Książka oparta na faktach. Powstała, aby pokazać, że nic nie jest czarno-białe. Stawia pytania, skąd bierze się agresja i czy jest bariera między nami i bohaterkami nakreślonych portretów.
Pomysł napisania ,,Polskich morderczyń" zrodził się kilka lat temu, gdy jej autorka, Katarzyna Bonda, pracowała jako sprawozdawca sądowy w jednym z ogólnopolskich dzienników. Przed warszawskim sądem toczyło się właśnie kilka procesów kobiet oskarżonych o zabójstwo.
Media wykreowały ich wizerunek - złych, zdegenerowanych, bezlitosnych bestii w ludzkiej, często pięknej, skórze. Pochodzą z różnych domów, zabiły z różnych motywów, mają odmienne osobowości, wiek i wygląd.
Autorka, szukając odpowiedzi na nurtujące ją pytania - Jak to możliwe, że te kobiety wzięły udział w tak brutalnych zbrodniach, same zabiły albo wszystko ze szczegółami zaplanowały, a do wykonania morderstwa posłużyły się rękami mężczyzn? Jakie są? Dlaczego? Skąd wzięła się ich agresja? - przeprowadziła w ciągu dwóch lat wiele kilkugodzinnych wywiadów z każdą z bohaterek książki.
Zbrodnia podzieliła ich życie na dwie części. I tak też autorka starała się pokazać morderczynie. Nie chce ich usprawiedliwiać, wybielać, udowadniać, że nie ma w nich zła. Postanowiła dać prawo wypowiedzi każdej z nich. Wiele z tych kobiet po raz pierwszy udzieliło wywiadu, którego odmawiały dziennikarzom latami. Mówią o różnych aspektach życia kobiety: miłości, macierzyństwie, pieniądzach, marzeniach, śmierci... Ich zbrodnie zaś poznajemy z rozdziałów sporządzonych na podstawie akt sądowych, które autorka przeczytała i posiłkując się nimi - wszystkie historie starała się opisać rzetelnie i bez emocji.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2019-04-10
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Czyta:
Ostatnio wciągnęłam się w tematykę true crime i oto kolejna pozycja. Książkę odkryłam słuchając podkastu Justyny Mazur: Piąte nie zabijaj. Wiele bohaterek tej książki już znałam właśnie z podkastu Justyny.
Poznajemy historię kilkunastu kobiet, które za najgorsze zbrodnie zabójstwa odsiadują wyrok w więzieniu. Nie każda z nich ma jednak wyrok dożywocia, część z nich już wyszła na wolność. Historie w książce opowiedziane początkowo z perspektywy osadzonej, następnie mamy fakty zbrodni z akt sprawy. Często widać dość duże rozbieżności między wersjami.
Kobiety należy pochwalić za odwagę, gdyż większość przyznała się do winy. Nie chowają twarzy, możemy zobaczyć ich zdjęcia. To dodatkowo sprawia, że każda historia ma też twarz. Bohaterki opowiadają o swoim życiu na wolności i obecnym za kratami, mają plany i marzenia oraz żałują tego co zrobiły.
Polecam wszystkim interesującym się tematyką true crime. Bardzo ciekawa książka.
Mocna pozycja, która na długo zostaje w pamięci. Poznajemy historie kobiet, które odsiadują wyroki za zabójstwo. Najpierw poznajemy historię z perspektywy kobiety. Opowiada ona o swoim życiu, dzieciństwie, związkach, dokonanej zbrodni. Wyrabiamy sobie o niej jakieś zdanie. A później mamy opis zbrodni na podstawie akt sprawy, opinię specjalistów na temat stanu psychicznego morderczyni. Często wywraca to do góry nogami naszą wcześniejszą opinię. Warto przeczytać.
Po Autorce można było spodziewać się bardziej pogłębionej i szczegółowej relacji. Trochę się zawiodłam, oczekiwałam mocnej lektury.
Autorka przedstawiła historie czternastu kobiet, które łączy jedno - artykule 148 Kodeksu Karnego.
Każdy rozdział to rozmowa z jedną kobietą, przedstawioną na zdjęciu. Patrzymy na te zdjęcia i widzimy zwykłe kobiety. Często ludzie zadają pytanie jak kobieta mogła popełnić taką zbrodnie.
Książka wyróznia się tym, że historie przedstawione są z różnych perspektyw.
Na początku poznajemy historie samych skazanych, ich wspomnienia. Później dowiadujemy się trochę więcej z akt sądowych.
Jak można się domyślić, jedne z kobiet żałowały popełnionych czynów, inne czuły się niesprawiedliwie skazane.
W tej książce poznajemy różne kobiety. Jedne zabijały z zemsty, drugie z zazdrości a niektóre działały impulsywnie.
Kolejna powieść o policyjnym profilerze, bohaterze wcześniejszych powieści Bondy - "Sprawa Niny Frank" i "Tylko martwi nie kłamią". Hubert Meyer popełnił...
Spowite mrokiem miasto budzi zwierzęce instynkty. Bez śladu znika młody mężczyzna, a w parku porzucono reklamówki pełne ugotowanych ludzkich kości ...
Przeczytane:2017-03-09,