Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2011-02-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 266
NAZNACZENI AŻ PO GRÓB
Czy może istnieć bardziej intrygująca lektura niż powieść osadzona w dziewiętnastym wieku? Lubicie ten klimat? Diabeł ma dla Was książkę , która zaspokoi nawet najbardziej wybredne czytelnicze gusta - Maureen Jennings - "Detektyw Murdoch. Pod gwiazdami smoka". Wydawnictwo Oficynka, 2011. Tłumaczenie : Anna Sawicka Chrapkowicz. Jak już na wstępie zaznaczyłam ,rzecz dzieje się w czasach minionych, a dokładnie w 1895 r w Toronto. W pewnym zaniedbanym domu znalezione zostają zwłoki kobiety. Początkowo nikt nie podejrzewa, że miała tu miejsce zbrodnia. Ot, nieszczęśliwy wypadek pijanej kobiety. Za sprawą listu koronera, detektyw Murdoch podejmuje śledztwo, w toku którego na jaw wychodzą sekrety zmarłej. Kto zabił panią Merrishaw? I czy istnieją czynniki usprawiedliwiające morderstwo? "Pod gwiazdami smoka" to druga część przygód detektywa Murdocha. Mogę Was śmiało uspokoić, że nie trzeba poszczególnych opowieści czytać po kolei , gdyż każda z ich to odrębna historia. Tytułowego Williama Murdocha po prostu nie da się nie polubić. Jest to dżentelmen wyprzedzający swą epokę. Ma szerokie horyzonty, przenikliwy umysł, a do tego jest szarmancki, lekko nieśmiały i... jeżdzi rowerem. Czegóż więcej potrzeba by stworzyć postać niebanalną i budzącą sympatię? Detektyw Murdoch prowadzi śledztwo wśród sierot, upadłych kobiet i arystokracji o upadłym morale. Powieść jest tak dogłębnie osadzona w dziewiętnastowiecznych realiach, że aż trudno jest uwierzyć, że napisała ją pisarka współczesna. Maureen Jennings w sposób bardzo sugestywny i plastyczny oddaje te czasy. Powieść czyta się jednym tchem. Nie ma tu brutalnego, przytłaczającego realizmu, który cechuje wiele powieści w stylu retro. Nie można jednak powiedzieć, że to książka ugrzeczniona. Bieda, problemy młodych kobiet z niechcianą ciążą, prostytucja- autorka nie boi się sięgać po tematy trudne, jednak robi to w sposób subtelny nie rażąc nas potokiem wylewających się pomyj. Ładny, lekki język. Postacie są realistyczne i bogato nakreślone. Dla mnie to hołd złożony powieściom G.K. Chestertona i Chandlera. Dzięki ciekawemu stylowi pisarki i światu, który udało jej się stworzyć, "Detektyw Murdoch" staje się wspaniałą lekturą zarówno dla miłośników kryminału jak i powieści obyczajowej. Nie mogę nie wspomnieć o szacie graficznej w jakiej wydana jest ta powieść jak i całą seria przygód Murdocha - te okładki są po prostu piękne i posiadają iście staroświecki urok. Dodatkowe zdobienia na stronach rozpoczynających kolejne rozdziały są także hołdem dla klasycznej literatury. Podsumowując : lubisz dobrą intrygę? Nietuzinkowych bohaterów? Realia minionej epoki? "Detektyw Murdoch. Pod gwiazdami smoka" to książka , którą bez wahania polecam każdemu, a w szczególności miłośnikom klasycznego kryminału. Oceniam na 5+, ponieważ swoim klimatem powieść mnie po prostu zachwyciła i na pewno sięgnę po pozostałe opowieści o sympatycznym detektywie. Diabeł gorąco poleca.
"Pod gwiazdami Smoka" jest drugą powieścią z cyklu o detektywie Murdochu. Jaką tajemnicę będzie musiał wyjaśnić tym razem?
W zapuszczonym mieszkaniu w Toronto zostaje znalezione ciało Dolly Merishaw. Wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, pijana kobieta z rozbitą głową. Ciało kobiety leżało na plecach. Niedaleko kominka, z głową opartą o mosiężną osłonę paleniska (...) Po jej twarzy i oczach chodziły muchy. Skóra miała szary odcień. Wnioski nasuwają się same. Jednak nowa pani koroner, Julia Odgen jest innego zdania - ewidentnie było to morderstwo.
