszystko jest inne, jak i również wszystkiego jest więcej. Oto bowiem poznajemy nowych bohaterów, trafiamy w różne, liczne miejsca, przeżywamy mnóstwo przygód rodem z najlepszej opowieści fantasy i wreszcie doświadczamy niezwykłych emocji - ze wzruszeniem i autentycznym strachem na czele, których to jednak nie przeżyliśmy przy spotkaniu z "Rolandem". Podobnie ma się sprawa z samym tekstem i jego formą, w której to odnajdziemy o wiele więcej dialogów, momentów pełnych akcji, psychologicznych interpretacji ujętych w postaci krótkich form, nie doświadczymy zaś długich, statecznych opisów i rozważań, jak to miało miejsce w pierwszej części cyklu. To powieść pędząca z zawrotną prędkością, której to finał jest istnym "zderzeniem się ze ścianą" - zaskakujący, bolesny, szokujący.. Tę książkę czyta się z wielką pasją i zainteresowaniem, któremu to po prostu nie sposób jest się oprzeć.. Można by rzec - stary (młody), dobry Stephen King..:)
Na wielką uwagę i pochwałę zasługują bohaterowie tej opowieści, z Rolandem na czele, jak i pozostali członkowie "Trójki".. Jeśli chodzi o nowych bohaterów, to są oni bardzo interesujący, intrygujący, nietuzinkowi. Każdy z nich żyje w innym świecie, innym wymiarze, innym miejscu. Pierwsza z tych postaci to Eddie Dean - młody narkoman i przemytnik z drugiej połowy XX wieku, którego życie jest pasmem koszmarów i dramatów. Z pomocą Rewolwerowca otrzymuje On pomoc i szansę na ocalenie, ceną za nią jest jednak udanie się wraz z Rolandem do jego świata.. Drugą postacią tej opowieści jest Odetta Holmes - czarnoskóra schizofreniczka, której gorszą i mroczniejszą połową osobowości jest Detta Walkers. Kobieta ta doświadczyła wielu krzywd i upokorzeń, w wyniku których to doznała rozdwojenia jaźni, jak i również utraty obu nóg, przez co całe swoje dorosłe życie spędza na wózku inwalidzkim. Jednak to właśnie te "obie" połówki jej osobowości okażą się tutaj najbardziej istotne i kluczowe dla misji Rolanda.., dla której to rodzi się z nich Sussanah Dean.. I wreszcie ostatni z trojga "nowych" bohaterów - Jack Mort. Bezwzględny morderca, sprawca dramatu Odetty, człowiek ze wszech miar zły. Jednak jest On potrzebny Rolandowi w realizacji jego planu, przez co otrzymuje także i On szansę.., której jednak nie potrafi wykorzystać.. Każdą z tych postaci poznajemy bardzo dogłębnie, wraz z ich przeszłością i wydarzeniami, które doprowadziły ich do tego miejsca, w jakim znaleźli się w chwili spotkania z Rewolwerowcem..
Innym i nowym bohaterem jest także sam Roland, który ze zmęczonego, zrezygnowanego i wycieńczonego swoją misją wojownika, stał się młodym, pełnym zapału, sił i wiary w sukces mężczyzną. To nowe oblicze Rewolwerowca, które daje powiew świeżości, nadziei, i wiary w to, iż któregoś dnia uda mu się dotrzeć do Mrocznej Wieży..
Stephen King to mistrz słowa, którym powołuje do życia miejsca i światy. Światy, czasami zupełnie fantastyczne, czasami zaś na wskroś prawdziwe, realne, rzeczywiste. I tak też dzieje się w przypadku tej książki, w której to trafiamy z alternatywnego świata Rolanda, jak i również do jak najbardziej "Naszego" świata ubiegłego stulecia. Jeśli chodzi o rzeczywistość Rewolwerowca i Wieży, to oczywiście zachwyca ona swoim klimatem, tajemniczością, grozą.. To miejsce na wskroś fantastyczne, inne, nieznane, balansujące na granicy jawy i snu, w którym wszystko jest absolutnie możliwe. Natomiast świat drugiej połowy XX stulecia to bardzo piękny, żywy i niezwykle szczery obraz Ameryki tamtego okresu. Ameryki lat 60-tych i 80-tych, ze wszystkimi jej ciemnymi stronami jak chociażby segregacja rasowa czy narkomania.. King po raz kolejny udowadnia tutaj, iż potrafi opowiadać o Stanach Zjednoczonych jak nikt inny..
