„Pomnik cesarzowej jest potężny i wzbudza strach.” Nadszedł czas silnych kobiet i równoległych światów. Oto zakończenie epickiej opowieści, na które czekali wszyscy. Kto ma zginąć – zginie. Kto przeżyć – być może przeżyje.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2016-05-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 996
Język oryginału: Polski
Ilustracje:Dominik Broniek
Cała seria jest po prostu bardzo dobra (8/10). Dobrze się to czyta. Choć często można było odczuć dłużenie się wątków, zbytnie nagromadzenie, niepotrzebne komplikacje. Nie jest to tak dobre jak pierwotna trylogia, ale akcja jest, dialogi są, humor jest, bohaterowie są i wszystko bardzo dobre, ale nie świetne. Jako oddzielna całość jest po prostu bardzo dobrą serią. Brak niestety tej uniwersalności i drugiego dna, a jeśli już jest to raczej płytkie.
Choć największe brawa należą się i tak za pomysł, bo choć ja miewam naprawdę porąbane pomysły to tutaj jest totalny odlot.
Trochę się zastanawiam, czy Ziemiański nie sprostał narzuconej sobie epickości dzieła, czy tak właśnie miało być. Nie mówię tu oczywiście o całej powieści, bo ta utrzymuje poziom serii, a nawet jeszcze potęguje napięcie poprzednich części. Chodzi mi o samo zakończenie. Jakby... nie przystawało do reszty. Człowiek się spodziewał czegoś prozaicznego, a tu spokojnie toczy się dalej i nie wiadomo, czy i kiedy się dotoczy. Ale w sumie łączy się to gdzieś z filozoficzną ideą przewijającą się przez całą powieść - w momencie wielkich zmian dziejowych tak naprawdę nic się nie działo. I może tak też jest tutaj? Nie wiem. Mnie trochę pokonała roczna przerwa w cyklu, połowy rzeczy zapomniałam, kto, z kim i dlaczego, ale i tak chłonęłam powieść z zapartym tchem. I chyba tyle. Ciężko mi cokolwiek więcej powiedzieć gdy ledwo pamiętam fabułę całego cyklu. Ale i tak polecam. I zastanawiam się, czy jest sens ciągnąć serię dalej i czy bym ją czytała. Pewnie tak. Daję się łatwo na haczyk złapać.
Mrok otwierał właśnie swe wrota. Pokazywał, co jest za nimi. A najciekawsze było, że Virion nie mógł zobaczyć tam niczego, co by go odstręczało. Czego...
- Kiedy powiedziałem ci, że przegrasz na twojej twarzy pojawił się dziwny wyraz. - Co oznaczał? - Oznaczał..."zobaczymy". Upadek jest nieunikniony. Syrinx...
Przeczytane:2021-04-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2021, POSIADAM,
To już ostatnia część „Pomnika Cesarzowej Achai”. Jest to najdłuższa i moim zdaniem najlepsza książka z całej serii. Z brutalnego świta fantasy, jaki był przedstawiony w "Achai" przeszliśmy do nietypowego fantasy połączonego z sci-fi. Znany nam świat rozrósł się, poznaliśmy jego największe tajemnice, ale też dowiedzieliśmy się, że nie jest on jedynym światem w uniwersum.
W tej części wszystkie zagadki zostają wyjaśnione i najważniejsze rzeczy rozwiązane, a więc finał, na który czekali wszyscy czytelnicy. Oczywiście wcześniej czeka nas sporo trzymającej w napięciu akcji, a samo zakończenie pozostawia po sobie aurę tajemniczości, która sprawia, że chciałoby się jeszcze więcej.
Budowa powieści taka jak zwykle, akcja przeskakuje między najważniejszymi bohaterami. Mamy więc Tomaszewskiego, który bierze udział w bitwach, przekazując wiedzę z bardziej rozwiniętego świata. A wszystko to w drodze do największej misji, gdzie zdrowy rozsądek musi przestać podpowiadać. Rozpoczyna się wyścig na biegun, gdzie znajduje się prawdziwe piekło i magia, której wszyscy pragną.
Kai razem z Nuk popadają w niezłe tarapaty w czasie swojej misji zwiadowczej. Ich tożsamość może zostać wykryta a informacje, które zdołały wyciągnąć, są naprawdę przerażające. Młodą czarownicę jednak gna do przodu inny cel, najważniejszy dla niej w całej tej wojnie – miłość.
Rand i Aie nie ustają w knowaniach i intrygach przeciwko cesarzowej, a Shen rozpoczyna prawdziwą rewolucję. Razem z nią wejdziemy do walk i tych prawdziwych i tych będących całkowitym oszustwem.
Nie zabraknie małej pilotki Iny, która w końcu może spełniać swoje marzenia. Także wysłanych do boju bezwzględnych tatarów, mieszkańców różnych państw, cesarstw i światów, którzy w tym całym zamieszaniu próbują odnaleźć własną drogę.
Pojawią się też nowe postacie. Dwie służące w wojsku dziewczyny, które nagle zostają wcielone od obcej im armii polaków. Poznają zupełnie nowy świat, gdzie prawa człowieka są w końcu przestrzegane. Nie wiedzą, że prawdziwym powodem tej cudownej zmiany są tajemnicze sny jednej z nich.
Wszyscy bohaterowie odegrali znaczącą rolę w tej części. Jednak najbardziej zaimponowała mi tutaj Wyszyńska. Mimo iż nie darzyłam jej zbytnią sympatią wcześniej, teraz stała się moją ulubioną postacią.
Podsumowują ostatnia część „Pomnika cesarzowej Achai” to intrygi, bitwy, magia, różne światy, a wszystko to doprawione sporą dawką dobrego polskiego humoru. Mimo iż to Achaja w moim sercu pozostaje na pierwszym miejscu, to równie mocno drugą całą serię gorąco polecam!