Nadzieja na lepsze jutro
Mijają cztery lata od wydarzeń czerwca pięćdziesiątego szóstego roku.
Ku uldze Zygmunta, Andrzej nie wspomina słowem o emocjonalnej rozmowie ojca z synem, w której chłopak przyznaje, że zna prawdę o swojej tożsamości.
Zosia przekonuje się, że szczęście nie trwa długo i trzeba cieszyć się każdą mijającą chwilą. Ale nawet pogoda ducha nie wystarcza, kiedy zaczynają ją przytłaczać kłopoty finansowe. Andrzejowi przychodzi walczyć nie tylko o codzienny spokój, lecz i miłość, którą stracił wskutek nietrafionych decyzji.
Wanda, wciąż czeka na pojawienie się światła w swoim życiu. Chociaż małżeństwo nie spełnia jej oczekiwań, trwa u boku Witka, wiedząc, że tylko on może spełnić jej marzenia. Jadzia zaciska zęby, bojąc się utraty najważniejszej osoby w swoim życiu, przez co zamyka się na własne potrzeby.
Niezwykle poruszająca historia o sekretach rodzinnych i wielkich namiętnościach. Od tej powieści trudno się oderwać. Serdecznie polecam!
Edyta Świętek, autorka sag Spacer Aleją Róż, Grzechy młodości, Niepołomice i sagi krynickiej.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-02-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
“Osobiste animozje muszą zejść na drugi plan w obliczu ratowania życia bliskiej osobie”.
Z niecierpliwością wzięłam do ręki kolejny tom “Podróży wołyńskiej” i całkowicie przepadłam. Z ciekawością zanurzyłam się w trudnej, bolesnej codzienności rodziny Stawińskich. Jest rok 1960, cztery lata po dramatycznych czerwcowych wydarzeniach w Poznaniu. Andrzej poznał prawdę o swoim pochodzeniu, podjęte przez niego decyzje nie zawsze były dobre, teraz musi zawalczyć nie tylko spokój, ale i miłość. Zosia przekonuje się, że szczęście bywa bardzo ulotne. Jej wrodzony optymizm nie pomaga wobec przytłaczających problemów finansowych. Wanda trwa u boku Witka, ciągle ma nadzieję, że uda jej się spełnić marzenia. Jadzia jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Przed nimi kolejne życiowe zawirowania, czy znajdą w końcu upragniony spokój?
Nie jest to łatwa opowieść…
Wielowymiarowa, wnikliwa perspektywa, ukazująca psychologiczne studium ludzkich zachowań w trudnych warunkach. Fabuła ciekawie poprowadzona ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie i przeżywane dramaty. Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne, rewelacyjnie wykreowane osobowości, wzbudzają w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki.
Ludzkie życiowe zawirowania, na tle zajmująco ukazanego tła historycznego, lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku, PRL - w całej swej gorzkiej okazałości. Wszechobecne kolejki, strach przed służbami bezpieczeństwa, korupcja, cwaniactwo, kombinowanie. Rodzina Stawińskich została mocno doświadczona przez los. Wszyscy zaznali wiele zła, widzieli straszne rzeczy. Żal i wzajemne pretensje, próbują żyć, po prostu żyć. Zaczynają otwierać się na siebie, rodzina jest siłą, jednak konflikty, niewyjaśnione sytuacje wciąż burzą upragnioną harmonię. Przychodzi niespodziewana, czasami trudna miłość, dorasta nowe pokolenie, które dostaje głos. Złe i dobre chwile, smutki i radości, gorzkie rozczarowania. Codzienne dramaty, przemoc domowa, problemy małżeńskie, zdrada, różne odcienie miłości, czasami jej nadmiar, bezpłodność, bieda, trudna, przytłaczająca codzienność, walka o lepsze życie. Marzenia, namiętności, nadzieja…
Fascynująca, mądra, nietuzinkowa, potrzebna seria. Daje do myślenia, zostanie we mnie na dłużej. I to przyjmujące zakończenie, uch… Z niecierpliwością czekam na dalsze losy rodziny Stawińskich. Serdecznie polecam całą serię.
CODZIENNOŚĆ NAZNACZONA ŁZAMI to już czwarty tom sagi PODRÓŻY WOŁYŃSKIEJ, lecz już wiem że nie ostatni. Ogromnie się raduję z tego powodu, bo zbyt mocno się zżyłam z bohaterami i nie chcę się z nimi jeszcze żegnać.
Saga Joanny Nowak zawsze wywołuje u mnie ogrom emocji, a w tym tomie autorka zaserwowała mi łezkę w oku 💔.
Wspólnie z rodziną Stawińskich przeżywam ich codzienności i mocno trzymam kciuki za każdą odrobinę szczęścia, która ich spotyka. Cieszę się i płaczę wspólnie z bohaterami. Choć ich życie bywa trudne, nie poddają się i walczą o każdy kolejny normalny dzień.
Podziwiam łączącą ich więź i niezmiernie się cieszę, że Jadwiga w końcu opamiętała się i otworzyła na rodzinę. Że Andrzej, mimo burzliwej relacji z ojcem, potrafił dogadać się z nim. A to zakończenie załamało mi serce… Teraz zostało mi czekać na dalsze losy rodziny.
Osławione kapeenki dręczone przez zmienny los wspierają się nawzajem, próbując posklejać połamane serca i ułożyć sobie życie. Ania wciąż miota się w swoich...
Przypadek, który sprawił, że wszyscy się uśmiechnęli. Paulina, mama pięcioletniej Laury i sumienna pracownica korporacji, nie podejrzewała, że te święta...
Przeczytane:2024-03-17,
„Podróż Wołyńska” – jedna z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej poruszających sag, jakie miałam przyjemność przeczytać. Za każdym razem, odkładając kolejny tom na półkę, z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji. Autorka ma niesamowity dar — z precyzją kreśli losy swoich bohaterów, tym samym, sprawiając, że czytelnik całym sobą angażuje się w ich historię, przeżywa ich rozterki i dramaty, jakby miał do czynienia z problemami bliskich sobie osób. Z ogromną przyjemnością powróciłam do Poznania, by dowiedzieć się, jak potoczyły się losy Zosi, Wandy, Jadzi oraz ich najbliższych.
Od ostatnich wydarzeń, które miały miejsce w sierpniu 1956 roku, minęło cztery lata. Wanda, Zosia i Jadzia wciąż nie potrafią pogodzić się, z wyborem, jakiego przed kilkoma laty dokonał ojciec, decydując się na związek z ich kuzynką Ireną. Dręczy ich również nieoczekiwana zmiana w relacji ojca z Andrzejem, która uległa znacznej poprawie. Jednak to wszystko jest niczym w porównaniu z problemami, jakie niosą ze sobą niespodziewane wypadki, które spadają niczym grom z jasnego nieba na rodzinę Stawińskich.
Cudownie było powrócić do Poznania i niczym cichy obserwator przyglądać się życiu bohaterów. Z przyjemnością oddałam się lekturze, niczym długo niewidziany przyjaciel dałam się porwać opowieści bohaterów i z zapartym tchem chłonęłam ich wyznania.
„Codzienność naznaczona łzami” to powieść wyjątkowa pod każdym względem. Choć los nie oszczędza naszych bohaterów, oni kolejny raz pokazują nam swoją determinację i chęć woli walki o lepsze jutro. Joanna Nowak niczym malarz, kreśli ujmujący obraz realiów lat 60. i panującej władzy. Nie koloryzuje, a wręcz przeciwnie, z niezwykłą dokładnością ukazuje nam trudy życia — strach przed służbą bezpieczeństwa, korupcja, bieda i walka o godne życie. Tego wszystkiego doświadczyli bohaterowie powieści. Ich codzienności towarzyszy ból, strach, łzy i czyhające za rogiem niebezpieczeństwo. Choć każdy ich dzień jest pełen smutku i niepokoju, to w tych trudnych chwilach bywają również momenty, które powodują uśmiech na twarzy. Jednak czy w końcu nastanie dzień, w którym rodzina Stawińskich będzie mogła odetchnąć pełną piersią i zaznać spokoju?
„Codzienność naznaczona łzami” to powieść niezwykle ujmująca, rozdzierająca serce i poruszająca jego najczulsze struny. To historia, w której autorka zawarła całą paletę emocji — ból, cierpienie, strata bliskich, zdrada, niesprawiedliwość. Joanna Nowak nakreśliła niezwykle realistyczną opowieść, w której ukazuje nam problemy rodzinne, ludzkie namiętności i walkę o marzenia. Pomimo niesprawiedliwości, jaka spotyka naszych bohaterów, „Codzienność naznaczona łzami” to również powieść niosąca ze sobą nadzieję na lepsze jutro, pokazująca walkę i determinację w dążeniu do obranego sobie celu, choć niekiedy kosztem innych.
Niezmiennie polecam Wam „Podróż Wołyńską”. Jeżeli lubicie sagi rodzinne, to dajcie się porwać tej niesamowitej historii. Jestem pewna, że skradnie Wasze czytelnicze serca i pokochacie jej bohaterów równie mocno, jak ja.