W swoich opowiadaniach autorka prowadzi nas przez świat uczuć skomplikowanych, rozmijających się, niespełnionych, zawsze jednak ożywionych wiarą i nadzieją. Świat nie jest taki zły; nawet w tragedii jest wymiar, który nadaje jej sens.
To, co zwykliśmy traktować jak przedmiot powszedni - wieczne pióro, blaszka do buta, kartka papieru - nabiera tutaj wymiaru metafizycznego, a prostocie bliżej do dobra niż inteligencji do mądrości. Trudno się oprzeć takiej dawce emocji. Przesłanie jest proste: ludzie są dobrzy, tylko czasem im się coś myli.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2010 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 350
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Tytułowe opowiadanie poddaje dość ciekawy sposób na poderwanie kobiety:) Pewien mężczyzna zleca przepisanie kilku stron rękopisu na których wyznaje swoje uczucia do niej. Mnie poruszył "Drugi brzeg", jak to trzeba uważać na to, co się mówi przy dziecku, żeby nie doszło do tragedii! Co prawda, nie jest napisane, że chłopiec utonął, ale można domyślić się, jak skończyła się misja zobaczenia drugiego brzegu morza w nocy...
Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że w ogólnym rozrachunku jestem tą ksiażką zawiedziona. Czytałam kilka powieści Katarzyny Grocholi a ta jest jak oderwana od wszystkiego co ona pisze.
Zawiedziona byłam już samym tym gdy odkryłam przy którymś rozdziale , że każdy jest o czymś innym. Chciałam wiedzieć co dalej działo sie z tymi bohaterami a tu tzw "zonk".
Gwoździem do trumny okazał się rozdział "Miłość i morderstwo" dedykowany Agacie Ch. ,czyżby chodziło o Agathcie Christie? Treść dokładnie to sugeruje. Rozdział ten wprowadza zupełnie dziwny klimat - przecież nie miałam zamiaru czytać kryminału!! Zupełnie on odbiega od problemów ludzkich opisanych na kartach reszty ksiażki, bohaterów polskich trzeba dodać. Jak to się ma do kryminału , w którym inspektor David poszukuje wśród domowników mordercy milionera Johna Wathe? Dla mnie to totalna porażka.
Książka delikatnie broni się ostatnim rozdziałem "Pozwól mi odejść", w której jest tyle emocji i uczuć, tyle PRAWDZIWEGO ŻYCIA , że nie da się od niego oderwać aż do samego końca.
Szkoda....sięgając po nią liczyłam na coś naprawdę dobrego a ksiażka pozostawiła tylko bardzo mieszane uczucia i poczucie , że mogłam w tym czasie przeczytać coś lepszego.
Nie sztuką jest zatrzymać upływ czasu. Sztuką jest wyluzować w każdym wieku. Katarzyna Grochola, dorastające dzieci i nadopiekuńcze matki. Uzdrawiająca...
"... Noc przed Wigilią była najbardziej przykra. Święta nie są dla ludzi samotnych, święta są dla rodzin, dla dzieci...Święta są dla przyjaciół...
Przeczytane:2016-10-20, Ocena: 5, Przeczytałam,