Wrzesień 1924 r. Do Lwowa przyjeżdża prezydent RP Stanisław Wojciechowski. Policja polityczna z Warszawy jest przeciwna wizycie - pamięta zamach sprzed trzech lat na Józefa Piłsudskiego. Strzelał - niecelnie - ukraiński student nacjonalista.
Tym razem ktoś rzuca bombę w powóz z prezydentem. Ofiar brak, ale tłum widzów w panice ucieka. Wśród nich student Stanisław Steiger, Żyd. Tancerka Maria Pasternakówna wskazuje go jako zamachowca. Lwowscy śledczy ogłaszają, że ujęli sprawcę.
,,Żydzi chcieli zabić Prezydenta!" - obwieszcza prasa narodowa. Rozpoczyna nagonkę na Steigera i Żydów, mimo tego, że ukraińscy nacjonaliści przyznają, że to oni stali za zamachem.
Kilka dni później w pierwszym procesie Steiger cudem unika kary śmierci. Po roku w drugim procesie, opartym na fałszerstwach wytworzonych przez śledczych a zdemaskowanych przez obrońców, zostaje uniewinniony.
Sto lat po tamtych wydarzeniach Grzegorz Gauden kreśli reporterski obraz będący także trzymającym w napięciu dramatem sądowym i politycznym bezlitośnie odsłaniającym oblicze antysemityzmu w II RP.
Sprawa Steigera jest uderzająco podobna do sprawy Alfreda Dreyfusa, Żyda, oficera armii francuskiej, fałszywie oskarżonego o szpiegostwo, która obnażyła francuski i światowy antysemityzm u progu XX wieku.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-08-28
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 600
Przeczytane:2024-09-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Posiadam,
Francuzi mieli swojego Alfreda Dreyfusa, Rosjanie Menachema Bejlisa, Czesi zaś Leopolda Hilsnera. Mało kto jednak wie, że w czasach II RP ofiarą systemu i układów politycznych padł oskarżony o zamach na prezydenta Wojciechowskiego, 24-letni student prawa pochodzenia żydowskiego, Stanisław Steiger, o którego tragicznych losach związanych z tzw. ,,sprawą lwowską" opowiada czytelnikom Grzegorz Gauden w swojej książce pt. ,,Polska sprawa Dreyfusa. Kto próbował zabić prezydenta" z oferty Wydawnictwa Agora.
Podczas wizyty Stanisława Wojciechowskiego we Lwowie doszło do sensacyjnych wydarzeń. Najpierw w geście pojednania religijnego prezydent odwiedził świątynie należące do różnych wyznań, głosząc ideę pokoju i współpracy a później nieznajomy mężczyzna z tłumu gapiów na trasie przejazdu głowy państwa rzucił w kierunku rządzącego niewielki pakunek, wypełniony materiałem wybuchowym. Czy to był zamach na życie prezydenta i kto ponosi za niego winę? Policja lwowska musiała szybko odpowiedzieć na te pytania i aresztować sprawcę. Aresztowała, tyle że niewinnego.
Dzięki rzetelnej, opartej na zeznaniach świadków, wyrokach sądu i ówczesnej publicystyce, książce Gaudena czytelnicy mają okazję przeżyć raz jeszcze wydarzenia tamtych wrześniowych dni roku 1924 i uczestniczyć w 16-miesięcznym procesie udowadniania winy człowiekowi, który znalazł się w niewłaściwym miejscu i czasie, zaś jego jedynymi przewinami okazały się narodowość żydowska i posiadanie płaszcza ?, w połach którego miał schować wybuchowy pakunek.
Przedstawione ze szczegółami postępowanie przeciw Steigerowi stanowi dowód na to, jak ogromne napięcia występowały na linii polsko-żydowsko-ukraińskiej i jak silny był międzywojenny antysemityzm, na fali którego prasa prawicowa oskarżała o całe zło tego świata Żydów. Cztery zrekonstruowane procesy sądowe związane ze sprawą zamachu świadczą dobitnie o skali manipulacji i oszustw, których dopuściły się organy państwa, powołane z założenia do tego, by chronić obywateli.
,,Polska sprawa Dreyfusa" to lektura znakomita pod każdym względem, która zdecydowanie powinna doczekać się ekranizacji!