Samotna matka. Zdolny perkusista rockowej kapeli z trudną przeszłością. Teoretycznie ich ścieżki nigdy nie powinny się przeciąć. Wszystko zmienia się, gdy straszliwa zbrodnia wstrząsa życiem Mii West. Kobieta przystaje na propozycję swojego brata-rockmana, by lato spędzić w jego willi w Savannah i tam powoli dochodzić do siebie. Nie ona jedna korzysta z jego gościny - na miejscu poznaje zabójczo przystojnego, ponurego perkusistę. Mrok, którym emanuje, przyciąga. Jego spojrzenia nie sposób zapomnieć. Mia wie, że ten facet to same kłopoty. W życiu Leifa Godwina liczą się dwie rzeczy: kapela, w której gra, o nazwie Carolina George, oraz szukanie zemsty za krzywdę, która go kiedyś spotkała. W tym równaniu nigdy nie było miejsca na Mię. Jej oczy rzucają czar. Jej ciało to wieczna pokusa. Kiedy jej dotknie, popełni grzech. Czy miłość, która ich połączy, przyniesie im zgubę?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-07-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Kiss the Stars
Mia West to samotna matka, która wychowuje dwoje dzieci. Po traumatycznych przeżyciach brat postanawia jej pomóc i zaprasza ją na wakacje do swojej willi. Jednak nie uprzedza jej, że poza nią i chłopakami z zespołu będzie jeszcze jeden gość. Leif Godwin jest perkusistą i został poproszony o pomoc by zagrał w zespole, w którym gra brat Mii. Główny bohater też już swoje w życiu przeszedł i nie chce się z nikim wiązać, gdyż uważa, iż ściągnie na osobę, która pokocha niebezpieczeństwo.
Mia natomiast już od pierwszego spotkania z perkusistą czuła do niego dziwne przyciąganie.
Czy głowni bohaterowie uporają się z demonami przeszłości? Czy przez okres wakacyjny zrodzi się miedzy nimi jakieś głębsze uczucie?
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i … podobało mi się. Fakt na początku trochę drażniła mnie główna bohaterka swoim zachowaniem. Na imprezie u brata jeden z gości chciał ją wykorzystać, ale mu uciekła na poddasze i jest przerażona tym co mogło się stać. Ale jak na owym poddaszu spotyka nieznajomego, to pragnie by ją pocałował. Ja dla mnie trochę niezdecydowana ta Mia była. Ale przy dalszym czytaniu szybko o tym zapomniałam.
Uczucie, które budziło się między głównymi bohaterami widać było, że nawet ich samych zaskoczyło, ale ciągle ich coś do siebie przyciągało. Na początku Leif starał się bronić przed tym i zgrywał „dupka”.
Podobała mi się również postać brata Mii. To, że nawet sława nie uderzyła mu do głowy i mimo wszystko to rodzinę stawia na pierwszym miejscu, oraz to, że za wszelką cenę dba o ich bezpieczeństwo.
Autorka świetnie budowała napięcie przez to, że nie zdradzała zbyt szybko co spotkało Leifa w przeszłości. Do tego dochodziliśmy małymi kroczkami.
Książkę czytało mi się dosyć szybko i przyjemnie. Moim zdaniem mogłoby być więcej tej muzyki, tego mi tu trochę zabrakło.
Bardzo podobało mi się, że było też trochę nawiązania do mafii. Pod koniec autorka nawet mnie zaskoczyła. Zupełnie się nie spodziewałam, że to może się łączyć.
Czy książkę polecam? Tak i już czekam na kolejny tom.
Mia West jest samotną mamą dwójki dzieci. Ma za sobą traumatyczne wydarzenia. Zbrodnię, która nią wstrząsnęła. Schronienie i poczucie bezpieczeństwa zapewnia jej brat Lyrik, gwiazda rocka. W jego willi w Savanah powoli dochodzi do siebie. W otoczeniu najbliższych i członków zespołu. Z tym, że przeszłość nie zapomina, a na dodatek los na jej drodze stawia stroniącego od ludzi Leif'a...
Leif Godwin jest perkusistą w zespole Carolina George. Przeżył osobistą tragedię a teraz szuka zemsty. Musi się ona dokonać. A on nie chce, a przede wszystkim nie może się z nikim wiązać. Niestety los ma dla niego inny plan. Osobistego aniołka, który nie powinien zwrócić na niego uwagi...
