Nowa powieść Nele Neuhaus - królowej kryminału i jednej z najpopularniejszych niemieckich pisarek. To już jedenasty tom bestsellerowej serii z parą komisarzy Pią Sander i Oliverem von Bodensteinem - szokujący, poruszający i trzymający w napięciu.
Ktoś znajduje zwłoki młodej dziewczyny. Szesnastoletnia Larissa została uduszona. Analiza śladów na jej ciele pozwala zidentyfikować DNA afgańskiego uchodźcy, któremu odmówiono azylu. Co więcej, mężczyzna niedawno został skazany na karę więzienia, którego udało mu się uniknąć po skardze na przewlekłość postępowania. On jednak znika, zanim Pia i Bodenstein zdążą go przesłuchać.
W nocy, na kompletnym odludziu, ginie mężczyzna, który wybiegł z lasu wprost pod samochód. Ma rany kąsane i zmasakrowaną twarz. Okazuje się, że wcześniej zabił kobietę w czasie nielegalnych wyścigów samochodowych. Przed czym tym razem uciekał? I kto go tak potraktował?
W trakcie śledztwa w sprawie morderstwa Larissy, Pia i Bodenstein trafiają na kolejne ofiary i zaginięcia. Nie wiedzą jeszcze, z czym przyjdzie im się zmierzyć.
Wykorzystując środki klasycznej powieści suspensu, z mistrzowsko dawkowaną dramaturgią i realistycznym odwzorowaniem postaci, Nele Neuhaus ponownie konfrontuje nas z mroczną stroną ludzkiej duszy.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 576
Tytuł oryginału: Monster
Obok kapliczki, pod świeżo napadanym śniegiem, zostają znalezione zwłoki szesnastoletniej dziewczyny. Brak jednoznacznych dowodów nie pozwala na szybkie rozwiązanie sprawy, zwłaszcza,że nie każdy mówi prawdę. Niedługo potem policjanci odnajdują kolejną ofiarę, która okazuje się zaledwie "kroplą" w morzu dokonanych zabójstw. Czy prawda ujrzy światło dzienne?
Przyznaje, miałam problem z tą książką - dlatego tak długo się za nią zabierałam. Na pewno nie jest to powieść na raz. Całość ma 600 stron. Ale, ale to były jedyne, można powiedzieć minusy.
Kiedy już wgryzłam się w historię, w śledztwo, w problemy jakie śledczy napotykali na swojej drodze, ograniczały mnie jedynie obowiązki i sen.
Genialnie skonstruowany, wielowątkowy kryminał, dosłownie wiodący po nitce do kłębka. Nieoczekiwane zwroty akcji, koleżeństwo i zdrada, samozwańcza walka z niesprawiedliwie osądzonymi złoczyńcami, pragnienie zemsty i niemoralne decyzje.
Mnie ta opowieść pochłonęła, a najlepsze jest to, że finał głównej zbrodni zostaje rozwiązany na samiutkim końcu. Ogromnie się mi to podobało, zwłaszcza,że zostałam zaskoczona. Fajne jest też to, że akcja dzieje się tu i teraz...nie ma dwóch lub więcej lini czasowej.
Pomimo, że jest to grubasek, serdecznie polecam.
Są takie opowieści, po których dosłownie się płynie, w całkowitym niebycie, nieopisanym zapomnieniu. Tak właśnie jest w przypadku najnowszej powieści Nele Neuhaus, czytelnik chłonie kolejne słowa w amoku, czuje się jakby był w transie, a przerwanie tej ekscytującej lektury staje się zadaniem ponad siły. Co najlepsze, im dalej zabrniemy, tym ciężej się uwolnić spod władającej nadzwyczaj sugestywnym piórem autorki, a sam finał silnie potrząsa i nie pozwala na odzyskanie spokoju jeszcze długo po przeczytaniu ostatniego słowa.
Morderstwo młodej dziewczyny, sieć misternie utkanych kłamstw, zaginięcie głównego podejrzanego - uchodźcy, jaki niedawno został skazany na karę więzienia, której o dziwo udało mu się uniknąć, a wreszcie kolejne tajemnicze śmierci i pamiętnik ofiary skrywający szokujące treści...
Autorka mistrzowsko stopniuje napięcie, kolejne elementy układanki odkrywa w sposób przemyślany, pomału, doprowadzając czytającego do białej gorączki. Angażuje się on w to zawiłe śledztwo wyjątkowo mocno, czuje się niemal jak naoczny świadek czy nawet jeden z bohaterów powieści. Na szczęście, znalezienie rozwiązania wcale nie jest łatwe, pisarka postarała się, by rozsznurowanie łamigłówki odbyło się na jej zasadach. Rozstrzygnięcie problemu nastąpi dopiero wtedy, gdy ona tak zadecyduje i będzie ono chyba dla każdego ogromnym szokiem, po jakim ciężko ochłonąć.
,,Potwór" to wciągający, dopełniony niebanalnym, niepokojącym klimatem kryminał, od którego nie sposób się oderwać. Misternie uknuta intryga, plejada nietuzinkowych charakternych postaci, mgliste i zawiłe powiązania między bohaterami i mroczne sekrety, będące siłą napędową do niegodnych czynów, a wszystko to dopieszczone solidną dawką mocnych wrażeń. Jeśli kochacie powieści dotykające tematu ludzkiej moralności i sumienia, owiane nutką tajemnicy, gdzie z każdą stroną wzrasta napięcie, ale i niebezpieczna fascynacja, będziecie zachwyceni. Polecam gorąco!
Czy ktoś zaczął znajomość od 11 tomu?
Tak.
Czy ktoś tego żałuje?
Nie, ale zamierza nadrobić resztę.
Znalezienie zwłok szesnastoletniej Larissy rozpętuje lawinę zdarzeń. Pia i Oliver prowadzą śledztwo, ale podejrzenia i rzucanie oskarżeń wśród mieszkańców nie ułatwiają im sprawy.
Zastanawia mnie jak to się stało, że ja nigdy wcześniej nie miałam książki Autorki w ręku. Takie kryminały to przecież to co #tygryskilubiąnajbardziej
Mimo, że powieść jest niezłą cegiełką, to jakoś szybko przewinęła mi się przed oczami, a to niewątpliwie dowód sprawnego pióra i łatwości w utrzymywaniu uwagi czytelnika przez Autorkę. Przynajmniej mojej uwagi ?
Sama intryga fascynująca i angażująca emocjonalnie, jednak do tego poruszenie wielu ważnych tematów. Pokazanie jak często pozwalamy na sobie na wnioski, które są oparte na stereotypach.
Jak łatwo wielu potrafi iść za tłumem i przyjmować czyjeś słowa za pewnik.
Również to co najważniejsze, czyli to jaka jestem ma określać kolor mojej skóry albo moja narodowość?
Przyznam, że czułam się poruszona i to nie tylko stroną kryminalną, także tą obyczajową. Ta książka niewątpliwie daje do myślenia.
Jak nietrudno wyciągnąć wniosek to ja bardzo chcę więcej i aż zacieram łapki na te 10 wcześniejszych tomów bo #wartjakpieron
Kolejny już jedenasty raz Pia i Olivier wkraczają w wir kryminalnej intrygi uplecionej niczym pajęcza sieć. Akcja powieści zawiązuje się dość szybko, bo od znalezienia zwłok kobiety, ze śladami DNA mężczyzny, który dla policji nie jest anonimową postacią...
Dla mnie ta część jest nieco inna od poprzednich, dotyka ona znacznie bardziej problemów społecznych, jak problemy migracji, wszechobecnych uprzedzeń społecznych i sprawiedliwości, która dla każdego może mieć inne oblicze.
Autorka kolejny już raz, doświadcza swoich śledczych niemiłosiernie, ponieważ za każdym razem gdy sprawa wchodzi na właściwe tory, pojawia się nowy wątek, który zupełnie zmienia oblicze śledztwa, a wszystko się komplikuje.
Fanów życia prywatnego Sander i Bodensteina zapewniam, że na te wątki w książce tez znalazło się miejsce.
Muszę przyznać, że jest jedna rzecz, której Neuhaus zdecydowanie mnie nauczyła i jest to cierpliwość i delektowanie się powieścią. Zawsze miałam z tym spory problem jednak autorka, która w swoich powieściach, czy to dramaturgie czy akcje dozuje stopniowo, niczym kroplówka nauczyła mnie literackiej cierpliwości i szczerze jestem za to wdzięczna, bo dzięki temu ,,Potwór" jeszcze bardziej wyrył się w mojej świadomości.
,,Potwór" zdecydowanie mnie nie zawiódł, a dodatkowo zaskoczył szerokimi wydźwiękiem na temat dylematów moralnych czy etycznych. Każdy, kto zna chociaż część twórczości autorki nie będzie zawiedziony, bo znajdzie tu wszystko, z czego Neuhaus dała się poznać.
Jako że to aktualnie ostatnia powieść cyklu to chciałam tylko napisać - piękna to była przygoda i polecam każdemu poznać tę serię, bo jest o niej zdecydowanie za cicho.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Gorzka Czekolada
Po dziesięciu latach wychodzi na wolność Tobias Sartorius, morderca dwóch nastolatek. Nie pamięta wydarzeń feralnego wieczoru, chociaż wszystkie poszlaki...
W swoim podfrankfurckim domu zostaje zamordowany David Goldberg, milioner, filantrop, Żyd ocalony z Oświęcimia. Niedługo po nim ginie kolejny osiemdziesięciolatek...
