Zakopane - niegdyś tygiel artystyczny, dziś ,,Las Vegas Podhala". I choć mieszkańcy nie ustają w walce o kształt swojego miasta, wciąż przegrywają z właścicielami firm i inwestorami, którym zależy głównie na pomnażaniu majątku dzięki masowej turystyce.
Aleksander Gurgul przygląda się więc podhalańskiej patodeweloperce, przytacza litanię haseł reklamowych z zakopianki, zwanej przez internautów billboardzianką, rozlicza kierowców lokalnych busów i opisuje największe zaniedbania wynikające z ignorancji zarówno władz, jak i turystów. Nie boi się też trudnych tematów - pisze o przemocy domowej i wykorzystywaniu zwierząt.
Jego książka to opowieść o polskim kapitalizmie i jego pułapkach oraz reportaż o jednym z najliczniej odwiedzanych regionów w Polsce, w którym wszystko jest na sprzedaż. Wystarczy dodać parzenicę.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2022-07-20
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
Przeczytane:2022-08-11, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
Zakopane- kiedyś tygiel artystyczny, dziś ,,Las Vegas Podhala". Chociaż sami mieszkańcy walczą o przyrodę i swojski kształt miasta, ciągle przegrywają z inwestorami i deweloperami, którym tylko i wyłącznie zależy na zbiciu majątku na masowej turystyce.
Autor przygląda się więc podhalańskiej patodeweloperce, przytacza litanię banerów reklamowych, rozlicza kierowców busów i opisuje największe zaniedbania wynikające z ignorancji władz i turystów. Pisze o przemocy domowej i o wykorzystywaniu zwierząt. O Podhalu, miejscu, w którym wszystko jest na sprzedaż.
Ta książka mnie poraziła!
I chociaż nigdy nie byłam z Zakopanem i ciężko mi się ustosunkować do opisywanych sytuacji, to przy czytaniu włos jeżył mi się na głowie. Mogłabym twierdzić, że autor opisując to wszystko przesadza, ale podejrzewam, że ten, kto przechadzał się po Krupówkach przyzna mu rację. Ja wierzę na słowo, bo za dużo faktów z tej książki nagłośniła wcześniej telewizja. Wierzę i nie mieści mi się w głowie jak mocno w tym mieście zakorzeniła się chciwość, zazdrość i zawiść. Jak bardzo czyjeś ,,chcę" jest ważniejsze niż ludzkie życie, a wszystkiemu przyglądają się urzędnicy i udają, że tego nie widzą. Nie widzą, kiedy czyjeś ,,marzenie" zabija babcię i wnuka( chociaż tutaj syn właściciela jako jedyny poczuł się do odpowiedzialności), a niedbalstwo i ciche przyzwolenie niszczy całą rodzinę( dla mnie jest niepojęte, że za śmierć trzech osób zapadają wyroki roku i 6 m- cy pozbawienia wolności! To jest wstyd i hańba, że każdy z oskarżonych nie wykazywał skruchy i przerzucał winę na pozostałych). W naszym kraju urzędnik nie ponosi żadnej odpowiedzialności za własne decyzje i w tej lekturze to poraża!
Liczy się ,,żądza pieniądza" i autor otwarcie o tym mówi. Mówi o przemocy, o cierpieniu zwierząt, do którego sami dokładamy cegiełkę korzystając z morderczych przejażdżek bryczką.
W tej książce jest wiele bulwersujących historii i mogłabym o nich tutaj pisać godzinami. A nie o to mi chodzi.
Chciałabym, abyście przeczytali ten reportaż i trochę nad nim pomyśleli.
Tyle i aż tyle.
Dla mnie to była ważna książka.
Jedna z tych, które otwierają oczy.
Ogromnie Wam polecam.