Czy dwie pokiereszowane dusze odnajdą wspólny język? Czy Mia pokona swą przeszłość? Czy Lief zrealizuje swój plan? Czy będą razem? Uda im się?
Jako fanka muzyki, również mocniejszego brzmienia, z największą przyjemnością sięgam po powieści z muzyką w tle. Poluję na każdą z tym tematem. Zacieram łapki a ekscytacja rośnie w miarę czekania na czytanie. Uwielbiam ten stan.
Pierwszy tom serii Fallen Stars, "Pocałunek gwiazdy", porusza temat straty. Śmierci ukochanej osoby. Radzenia sobie z całą gamą uczuć. Z nową sytuacją, gdzie każdy dzień rozpoczyna kolejną falę smutku, bólu żalu i złości. Złości na niesprawiedliwość losu. Do tego dochodzi strach głównej bohaterki o życie swoje i swoich dzieci. Doskonale oddane emocje. Co trochę były nakreślone. Zaznaczane, że ciągle tkwią niczym zadra. Niczym niegojąca się rana. Żal mi było Mii. Nie powinna była tego wszystkiego doświadczyć. To troskliwa i empatyczna kobieta. Ciepła, ostrożna i nieufna. A jednak jakiś magnes przyciąga ją do tajemniczego mężczyzny. Mężczyzny, który odpycha wszystkich od siebie. Outsider. Ich relacja jest naszpikowana chemią. Czystym pożądaniem, które było tak gęste, że można było je śmiało siekać tasakiem. Na uwagę zasługuje cała patchworkowa rodzina, która otoczyła opieką i wsparciem główną bohaterkę. Zgrana paczka. Dzięki nim był humor i taka beztroska jako równowaga dla cięższych tematów. W powieści nie brakuje akcji oraz adrenaliny. Trzyma w napięciu. Zajawki z przeszłości tylko podsycały moją ciekawość. Próbowałam rozgryźć tego, kto był celem Lief'a. Co trochę doszukiwałam się jakiś drobnostek, które naprowadzą mnie na trop. Byłam zaskoczona na wieść, kto nim jest. Do samego praktycznie końca była to tajemnica. Szkoda tylko, że tej muzyki było tutaj tak mało. Dosłownie kilka scen to dla mnie za ubogo. A szkoda. Liczyłam na więcej. Ale i tym minimalizmie udało mi się znaleźć szczyptę romantyczności. Tej pasji, ambicji i beztroski. Żywiołu, który staje się motorem napędowym.
"Pocałunek gwiazdy" to śliczna historia, choć niezwykle bolesna. Tu obok uśmiechu i radości ramię w ramię idzie zarówno strach, jak i ból czy żal. Autorka dosadnie pokazała jak pewnie traumatyczne wydarzenia wpływają na człowieka. Na jego zachowanie. Bardzo mi się podobała. Lekturę czyta się szybko, a styl autorki jest niezwykle przyjemny. Pierwszy tom postawił wysoko poprzeczkę. Liczę, że druga część będzie równie dobra, a może nawet lepsza. Już niedługo to sprawdzę, bowiem "Chwyć mnie" już czeka na moim stosiku recenzenckim w oczekiwaniu na czytanie.
Polecam.
Chętnie sięgam po książki z wątkiem muzyczny, tej też nie mogłam sobie odmówić, tym bardziej, że Pan Okładek kusi i cieszy oko ;) Ale jednak mimo, że muzyków w książce sporo, to samej muzyki nie za wiele.
Główna bohaterka - Mia - to dorosła kobieta, samotna matka dwójki dzieci , na których punkcie wręcz szaleje. Niedawno przeszła coś strasznego, jej przyjaciółka została zamordowana na jej oczach, przez co kobieta ma traume. Boi się , nie ufa ludziom, obcym mężczyznom. Ale gdy w jej życiu pojawia się on, mimo , że czuje , że jest zwiastunem kłopotów, wbrew wszystkiemu, przy nim się nie boi.
Leif - z pozoru zwyczajny perkusista zespołu country. Mroczny, odludek , nie koniecznie towarzyski ale na tyle utalentowany, że zespół Sunder poprosił go o przysługę. I w ten właśnie sposób, on i Mia zamieszkują prawie że pod jednym dachem. Co z tego wyniknie?