Przeczytane:2024-10-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku,
Twórczość Nele Neuhaus miałam przyjemność poznać przy innych jej powieściach i raczej miło je wspominam. Kiedy zobaczyłam więc, że ukazać ma się książka pod tytułem "Potwór", nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Tym razem uwikłani zostajemy w morderstwo szesnastoletniej dziewczyny. Jej ciało zostało znalezione za kapliczką przez tajemniczego przechodnia i jej psa. Analiza śladów na jej ciele prowadzi do odkrycia DNA afgańskiego uchodźcy, który niedawno został pozbawiony prawa do azylu. Co więcej, mężczyzna ten, skazany wcześniej na więzienie, uniknął kary dzięki skardze na przewlekłość postępowania. Zanim jednak Pia i Bodenstein mogą go przesłuchać, znika bez śladu. Jedno jest pewne, śmierć szesnastoletniej denatki owiana jest wieloma tajemnicami, wątki nie łączą się ze sobą, śledztwo jest trudne, a w międzyczasie pojawiają się kolejne ofiary i tajemnicze zbrodnie powiązane z imigrantami. Czy śmierć Larissy jest powiązana z pojawiającymi się ciałami uchodźców?
Autorka zabiera nas w podróż po niemieckich ulicach, przedstawiając je z tej niebezpiecznej strony. Pokazuje bunt społeczeństwa, który popycha ludzi do najgorszych działań w obliczu niesprawiedliwego systemu sądowego. Przedstawia adwokatów, których nie interesuje sprawiedliwość, a rozgłos, sława i rosnące tabelki. Nie brakuje w książce licznych morderstw imigranckich obywateli, którzy dostali się do kraju nielegalnie, często zakłamując swój wiek. Pokazuje strach, jaki towarzyszy mieszkańcom Niemiec, którzy nie czują się bezpiecznie we własnym kraju. Autorka jednak zwraca też uwagę na niesprawiedliwe osądzanie całej grupy innego pochodzenia poprzez pryzmat kilku niewłaściwych działań poszczególnych osobników czy też nacisk medialny. W książce zobaczyć możemy jak media bardzo często manipulują społeczeństwem i w jak szybki sposób mogą skrzywić niewinnego człowieka.
Przyznać muszę, że autorka potrafi wzbudzić w czytelniku zainteresowanie, wplatając w treść powieści zaskakujące elementy układanki. W śledztwo wmieszane zostaje uprzedzenie do uchodźców, pojawiają się wątki związane z przestępstwami o charakterze etniczym, a także niesprawność systemu. Pomiędzy wątkami kryminalnymi ukazywane są problemy, z jakimi muszą mierzyć się pracownicy służb specjalnych. Nele Neuhaus pokazała z iloma wyrzeczeniami, osądami i niezrozumieniem, często nawet od własnej rodziny, muszą się na co dzień mierzyć. Ich praca to ciągła służba. Autorka niewątpliwie zabiera nas w fascynującą podróż przez zawirowania ludzkiej psychiki, pokazuje jak niewielkie i z pozoru błache elementy mogą popchnąć kogoś do morderczego czynu. Książka oferuje nie tylko dobrą i ciekawą fabułę, ale także sprawia, że w głowie pojawiają się przeróżne refleksje nad problemami społecznymi czy utratą osoby bliskiej. Bardzo dobrze ukazuje wykluczenia społeczne i uprzedzenia, jakimi w życiu kierują się ludzie.
"Potwór" jest powieścią, przy której nie da się nudzić. Wielowątkowość fabuły sprawia, że odkrywamy coraz to nowsze warstwy śledztwa, które staje się coraz bardziej zagmatwane. Mamy tutaj styczność z rodzinnymi tajemnicami, dyskryminacją, społecznymi napięciami, które bardzo szybko eskalują, a także z sobistymi dramatami bohaterów. Zdecydowanie widać tutaj, że autorka miała pomysł, przemyślała dokładnie każdy z wątków i dobrze je prowadziła, aby zbrodnie nie wydawały się wyimaginowane. Jednym z najważniejszych elementów powieści są nieoczekiwanie zwroty akcji. Autorka umiejętnie buduje napięcie i zaciekawia czytelnika niebanalną fabułą. I choć przedstawia dość trudne tematy, szczególnie ocierając się o te rasistowskie przekonania, to jednak nie mamy tutaj styczność z narzucaniem swoich poglądów, tylko z umiejętnym pokazaniem społecznego problemu i przedstawieniem jak nasze decyzje, często wynikające z uprzedzeń, mogą wpłynąć na życie drugiej osoby.
Jeśli chodzi o styl autorki, to przyznać muszę, że jest przyjemny, choć ma pewnie minusy. Książkę czyta się płynnie, język jest przystępny, a dialogi naturalne. Nie brakuje tutaj również dobrego przedstawienia emocji towarzyszących bohaterom. Jednak pojawia się też sporo, jak dla mnie, nic nie wnoszących opisów, które spowalniają akcję. Jestem fanką dynamicznych powieści i momentami brakowało mi tutaj tego elementu. Dla osób, które lubią jednak, gdy akcja powieści płynie nieco wolnej, będzie to wartość dodatnia.
"Potwór" to książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Łączy w sobie wielowątkową fabułę, śledztwa są ciekawie poprowadzone i nie brakuje w niej emocji. I choć dla mnie tempo narracji jest minusem, to jednak w ogólnym rozrachunku powieść wypada naprawdę dobrze. Jest to ten rodzaj książek, które nie tylko umilają wieczór, ale także skłaniają do refleksji.