"Powołanie trójki" to już powieść legendarna, którą poznały miliony na całym świecie. Powieść niezwykle inteligentna, pomysłowa, zaskakująca i intrygująca do tego stopnia, iż nie sposób nie czekać z wielką niecierpliwością na kolejne spotkanie z tym cyklem, którego to następnym etapem są "Ziemie jałowe".. Nie zawaham się bowiem stwierdzić, iż lektura tej książki jest jak narkotyk, który każe brać więcej i więcej z tego fantastycznego świata.. Bardzo dobrze się stało, iż Wydawnictwo Albatros zdecydowało się na ponowne wydanie całości cyklu, gdyż dzięki temu kolejne pokolenia polskich miłośników fantasy będą mogły poznać historię Rewolwerowca i Mrocznej Wieży..
Do pierwszego tomu Mrocznej Wieży zabierałem się kilka razy. W końcu sprzedałem książkę. Po latach postanowiłem spróbować raz jeszcze i Rolanda jakoś zmęczyłem. Nie podobało mi się i zastanawiałem się, co ludzie w tym widzą. Jak się powiedziało "A", to trzeba było przeczytać "B". Tu jednak przeżyłem szok. To była zupełnie inna opowieść. Znowu poczułem Kinga, który świetnie opowiada historie ludzi wrzuconych w kosmiczną sytuację. Zręcznie operował emocjami, a bohaterowie zaczęli być prawdziwie ciekawi. Do połowy gnałem ile mi tylko czasu starczało, potem tempo trochę spadło, niemniej uważam, że było bardzo dobrze. Takie książki mogę czytać. Oby kolejne części szły w tym kierunku, a nie wracały już do mglistej, mętnej i nudnej opowieści z pierwszej części.
Druga część przygód Rolanda w poszukiwaniu mrocznej wieży. Tym razem rewolwerowiec rekrutuje drużynę, która razem z nim odbędzie podróż. Za pomocą portali przenosi się do Nowego Jorku w różnym latach, gdzie znajduje wyjątkowe osobowosci: młodego ćpuna Eddiego, czarnoskórą dziewczynę z rozszczepieniem osobowości i psychopatycznego mordercę Morta. Książkę czyta się z zaciekawieniem od początku do końca. Jej mocną stroną są niebanalne postacie i klimat.
Ta wspaniała książka jest drugą częścią cyklu ,,Mroczna Wieża". Po przebudzeniu się na plaży, Roland stawia czoło dziwnym istotom - homarokoszmarom. Jeden ze stworów odgryza mu niektóre palce u rąk i kryje się w morzu. Rewolwerowiec natomiast odnajduje tajemnicze drzwi i powołuje trójkę, której istnienie przepowiedział mu Człowiek w Czerni. Na początku zajmuje się Więźniem - Eddie Deanem, uzależnionym od narkotyków. Pomaga mu przejść kontrolę na lotnisku i wyjść cało ze strzelaniny. Przy okazji zachwyca się urokami współczesnego świata i lekarstwami, jakie podał mu Eddie. Następnie razem odnajdują następne drzwi. Władczyni Mroku - czyli Odetta Holmes jest czarnoskórą schizofreniczką, nieświadomą swej drugiej twarzy, Detty Walker. Roland sprowadza ją do swojego świata. Ta sprawia pod postacią Detty dużo problemów. Eddie i Odetta odnajdują ostatnie drzwi podpisane Popychacz. Zamiast powołać Jacka Morta, rewolwerowiec powstrzymuje mężczyznę przed zabiciem w jego świecie Jake'a i pokazuje go Władczyni, dzięki czemu scala jej osobowość i stwarza Susannah Dean. Ka-tet Rolanda razem z nim podąża odnaleźć Mroczną Wieżę.
Wreszcie część druga cyklu "Mroczna wieża". Tak dawno miałam ją przeczytać i napisać kilka słów. Jednak książka musiała poczekać na luźne i w miarę bezstresowe dni.
"Powołanie trójki" rozpoczyna się od ataku homarokoszmarów na Rolanda. Stwory te odgryzają Rolandowi dwa palce, przez co wdziera się zakażenie. Nasz główny bohater opada sił, lecz pomimo tego rusza dalej. Ku swojemu celowi. Ku Mrocznej Wieży.
Ta część jak dla mnie jest wyjątkowa (choć każda na swój sposób taka własnie jest). Podzielona na trzy części, które są oddzielone tasowaniem. Samo tasowanie jest jakby skokiem (skokami) czasowym(i). Każda część zaś poświęcona jest nowym bohaterom, o których przepowiedział Rolandowi Walter.
Stephen King realistycznie przedstawił świat w tym tomie. Większość czasu spędzimy wraz z Rolandem w Nowym Jorku w różnych ostępach czasowych. Mniej w świecie Rolanda. Spodobał mi się sposób, w jaki Roland był w Nowym Jorku. Było to coś innego, ale też potrzebnego. Manewr, który autor zastosował sprawił, że lepiej poznaliśmy nowych bohaterów. Bohaterów, co do których miałam różne opinie. Bo tak... na przykład Eddie Dean to koleś, którego od razu polubiłam. Ok, był uzależniony od narkotyków, lecz była to wada, z którą mógłby wygrać. Jego wnętrze zaś było dobre. Fakt, że nieco przypominał mnie (pod względem charakteru) sprawił, że jego polubiłam od początku całym serduchem. Władczyni Mroku zaś była postacią intrygującą. Miałam do niej mieszane uczucia. Wciąż, póki co, czekam na dalszy rozwój tej postaci. Istnieje szansa, że ją polubię. Ale też jest i cień szansy, że ją znienawidzę.
Podobał mi się Roland w Nowym Jorku. Równocześnie pasował i nie pasował do naszego świata. Zresztą jego świat to chyba ten nasz... z przyszłości.
Bardzo miłym zaskoczeniem był humor, który znalazłam w tej części. Przy niektórych scenach uśmiech sam pojawiał się na twarzy. Roland w nieznanym sobie świecie bywał zabawny. Wciąż też był niebezpieczny (w końcu to rewolwerowiec!). Najwięcej uśmiechu, jak i smutku dostarczyła mi część związana z Eddiem. Później było ciekawie, interesująco, czytałam z uwagą. Ale to Roland i Eddie sprawiali, że się uśmiechałam, bądź smutniałam.
"Mroczna wieża" wciąga mnie coraz bardziej. Niczym Roland, pragnę do niej dotrzeć. Choć pragnę też, by podróż trwała dość długo, bym mogła pobyć z bohaterami nieco dłużej. Jestem jeszcze na początku drogi do Mrocznej Wieży. Dopiero poznaję bohaterów. Roland, z każdym przeczytanym rozdziałem sprawia, że lubię go coraz bardziej. To specyficzny typ, lecz można go polubić. Widać, że ma przeszłość. Zresztą w tym tomie każdy z bohaterów miał ciekawą przeszłość. Ich przyszłość póki co stanowi zagadkę.
Teraz żałuję dwóch rzeczy. Pierwszą, że widziałam film pt. "Mroczna Wieża". Drugą zaś, iż ten film twórcy zepsuli. Mieli oni osiem wspaniałych książek, z których mogli stworzyć świetny serial - bo to jest dobry materiał na serial, w którym można by było poznać Rolanda i towarzyszy jego niedoli nieco lepiej. Zrozumieć ich, kibicować im i z niecierpliwością oczekiwać na kolejny odcinek.