Przyznam , że ta książka nie jest porywająca. Czyta się szybko ,styl jest płynny i lekki ale relacje bohaterów... Miałam wrażenie, że przez większość książki krążą wokół siebie. On w kółko powtarza, że jest zły, nie dla niej, że ją zniszczy. Ona by chciała ale się nie pcha na siłę, czeka aż on się zdecyduje. I tak czekałam razem z nią. Powoli się wyjaśniało co w jego przeszłości spowodowało , że jest taki a nie inny. Ale mam wrażenie, że wszystko takie wyolbrzymione. Tzn oczywiste, że przeżył coś strasznego, stracił wiele ale czy to jego wina to wg mnie kwestia sporna.
Przez sporą część książki , miałam też wrażenie, że czytam któryś tom z kolei , nie znając poprzednich. Że we wcześniejszych jest historia członków zespołu Sunder i chyba muszę poszukać serii z nimi bo bardzo mnie ciekawi jak ta ich droga do miłości wyglądała .
"Pocałunek gwiazdy" jest zarówno przewidywalny jak zaskakujący w kilku kwestiach. Zakończenie jest najbardziej ciekawą częścią, dzieje się nie mało i nie raz byłam w szoku. Szkoda, że tylko na koniec.
Podsumowując książka bez efektu wow ale też nie jest totalnie do niczego. W sam raz na raz.
"To od nas zależy, czemu nadajemy wartość”.
Gdy zastanawiałam się czy przeczytać „Pocałunek gwiazdy”, pewna moja zacna koleżanka doradziła, żeby czytać, bo nawet jeśli treść będzie słaba, to zawsze można wrócić do okładki, a ta jest z całą pewnością udana.
Fakt, okładka zapowiadała lekką, słodką, miłosną opowieść na jedną noc. Książka jest jednak delikatnie mroczna, subtelnie tajemnicza i zręcznie skomplikowana.
Mia i Leif – ogień i woda.
Ona – kobieta z przeszłością, matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci, piękna, wrażliwa marzycielka. Dziewczyna na niełatwym życiowym zakręcie. Zagubiona, ale mająca w
nieocenione wsparcie rodziny i przyjaciół.
On – mężczyzna po przejściach, brutal, mroczna burza z piorunami. Do tego przystojny i utalentowany perkusista. Samotny wśród ludzi. Skrzywdzony przez przeznaczenie. Miał gdzieś co myśli o nim świat. Zaślepiony rządzą zemsty zdawał się nie zwracać na niego uwagi. Muzyka była jego namiętnością i obsesją.
Gdy przypadkiem Mia i Leif się spotkali, niczym demon i anioł, gdzieś w połowie drogi w między piekłem a niebem.. nastąpiło przyciąganie w trybie instant.
Ona stanowiła zagrożenie dla jego równowagi psychicznej. Budziła w nim uczucia których sobie zabraniał. On ją inspirował i fascynował. Mury jakie wokół siebie stworzył chwiały się coraz bardziej, bo ona odnalazła w nich niemal niewidoczne szczeliny.
Czy Mia i Leif zaryzykują i spróbują razem przezwyciężyć trudności jakie na nich czekają?
„Pocałunek gwiazdy” to idealna propozycja na letni dzień z książką. Niezobowiązująca, nieprzesłodzona historia o miłości, życiu, rodzinie, pasji i zemście. Odrobina romantyzmu, okruch idealizmu, szczypta sensacji – taki jest przepis na udany letni dzień z książką.
Polecam.
Samotna matka. Zdolny perkusista rockowej kapeli z trudną przeszłością. Teoretycznie ich ścieżki nigdy nie powinny się przeciąć. Wszystko zmienia się, gdy straszliwa zbrodnia wstrząsa życiem Mii West. Kobieta przystaje na propozycję swojego brata-rockmana, by lato spędzić w jego willi w Savannah i tam powoli dochodzić do siebie. Nie ona jedna korzysta z jego gościny – na miejscu poznaje zabójczo przystojnego, ponurego perkusistę. Mrok, którym emanuje, przyciąga. Jego spojrzenia nie sposób zapomnieć. Mia wie, że ten facet to same kłopoty. W życiu Leifa Godwina liczą się dwie rzeczy: kapela, w której gra, o nazwie Carolina George, oraz szukanie zemsty za krzywdę, która go kiedyś spotkała. W tym równaniu nigdy nie było miejsca na Mię. Jej oczy rzucają czar. Jej ciało to wieczna pokusa. Kiedy jej dotknie, popełni grzech. Czy miłość, która ich połączy, przyniesie im zgubę?
***
Sięgając po „Pocałunek gwiazdy” miałam nadzieję na dobry romans z wątkiem muzycznym. Przez myśl mi nawet nie przeszło, że tak naprawdę będzie ona zupełnie o czym innym i że będę ją tak bardzo męczyła.
Pierwsze zastrzeżenie miałam już na samym początku lektury i odnosiło się ono do stylu pisania autorki. Gdy czytałam te przeróżne porównania i metafory przyszła mi do głowy myśl, że to wyglada trochę tak, jak gdyby autorka chciała za wszelką cenę pokazać, że romans/erotyk może być dziełem literackim. Poza tym nie ruzmiałam po co każde zdanie (czasem zbudowane z trzech wyrazów) jest pisane od nowej llini.
Kolejnym minusem byli bohaterowie. Kompletnie nie kupiłam tej relacji między głównymi postaciami. Między nimi było tak naprawdę tylko pożądanie i nic więcej. Mia od samego początku wręcz kaja się przed Leifem żeby się z nią przespał. Te ich rozmowy też były mocno przerysowane. Nie dość, że nikt tak na co dzień nie rozmawia to jeszcze zwyczajnie drażniły mnie teksty w stylu: „nie znam Cię długo, ale mimo wszystko czuję, że Vię znam”. Panie miły.
Przez ponad czterysta stron czekałam na rozwinięcie upragnionego przeze mnie wątku muzycznego, Niestety, nie doczekałam się. W jednym rozdziale był krótki opis koncertu, w dwóch innych był wątek tworzenia utworu. I tak naprawdę na tym się skończyło.
Zupełnie nei tego się spodziewałam i niestety muszę przyznać że jestem rozczarowana. Zamiast wciągającego i emocjonalnego romansu dostałam coś, co momentami przypominało mi słaby romans mafijny.
Moja ocena: 4/10
💔💔💔Recenzja💔💔💔
Premiera 14.07.2021
"Pocałunek gwiazdy" - A.L. Jackson
Kiedy przeszłość cały czas daje o sobie znać, a chęć zemsty zasłania wszystko inne, wtedy pojawia się miłość, czysta i nieskazitelna. Miłość która szuka dobra a nie zła.
Mia, matka i bardzo dobra osoba. Ma za sobą nieudany związek i tragedię, która zmieniła jej poukładany świat w gruzy. Boi się o swoje i o dzieci bezpieczeństwo. Jest bardzo dobrą mamą. Widać, że ich mocno kocha i jest w stanie zrobić wszystko żeby były bezpieczne i dobrze wychowane. Miłość matczyna została pięknie przedstawiona. Dzieci to cały jej świat.
Ma także w sobie wiele dobra, w każdym potrafi je znaleźć. Nie ocenia, uważa, że każdy zasługuje na szansę.
Kiedy kocha, to mocno i z całej swojej siły.
Jej wiara w ludzkie dobro potrafi sprawić, że każdy z nas będzie miał te wiarę.
Leifa, facet tak samo tajemniczy, mroczny jak i seksowny. Przez całą książkę ciągnie się na za nim traumatyczna przeszłość, od której nie może i nie chce się oderwać. Złożył obietnice i jej za wszelką cenę chce dotrzymać. Ma w sobie niebywałą charyzmę i mrok, który mocno przyciąga. Mówi, że jest zły, zatruty i nieodpowiedni, że niszczy wszystko co stanie mu na drodze.
Przez chwilę naprawdę można w to uwierzyć. To jego myśli powodowały, że czułam ból, bo nie chciałam żeby tak myślał i żeby tak czuł. Bo z każdą chwilą pokazywał jaki dobry i troskliwy potrafi być. Jest w stanie zaryzykować życie aby ktoś był bezpieczny.
Uczucie, które przeszyło ich serca, było niczym grom z jasnego nieba. Czyste i piękne ale także mroczne i pełne tajemnic. Z każdą wspólną sekundą zbliżali się do siebie. Ona tego pragnęła ale on miał opory. Rozumiałam go, w końcu dla niego, ich bezpieczeństwo było dużo ważniejsze niż własne szczęście.
Na takim postępowaniu udowadniał, że zasługuje na wszystko co najlepsze.
Pełna uczuć, emocji i charyzmy. Historia od której nie można się oderwać. Z takimi książkami zarwanie nocy to czyta przyjemność. Ból i cierpienie jakie wypełniało dusze bohaterów, udzielało mi się poprzez łzy, a miłość sprawiła radość.
Tak emocjonalnej więzi u bohaterów już dawno nie czułam.
Ich zbliżenia to nie tylko fizyczny akt, to coś więcej. Wtedy ich duszę łączyły się że sobą i razem tworzyli jedność. Mogli wtedy przekazać wszystkie swoje uczucia.
Muzyka. Autorka postarał się żebyśmy poczuli to czują muzycy podczas koncertów i to jak ich dusza jest przepełniona nią. Pokazuje, że muzyka staje się uzależnieniem i drogą ucieczki.
Książka pokazuje, że dobro tkwi w każdym z nas. Czasami nasze uczynki z przeszłości, nie mają znaczenia w chwili obecnej. Kiedy to pokazujemy swoje lepsze oblicze.
Książka zawiera wiele sentencji, które mogą pomóc nam w lepszym zrozumieniu dobra i zła. Kocham takie rzeczy w książkach, bo to jest wartość, która zapamiętamy. Zawiera wiele rozmów, które pozwalają na zastanowienie się nad wszystkim.
Wyjątkowo magiczna książka o tym jak dobro zwycięża nas złem. A chęć zemsty zmienia swój kierunek, gdy na horyzoncie poajwia się anioł.
Kochani koniecznie musicie się zapoznać z tą książką. Popełnicie wielki grzech jeśli tego nie zrobicie.
11/10💔
Początkowo myślałam, że to będzie powieść taka w typie serii VIP. Motyw muzyki, tajemnicy, traum z przeszłości, sławy - to miało być to. Niestety ta historia totalnie w nie moim guście.
Na początek trzeba przyzwyczaić się do stylu. Jest on okrutnie patetyczny, wzniosły i naszpikowany metaforami, przemyśleniami i takim klimatem rodem z klasycznych powieści. Niby okej, ale to nie idzie w parze z fabułą, która jest raczej prosta niż skomplikowana. Fanki książek mafijnych powinny być zadowolone, bo tu znajdziemy podobne motywy. I emocje. Jest trochę mrocznie, niebezpiecznie, a główny bohater to prawdziwie niegrzeczny chłopiec. Znajdziemy tu też trochę absurdów, jednak cała historia jako tako trzyma się kupy, a obsadzenie samotnej matki w roli głównej to coś całkien świeżego.
Nie jestem zadowolona, bo to nie mój ulubiony gatunek romansów. Jednak rozumiem, że może się podobać.
,,Pocałunek gwiazdy" to jedna z tych książek, którą trudno mi ocenić. Książka miała ciekawą fabułę, bohaterowie byli intrygujący, ale język jakim posługiwała się autorka był trudny do oswojenia. Coś mnie w nim uwierało, za dużo było słodyczy, wielkich deklaracji. Wkradło się coś bajkowego, co do końca nie pasowało mi w tej lekturze. Wyszło tak sobie a mogło być fenomenalnie.
Mia West jest siostrą wielkiej gwiazdy rocka. Może obracać się wśród sław i żyć w luksusie. Niestety jej życie stało się skomplikowane i przepełnione bólem oraz strachem. Mia jest samotną matką dwójki dzieciaków. Jej najlepsza przyjaciółka została zamordowana w jej galerii sztuki a ona sama musi ukrywać się przed mordercą, który ewidentnie na nią poluje. Schronienia szuka u brata i postanawia z nim zamieszkać. W Savannah kobieta szuka spokoju jednak to właśnie tam dopada ją największa katastrofa w życiu. Tą katastrofą jest Leif Godwin, który dołączył do zespołu jej brata, aby wspólnie nagrać nową płytę. Ten człowiek niesie w sobie jeszcze więcej bólu niż Mia. I właśnie to w nim pociąga kobietę najbardziej. Leif może ją zniszczyć, ale również i ocalić. Między tą dwójką rodzi się coś wręcz magicznego. Czy niespodziewane uczucia przysłonią im niebezpieczeństwo, które na nich czyha? Czy zdołają pokonać swoje demony przeszłości, aby wspólnie zbudować przyszłość?
Książka A.L. Jackson troszkę mnie rozczarowała. Nastawiałam się na mocną lekturę a dostałam przesłodzoną bajkę dla dorosłych. Między głównymi bohaterami od pierwszych chwil padają wielkie wręcz epickie deklaracje. On otwarcie mówi, że jest złym mężczyzną, który przynosi tylko cierpienie a ona mimo to pcha mu się w ramiona. Ich dialogi powoli stają się monotonne i odrealnione. I mimo, że wciąż podkreślają niezwykłą więź jaka ich łączy ja żadnej chemii nie poczułam. Autorka pisze w dość specyficzny, przerysowany sposób. ,,Pocałunek gwiazdy" kojarzy mi się troszkę z podrzędnym harlequinem. Może lektura spodoba się tym, którzy szukają niewymagającego i bajkowego romansu. Ja powiem szczerze troszkę zmęczyłam się lekturą a przecież nie o to chodzi w czytaniu.
Czym jest ,,Pocałunek gwiazdy"?
To bardzo prosta i dość przewidywalna historia, dla kogoś kto na podobnych opowieściach zjadł zęby, to nic nowego i odkrywczego tu nie ma, trochę wieje nudą.
On uzdolniony muzyk, szukający azylu przed bardzo złymi ludźmi - trochę dziwny ten azyl, bo występuje z jednej z najbardziej znanych kapel, to raczej się nie schowa przed ojczymem. Wcześniej stracił żonę i dziecko w tragicznych okolicznościach.
Ona samotna matka dwójki dzieci, po dość traumatycznych przeżyciach związanych z zabójstwem jej przyjaciółki, również próbuje znaleźć bezpieczne schronienie u swojego brata, lidera rzeczonej kapeli.
Może ta potrzeba poczucia bezpieczeństwa zbliża ich do siebie, Leif usilnie próbuje udowodnić, że nie nadaje się do związku z Mią, a drugiej strony to Mia i jej dzieci wyzwalają u Leifa wszystkie pozytywne emocje, jakie do tej pory w sobie tłumił.
To nie jest jedna z tych książek, które na długo zapadają w pamięci. Mało to skomplikowane, dramatyczne, nie potrafiłam się wczuć w historię tych dwojga, ale wierzę, że znajda się amatorki tej opowieści.
Przyznam, że z początku trudno mi było wniknąć w tę historię z kilku powodów, gdyż musiałam przyzwyczaić się do stylu pisania, który odbiega trochę od standardowego. Na szczęście w dalszej części książki to się zmienia i czytanie biegnie bardziej płynnie. Druga kwestia, to dialogi, które czasami sprawiały wrażenie sztuczności i niepotrzebnego przeciągania rozmowy. Autorka używa nie raz mocnych słów, przekleństw dla wzmocnienia przekazu, ale na też stara się budować zdania z ładnych zwrotów i przymiotników. Trzecia sprawa to początkowy chaos, gdyż czytając, nie od razu wszystko wiemy a autorka często pozostawia jakąś myśl w zawieszeniu i przechodzi do kolejnego, nowego wątku.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/08/854-pocaunek-gwiazdy-tom-1.html
,,POCAŁUNEK GWIAZDY"
A.L. Jackson Wydawnictwo MUZA
Ona - Mia West - samotna matka dwójki cudownych dzieci. Ma córkę i małego, zabawnego synka. Dzięki niemu możecie się pośmiać. Mały was rozbawi. Wszystko byłoby ok, gdyby nie tragiczna zbrodnia. Na oczach Mii zginęła jej przyjaciółka. Sprawcy tego okrutnego mordu nie odnaleziono. Morderca śledzi Mię. Dziewczyna wraz z dziećmi ucieka do Savannah - do willi jej brata. Chłopak jest rockmenem. Tam spotykamy drugiego głównego bohatera - Leifa.
Leif - jest perkusistą. Przyjechał do willi na zastępstwo. Ma pomóc w nagraniu płyty. Ma coś w sobie bardzo mrocznego.
Obydwoje coś połączy. Tylko czy nawzajem się nie skrzywdzą? Czy będą potrafili odwzajemnić swoje uczucia? Co takiego skrywa Life? Dla niego liczy się tylko muzyka, którą gra w swoim zespole ,,Carolina George". Chwilowo nie może w nim grać, ponieważ musi się ukrywać. Dlaczego? Tego dowiecie się czytając ,,Pocałunek gwiazdy".
Kim jest osoba, która czyha na życie Mii? Czy jest bezpieczna u brata?
Historia poruszy każdą kobietę. Wydaje mi się, że ta powieść została napisana specjalnie dla nas. Każdy w życiu boryka się z problemami. Niektórzy z większymi inni z mniejszymi. Czy nasi bohaterowie ze swoich problemów wyjdą żywi i szczęśliwi? Czy Life zaakceptuje dzieci Mii? Czy gwiazda rocka może być idealnym kandydatem na chłopaka/ męża?
Powieść wciąga od samego początku. Zwłaszcza po poznaniu historii Mii. Jej historia jest bardzo smutna i tragiczna. Czytając tą powieść miałam nadzieję, że jej życie się odmieni. Po deszczu zawsze wychodzi słońce. Czy słońce zaświeci również dla MII? Poczytajcie.
Obydwoje bohaterowie są po traumatycznych przejściach. Bardzo dobra fabuła. Nie ma czasu na nudę. Akcja rozkręca się powoli, ale to niczemu nie przeszkadza. Zakończenie - zagadka - nie powiem.
Mogę wam jedynie napisać, że warto sięgnąć po ,,Pocałunek gwiazdy". Idealna powieść na kończące się lato.
Powieść przypadła mi do gustu. Polecam ją jedynie osobą pełnoletnim.
#pocałunekgwiazdy #aljackson #wydawnictwomuza #grzeszneksiążki #mommy_and_books
Porywająca historia miłosna autorki bestsellerów z listy New York Timesa! Życie Emily to wielka trasa koncertowa. Jej świetnie zapowiadający się...
Ostry rock i ostra miłość – jak w Ślubach Sinnersów Miłość potra? być gorzka, ale jej smaku ciągle się pragnie… Sebastian Stone, frontman...
Przeczytane:2021-11-07,
♥️🔥 RECENZJA 🔥 ❤️
Autor: @aljacksonauthor
Wydawnictwo: @wydawnictwomuza @grzeszne_ksiazki
Pocałunek Gwiazdy
Seria Falling Stars
Mia jest samotną matką , która jest po traumatycznych przejściach.
Leif jest perkusistą , który też ma trudną przeszłość.
Mia i Leif pewnego dnia wpadają na siebie niespodziewanie w posiadłości w Savannah. Od momentu poznania rodzi się między nimi jakieś uczucie. Mia nie może wymazać z pamięci jego elektryzującego spojrzenia, ma też przeczucie, że ten facet to same kłopoty. Kiedyś w jego życiu wydarzyła się tragedia i teraz pozostaje mu tylko muzyka i nadzieja na zemstę. Czy uda mu się ta zemsta? 🤔
Czy demony przeszłości dają o sobie zapomnieć? 🤔
Znajomość z Mią wydaje się dla niego fascynująca. Ciało jej przyciąga go jak magnes. Czy drogi Mii i Leifa się zejdą? Czy będzie między nimi prawdziwe uczucie? 🤔
Na te pytania znajdziecie odpowiedź w książce.
Jest to książka o muzyku. Jest to moja pierwsza książka tej autorki 😁.
Co do fabuły to mi się podobała, była inna i mało spotykana.
Co do bohaterów to on jest osobą pewną siebie i bardzo śmiałą, a Mia jest osobą nieśmiałą.
Książka miała bardzo długie opisy co trochę mnie irytowało podczas czytania.
Książka była fajna i na pewno sięgnę po następny tom z tej serii.
Polecam każdemu zapoznać się z książką i wyrazić swoje zdanie 🙂.
Zawsze trzeba pamiętać, że każdy ma inny gust.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz.