Pierwsze Damy Francji

Ocena: 6 (2 głosów)

Yvonne de Gaulle, Claude Pompidou, Anne-Aymone Giscard d’Estaing, Bernadette Chirac, Danielle Mitterrand, Cécilie Sarkozy, Carlę Bruni-Sarkozy, Valérie Trierweiler. Jak radziły sobie z wyjątkowym losem, jaki przypadł im w udziale, a do którego nie były ani predestynowane, ani przygotowane? Jak odgrywały swoją rolę u boku republikańskiego monarchy? Jak reagowały na nieżyczliwość, nienawiść, oszczerstwa? Jaki wpływ wywierały poza sferą czysto prywatną? Dlaczego wszystkie – z wyjątkiem Bernadette Chirac – twierdziły, że nie były szczęśliwe w Pałacu Elizejskim, prestiżowej siedzibie prezydenta, w której usługiwano im jak królowym?

Informacje dodatkowe o Pierwsze Damy Francji:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2015-05-20
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-287-0013-0
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Premieres dames
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Małgorzata Kozłowska/Grażyna Majcher

więcej

Kup książkę Pierwsze Damy Francji

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pierwsze Damy Francji - opinie o książce

Robert Schneider to pisarz i dziennikarz specjalizujący się w temacie polityki. Jego najnowsza książka "Pierwsze damy Francji" ma przedstawiać sylwetki ośmiu kobiet pełniących rolę żon i towarzyszek życia najwybitniejszych polityków Francji. Pozycja ta miała w założeniu ukazywać prywatne życie wspomnianych pierwszych dam. Czy jednak rzeczywiście ukazuje? Osiem kobiet, towarzyszek najważniejszych polityków Francji, głów państwa w ostatnim pięćdziesięcioleciu. Żon i partnerek, towarzyszących im na co dzień, wspierających w trudach kampanii oraz w późniejszych rządach. Gospodynie Pałacu Elizejskiego, reprezentujące Francję na arenie międzynarodowej. Różniące się między sobą w takim stopniu, iż ich losy doskonale odzwierciedlają przemiany zachodzące w całej Francji oraz zmiany pozycji kobiety i żony - partnerki polityka. Według informacji zamieszczonej na okładce Robert Schneider miał zamiar skupić się na prywatnym życiu ośmiu Pierwszych Dam Francji: Yvonne de Gaulle, Claude Pompidou, Anne-Aymone Giscard d'Estaing, Bernadette Chirac, Danielle Mitterrand, Cécilie Sarkozy, Carlę Bruni-Sarkozy oraz Valérie Trierweiler. Czy mu się to udało? Według mnie nie do końca. Każdy z kolejnych rozdziałów opisuje moment, w którym nowa pierwsza dama obejmuje wraz z mężem - czasami towarzysząc prezydentowi, czasami na odległość - Pałac Elizejski. Każdy rozdział rozpoczyna się cytatem podsumowującym stosunek kolejnych kobiet do zaszczytnej funkcji towarzyszki prezydenta i samego pałacu prezydenckiego. Kolejne strony są poświęcone wydarzeniom i przeżyciom żon prezydentów w czasie trwania kadencji ich mężów. Trudno nazwać to życiem prywatnym, skoro opisuje się urządzanie gabinetu w Pałacu Elizejskim, wyjazdy służbowe i gale z wpływowymi politykami i działalność charytatywną. Przez kolejne rozdziały autorowi udaje się bardziej udowodnić, że partnerki kolejnych prezydentów prywatnego życia niestety nie posiadały. Naturalnie nie brakuje drobnych wzmianek o rodzinie, stosunkach i relacjach, znajdą się również plotkarskie newsy nawiązujące do romansów i innych pikantnych skandali, ale większość książki zdominowała jednak polityka. Być może widziana kobiecym okiem, ale jednak polityka. Naturalnie ma to swoje plusy. Osoby zainteresowane historią polityczną Francji dzięki książce mogą odtworzyć okresy kolejnych kadencji i nastroje panujące nad Sekwaną. Jeśli jednak liczy się na opisy rodzinnych spotkań, relacji z dziećmi, czy chociażby bardziej szczegółowy opis pochodzenia, młodości pierwszych dam, to jest tego naprawdę malutko. Dlatego przed lekturą tej książki warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czego się oczkuje, nie sugerując się adnotacją "prywatnie" na okładce. W książce nie brakuje cytatów i wypowiedzi zaczerpniętych z gazet, czasopism kolorowych oraz z biografii kolejnych prezydenckich żon. Podczas lektury brakowało mi fotografii, którymi mogłabym się posłużyć, by sobie odwzorować kolejne pierwsze damy. Po lekturze doczytałam jednak, że zdjęć brakuje tylko w egzemplarzach recenzenckich, a w normalnych egzemplarzach jest ich bardzo wiele. Cieszę się z tego powodu, myślę że książka wiele na tym zyskuje. Pozycja ta została napisana łatwo przyswajalnym językiem, choć przyznaję że kiedy autor za mocno zagłębia się w kwestie polityczne, książka staje się nużąca. Książka Roberta Schneidera nie spełniła do końca moich oczekiwań. Z pewnością jest to wartościowa, dobrze napisana i interesująca pozycja, niemniej chciałam poznać nie tyle towarzyszki polityków, co kobiety. I tej kobiecości było mi w książce mało.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Missy
Missy
Przeczytane:2015-06-08, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Kiedy patrzę na liczne fotografie "Pierwszych Dam Francji" jakimi została opatrzona książka spoglądają na mnie kobiety pełne wdzięku subtelności i klasy.Kobiety,którym przyszło z dnia na dzień pełnić rolę małżonki republikańskiego monarchy.Można by wyjść z założenia,że do szczęścia juz im raczej nic nie potrzeba...Jednak gdy przyjrzeć się bliżej wszystkim fotografiom,za fasadą dobrego stylu i tonu wyziera cecha,która łączy je niemal wszystkie...Skrzętnie skrywany smutek w spojrzeniu.Wówczas niejedna z Nas zada pytanie: Ale dlaczego? Otacza je blichtr, splendor i sława.Czy takie życie im nie odpowiada? Otóż nie.Zatem posłuchajcie: Za sprawą swojej książki "Pierwsze Damy Francji" Robert Schneider otwiera przed czytelnikiem dotąd skrzętnie skrywane i pilnie strzeżone podwoje Pałacu Elizejskiego dumę i chlubę Francji. I choć siedziba jest sercem narodu zbytnio serdecznie i wylewnie Pierwszych Dam nie wita.Oszołomione rolą jaką przyszło im pełnić, przyznaną im w zasadzie z dnia na dzień starają się znaleźć wewnętrzną harmonię i spójność pomiędzy życiem własnym,które znały i kochały,a tym narzuconym im odgórnie,jakim jest rola Pierwszej Damy.Życiem wyznaczonym co do minuty i wtłoczonym w "ciasny gorset protokołu dyplomatycznego." Za fasadą taktu i uprzejmości skrywają swoje potrzeby. Widziane zawsze w cieniu "swoich wielkich mężów" dwa kroki z tyłu marzą o poprzednim życiu,jednakże mają świadomość,że ojczyzna potrzebuje ich wrażliwego i charytatywnego serca,jakie mają Pierwsze Damy. R.Schneider pokazał nam także jak obraz Pierwszej Damy Francji ewoluuje i zmienia się na przestrzeni lat i historii w,której brały czynny udział.Na książkę składa się 8 historii kobiet,które w większym lub mniejszym stopniu odegrały w sposób znaczący rolę,jaka przypadła im w udziale.I tak na przykład Pierwsze Panie "Prezydentki" takie jak:Yvonne de Gaulle,Anne-Aymone Giscard d'Estaing ze względu na czasy w jakich przyszło im żyć i niemal arystokratyczno-pensjonarskie wychowanie wychodzą z założenia,że są tylko żoną przy mężu.Widzą siebie niemal jak dodatek do swojego męża "wodza". Natomiast, w miarę upływu czasu i kolejnych kandydatur Damy Francji zaczynają wychodzić z cienia swoich mężów,by nadać nowe znaczenie Pierwszej Damy Francji. Nie chcą być traktowane,jak "cukrowe figurki" rozlicznych bankietów i przyjęć,na których czynią honory pani domu.Chcą być traktowane także jako kobieta polityk będąca równie ważnym trybem machiny jaką jest polityka Francji. Zazwyczaj mocno osamotnione w swoich działaniach nadają nowy charakter Pałacowi,własnej roli w nim,jaki i polityce,a także nierzadko politycznym działaniom swojego męża.Z czasem także łamią stereotyp jakim obrosła rola Pierwszej Damy wprowadzając do niej odrobinę świeżości i spontaniczności,co nie zawsze jest dobrze oceniane przez Francuzów. A przecież są tak jak MY tylko kobietami,które tak jak Carla Bruni-Sarkozy,czy Cecylia Sarkozy marzą,by mąż poświecił im choć w połowie tyle czasu co polityce. Dzięki książce, ja sama mogłam poprawić swój własny nieco skrzywiony obraz Pierwszej Damy.Dowiedziałam się także jak te piękne osamotnione Francuzki stawią czoła nowej roli,która jest rolą trudną często przetykaną łzami bezradności i samotności,lecz one wypełniają ją niezłomnie z wdziękiem,klasą i dystynkcją,czyli tak jak na Kobiety Francji przystało. Ponadto, książka zachwyca szatą graficzną i starannością wydania.Klasyczna czerń w towarzystwie złoconych liter odzwierciedlają francuską klasę i szyk,a wewnętrzne karty w kolorze starego złota dopełniają subtelnej całości. Nic tylko zatopić się w lekturę,którą gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2015-07-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Brat snu
Robert Schneider0
Okładka ksiązki - Brat snu

Debiutancka powieść austriackiego pisarza, która odniosła na świecie niebywały sukces. Jej bohaterem jest genialny muzyk - samouk, który z powodu nieszczęśliwej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy