Pierścień Borgiów


Tom 1 cyklu Inspektor Pendragon
Ocena: 5 (4 głosów)

Na jednym z londyńskich placów budowy zostaje odkopany poczerniały i zniszczony szkielet, który na wskazującym palcu prawej dłoni ma złoty pierścień z pięknym, okrągłym szmaragdem. Jaki związek istnieje pomiędzy tym znaleziskiem sprzed 500 lat., a królową Anglii. Jack Pendragon przeniósł się właśnie z Oxfordzkiej policji do Brick Lane- po części kierując się chęcią ucieczki od przeszłości. Natychmiast po przeprowadzce rozpoczyna śledztwo w sprawie trzech makabrycznych morderstw. Będzie potrzebował całego swojego 20-letniego doświadczenia, aby poradzić sobie z zabójcą, dla którego straszna obsesja stała się totalnym szaleństwem. Zabójca bowiem czerpie swoją morderczą inspirację z doświadczeń Renesansowego rodu, którego władza i okrucieństwo stały się żywą legendą.

Informacje dodatkowe o Pierścień Borgiów:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2010-07-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7510-445-5
Liczba stron: 388
Tytuł oryginału: The Borgia Ring
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Michał Szymański

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Pierścień Borgiów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pierścień Borgiów - opinie o książce

