Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 438
Pierwsza część przygód Meredith Gentry na początku nie przypadła mi do gustu. Później w miarę upływu stron i pierwszym szoku wejścia w ten nietypowy i przesiąknięty erotyzmem świat, zakochałam się w niej bez pamięci. Sami jednak wiecie jak jest z kontynuacjami… Z reguły pierwszy tom zachęca, a reszta coraz bardziej zniechęca.
Meredith Gentry nie ukrywa już kim jest, jawnie posługuje się swoim nazwiskiem i tytułem księżniczki elfów. Odkąd ogłoszono ją potencjalna następczynią tronu nie dostępują jej fotoreporterzy, kochankowi i.. wrogowie. Między staraniami o dziecko które zapewni jej koronę królowej, razem ze swoimi ochroniarzami pracuje w agencji detektywistycznej. Gdy zgłasza się do nich posłaniec tajemniczej klientki nie mają pojęcia w co się pakują.
W tym wypadku, w przeciwieństwie do poprzedniego tomu zadowolona byłam już od pierwszych stron. Nie wiem czy spowodowane jest to tym, że po prostu przywykłam, tym że poznałam już ten świat, czy tym że książka jest po prostu lepiej napisana a bohaterowie bardziej przystępni. Możliwe, że wszystkie te czynniki współgrały razem. Właściwie powód jest mało ważny, najistotniejszy jest efekt a z niego jestem ogromnie zadowolona.
Moje przypuszczenia odnośnie rozwoju bohaterów potwierdziły się na całej linii. Każdy ze strażników Meredith rozwija się w zupełnie inna stronę, poznajemy ich historię, wchodzimy głębiej w ich osobowość. Pamiętajcie, że Mróz, Rhyse czy Doyle (moi ulubieńcy!) to nie tylko piękne opakowania, ale również niebezpieczni wojownicy i istoty z wielu wiekową historią. Odkrywanie ich to jedna z większych przyjemności tej serii.
Jeżeli mowa o przyjemnościach… Gdy czytałam recenzje pierwszego tomu często spotykałam się z zarzutem rozwiązłości głównej bohaterki. Miałam ochotę krzyknąć „ej obudź się! To erotyk!”. Zwiększona ilość partnerów seksualnych w książce tego typu to nic dziwnego, w dodatku tylko ludzie nazwą to rozwiązłością. Dla elfów pochodzących z dworu Unseelie Meredith prowadzi zupełnie zdrowy styl życia… Tym bardziej, że każdy stosunek na celu ma zapłodnienie głównej bohaterki, w końcu zasiądzie na tronie tylko gdy zajdzie w ciąże.
Żałuje, że każdy tom jest tak krótki. Z przyjemnością pochłonęłabym na raz zupełnie więcej niż te 438 stron. Tym bardziej, że łączą się tu dwa gatunki; erotyka i fantastyka. Sceny łóżkowe to prawdziwe perełki i mimo, że odnoszę wrażenie zmniejszenia ilości napięcia seksualnego to i tak każdą ze scen czytam z prawdziwą przyjemnością. Z drugiej strony gdy dochodzi do akcji typowo fantastycznej gdzie większe znaczenie ma magia i wojownicy kompletnie zapominam o seksie i chcę więcej, więcej i więcej. Jak pogodzić jedno z drugim i nasycić się całą tą akcją? Przeczytać kolejny tom! Inaczej się po prostu nie da.
Anita Blake staje przed najtrudniejszym zadaniem w swej zawodowej karierze. Otrzymuje nietypowe zlecenie ożywienia... wszystkich mieszkańców starego cmentarzyska...
Buffy to przy niej pensjonarka! Ma metr pięćdziesiąt siedem wzrostu, niewyparzony język, chandlerowski dowcip i dwa pistolety (nie licząc paru srebrnych...
Ocena: 4, Chcę przeczytać,