Podaruj mi miłość to zbiór aż 12 opowiadań o miłości związanych z okresem Świąt Bożego Narodzenia, sporządzonych przez 12 autorów i autorek powieści dla młodzieży.
W ramach prezentowanych historii poznamy losy znanej piosenkarki, ukrywającej się przez sławą w ramach nowej tożsamości, poznamy młodzieńczego przestępcę, który w ramach prac społecznych ma przygotować jasełka, nie spodziewa się jednak, że przy okazji zakocha się w osobie jak najmniej odpowiedniej dla niego.
Ponadto zaadaptowana przez Świętego Mikołaja dziewczyna zastanawia się czy dla miłości, jest już gotowa opuścić magiczną krainę elfów. Są to jedynie skrawki wielu fantastycznych opowiadań, które umilą nam upływający czas do Świąt Bożego Narodzenia.
W projekt zaangażowane zostały tak zdolne i znane osobistości jak Rainbow Rowell, Gayle Forman czy David Levithan, nie wspominając o wielu innych!
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2015-11-04
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 432
„Podaruj mi miłość” to 12 świątecznych opowiadań autorstwa dwunastu autorów zebranych przez Stephanie Perkins. Jednak z przykrością przyznam, że nie poczułam magii, ani świątecznego klimatu... raczej czytałam wierząc, że może jednak coś się zmieni... troszkę na siłę...
Jak zawsze jestem nie wtenczas, bo po książkę świąteczną sięgnęłam w styczniu. Ale choinka jeszcze się trzyma, za oknami nadal ciemność, puchate bamboszki są, herbatka z pomarańczą i cynamonem też, więc na siłę można podciągnąć ten styczeń pod atmosferę okołoświąteczną.
1. „Północ” – Czasami tak przykro się dzieje w życiu ludzi, że zaczynają doceniać coś dopiero, gdy to stracą. Na szczęście czasami życie daje szansę, by tę „pomyłkę” naprawić. Bardzo się cieszę, że Mags i Noel dostali tę możliwość, a jeszcze bardziej z tego, że ją wykorzystali. 8/10
2. „Dama i lis” – W życiu damy i lisa zapanowała fantastyka, po którą z własnej woli nie sięgam. Nie przekonują mnie takie nierealne rozwiązania. I chciałam, by zakończenie było inne. 5/10
3. „Anioły na śniegu” – Smutne, że nie każdy ma szansę, by spędzić święta w ciepłej, rodzinnej atmosferze. Na szczęście zdarzają się dobre anioły, które znajdą samotnego człowieka w największej śnieżycy, w zasypanym wieżowcu. I bardzo dobrze, że ten anioł nie patrzy „z góry” na tego, kogo ocala. 8/10
4. „Gwiazda Polarna wskaże Ci drogę” – O tym, że święty Mikołaj to złoty gość, wiedzą wszyscy. Ale żeby zaadoptować ludzkie dziecko, sprowadzić je do krainy elfów i pozwolić, by próbowało ono związać się z elfem? Dla mnie to za dużo. Podbiega mi to pod inną nazwę, nie dobroć. 4/10
5. „Cud Charliego Browna” – Wiem jak to jest, tak się wstydzić kogoś o coś zapytać, by zbierać się do tego przez dłuuugi czas. Ale żeby te podchody doprowadziły do zakupu choinki? Jednak jeśli tylko ma to przynieść korzyści w postaci urządzenia domu, zdobycia lektora do swojego filmu i spotkania miłości, to jedyne nad czym trzeba się zastanowić to… którą choinkę wybrać. 9/10
6. „Kryzysowy Mikołaj” – Nie, nie, nie. To opowiadanie zdecydowanie zaniża poziom całej książki. Nie poczułam żadnej magii ani nawet kropli zaintrygowania. Krótko, byle jak, jakby bez pomysłu. 2/10
7. „Krampuslauf” – Mam problem z tym opowiadaniem. Niby intryguje, niby wciągnęło mnie w przygotowywanie ekskluzywnego przyjęcia, ale jednak coś mi tu zgrzyta (i nie są to moje zęby). No i znowu fantastyka, czyli nie do końca moje klimaty. 5/10
8. „Coś Ty narobiła, Sophie Roth?” – Już sam tytuł sprawił, że chciało mi się przeczytać to opowiadanie. A po przeczytaniu stwierdziłam, że było warto. Ciepłe, dające nadzieję, a więc takie, jaka powinna być opowieść wigilijna. 8/10
9. „Jezus Malusieńki leży wśród wojenki” – „Afera zaczęła się od tego, że podpaliłem kościół”. Genialne pierwsze zdanie! Tylko za nie dałabym notę 10/10. Jednak później wszystkie te perypetie zaczęły mnie trochę przygniatać. Ale główny bohater jest „zrobiony” fantastycznie, co bardzo uatrakcyjnia opowiadanie. 8/10
10. „Witamy w Christmas w Kaliforni” – Tak!!! To było to! Takie opowiadania chciałabym czytać przez cały świąteczny czas i nie znudziłyby mi się. Jest tam wszystko to, co powinno być: dużo ciepła, uśmiechu, aromatu cynamonu i pierniczków, nieco świątecznej magii i młodzieńcza miłość. Czy można chcieć więcej? ;) I ciągle tylko to pytanie w głowie: „Już? Już ją pocałuje?”. 10/10
11. „Gwiazda Betlejemska” – Trochę za bardzo to pogmatwane jak dla mnie. Mimo szczerych chęci miałam problem, się wczuć. 6/10
12. „Dziewczyna, która obudziła Śniącego” – Nie mój klimat. Opowiadanie nieco za bardzo przegadane, tzn. akcja jest opowiedziana, ale nie dzieje się, co niezbyt mi odpowiada. Kompletnie nieświąteczne. 3/10
Według średniej powinnam wystawić ocenę 6,3. Daję siedem gwiazdek, za piękne „Witamy w Christmas w Kaliforni” i „Cud Charliego Browna”.
Ciepła książka, magiczna i optymistyczna do poczytania w okresie Świąt aby zachować klimat Bożonarodzeniowy. To 12 opowiadań w których miłość własnie, zwłaszcza ta rodząca się czy odkrywana w okolicach Bożego Narodzenia jest głownym bohaterem.
Przeczytane:2016-11-24, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2016, 52 książki 2016, Mam,