Natan Hurst, cierpiący na Syndrom Tourette’a pracownik działu ochrony sieci sklepów muzycznych, nienawidzi świąt Bożego Narodzenia. Choinka i prezenty od lat przypominają jedynie o tragicznych wydarzeniach, które zniszczyły mu dzieciństwo. Kolejną zbliżającą się Gwiazdkę spędziłby zapewne samotnie, gdyby nie zamieć śnieżna, odwołany przedświąteczny lot i przypadkowe spotkanie z młodą kobietą i jej dziećmi.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2009 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: The Gift
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Procner-Chlebowska
W chwili wytchnienia wzięłam książkę Richarda Paula Evansa. Wchłonęłam ją od razu, nie mogąc się od niej oderwać...Książka opowiada o pewnym mężczyźnie - Natanie, który cierpi na chorobę Tourette'a. Natan ma złe wspomnienia z dzieciństwa i dlatego nie cierpi Świąt Bożego Narodzenia. Podczas śnieżycy mężczyzna utyka na lotnisku i tam poznaje kobietę, która podróżuje z dwójką dzieci - chłopczykiem (Collinem), który jest nieuleczalnie chory i dziewczynką (Elizabeth). Natan nie wie, że ta znajomość odmieni jego życie. Po dotknięciu chłopca mężczyzna zdrowieje.Podczas nieoczekiwanego wypadku, gdzie wpada pies samochód Collin przywraca psa do życia. Świadkiem tego zdarzenia jest kobieta, która potrąciła psa i ma również umierającego syna. Wkrótce Collin odwiedza i go uzdrawia, jednak każde uzdrowienie kosztuje go bardzo dużo siły. Niestety informacje przeciekają do mediów i życie rodzinne samotnej matki przewraca się do góry nogami. Wtedy z pomocą przychodzi Natan. Jak zakończy się historia niezwykłego chłopca?
Historia Evansa wzbudziła we mnie ogromne emocje. Tak ogromne, że poleciały łzy, choć zdarza mi się to niezmiernie rzadko. Powieść jest bardzo życiowa i refleksyjna. Kilka cytatów pozwoliłam sobie zapisać i z pewnością będę wracać do nich zarówno w myślach, jak i w prawdziwym życiu. To jest jedna z tych książek, które zapamiętam na długo. Historia jest tak piękna, że brak słów...
„Podarunek” to kolejna niezwykle mądra i wzruszająca powieść Pana Evansa, którą miałam przyjemność poznać. Już dawno nie czytałam książki, która zmusiłaby mnie do wylania tylu łez.
Ale od początku…
Natan Hurst jest raczej samotnym mężczyzną. Jego życie wypełnia praca i liczne wyjazdy służbowe. Podczas jednej z takich delegacji poznaje na lotnisku kobietę z dwojgiem dzieci. Okazuje się, że Addison jest po rozwodzie i samotnie wychowuje 9-letniego Collina i 3-letnią Lizzy. Jej synek jest chory białaczkę i właśnie przeszedł chemioterapię. Córeczka to „żywe srebro” – ufna i otwarta dziewczynka. Natan, pomimo swojego złego samopoczucia i zapalenia oskrzeli, postanawia bezinteresownie pomóc kobiecie i ofiarować swój pokój hotelowy, po tym jak śnieżyca uniemożliwiła im dalszą podróż. Addison i jej dzieci polubiły Natana, a Collin postanowił ofiarować mężczyźnie niecodzienny podarunek – chłopiec sprawił, że Hurst wyzdrowiał nie tylko z przeziębienia, ale pozbył się także nieuleczalnych tików i zachowań znanych jako choroba Tourette’a. Niezwykłe zdolności chłopca trzymane były dotąd w ścisłej tajemnicy, ale gdy pewnego dnia Collin przywrócił życie potrąconemu psu, wokół jego osoby zrobiło się bardzo głośno. A po tym jak uzdrowił umierającego nastolatka cierpiącego na nowotwór mózgu nie dało się już utrzymać tajemnicy. Pod domem Addison pojawiła się prasa oraz inne osoby oczekujące pomocy, ale także te, szukające taniej sensacji. Collin to niezwykły chłopiec, który poza cudowną mocą uzdrawiania ma również kontakt ze światem pozaziemskim, jest swego rodzaju łącznikiem pomiędzy Niebem i ziemią.
Jak zakończy się ta historia? Czy pomimo swojej choroby chłopiec nadal będzie mógł pomagać ludziom?
Richard Evans podzielił się z czytelnikami niewiarygodną opowieścią. Z jednej strony można ją traktować z przymrużeniem oka jako dobrze zredagowaną historyjkę, ale można również odnaleźć w niej nadzieję i głęboką wymowę. Wiele osób zastanawia się nad tym, co się dzieje po śmierci i czy w ogóle jest coś po tej drugiej stronie. Ale niezależnie od tego czy istnieje jakieś „potem”, czy też nie, powinniśmy żyć w taki sposób, aby stanąwszy kiedyś u kresu nie doznać rozczarowania. Mnie prawdziwie urzekła historia Collina, która pomimo swojego tragizmu niesie optymizm i nadzieję. Z takich powieści każdy może wynieść coś dla siebie.
„Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć.”
Polecam.
"Niektórzy ludzie rodzą się mądrzy, inni piękni. Ja urodziłem się z elektryczną mocą. Zostałem stworzony przez Korporację Elgen, która teraz...
Po śmierci ukochanej żony, utracie domu i pracy Alan wyruszył w pieszą podróż przez całą Amerykę. Sam. Z jednym plecakiem. Z mnóstwem pytań...
Przeczytane:2016-03-30, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,