PIERWSZA AUTORYZOWANA BIOGRAFIA NEILA ARMSTRONGA, CZŁOWIEKA, KTÓREGO JEDEN ,,MAŁY KROK" ZMIENIŁ HISTORIĘ.
Jego legenda rozpoczęła się w 20 lipca 1969 roku, gdy jako dowódca misji Apollo 11 stanął na Księżycu i wypowiedział słynne zdanie:
,,To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości".
Spokojny i bezpretensjonalny. Choć to on dowodził załogą, która podjęła pierwszą daleką wyprawę w kosmos, nie lubił być nazywany ,,Pierwszym Człowiekiem" i zawsze podkreślał, że misja była zespołową pracą ponad 400 tysięcy Amerykanów. Dumny z roli, jaką odegrał, nigdy nie przekuł jej w maszynkę do zarabiania pieniędzy.
Fascynująca biografia, która pokazuje nie tylko życie Armstronga, ale i wartość jego dokonań dla całej ludzkości. Poznajemy człowieka zaangażowanego, pełnego poświęcenia, pewnego siebie i stanowczego, ale zawsze szanującego innych, lojalnego i skromnego optymistę, który unikał rozgłosu.
To fascynująca i ponadczasowa opowieść o potędze ludzkiego umysłu i sile wytrwałości.
Ta książka to historia niezwykłego człowieka, o wielkiej skromności i pracowitości. Neil Armstrong jest już na orbicie wieczności, ale jego dokonania są nieśmiertelne, pozostają z nam na Ziemi do końca Świata. Gen. Mirosław Hermaszewski
W swojej potężnej i dogłębnej biografii Armstronga Hansen osiągnął coś naprawdę niezwykłego. Opisując życie jednego człowieka, stworzył wspaniałą panoramę drugiej połowy XX wieku. "Publisher Weekly"
W kinach film na podstawie książki z Ryanem Goslingiem w roli Armstronga
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: FIRST MAN: The Life of Neil A. Armstrong
"Księżyc to fascynujące miejsce, ale ta monotonna skalna bryła, ta wyschnięta, spalona przez słońce pestka brzoskwini widoczna za iluminatorem, w żadnym stopniu nie może się równać z klejnotem, po którego orbicie krąży." Mike Collins
Przyjemnie jest pomyśleć, że pierwszy spacer człowieka po Księżycu przypadł na prolog mojego życia, zupełnie jakby jego początkowi towarzyszyło historyczne wydarzenie, z uśmiechem przyznaję, że gwiazdy mi sprzyjały. Obchodzone dopiero co pięćdziesiąte urodziny stały się zatem pretekstem do zajrzenia za kulisy ludzkiego podboju kosmosu. Niemal pół wieku temu ogromna niepewność, ekscytacja i duma ogarnęła mieszkańców Ziemi, że zdołaliśmy postawić stopę na jedynym naturalnym satelicie naszej planety. Człowiek na powierzchni Księżyca, Neil Armstrong jako wysłannik ludzkości, ziszczenie najstarszych marzeń człowieka, uwieńczenie gigantycznego wysiłku naukowego i technicznego, coś niebywałego i niezwykłego. Dwudziesty lipca tysiąc dziewięćset sześćdziesiąty dziewiąty rok, imponujące pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu i bezpieczny powrót na Ziemię. I w takim doniosłym duchu podtrzymywany jest klimat biografii, los jednego człowieka widziany przez pryzmat osiągnięć całej ludzkości. I słynne słowa: "To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości." Neil Armstrong
Biografia napisana ze szczegółowością, dbałością o detale. Mnóstwo faktów, krótkich opowieści, ciekawostek, anegdot, przytoczonych wypowiedzi różnych osób, ale też fascynujących relacji z wydarzeń, w które chętnie zagłębiałam się. Zajmująco przedstawione, logicznie uszeregowane, zgrabnie połączone, płynnie zazębiające się. Hansen dołożył wszelkich starań, aby ukazać jak najbardziej zbliżony do prawdy obraz wybitnego lunonauty. Wyczekiwałam nie tylko przybliżenia sylwetki Neila Armstronga, spojrzenia na poszczególne etapy ścieżki