Wydawnictwo: Videograf II
Data wydania: 2016-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Zło jest wszędzie, człowiek przed nim nie ucieknie, chociaż może próbować zejść mu z drogi lub zwrócić jego uwagę na kogoś innego zamiast na siebie. Czasem sami rzucamy mu wyzwanie, a czasem stajemy się niczego nie spodziewającymi się ofiarami. Czy da się spojrzeć mu w twarz i nie stracić tego co najważniejsze? Nakonieczny nie myśli zbytnio o przyszłości i przeszłości, wystarczająco absorbuje go teraźniejszość, tego co było nie zmieni już, a co będzie to się zobaczy. Trochę tęskni za spokojem, ale ten jakoś omija go łukiem, nawet bardzo szerokim. Ostatnie zlecenie zbytnio nie wyróżniało się spośród wcześniejszych, ale niestety skutki miała dość bolesne. Nowa propozycja zawodowa przychodzi w momencie jak najbardziej odpowiednim, chociaż wiążę się ze ścieżką, z której Nakonieczny zszedł dawno temu. Czy będzie w stanie podołać nowemu zadaniu? Kopalnia kojarzy się z wieloma sprawami, lecz morderstwo w ogóle nie przychodzi nikomu na myśl w jej kontekście. Jednak śmierć Franciszki Kulok właśnie miała miejsce w pod ziemią, w górniczym wyrobisku, po prostu na dole. Sprawca pozostaje nieznany i co więcej atakuje znowu, policja nie ma prawie żadnych tropów, dochodzenie nie posuwa się do przodu, a górnicza brać nie zamierza być cicho gdy ktoś morduje ludzi z ich otoczenia. Nakonieczny zna kopalnianą rzeczywistość, chociaż nie jest jej częścią wie jak poruszać się w niej, a to może pomóc w dochodzeniu. Dzień po dniu zaczyna zagłębiać się w labirynt słabo oświetlonych chodników, którymi poruszał się morderca. Dawno pogrzebana przeszłość daje o sobie znać, podobnie jak zmęczenie, ale nie czas by poddać się jednemu lub drugiemu. Czy nieużywane od lat umiejętności wystarczą by rozwiązać kryminalną zagadkę? Dół rządzi się swoimi prawami, za błędy w końcu trzeba zapłacić i nie da się od tego uciec. Niepokojący i mroczny, zło nie jest w nim dodatkiem, lecz pierwszoplanowym bohaterem obecnym zawsze i wszędzie, niewidoczne, ale odczuwalne. Wojciech Bauer połączył w "Porze chudych myszy" pierwszorzędny kryminał noir z powieścią grozy, wręcz o gotyckich cechach. Zamiast tajemniczych murów jakiegoś dworu lub rezydencji jest kopalnia, równie niedostępna dla obcych i niechętnie zdradzająca im swe sekrety. Przyszłość postaci jest wyznaczana przez przeszłość naznaczoną błędami i teraźniejszość, również nie wolną od nich, kryminalna zagadka stanowi tło dla rozliczenia się z dokonanymi wyborami oraz stawianiem czoła temu co przyniosły. Główny bohater wydaje się początkowo raczej antybohaterem, jednakże to właśnie on - przegrywający kolejną rozgrywkę z przeznaczeniem jest jedynym, który może podołać zagadce kryminalnej jaka wymaga od niego powrotu do początków. Gdzieś tam pod ziemią jest do odnalezienia odpowiedź na mordercze pytanie - kto zabija, chociaż być może będzie ona całkiem inna niż ktokolwiek spodziewałby się. Stare górnicze chodniki skrywają nie tylko niepotrzebne nikomu narzędzia, ale także coś co żyło w nich od zawsze i zawsze będzie ich częścią składową, czasem pokazujące intruzom co grozi gdy narusza się odwieczny mrok. Zresztą powierzchnia również nie jest bezpieczna, tutaj także trzeba mieć się na baczności, światło dnia jest zwodnicze i wystarczy jeden krok by z myśliwego stać się ofiarą. "Pora chudych myszy" odkrywa mroczny obraz podzielony na górę i dół, oba niezbyt przyjazne dla człowieka, lecz w tym drugim panuje przynajmniej pierwotna sprawiedliwość, chociaż ślepa i bezlitosna. Zło nie zawsze musi pokazać swoją twarz, wystarczy by człowiek poczuł jego obecność, a strach zawładnie ludzkim umysłem bezpowrotnie.
