Pod włoskim niebem

Ocena: 5.33 (3 głosów)
Książka ukazuje ważny etap życia autorki w latach 2000-2012, które spędziła we Włoszech. Jest to zapis autentycznych przeżyć i własnych przemyśleń dotyczących pracy opiekunki. Pokazuje codzienność całkiem innego świata – świata ludzi starszych i chorych, o którym nie mamy pojęcia, dopóki się z nim nie zetkniemy. Autorka pisze o odpowiedzialności i ważnych decyzjach. Porusza zagadnienia życia i śmierci. Przywołuje wspomnienia. To książka o współczesnej siłaczce, która odkrywa życie na nowo, opuszcza rodzinny kraj, doskonale opanowuje język, niejednokrotnie ratuje ludzkie życie, a dla niektórych odkrywa jego sens. W książce znajdziemy też ciekawe informacje o życiu we Włoszech, mieszkańcach tego kraju i ich zwyczajach.

Informacje dodatkowe o Pod włoskim niebem:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-04-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7942-153-4
Liczba stron: 132

więcej

Kup książkę Pod włoskim niebem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pod włoskim niebem - opinie o książce

"Wszystko jest ulotne i przemija. Ważne jest tylko to, by patrząc w lustro, nie napluć sobie w twarz. Nieistotne jest, co robisz - ważne jak. Im więcej dajesz siebie innym, tym jesteś bogatszy. Całe ludzkie życie już od narodzin zmierza do śmierci. Warto więc się do niej przygotować".


Coraz więcej Polaków decyduje się migrację poza granice naszego kraju.. Szczególnie teraz w okresie letnim studenci wyjeżdżają zarobić na studia, maturzyści również, ale coraz częstym zjawiskiem jest migracja osób po pięćdziesiątce. Dlaczego? Z prostej przyczyny, albo zwalniają osoby w tym wieku, a inni pracodawcy nie przejawiają chęci zatrudniania takich osób, albo pracują za grosze. Takie grosze zarabiała autorka Lidia Woźniak, która zdecydowała się na emigrację by podreperować domowy budżet, ale także wesprzeć córkę, która sama założyła rodzinę, ale nie miała perspektyw na pracę.


Lidia Woźniak to autorka, która w swojej książce "Pod włoskim niebem" opisuje ważny etap w swoim życiu. W latach 2000-2012 zdecydowała się na migrację do Włoch, gdzie podjęła się pracy opiekunki do starszych ludzi. Jest to jej debiut literacki.

"Pod włoskim niebem" to zbiór życiowych doświadczeń, z którymi zmagała się autorka. Na kraj wybrała sobie Włochy. Pierwszy raz odczuwała strach przed nieznanym, bowiem nie znała języka, kultury, mentalności ludzi, a także nie wiedziała jak będzie przebiegać jej praca. A bywało bardzo różnie. Opieka nad starszymi osobami nie jest łatwa. Przede wszystkim takie osoby są już mocno schorowane, obarczone regularnym braniem leków. Czynniki te wpływają na osobowość takiego człowieka, niegdyś miłe i pogodne, a obecnie sfrustrowane, kąśliwe, czy nawet plujące jedzeniem. Ale zdarzają się również sympatyczne osoby, które nie dają po sobie poznać oznak choroby, walczą o każdy dzień. Z taki osobami więź zacieśnia kręgi i zawiązuje się przyjaźń, jednak nie długotrwała, bo albo człowiek umiera, albo trzeba wracać do domu. Z pracodawcami również bywa bardzo różnie, inni traktują z góry, inni stawiają bariery i wymagania, których człowiek nie jest w stanie przeskoczyć, ale są i tacy, z którymi można się zaprzyjaźnić.  Podczas 12 lat tułaczki autorka zebrała zarówno garść mądrości, przyjaźni, czy wspomnień, ale najcenniejszymi okazały się doświadczenia życiowe, które wpłynęły na osobowość Woźniak. 


"Pod włoskim niebem" to krótka powieść oparta przede wszystkim na wspomnieniach autorki. Jak sama podkreśla czas na obczyźnie płynie inaczej niż w kraju. Dzień zaczyna się o 6 rano i trwa do 23, jest to czas poświęcony ciężkiej pracy. Autorka bardzo łaknęła jakiś elementów polskich, dlatego w każdym miejscu, w którym pracowała starała się w najbliższych okolicach poznać Polaków, z którymi mogłaby porozmawiać. Nie zawsze było to możliwe, bo bywało, iż pracowała na totalnym odludziu. Tęsknota za rodziną, bliskimi, krajem dawała się wielokrotnie we znaki. Ponadto wielokrotnie autorka podkreśla problem bezrobocia w Polsce i zmian gospodarczych jakie się dokonały. Po wejściu do Unii Europejskiej myślała, że coś zmieni się na lepsze, niestety przez 12 lat jej ciężkiej pracy, tułaczki za groszem, w Polsce niewiele się zmieniło. Problem bezrobocia nadal dotyka zarówno starszych, jak i młodych krajan. We Włoszech, Polki cieszą dobą opinią, niestety w kraju nie są w ogóle doceniane.