Avatar użytkownika - blackolszi
blackolszi
Przeczytane:2015-08-06, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Wielki powrót do detektywa Pendragona! A w zasadzie powinnam powiedzieć zapoznanie, bo oczywiście nie dane mi było czytać książek Michaela White'a w odpowiedniej kolejności. Dlaczego się nią zainteresowałam? Przede wszystkim nazwisko Borgia w tytule przyciąga jak magnes. Dodatkowo już wcześniej miałam do czynienia z głównym bohaterem i zdecydowanie zachęcił mnie do poznania innych "przygód", a raczej śledztw, z którymi borykał się Jack. Od samego początku wiedziałam, że będę się męczyć. Dlaczego? Rozumiem, że fikcja literacka pozostawia pisarzom niezłe pole do popisu, jednak tak zmasakrowanej historii dawno nie widziałam. Autor zaserwował mi na dzień dobry niezbyt przyjemny obrazek i opis rodziny Borgiów. Tak bardzo odległy od rzeczywistości. Niby ma do tego prawo, może na potrzeby książki dopasować charakter postaci do tego co mu pasuje do koncepcji. Wszystko byłoby w porządku, gdybym nie przerzuciła kartek na sam koniec i nie znalazła dopowiedzenia "Fakty i fikcja". Ale o tym napiszę później. Nie przypominam sobie, żebym w mojej pierwszej książce o Głównym Inspektorze wyczytała (a może i przeczytałam, ale nie przywiązywałam do tego wagi), że Pendragon jest koszmarnym technofobem, który nawet nie potrafi smsa napisać. Dość dziwna cecha, zwłaszcza na współczesne czasy, gdzie staruszkowie potrafią sufrować po Internecie, a tutaj czterdziestoparolatek nie potrafi stuknąć w parę klawiszy. Rzuca się w oczy, wręcz razi po oczach. Zwłaszcza, że komputer, czy telefon to podstawa w obecnych czasach zarówno na płaszczyźnie prywatnej jak i zawodowej. I małe pytanko - skoro Pendragon ma takie problemy ze sprzętem elektrycznym jak pisze raporty policyjne? Może ręcznie? A może - skoro zagłębiał się w sprawę z nawiązaniem do historii - ma skrybę, który za niego stuka w klawisze klawiatury? Aha... albo Anglicy są jakoś wybiórczo (i jednocześnie ponad przeciętną) wyedukowani albo nasze szkolnictwo coś zaniedbało. Pendragon na samo wspomnienie nazwiska Borgia wiedział, że chodzi o papieża Aleksandra VI? Kojarzył, że miał córkę Lukrecję? Już jakiś czas temu zakończyłam moją szkolną edukację, a nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek o Borgiach, czy o samym Aleksandrze słyszała... A z drugiej strony Inspektor zna historię Italii, zna rodzinę Borgiów, a nie zna faktów z życia średniowiecznej królowej jego kraju? Trochę naciągane, nawet jak na podobno "wyciszenie" sprawy. Z przykrością przyznam, że mimo iż to jest książka z nawiązaniem do historii i autor przenosi nas kilka wieków wstecz, to jednak odliczałam strony i zdania, żeby wrócić do czasu rzeczywistego. Opowieść z 1589 roku koszmarnie mi się dłużyła, nużyła mnie i zastanawiałam się, czy ma ona jakikolwiek cel. Za dużo kombinowania, za długi wstęp, za długo owijania w bawełnę, żeby na sam koniec okazało się, że misterny plan się nie powiódł. Ziółka i substancje, które zmieniają wygląd twarzy? No doprawdy ciekawe... pierwsze słyszę, no ale co ja tam mogę wiedzieć o "magicznej" wiedzy alchemików XVI wieku? Co nie zmienia faktu, że jak dla mnie to bzdura. Cantarella - jakiż miły akcent, przypominający o serialu Borgiowie, który stał się początkiem mojej borgiowej obsesji. Niby nic, a jednak cieszy i chociaż w minimalny sposób rekompensuje te głupoty, które autor powymyślał o tym włoskim, renesansowym rodzie. Brrr... mężczyzna przebierający się za kobietę. I to nie byle jaką - taką noszącą suknie i zdobione gorsety rodem wyciągnięte ze średniowiecza. Okropności. Myślałam, że nic gorszego mnie nie spotka, gdy na kilkanaście stron przed końcem napatoczyłam się na zdanie "Nie - syknął. - Nazywam się Lukrecja Borgia, żałosny śmieciu!". No cóż... obsesje przyjmują różne kształty, ale żeby mężczyzna wierzył, że jest się Lukrecją? Tak jakby nie mógł fascynować się i przebierać za Cezara... Największa i niewybaczalna głupota tej książki? Końcowy dopisek "Fakty i fikcja", żeby czytelnik mógł odróżnić fikcję od faktów. Kompletny absurd i ze zgrozą czytałam te wymysły, zastanawiając się, czy aby autor sam nie pomylił fikcji z historią. Aleksander oddający się zoofilii, sodomii i kazirodztwa (ok... ostatnie zostało stosunkowo niedawno obalone, ale reszta?), Cezar aż brak słów, żeby opisać jego charakter, Lukrecja nimfomanka, oddająca się kazirodczym aktom z Cezarem i Aleksandrem (albo z obydwoma panami jednocześnie), która dodatkowo była wybitną, pozbawioną skrupułów trucicielką... no chyba jednak nie. Przeczytałam naprawdę wiele książek o Borgiach, jedne czysto historyczne, inne w formie powieści, ale ściśle nawiązujące do historii, ale nigdy w życiu nie widziałam takich głupot, które zdaniem autora stanowią fakty! Ogólnie... czasy współczesne bardzo na plus, przyjemnie się czytało, ciekawa akcja, dość zaskakujące rozwiązanie morderczej zagadki. XVI wiek? Jak wspomniałam wcześniej wypada blado i kiepsko w porównaniu z działaniami Pendragona.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Geronimo26
Geronimo26
Przeczytane:2010-08-04, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Dobra pozycja na lato, sensacja na dobrym poziomie
Link do opinii
Avatar użytkownika - Smilodon
Smilodon
Przeczytane:2015-09-06, Ocena: 6, Przeczytałem,

Zaiekawił mnie sam poczatek książki. Czytałem z zaciekawieniem przenosząc się do świata, w którym dziala się akcja i w jednym momencie zostałem przetransformowany do świata współczesnego. Kapitalne ujęcie i ciekawe rozwiązania połączone z faktami w dwóch czasach. Świetny kryminał.

Link do opinii
Inne książki autora
Tajemnica Medyceuszy
Michael White0
Okładka ksiązki - Tajemnica Medyceuszy

W krypcie kaplicy Medyceuszy we Florencji dwoje naukowców: Edie Granger i jej wuj, Carlin Mackenzie, bada zmumifikowane szczątki jednego z najpotężniejszych...

Sztuka morderstwa
Michael White0
Okładka ksiązki - Sztuka morderstwa

Druga powieść z cyklu o inspektorze Pendragonie. Jack Pendragon pracuje w policji od wielu lat, lecz nie widział jeszcze takiego trupa... Otrząsnąwszy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy