Ciało naznaczone bliznami, a każda z nich opowiada własną historię.
Stu miał wszystko, a przynajmniej tak mu się wydawało. Klub oraz bracia byli jego rodziną z wyboru, a kochająca żona okazywała mu wsparcie na każdym kroku. Lecz szczęście nie mogło trwać wiecznie. Informacja o chorobie, a potem śmierć Mary zburzyły jego poukładany świat. Mrok coraz częściej gościł w oczach motocyklisty, a pragnienie samotności stało się tak silne, że mężczyzna postanowił opuścić dom, by uciec od współczujących spojrzeń braci. Miesiące tułaczki nie przyniosły mu jednak ukojenia. Zatęsknił za domem i postanowił wrócić. Nie spodziewał się, że wówczas los postawi na jego drodze inną poranioną duszę.
Eli wierzyła, że w końcu odnalazła miłość swojego życia. Człowiek, z którym tworzyła udany związek, otoczył ją opieką i zapewnił jej stabilizację. Okazało się jednak, że żyła w iluzji, a ukochany ukrywał oblicze potwora. Dziewczyna stała się jego zabawką. Poniżana i obdarta z godności każdego dnia traciła resztki wiary, że uda jej się wyjść cało z opresji. Gdy już pogodziła się z losem, w jej życiu pojawiła się inna poraniona dusza, która przyniosła jej ratunek.
Czy dwoje tak mocno skrzywdzonych ludzi jest w stanie odnaleźć szczęście i miłość w świecie pełnym zła i okrucieństwa?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-07-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 312
Język oryginału: Polski
RECENZJA
„PORANIONE DUSZE”
Współpraca Reklamowa —
AUTOR: MAGDALENA SZWEDA
WYDAWNICTWO: MAGDALENA SZWEDA
„Stu nie widział moich blizn, dla niego nie miało znaczenia, jak bardzo poraniona została moja skóra. Zaglądał w głąb mojej duszy i to właśnie ona go zachwyciła. Kawałek po kawałku sklejał moje roztrzaskane serce. Układał je niczym puzzle, szukając pasujących do siebie elementów....”
„Poranione Dusze” to bolesna historia, która wywołuje potężną lawinę przeróżnych emocji, od ogromnego smutku, żalu, bólu po stracie, bólu ciała, duszy, przerażenia, strachu, niepewności, walki o kolejny dzień, chęci zniknięcia, wywołując emocjonalną bombę, która powoduje potok łez, daje nadzieję, łamie serce, by na samym końcu skleić je w całości. Fabuła książki hipnotyzuje czytelnika, pochłania bezpowrotnie od pierwszej strony, a z każdą przeczytaną stroną rośnie coraz większe napięcie, podsycając naszą ciekawość, prowadząc do nieoczekiwanych bolesnych wydarzeń, dając mnóstwo wrażeń, skrywanych nadziei, powoduje ogrom emocji, pokazując bezwzględną brutalność, walkę o normalne życie dwójki poranionych przez los ludzi. Gdy myślimy, że już wychodzą na prostą, ponownie trafiamy do ich piekła. Kluby motocyklowe stanowią pożądane tło tej historii, ale autorka postawiła tutaj na tragedie dwójki bohaterów, ich emocje, radzenie sobie z ich osobistymi tragediami, traumą, ponownym zaufaniem, powrotem do normalnego życia i zmianami w ich życiu. Ciężko wyrazić mi słowami, co czułam, czytając tę książkę, musicie koniecznie przeczytać, opleść się silnymi emocjami, które zapewnia ta historia, chociaż niektóre wątki mogą łamać pewne granice, ale to tylko fikcja literacka, warto zaryzykować i przeczytać tę opowieść. Ta książka nie dość, że jest cudownie wydana, ma piękne malowane brzegi, piękną grafika w środku, ale również zawiera w sobie wspaniałą, chociaż ogromnie bolesną historię dwójki bohaterów, którzy dzięki sobie pomału uleczają swoje poranione dusze. Autorka ma lekkie, przyjemne pióro, pełne emocji, i unie przykuć uwagę czytelnika, swoją historię. Idealnie udało się jej uchwycić i pokazać cierpienie i emocje bohaterów, które było wręcz namacalne.