Sprawą zajmuje się William Murdoch, młody i ambitny sierżant, pełniący obowiązki detektywa. Śledczy odkrywa, że denatka była akuszerką i pomagała kobietom pozbyć się ich niechcianych dzieci. Komu się naraziła Dolly, że postanowił ją zabić?
Na początku warto podkreślić, że "Pod gwiazdami Smoka" jest drugą powieścią cyklu o detektywie Murdochu. Pozostałe części to: "Ostatnia noc jej życia", "Biedny Tom już wystygł" oraz "Spuśćmy psy". Co więcej, na podstawie tego cyklu powstał serial kryminalny, który liczy już siedem sezonów. Jeśli chodzi o powieści, to można je czytać nie po kolei. Są jakby odrębnymi opowieściami, które łączy osoba detektywa. Jedyna ciągłość zdarzeń przejawia się w życiu osobistym Murdocha.
Detektywa Williama Murdocha wprost nie sposób nie polubić. Głównie dlatego, że to elegancki gentleman o żelaznych zasadach. Wśród innych policjantów wyróżnia się tym, że chętnie korzysta z najnowszych zdobyczy kryminalistyki. Na pierwszym miejscu stawia prawdę i dąży do niej za wszelką cenę. Jest obdarzony ogromną wiedzą i intuicją, które pomagają mu rozwiązać nawet najtrudniejsze zagadki kryminalne. Nic więc dziwnego, że często porównywany jest do Sherlocka Holmesa. Obaj panowie mają nieprzeciętny intelekt, są w podobnym wieku, nie mają nikogo bliskiego i wynajmują pokoje u gospodyń.
Po raz kolejny mogłam przenieść się wraz z bohaterami do Toronto końca XIX wieku, poznać tamtejsze zwyczaje i poczuć klimat. Widać, że Maureen Jennings doskonale czuje się w klimacie retro, gdyż potrafi wiernie przedstawić tamte czasy. Świeczki zamiast elektryczności, dorożki zamiast samochodów, brak bieżącej wody oraz łazienki - to tylko kilka cech tamtej epoki. Nie sztuką jest pisać o swoich czasach, sztuką jest stworzyć powieść, która przybliża dawną epokę.
Książka czyta się szybko, gdyż jest napisana lekkim, czasem zabawnym językiem. Jak to w kryminałach retro bywa, nie ma w niej krwawych opisów z miejsca zbrodni, ale to zupełnie nie przeszkadza. Maureen Jennings umiejętnie buduje napięcie poprzez nagłe zwroty akcji, które zmieniają sytuację o 180 stopni i komplikują poznanie tajemnicy. Autorka bawi się z czytelnikiem, wprowadza fałszywe tropy, by go zmylić. Na początku torpeduje czytelnika dużą ilością wątków, które z pozoru nic nie łączy. Jenak z czasem wszystko łączy się w logiczną całość. Co więcej, dozuje informacje, by nie odkryć od razu wszystkich kart. Dużym atutem jest zaskakujące zakończenie, na które nie wpadłam. Dotyczy to także wątku osobistego, sprawy towarzyskie Murdocha nabierają ciekawego obrotu.
Powieść polecam miłośnikom kryminałów w stylu retro, detektywa Murdocha oraz osób, które są ciekawe, jak wyglądało Toronto w XIX wieku i jak wtedy prowadziło się śledztwo.
Harry Murdoch, ojciec detektywa Murdocha, czeka na wykonanie wyroku śmierci za zamordowanie Johna Delaneya, ale utrzymuje, że został we wszystko wrobiony...
Śmierć w śnieżnym Toronto. Detektyw Murdoch rozpoczyna śledztwo. Zimą 1895 roku na opuszczonej uliczce znaleziono zamarznięte ciało młodej służącej. Detektyw...
Przeczytane:2019-03-10,
Kiedy ciało Dolly Merishaw zostaje odkryte w jej obskurnym mieszkaniu, w nikim nie wzbudza to współczucia. Za życia kobieta nie należała do najprzyjemniejszych osób i od razu pojawia się podejrzenie, że zmarła na skutek swojej przesadnej miłości do alkoholu. Tymczasem raport koronera dowodzi, że Dolly została zamordowana; na jaw wychodzą również tajemnice, które skrywała. Wygląda na to, że detektyw Murdoch ma kolejną zagadkę do rozwiązania.
Po rewelacyjnym pierwszym tomie z przyjemnością zabrałam się za kontynuację serii autorstwa Maureen Jennings. Ponieważ poszczególne książki nie są ściśle powiązane fabularnie (czytanie można zacząć od dowolnego tomu), „Pod gwiazdami Smoka” stanowi zamkniętą całość, w której, razem z głównym bohaterem, pochylamy się nad kolejnym tajemniczym morderstwem. Książka nie tylko dorównała poziomem starszej siostrze – zdecydowanie ją pobiła.
To, co wciąga dosłownie od pierwszych stron, to samo zabójstwo i postać ofiary, która nie należy do bohaterek budzących sympatię, nawet jeśli ma się świadomość, że nie skończyła w najlepszy sposób. Dolly nie tylko zarabiała jako akuszerka, ale też wychowywała – czy raczej katowała, biorąc pod uwagę warunki w mieszkaniu – trójkę dzieci. Wierzcie mi, ta cała sytuacja rodzinno-społeczna była naprawdę zagmatwana i jednocześnie sprawiła, że od razu wykształtowało się szerokie grono podejrzanych. Podobnie jak w poprzednim tomie, autorka nie skąpi poszlak i tropów, niestety tym razem nie udało się jej ukryć tożsamości mordercy, bo domyśliłam się jej wyjątkowo szybko. Ta lekka przezroczystość fabuły nie odebrała mi przyjemności z czytania, wciąż miałam ogromną frajdę, kiedy zastanawiałam się, czy moje podejrzenia okażą się słuszne.
Szczegółowe i obrazowe opisy kolejnych wydarzeń to jeden z największych atutów tej książki. Nawet procedury policyjne zostały przedstawione intrygująco. Zaczynam odnosić wrażenie, że Maureen Jennings chociażby z instrukcji obsługi pralki stworzyłaby coś porywającego. Kreacja postaci bez zarzutu, co jest pełne podziwu, bo w przypadku „Pod gwiazdami Smoka” wielu bohaterów okazuje się istotnych dla fabuły, tymczasem żaden nie został pominięty czy potraktowany po łebkach. Bardzo umiejętne wytwarzanie napięcia spowodowało, że książka działa na emocje i pozwala jeszcze lepiej wczuć się w fabułę. To cechy kryminału niemal idealnego, a co najważniejsze – oryginalnego, bo atmosfery panującej w serii o Murdochu nie da się pomylić z żadną inną.
Skoro już jesteśmy przy głównym bohaterze, muszę przyznać, że coraz bardziej się do niego przekonuję. W przypadku pierwszego tomu moje wątpliwości budził wyraźny brak charyzmy, tak standardowy dla detektywów czy policjantów we współczesnej literaturze. Mimo to William Murdoch jest zwyczajnie ujmujący i choć budzi ambiwalentne uczucia, zdecydowanie przeważają te pozytywne. To człowiek o dwóch twarzach: w pracy niesłychanie skuteczny i bystry, w życiu prywatnym nieco wycofany i niepewny siebie. W kontaktach damsko-męskich jest beznadziejny, ale to wyzwoliło u mnie jeszcze cieplejsze emocje. W sumie całkiem miło poczytać o dorosłym facecie, który potwornie się stresuje rozmową z kobietą, żaden z niego casanova. Poza tym autorka robi coś, co tylko podsyca moją ciekawość w związku z tym bohaterem: jednoznacznie daje do zrozumienia, że jego przeszłość, szczególnie dzieciństwo nie należało do najweselszych. Jednak za wyjątkiem krótkich wzmianek nie dostajemy żadnej informacji, co automatycznie sprawia, że czytelnik wprost umiera z niecierpliwości, czekając na odkrycie kolejnych kart.
Główny wątek kryminalny czy nawet życie prywatne Murdocha nie przysłaniają cudownej panoramy XIX-wiecznego Toronto. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby akcja miała się rozgrywać gdziekolwiek indziej, tak bardzo wydarzenia wydają się zrośnięte z tym miastem i z tą epoką. Tło historyczne, oddane tak wiernie i wiarygodnie, pełni rolę znakomitego fundamentu dla danej zagadki kryminalnej. Epokowe stroje czy obyczaje to niemalże osobni bohaterowie powieści, co strasznie mi się podoba.
Gdyby nie pewna przewidywalność, przez którą łatwo się domyśliłam, kto jest zabójcą (hm, a może to tylko mój zniewalający intelekt i intuicja?), „Pod gwiazdami Smoka” nie wzbudzałoby żadnych wątpliwości. To rewelacyjny kryminał z wyjątkową atmosferą, która przeniesie nas z każdego miejsca na Ziemi wprost w sam środek akcji. Bez dwóch zdań jestem już tylko o krok od zostania fanką tej serii.