W podziemnym korytarzu kopalni węgla kamiennego ,,Gertruda" zostaje znalezione rozszarpane ciało młodej inżynier Franki Kulok. Wkrótce górnicy znajdują kolejne ciało z takimi samymi obrażeniami, tym razem mężczyzny. Na wszystkich pada strach i przerażenie, bo nie wiedzą, co ich może spotkać w rozległych korytarzach pod ziemią, gdy udają się do pracy. Może seryjnym mordercą jest ktoś z załogi? Może ktoś dostał się do kopalni z zewnątrz?
Śledztwo prowadzi prokurator Marcin Zalewski. Jednak z braku postępów w śledztwie, w porozumieniu z dyrektorem kopalni Mieczysławem Bugdołem, zostaje wprowadzony do kopalni, jako inspektor BHP, Andrzej Nakonieczny prywatny detektyw i właściciel małej firmy ochroniarskiej, a w przeszłości esbek, wyszkolony wywiadowca.
Nakonieczny jest samotny, co kilka dni jeździ na dializy, bo ma chore nerki, a do tego często jest cały poobijany, bo trudni się odzyskiwaniem długów dla mafii. Bugdoł ma do niego zaufanie, bo zna go z lat młodości i ze studiów, a do tego Nakonieczny ochrania obiekty kopalni. Ma on jeździć do kopalni i szukać tropów, rozmawiać i podpuszczać górników, by ustalić mordercę. W ślad za nim rusza też płatny morderca zwerbowany przez mafię, której naraził się detektyw. Atmosfera robi się coraz bardziej mroczna i gorąca.
Akcja tego kryminału z elementami ezoterycznymi toczy się w kopalnianych chodnikach. Nigdy nie czytałam takiego i była to dla mnie nowość. Autor bardzo realnie przedstawił życie górników w różnych jego aspektach. Od pracy na różnych stanowiskach w kopalni, delikatne kopalniane powiązania, po stosunki rodzinne i społeczne. Górnicy przemieszczają się z lampkami przy kaskach po ciemnych wyrobiskach, jak po znajomych ulicach, które ma się już podświadomie w pamięci. Ktoś nieobeznany szybko zgubiłby się w licznych korytarzach. W dialogach bohaterzy przechodzą od czasu do czasu z literackiej polszczyzny na gwarę śląską, co dodaje powieści odpowiedniego kolorytu i autentyczności.
,,Strachy. Ciemność zawsze ma w sobie organiczne strachy, które wyłażą z niej, generowane seryjnie przez spanikowaną mrokiem wyobraźnię."
Ciemne, kręte, śmierdzące korytarze, w których piszczą myszy i czekają na okruszki chleba. Ciurkająca woda w zupełnej ciszy... Ciemność, z której sączy się niepokój i podnosi włoski na karku od lęku... i grasujący seryjny morderca, który może zaatakować w każdej chwili. Wojciech Bauer doskonale stopniuje napięcie i ujawnia pierwotne ludzkie lęki, które budzą się pod wpływem zagrożenia, gdy podejście pragmatyczne zawodzi.
,,Pora chudych myszy" to nietypowy kryminał, który pod koniec przekształca się w horror i zaskakuje zakończeniem. Nieokreślony strach i zagrożenie, pełna napięcia akcja i realnie przedstawione środowisko górników to najważniejsze atuty tej książki.
Macie ochotę zagłębić się w podziemny labirynt i sprawdzić co się w nim kryje?
Jeśli tak, to zapraszam do lektury:)
http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
"Wszystkie nieba" przedstawia ośrodek dla kalek, w którym uczy się ich latania. W zamkniętej przestrzeni tworzy się osobny mikroświat namiętności i władzy...
Fragment:"Przycisnął lekko gaz, mijając znak końca obszaru zabudowanego. Otoczył go ciemny, ale jakoś tak przytulny, mimo deszczu, las. Opuścił trochę...
Przeczytane:2016-04-25, Ocena: 6, Przeczytałem,