„Kocham czerwień. Kojarzy mi się z miłością, z wręcz obsesyjną miłością. Taką, w której uczucia grają pierwsze skrzypce, a zdrowy rozsądek jest odsunięty na dalszy plan. Taką, dla której jest się gotowym zabić — wyszeptał, zbliżając usta do mojej twarzy”.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Stu i Eli, dzięki czemu idealnie możemy wczuć się w ich sytuację, poczuć ich emocje i przeżywany ból, ich walkę o siebie. Chociaż może wydawać się, że ich relacja rozwijała się dość szybko, możemy pomyśleć, że główna bohaterka bardzo szybko dochodzi do siebie, po brutalnych przeżyciach, ale właśnie ujęła mnie tym, że się nie poddawała, walczyła każdego dnia o swoje życie, szczęście, powrót do w miarę normalnego życia, choć blizny na duszy i w sercu pozostaną do samego końca.
Bohaterzy genialnie nakreśleni, wyraziści, nieidealni, czujemy ich emocje, ból, cierpienie.
„Zatracałam się w rozpaczy, a mrok oplatał mnie swoimi mackami, próbując przejąć nade mną kontrolę. Na dodatek strach ponownie zagnieździł się w mojej piersi, powodując, że co noc budziłam się z krzykiem, gdy przeżywałam na nowo koszmar, który zgotowała mi ukochana osoba„.
Stu do szaleństwa kochał swoją żonę, tylko jej pokazał całego prawdziwego siebie. Lecz jego szczęście nie trwa wiecznie, śmierć ukochanej zburzyła jego poukładany świat i od teraz przez życie kroczyć sam. Wiedział, że jego życie, już nigdy nie będzie takie samo. Po śmierci Mary stawał się nieobliczalny, a bestia, którą trzymał, na uwięzi zaczęła wydostawać się na powierzchnię. Porzuca swój klub, pozostawiając za sobą dawne życie, by odnaleźć spokój duszy. Gdy ponownie wraca do domu, niespodziewanie los na jego drodze stawia Eli, złamaną, zniszczoną i poranioną kobietę, zmieni i rozświetli jego życie.
Eli gdy poznała, Maxa myślała, że los się do niej uśmiechnął i znalazła miłość swojego życia, jednak z czasem mężczyzna staje się zaborczy, impulsywny. A wszystko okazało się tylko iluzją, która w krótkim czasie została zastąpiona brutalną rzeczywistością. Jeden dzień zmienia wszystko w jej życiu i trafia w sam środek piekła, który zgotował jej ukochany mężczyzna. Została zniszczona, odarta z godności i roztrzaskana na milion drobnych kawałków, naznaczając ją do końca życia. Jej cierpienie, ból, każda łza była jego paliwem, który go napędzał do zadawania coraz większego cierpienia. Walczy o każdy dzień, błagając, by jej koszmar w końcu się zakończył. Gdy zaczęło się wszystko układać, myślała, że wychodzi na prostą, los ponownie z niej zadrwił w najokrutniejszy sposób.
-Czy Eli uda się odzyskać wolność?
-Czy Stu przestanie uciekać przed życiem?
-Czy Eli rozpocznie nowe życie?
-Czy Stu zaopiekuje się Eli?
-Czy uda im się odnaleźć siebie i zaznają spokoju?
-Czy Stu zburzy mur, którym otoczyła się kobieta?
-Czy dwie poranione dusze się odnajdą?
-Czy Stu nie pozwoli, kolejny raz upuść Eli?
-Czy poranieni, naznaczeni cierpieniem przetrwają i uda im się uleczyć?
Polecam.
Autorka Króla Midasa i Doręczyciela powraca z nową, ekscytującą powieścią! Dante Fiorucci jako przyszły spadkobierca mafijnego królestwa na polecenie...
Leonardo Binenti miał wszystko, na czym mu zależało: władzę, szacunek i pieniądze. Pracował na to wiele lat dopingowany przez zemstę i rozgoryczenie. Kiedy...
Przeczytane:2024-12-09, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
Na wstępie chciałabym podziękować Autorce za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Poranione dusze". To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a za mną tak naprawdę wszystkie powieści spod pióra pisarki. Magda stała się jedną z tych autorek, po których powieści sięgam w ciemno i bardzo wyczekuje jej nowych historii. A tutaj niedość, że dostajemy emocjonującą i poruszającą historię to jeszcze piękną oprawę graficzną - cudowną okładkę i boskie barwione brzegi! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i chociaż czytałam ją już dłuższy czas temu to nadal pamiętam wszystkie emocje towarzyszące mi podczas lektury. Już pierwsze strony sprawiły, że nie mogłam opanować łez! Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, zdarza się im popełniać błędy, postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia przedstawiona jest z perspektywy Stu i Eli, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, jakie traumatyczne wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, z jakimi demonami się zmagają każdego dnia, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Zaczynając czytać tą historię nie spodziewałam się aż tak potężnej bomby emocjonalnej! Główne postaci - Stu i Eli - tytułowe poranione dusze z początku wywoływały we mnie wiele ambiwanelmych odczuć, nie rozumiałam ich niektórych zachowań , decyzji, jednak z czasem gdy lepiej poznałam ich losy z przekonaniem mogę powiedzieć, że całkowicie skradli oni moje serce. Współczułam im tego co ich spotkało, a także kibicowałam im z całych sił! Autorka tutaj naprawdę nie szczędzi swoich bohaterów, stawiając na ich drodze wiele przeciwności losu, łamiąc przy tym wielokrotnie serca Czytelnika. Nie ukrywam, że czytając tą książkę miałam ochotę do niej wejść, żeby wesprzeć i przytulić bohaterów oraz zapewnić ich, że jeszcze będzie lepiej, że i dla nich w końcu zaświeci słońce. Zdarzyło się wiele momentów, kiedy łzy niekontrolowanie leciały ciurkiem po moim policzku! Jeśli chodzi o relację Stu i Eli to ta toczyła się swoim nieśpiesznym rytmem - głównie ze względu na ich wcześniejsze przeżycia, problemy z zaufaniem, trudności z otwarciem się na drugiego człowieka - pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym bohaterom, co bardzo mi się podobało! Istotne były chwile kiedy bohaterowie otwierali się przed sobą, dzielili się swoimi troskami i problemami. Ważna rolę w tej historii odgrywają postaci drugoplanowe (zarówno te pozytywne jak i negatywne), które wprowadzają do życia głównych bohaterów wiele zawirowań. Ze względu na wątek klubu motocyklowego, który swoją drugą został w świetny sposób zaprezentowany, nie brakuje tutaj także niebezpiecznych i brutalnych momentów, oraz niespodziewanych zwrotów akcji, które w ogólnym rozrachunku pokazują jak silna więź oraz lojalność łączy mężczyzn należących do klubu, którzy w każdym momencie mogą na siebie liczyć i tak naprawdę wskoczyli by za sobą w ogień. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, mowa o stracie bliskiej osoby, radzeniu sobie z żałobą, przemocy fizycznej i psychicznej, tłamszeniu drugiego człowieka. Wszystko to wywołuje wiele skrajnych odczuć i tworzy spójną całość, która chwyta za serce! "Poranione dusze" to emocjonująca, poruszająca i wciągająca opowieść pełna bólu oraz cierpienia o walce z przeciwnościami losu, odkrywaniu swojej wartości, lojalności, przyjaźni oraz miłości, takiej która pojawia się niespodziewanie i wbrew wszystkiemu. Cudownie spędziłam czas z tą książką i już nie mogę się doczekać kolejnych powieści spod pióra autorki! Polecam!