Ja tom drugi polecam ogromnie. Teraz zaś postaram się szybciej przeczytać tom trzeci. I zacznę też szukać trzech ostatnich tomów, których brakuje w mojej kolekcji. :)
W swojej najnowszej książce Stephen King proponuje czytelnikom pięć wypraw w niezbyt odległą przeszłość. Senna atmosfera amerykańskich prowincjonalnych...
Na jałowej, spieczonej ziemi, przypominającej planetę po apokaliptycznej zagładzie czy jeden ze światów równoległych, istniejących obok naszego...
Przeczytane:2013-01-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2013, Fantastyka, Lit. amerykańska, Wypożyczone z biblioteki,
II tom cyklu "Mrocznej Wieży" porwał mnie totalnie. Nie ma porównania z pierwszym. Strony same się kartkowały :)
"Powołanie Trójki" rozpoczyna się na brzegu Morza Zachodniego, niedługo po spotkaniu z Walterem. Opadłego z sil Rolanda atakuje chmara homarokoszmarów, które atakują rewolwerowca i odgryzają mu dwa palce u ręki. W wyniku tego zajścia Roland traci siły zupełnie i wdziera się zakażenie. Nasz bohater jest na granicy życia i śmierci. Jednak mimo tak kiepskiego stanu, Roland rusza dalej w poszukiwaniach Mrocznej Wieży. I tak dociera do drzwi na plaży, które prowadzą do Nowego Jorku i nowego wymiaru czasowego. I tak znajduje się w 1987 roku i spotyka Eddiego Deana - Więźnia. Wnika w jego umysł, gdy ten leci samolotem i próbuje przemycić narkotyki. Załoga samolotu zwraca uwagę na dziwne zachowanie Eddiego, gdyż zmienia się mu kolor oczu. Eddie z Rolandem spotykają bardzo niebezpieczne przygody. I tak w końcu Roland przenosi się razem z Więźniem z powrotem na plażę. I tak teraz idą we dwóch, dopóki nie napotkają drugich drzwi.
Drugie drzwi prowadzą rewolwerowca do Władczyni Mroku, a dokładnie ujmując dwóch kobiet, które zamieszkują jedno ciało. Tym razem Roland przenosi się do roku 1964 i spotyka Odettę Holmes. W jej ciele znajduje się także podła i nieprzewidywalna Detta Walker. Roland przeprowadza ją przez drzwi co ma niebezpieczny wpływ na Eddiego, który się w niej zakochuje. Odetta jest przekonana, że to co z nią się dzieje jest snem, natomiast Detta, która wnika w Odettę o dowolnej porze jest przekonana, że musi zabić Eddiego i Rolanda. Wędrówka rozpoczyna się od nowa i tak zmierzają do ostatnich drzwi.
Za trzecimi drzwiami znajduje się morderca Jack Mort, czyli Ostatni - Śmierć. Mort dwa razy zagroził życiu Odetty/Detty, które nic o tym nie wiedzą. Kiedy była mała zrzucił jej cegłę na głowę, a dorosłym życiu wpycha ją pod metro. W wyniku wypadku kobieta traci nogi. Mort płaci za swoje czyny i ginie pod kołami metra. I tak Mort przechodzi z Rolandem ,ale martwy, jako Śmierć. Co do Odetty i Detty toczą między sobą pewnego rodzaju pojedynek i tak powstaje z nich jedna osobowość Susannah. I tak wędrówka trwa dalej w poszukiwaniu Mrocznej Wieży.
"Powołanie trójki" bardzo mi się podobało. Praktycznie cały czas coś się działo. Bardzo ciekawym i fajnym momentem było przenikanie Rolanda w umysły innych, a także wniknięcie do nowego świata, który był dotąd nieznany naszemu bohaterowi. Czytało się znakomicie i wsiąknęłam totalnie. Nie pozostaje nic innego, jak sięgnąć po kolejne tomy Mrocznej Wieży.
Recenzja została opublikowana również na moim blogu:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2013/01/powoanie-trojki.html#links