Powieść czyta się szybko, język jest prosty, ale znajdziecie tutaj wiele przysłów , czy słów włoskich. Najbardziej ciekawiły mnie te, które wymawia się tak samo w Polsce, jak i we Włoszech, można nieźle się pośmiać. Lekturę polecam w dużej mierze emigrantom, tym przyszłym i tym przeszłym, a także osobom, których interesuje tematyka migracyjna, która jest niezwykle potrzebna, ponieważ każdy mówi ach pojechał za granicę, przywiózł kasy, ale prawda jest taka, że tam pieniądze nie lecą z nieba, ale jak to się mówi ciężka praca popłaca, są tam możliwości, których w naszym kraju praktycznie nie ma.


"Poznałam też wiele włoskich przysłów, które podobnie jak u nas są mądrością narodu. Jedno z nich szczególnie utkwiło mi w pamięci: Si cade si rialza, si va avanti (upada się, wstaje, idzie się naprzód). Myślę, że to przysłowie można odnieść do wszystkich nacji, ponieważ dotyczy każdego człowieka".

Link do opinii
Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2014-04-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Wielu moich znajomych wyjechało za granicę do pracy. Niektórzy opiekują się osobami starszymi. Zawsze byłam trochę ciekawa jak wygląda takie zajęcie na co dzień. Wiadomo, że ludzie nie chwalą się negatywnymi stronami swojej profesji, więc nie liczyłam na całą prawdę w relacjach znajomych. I teraz nareszcie nadarzyła się okazja aby lepiej poznać plusy i minusy bycia opiekunką osoby starszej dzięki książce "Pod włoskim niebem". Zatem jak to naprawdę jest?...

Lidia Woźniak postanowiła podzielić się z czytelnikami cząstką swojego życia. W pracy we Włoszech spędziła z krótkimi przerwami 12 lat. Do wyjazdów zmusiła ją sytuacja finansowa w Polsce. Nie chciała żyć w nędzy. W kraju pozostawiła męża i dorosłą córkę. Gdy jechała tam po raz pierwszy nie znała ani jednego słowa po włosku, nie wiedziała czego się spodziewać.

Praca wyglądała różnie - zależy od osoby, którą się opiekowała. Niekiedy była to orka od 8 rano do 23 z 1 dniem w tygodniu wolnym. Podopieczni również byli zróżnicowani. Jedni opryskliwi inni całkiem sympatyczni. Często też ich bliscy byli nie do zniesienia. Nieraz widziała jak choroba potrafi zmienić człowieka. Była również świadkiem długiego procesu umierania i śmierci. Raz uratowała swemu podopiecznemu życie.

Autorka zawsze szukała towarzyszek Polek do spotkań i rozmów - tak bardzo tęskniła za językiem polskim. Te spotkania, często bardzo krótkie, pomagały jej przetrwać, nabrać dystansu, odstresować się. Nieraz mieszkała na takim odludziu, że aby się spotkać choćby na 30 min przemierzała dalekie odległości z koniecznymi przesiadkami.

Z lektury widać, że kobieta jest silna psychicznie, nie ulegała poniżającemu traktowaniu. Miała zawsze pozytywne podejście, które często jednało jej przyjaciół. Wierzyła, że wszystko samo się ułoży. W trakcie swych krótkich powrotów do Polski, pomiędzy zmianą osób którymi się opiekowała, nasza bohaterka widziała coraz bardziej pogarszającą się sytuację gospodarczą Polski. Nie kryła swojej krytyki wobec naszego rządu.

W trakcie lektury poznałam także wiele włoskich tradycji, zwyczajów, dowiedziałam się sporo o codziennym życiu starszych i chorych Włochów. Dzięki relacji ze spotkania z jej przyjaciółką Terenią miałam sposobność poznać historię Trydentu.

Książka porusza istotny problem z jakim boryka się wielu z nas - emigracji zarobkowej. Autorka idealna nakreśliła dolę opiekunki osób starszych. Jej smutek spowodowany rozłąką z bliskimi niejednokrotnie również i mnie się udzielił. Z pewnością jest to lektura niebanalna. To swoisty dziennik, który również można traktować jak vademecum dla tych, którzy planują kiedyś szukać pracy w tym zawodzie zagranicą.

To ciekawy, rzeczywisty przekaz osoby, która doskonale potrafi przybliżyć sytuacje w których się znalazła. Książkę czyta się jednym tchem. Nie sposób się oderwać. Jest napisana prostym językiem. Dołączono 5 kolorowych fotografii. Ciekawostką jest to, że autorka często podaje w nawiasach tłumaczenie na język włoski słów a nawet całych zdań. Polecam.

Link do opinii

"Wszystko jest ulotne i przemija. Ważne jest tylko to, by patrząc w lustro, nie napluć sobie w twarz. Nieistotne jest, co robisz - ważne jak. Im więcej dajesz siebie innym, tym jesteś bogatszy. Całe ludzkie życie już od narodzin zmierza do śmierci. Warto więc się do niej przygotować". Autorka w pełni realizuje przesłanie zawate w tych słowach. Decyduje się na emigrację w celach zarobkowych i z pelnym zaangażowaniem, z ogomną serdecznością relizuje zadania opiekuńcze, pielęgnacyjne wobec seniorów. W swoich działaniach wykazuje się profesjonalizmem, życzliwością, a jednoczesnie asertywnością i humorem. 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy