Pokaż mi swoją bibliotekę, a powiem ci…
Kto najchętniej czyta w toalecie i kto trzyma tam książki swoich ulubionych pisarzy? Dla kogo Pięćdziesiąt twarzy Greya to pozycja obowiązkowa, a kto bierze do ręki powieści Wiesława Myśliwskiego jedynie „z przyzwoitości”? Kto wie dokładnie, co znajduje się w jego księgozbiorze, a w czyim mieszkaniu poruszanie się utrudniają stosy książek?
Aleksandra Rybka rozmawia z pisarzami, dziennikarzami, felietonistami, znawcami literatury i języka o najintymniejszej sferze ich życia – o domowych bibliotekach. Pokaż mi swoją bibliotekę to szczera, wielogłosowa opowieść o wyborach, wspólnych rodzinnych przyjemnościach i wspomnieniach związanych z książką. Jerzy Bralczyk, Justyna Sobolewska, Sylwia Chutnik, Michał Rusinek i inni zdradzają swoje guilty pleasures, wspominają o powinnościach literackich i największych czytelniczych grzechach.
Trzeba sobie, Jurku, uczciwie powiedzieć, że nie bylibyśmy razem, gdybyśmy tak nie rozmawiali, jak rozmawiamy. A nie rozmawialibyśmy tak, jak teraz z panią, gdybyśmy nie przeczytali tego wszystkiego, co przeczytaliśmy.
[fragment rozmowy z Jerzym Bralczykiem i jego żoną, Lucyną Kirwil]
Aleksandra Rybka – miłośniczka książek i czytania, nauczycielka języka polskiego, mama dwójki dzieci.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-04-23
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 400
Przeczytane:2021-11-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Mam,
Jest to zbiór wywiadów przeprowadzonych z różnymi ludźmi kultury i książki na temat ich biblioteczek domowych. Już oś takiego czytałam w lepszej wersji. To Barbary Łopieńskiej książka 'Książĸi i ludzie' i tamta była lepiej przemyślana. Po jej przeczytaniu mogłam się zastanowić nad tym, co ludzie kolekcjonują, w sensie jakie książki. Tutaj było inaczej. A może czasy się zmieniły, bo rozmówcy bardziej musieli opowiadać o nadmiarze książek, o tym co wyrzucać - czego się pozbywać. Wszyscy rozmówcy - miałam wrażenie - mieli problem z nadmiarem. Następna rzecz w tych wywiadach to może nie nieumiejętność prowadzącej wywiady, ale jej debiutanctwo w tym temacie, co było widoczne najbardziej w rozmowie z Jackiem Dehnelem. Autorka miała kwestionariusz pytań dla wszystkich i się tego trzymała. U niektórych rozmówców to nie przeszkadzało, ale w rozmowie z panem Dehnelem tak. Pamiętam z LubimyCzytać, że ten autor lubi dyskusje, rozmowy i tutaj po odpowiedzi na pytanie aż sugerował, żeby tak tematycznie pociągnąć wywód np. mając chęć opowiedzieć o kuriozach ze swojej biblioteczki. A tu pani Rybka trach z kwestionariusza pytanie 'z innej beczki'. Inne rozmowy szły płynniej.
Zasadniczo mimo tych wad książkę czytało mi się z przyjemnością, bo to troszkę tak jakbym poszła do kogoś i tam mu oglądała półki, a to dla maniaka książkofila sama radość. Inna zaleta tej książki to nadążenie za czasami. Rozmówcy mówili o kupowaniu książek w internecie, w antykwariataach. Mówili o droższe, o rzadsze... Było o problemie papierowych słowników, o ebookach, o oddawaniu książek, o za dużych biblioteczkach i za małych mieszkaniach, o dziedziczeniu książek i podziale przy rozwodach, o dedykacjach, które stają się problemem i gafą, gdy piszący znajdzie ją w... antykwariacie. Dodam, że na Instagramie pan Szczygieł napisał jak to załatwić: bierze się żyletkę i cieniutko trach.... I nie widać.
Zasadniczo okazuje się, że ludzie lubią jeszcze różne książki, nie tylko nowości. Że są ludzie, którzy nie lubią nowości. Że są fanatycy książek z danego tematu i wciąż potrafią wydać na to spore sumy.
I mimo tego chaosu dlatego książkę warto przeczyta