zawodowej, przedstawienia aspektów życia prywatnego, przyjrzenia się cechom osobowości i potwierdzenia przywódczych umiejętności, ale również dokładnego odtworzenia w opisie lądowania na Księżycu. I to właśnie otrzymałam, marzenia z dzieciństwa, pasja inżynierii lotnictwa, służba w lotnictwie morskim, praca w charakterze pilota doświadczalnego, aktywność naukowo-badawcza, zwieńczenie spełnienia w astronautyce, podjęcie wyprawy w kosmos. Także rzut oka na jasne i ciemne strony życia w blasku sławy, nadmiernego zainteresowania mediów, podziwu zwykłych ludzi. Bolesne straty, niebezpieczne sytuacje, wymagające treningi, nie zawsze łatwe relacje z innymi. Szkoda, że: "Miałem nadzieję, że 20 lipca 2069 roku Neil, Mike i ja staniemy ramię w ramię, żeby uczcić pięćdziesiątą rocznicę naszego lądowania na Księżycu. Niestety, nic z tego." Buzz Aldrin
bookendorfina.pl
"Żaden człowiek, który stanąłby na innym ciele niebieskim, nie reprezentowałby ludzkości lepiej od Neila. I żaden człowiek nie poradziłby sobie tak jak Neil z oślepiającym blaskiem międzynarodowej sławy ani błyskawicznie zyskanym statusem ikony kultury i historii."
Tak książka jest w znacznym stopniu hołdem (laurką) dla Pierwszego Człowieka. Pokazuje go jako człowieka stworzonego do odegrania tej historycznej roli. Nie był to jednak aktor umiejętnie odgrywający rolę, ale człowiek z pasją, z rozległą wiedzą i o sporym doświadczeniu.
Po lekturze tej szczegółowej biografii czytelnik może odnieść wrażenie, że rola Pierwszego Człowieka na Księżycu Armstrongowi "po prostu się należała".
Autor w większości przypadków pisze o Amstrongu rzeczy dobre, ogólnikowo traktując fakty mniej wygodne - min. kuluarowe rozgrywki, kto ma być pierwszy na Księżycu, trudna relacja z Buzzem Aldrinem. Tak jest łatwiej, gdy piszę się o bohaterze Ameryki. Nie zmienia to faktu, że życie Armstronga zasługuje na podziw i szacunek. Bo o ile pierwszy krok na Księżycu był sumą pracy rzeszy osób, o tyle postawa Pierwszego człowieka, po powrocie na Ziemię to już jego własne wybory.
Przeczytane:2018-11-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
Tuż przed pięćdziesiątą rocznicą misji Apollo 11 ukazała się pierwsza autoryzowana biografia Neila Armstronga autorstwa Jamesa R. Hansena.
James R. Hansen w biografii astronauty odtwarza jego koleje życia, rozważa i docenia osiągnięcia oraz spuściznę. We wstępie do książki pisze: Przez całe życie żył w duchu prawości i honoru. Ludzie, którzy znali Neila lepiej dostrzegali jego niezwykłość, niepowtarzalny charakter i osiągnięcia. Zawsze był spokojny, opanowany, a o lataniu mówił bez przechwalania się, bez górnolotnych słów. Już od czasów licealnych skupiał się na tych aspektach życia, które miały dla niego największe znaczenie. Bardzo dużo czytał i w dzieciństwie był to jego sposób na ucieczkę w świat wyobraźni. Bez trudu aklimatyzował się w nowych miejscach, a rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania. Na lotnictwie zaczął się koncentrować już w wieku ośmiu lat zainspirowany tym co czytał i wiedział na temat samolotów i składania modeli. W wieku piętnastu lat zaczął oszczędzać na lekcje latania, a gdy skończył szesnaście lat uzyskał licencję ucznia-pilota. Kiedy w 1947 roku rozpoczął studia na Purdue University pilot doświadczalny Charles E. ,,Chuck" Yeager przekroczył mityczną barierę dźwięku. Dla Neila nowa era lotów miała słodko-gorzki smak, bo kiedy już podrósł i mógł zostać pilotem, sytuacja się zmieniła.
Cała recenzja znajduje się tutaj: