Autorka podpowiada czytelniczkom, co powinno się znaleźć w ich kosmetyczkach, a z czego mogą bez wyrzutów sumienia zrezygnować.
Zdradza, jak w dziesięć minut zrobić make-up no make-up, który podkreśli naturalne atuty, bez teatralnych sztucznych rzęs, tipsów i hebanowej opalenizny rodem z solarium.
Z tej książki panie dowiedzą się, jak świadomie kupować kosmetyki i na co zwracać uwagę w ich składzie, jednocześnie nie szkodząc środowisku.
Poznają też patenty na zdrowie i urodę Polek, dla których kosmetyki to praca i pasja jednocześnie.
„Myślałam, że o pielęgnacji wiem już wszystko... a jednak!!! Marta niesamowicie rzetelnie podeszła do sprawy! Stworzyła książkę, a raczej podręcznik dla każdej z nas. Polecam zarówno młodym dziewczynom, jak i dojrzałym kobietom. Dbajmy o siebie świadomie!” (Zofia Zborowska-Wrona)
Marta Krupińska
Szefowa działu urody „ELLE” i „ELLE MAN”. Wcześniej pisała między innymi dla „Wysokich Obcasów” i „Viva! Moda”. Testuje dziesiątki kosmetyków, a znajomi żartują, że jej mieszkanie zmieniło się w drogerię. Chciałaby być kosmetyczną minimalistką, ale chyba uda jej się to dopiero w następnym wcieleniu. Do napisania książki o pielęgnacji dla Polek zainspirowały ją rozmowy przy kawie z koleżankami i liczne wywiady z lekarzami, makijażystami i innymi ekspertami z branży beauty.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 280
Dziś recenzja książki innej, ponieważ dotyczy ona pielęgnacji. Jak każda kobieta staram się dbać o siebie. Szczególną uwagę poświęcam pielęgnacji a skupiam się zwłaszcza na twarzy. Bo przecież zdrowa i zadbana skóra nie potrzebuje makijażu, aby wyglądać pięknie. Przyznaję, że choć lubię czytać o nowinkach kosmetycznych to dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy podczas lektury „#Polish beauty”. Wiele wskazówek wzięłam do serca i wyszło mi to na zdrowie!
Marta Krupińska wzięła pod lupę najpopularniejsze praktyki pielęgnacyjne i „cudowne składniki” z różnych stron świata. Przeprowadziła śledztwo, czy są one odpowiednie dla Polek. Przecież to, co sprawdza się u Azjatek niekoniecznie zadziała u Polek. Autorka rozmawiała z ekspertami, odkryła nowe oblicze naturalnych kosmetyków i udowodniła, że w Polsce produkuje się kosmetyki najwyższej, jakości. Książka to kompendium wiedzy o pielęgnacji. Informacje podane w lekkiej i przystępnej formie, ilustracje oryginalne a fotografie niezwykle przykuwają wzrok. To wszystko sprawiło, że książkę wręcz pochłonęłam i z przyjemnością wprowadzałam w życie rady w niej zawarte. Efekt? Połowa kosmetyków oddana, ponieważ okazała się źle dobrana do mojej skóry. Za to odkryłam wiele polskich firm, które stawiają na naturalne kosmetyki. Złożyłam spore zamówienie na pielęgnację i zaczęłam stosować coś całkiem nowego. Teraz cieszę się zdrową skórą bez żadnych wyprysków (a długo z nimi walczyłam). Postawiłam na naturalny makijaż a nawet częściej wychodzę bez niego! Jestem zakochana w „#Polish beauty” i cieszę się, że wybrałam naturalne kosmetyki, które dbają o mnie i środowisko.
Podsumowując książka niezwykle zaskakująca i wartościowa. Moim zdaniem powinna znaleźć się w biblioteczce każdej kobiety, która chce odkryć naturalną pielęgnacje.
Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Przeczytane:2022-05-30, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, Ukończone w roku 2022, Gatunek: Poradniki,
Zupełnie przypadkiem natrafiłam niegdyś na ten poradnik. Napisany lekko i przystępnie, wprowadza w tajniki pielęgnacji (zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn). Autorką poradnika jest szefowa działu urody magazynu "Elle" i "Elle Men" - Marta Krupińska. Poza pielęgnacją poruszono tutaj także tematy zdrowego trybu życia, takie jak: zdrowe odżywianie się, ruch i wypoczynek, sen, unikanie smogu, niebieskiego światła oraz substancji szkodliwych dla zdrowia.
Ponadto mamy też rozdział "#beautyCV", w którym założycielki i pomysłodawczynie firm kosmetycznych takich jak: Annabelle Minerals, Miya Cosmetics, Ministerstwo Dobrego Mydła, Glob, IOSSI, Resibo, YOPE, a także blogerki i makijażystki wypowiadają się na temat urody. Mówią między innymi o tym jakie są ich patenty na wypoczęty wygląd, co cenią w kosmetykach, jakie są ich ulubione kosmetyki, czego nie akceptują, czy też skąd czerpią wiedzę o pielęgnacji.
Książkę dobrze się czyta przez jej pierwszą połowę i pod koniec. Znalazłam w niej parę przydatnych porad, choć spodziewałam się znaleźć więcej. Trochę szkoda, że rozdział "#beautyCV" jest tak długi, bo zamiast tego wolałabym właśnie więcej tajnych porad niekoniecznie brzmiących jak reklamowy billboard, a tu trochę tak to odczułam.
Poza tym, jako osoba wyczulona na błędy ortograficzne (zwłaszcza rażące) czytając w pewnym momencie aż zetknęłam raz jeszcze na to kim jest autorka. Zaczęło mnie dziwić, że czytam wypowiedzi osób znających się na kosmetykach - także na "kolorówce" - oraz czytam tekst kobiety będącej szefową działu urody w kobiecym magazynie i ciągle czytam brązer... Osobiście nie mam pojęcia jakim trzeba być laikiem w temacie, żeby nie znać właściwej nazwy! Jestem w ciężkim szoku.
Minusem jest wspomniany rozdział "beautyCV" ale też jeden istotny fakt. Pomijam już fotografie produktów i wywiady z założycielkami marek. Mam na myśli fakt, iż oto mamy "Poradnik naturalnego piękna dla Polek" a niektóre kobiety udzielające wywiadu we wspomnianym rozdziale zachwalają produkty marek selektywnych, na które przeciętna Polka mająca na utrzymaniu dom i rodzinę raczej sobie nie pozwoli... Trochę śmiech. Właśnie ze względu na te minusy - i na to, że trochę mało tych wartościowych porad w tym poradniku - uznaję go za przeciętny.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2022/05/polish-beauty-przewodnik-naturalnego.html