Życie Kasi to istne pierdolamento. Jeśli chcesz wiedzieć, co to znaczy, po prostu weź tę książkę
do ręki i czytaj. Absurd goni absurd. Na szczęście w sytuacjach, gdy nie wiadomo, czy śmiać się,
czy płakać, nasza bohaterka wybiera to pierwsze. I Ty ubawisz się do łez.
Zobacz, jak wygląda (nie)zwykłe życie (nie)typowej kobiety, zmagającej się z (nie)codziennymi
sprawami. Praca, dom, mąż, a nawet dziecko – w drodze – to… pikuś. Byle nie dać sobie wejść na
głowę, bo w niej też… pierdolamento.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-05-07
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 68
Język oryginału: polski
#pierdolamento to biografia/pamiętnik Pani Kasi, której życie to istne pierdolamento, gdzie absurd goni absurd. O tym właśnie jest ta książka. Niezwykle życiowa, zabawna o kobiecie takiej jak każda z nas. O kobiecie pracującej zajmującej się domem, mężem i spodziewającej się dziecka, której życie wcale nie jest usłane różami przez co ma swoje lepsze i gorsze dni. Książka jest króciutka, więc czyta się ją błyskawicznie. WIele wydarzeń bawi, inne potrafią wprowadzić w lekkie zdegustowanie. Jednak muszę przyznać, że w trasie w którą zabraliśmy książkę wszyscy śmialiśmy się do łez i nieźle się przy niej bawiliśmy.
Ogromnym plusem jest to, że autorka wychodzi poza utarte szablony i poza zaoferowaniem czytelnikowi zabawy wprowadza także lekcje życia. Uczy nas, że życie należy przyjmować takim jakie jest i ze wszystkich wydarzeń należy wyciągać wnioski.
Przeczytane:2021-07-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
Już na początku spodobał mi się fakt, że bohaterka zwraca się bezpośrednio do nas ze swoimi opowieściami. Czasem zadaje nam pytania, by się tylko upewnić, czy rozumiemy to, co chce nam przedstawić, bądź co już przedstawiła. Spisana w formie czarnego humoru przedstawia nawet tragiczne sytuacje w komiczny i żartobliwy sposób.
Bohaterka opowiada nam zabawne historie z życia i jej pracy w hotelu. Były to bardzo żenujące chwile, przez co chciała nam pokazać, że żadna praca nie jest idealna, a ludzie nawet czasami nie potrafią nimi być.
Oczywiście na tym jej urok się nie kończy. Jako pani świata przytacza nam anegdoty z innych miejsc pracy i sytuacji, kiedy zapadanie się pod ziemię powinno być możliwe. Najbardziej jednak rozbroiły mnie momenty, kiedy przytaczała śmieszne sytuacje z życia prywatnego. Pytania, które zadawał jej Gzub i odpowiedzi, które nieraz słyszeliśmy tylko w jej głowie.
Jeśli w waszym życiu brakuje dobrej dawki humoru, to zapewniam was, że ta książka rozładuje nawet najbardziej napięte akumulatory. Rozłoży was na łopatki, sprawdzi wytrwałość poruszającego się brzucha podczas śmiechu i nieco poluźni zwieracze, jeśli macie więcej lat niż moja babcia;-)))
Zapełni wasz dzień radością, wy przekażecie dobry humor napotkanym przez was osobom i świat stanie się piękniejszy;-)))
Wybaczcie, ale ta książka wlała we mnie tyle pozytywnej energii, że mnie samej zachciało się żartować;-)
Pozycja może i krótka, bo ma 68 stron, ale tutaj liczy się tylko treść. Zabawne opowieści zabiorą wam godzinkę z życia i zapełnią kilka najbliższych dni dobrym humorem. Przyznajcie, że gra warta świeczki. Pisana prostym stylem, bardzo przystępnym, by każdy mógł ją zrozumieć. Jej historie są krótkie, ale treściwe. Chodzi wyłącznie o przekaz dobrego humoru, a nie jednolitą historię.
Wszyscy są tutaj anonimowi. Szef jest szefem, pies jest psem, a bohaterka najzabawniejszą prowadzącą jaką poznałam. Na końcu książki znajdziecie przesłanie, które warto byłoby wprowadzić w życie. Niezmiernie ją polecam!