W dorobku pisarskim Virginii Woolf listy stanowią szczególną pozycję. Podobnie jak dziennik, pisała je przez całe życie, często po kilka dziennie. Do najbliższych, rodziny, przyjaciół, znajomych, ale również do wydawców czy instytucji. Zachowało się ich ponad cztery tysiące, zarówno w zbiorach publicznych w Anglii i w Stanach Zjednoczonych, jak u osób prywatnych.
"Pokrewne dusze" stanowią ich wybór: otwiera go dziecinny list do ojca, pisany drukowanymi literami przez sześcioletnią dziewczynkę. Zamyka ostatni, pożegnalny list do męża. Pomiędzy nimi możemy prześledzić całe życie Virginii Woolf, od dzieciństwa, przez lata panieńskie, pierwsze próby pisarskie, małżeństwo, załamanie, pierwszą wojnę, po sukcesy zawodowe i wydawnicze. Możemy przyjrzeć się jej z bliska, chyba nawet lepiej niż w Dzienniku, bo tu spotykamy ją w rozmowie z innymi i widzimy wiele stron jej osobowości, inaczej bowiem pisała do siostry, inaczej do przyjaciółki z młodości, a jeszcze inaczej do osób, które dopiero poznawała, czy których wręcz nie znała. Może bardziej niż inne teksty, listy pozwalają odpowiedzieć na pytanie – jaka była Virginia?
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2014-09-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 592
Powyższa pozycja to zbiór niektórych z listów Virginii Woolf, które powstawały od jej lat wczesnego dzieciństwa aż do ostatniego, pożegnalnego, który pozostawiła swemu mężowi - Leonardowi w marcu 1941 roku. Dzięki nim można poznać jej opinię na temat ówczesnych problemów kulturalnych, artystycznych czy politycznych. Listy ukazują także cały wachlarz jej wewnętrznych emocji. Niekiedy są dowcipne nawet w sytuacji komentowania kryzysu w rodzinie. Czasami sarkastyczne. Bardzo różnią się pod względem stylu zależnie do kogo są adresowane i w jakim okresie życia autorki powstały. Z korespondencji tej płyną również słowa wsparcia dla uciskanych kobiet ale także i rasizm...
Na jej twórczość miało wpływ wychowanie w środowisku wiktoriańskiego społeczeństwa literackiego. Jej rodzina była skoligacona z Williamem Thackerayem. W jej rodzinnym domu bywali także często: Henry James, George Henry Lewes, James Russell Lowell. Jej matka natomiast pochodziła z rodziny, której przedstawicielki płci pięknej były brane za wzór przez Prerafaelitów. To mogło mieć wpływ na dorastającą Virginię. Uzupełnieniem w kwestii edukacji naszej bohaterki były zbiory ksiąg w ogromnej bibliotece domowej.
Nagła śmierć jej matki, gdy nasza bohaterka miała 13 lat i jej przyrodniej siostry Stelli 2 lata później doprowadziły do jej pierwszego załamania nerwowego. Śmierć jej ojca w 1904 roku wywołała kolejne załamanie. Współcześni badacze jej dziejów sugerują, że i późniejsze jej powtarzające się okresy depresji były również spowodowane wykorzystywaniem seksualnym, do których była zmuszana przez swych braci przyrodnich. Kilkakrotnie przebywała w "prywatnych domach opieki dla kobiet z zaburzeniami nerwowymi". Jednak to nie przeszkadzało jej tworzyć. Pomiędzy atakami depresji pisarka napisała niezapomniane powieści i opowiadania. O dziwo znalazła jeszcze czas na napisanie kilku tysięcy listów i prowadzenie dziennika.
Trzeba zaznaczyć, że na jej rozwój artystyczny mieli wpływ także jej siostra wraz ze swoim mężem Clive'm Bellem. Szczególnie mam tu na myśli ich zainteresowanie awangardową sztuką. Gdy w 1922 roku poznała pisarkę Vitę Sackville-West potwierdziła swoje liberalne podejście do seksualności. Zdradziła męża, a później w liście do niego z dnia 17 sierpnia 1926 przyznała się do niewierności i zapewniła, że już zakończyła ten romans. Jednak intymne spotkania trwały nadal jeszcze na początku 1930 roku. Irene Coatesa w książce "Who's Afraid of Leonard Woolf?: A Case for the Sanity of Virginia Woolf" utrzymuje nawet, że to jej mąż przyczynił się do depresji, pod wpływem której popełniła samobójstwo. Może nie mógł zapomnieć o zdradzie.
Niektórych czytelników mogą bulwersować w listach odniesienia do kazirodztwa czy homoseksualizmu. Jednak ta korespondencja to obraz tego co doświadczyła pisarka. Można tu odnaleźć także fragmenty omawiające ówczesny tradycyjny ślub. Z chęcią przeczytałam jak to wtenczas się odbywało. Dziwne może się także wydawać, że choć Virginia była żoną Żyda często ukazywała w swej twórczości żydowskie stereotypy, archetypy i uogólnienia. Jednak wobec chrześcijaństwa także nie pozostawała miła. Widziała w tym wyznaniu tylko obłudę i egoizm. Posunęła się nawet do krytykowania faszyzmu za co jej nazwisko znalazło się w Czarnej Księdze.
Wielką zaletą zbioru jest fakt, że nie trzeba czytać wszystkich listów na raz. Można je sobie dawkować. Myślę, że dobrym pomysłem jest nieśpieszne poznawanie jej korespondencji, ponieważ wiele z tych listów ujawnia emocje pisarki z jej okresów załamań psychicznych. Nie łatwo czyta się te fragmenty. W zbiorze można znaleźć także nowo odkryte listy (około 100, które zostały ujawnione publicznie dopiero po 1980 toku) i te wcześniej znane, ale tym razem bez cenzury. Wyboru listów dokonała Joanne Trautmann Banks. Musiała się zapewne przy tym srodze napracować. Samo przejrzenie około czterech tysięcy listów zabrało pewnie sporo czasu. Banks opatrzyła tą pozycję także wstępem, przypisami i krótkimi notkami na początku każdego rozdziału. To pomaga zorientować się w wielu kwestiach. Korespondencja jest ułożona chronologicznie. Wiadomo kiedy każdy z listów został napisany. Można tu także odnaleźć drzewo genealogiczne i wiele czarno-białych fotografii nie tylko Virginii. Jednak brakowało mi tu indeksu osób, miejsc...
Wybór opowiadań jednej z najwybitniejszych pisarek XX wieku. Zebrane w tomie utwory pokazują cały wachlarz technik pisarskich tej znakomitej autorki, od...
Wznowienie klasycznej powieści europejskiego modernizmu wydanej w 1927 roku. Książka jest transpozycją nadmorskich wakacji spędzanych przez młodą Virginię...
Przeczytane:2016-05-04, Mam,
Książka Virginii Woolf "Pokrewne dusze" jest zbiorem listów autorki, które pisała od najmłodszych lat aż do tego ostatniego, pożegnalnego dla męża. Dzięki nim poznajemy opinie na temat problemów politycznych, artystycznych czy kulturalnych. Pisała je po kilka na dzień, kierowane są do rodziny, przyjaciół, instytucji. Zachowało się blisko cztery tysiące listów, które znajdują się w Anglii, Stanach Zjednoczonych, a także u osób prywatnych.
Listy Virginii ukazują emocje, jakie nią targały. Niektóre są optymistyczne, inne sarkastyczne i pesymistyczne. Różnią się stylem w zależności do kogo były kierowane.
Zbiór listów otwiera ten kierowany do ojca. Napisała go w wieku sześciu lat drukowanymi literami. Ostatni z nich napisany jest do męża Leonarda w marcu 1941 roku. Pomiędzy nimi śledzimy cały życiorys Virginii Woolf - lata panieńskie, pierwsze próby twórczości, małżeństwo, pierwszą wojnę światową etc. Listy są napisane w sposób zrozumiały, lekkim językiem.
Kobieta, która pisze takie listy ma złożoną osobowość, czuje niepokój, niezależność. Jak wnioskujemy z listów sama autorka pochłaniała wręcz zapiski z dzienników, autobiografii i korespondencji.
Książka zainteresuje osoby, których fascynuje czołowa feministka XX wieku, a także jej twórczość. Można usiąść, odprężyć się wieczorem i poczytać listy Virginii, aby przekonać się co czuła, jak widziała świat, czym się kierowała i jakie miała wątpliwości.