Wzruszający, liryczny portret pielęgniarki i zarys losów ludzi, o których się otarła.
Christie Watson przepracowała dwadzieścia lat jako pielęgniarka, a w tej osobistej, przejmującej książce uchyla drzwi szpitala i zdradza jego tajemnice. Prowadzi nas szpitalnymi korytarzami na rozmaite oddziały i poznaje z najbardziej niezapomnianymi pacjentami.
Pójdziemy z nią pod rękę korytarzami i odwiedzimy maleńkie wcześniaki, które walczą o życie, zawieszone na granicy przetrwania dzięki sieci cewników i opiece pielęgniarek; usiądziemy pośród pacjentów onkologicznych i dowiemy się, jak na nich wpływa chemioterapia, zobaczymy z daleka, jak instrumentariuszka współtworzy łańcuch pomocy podczas operacji na otwartym sercu; staniemy z boku, gdy pielęgniarki z zatłoczonego SOR-u będą zmuszone odpierać fale pacjentów otumanionych alkoholem i narkotykami. Podejrzymy wnętrze apteki szpitalnej i zadumamy się nad tysiącami wydawanych recept, spędzimy trochę czasu w kostnicy w towarzystwie pielęgniarek i rodzin pacjentów. Przekonamy się, że ten najbardziej niedoceniany z zawodów to źródło podstawowej opieki i życzliwości.
Zbyt rzadko słyszymy głos pielęgniarek, a Christie jest tak szczera, mądra i przenikliwa, że godnie oddaje im sprawiedliwość.
To wspaniała opowieść o życiu w jego najkruchszej fazie.
Płakałem. Zamyślałem się. Śmiałem. Bardziej niż zwykle doceniłem tę najbardziej niedocenianą z profesji.
- Adam Key, autor Będzie bolało
Wyjątkowa książka. Watson pokazuje, dlaczego pielęgniarka pracuje ciężej niż 99 procent prawników (w tym ja) i zasługuje na wyższą od nich płacę. Coś wspaniałego!
Clive Stafford Smith, oficer Orderu Imperium Brytyjskiego, prawnik specjalizujący się w prawach człowieka
Te piękne wspomnienia - czułe, pouczające, bezlitosne, przepojone współczuciem, przypominają mi, że gdy czuję się najbardziej osamotniona, oczywiście wcale sama nie jestem.
Rachel Joyce, autorka książki Niezwykła wędrówka Harolda Fry
Podczas dwudziestoletniej kariery pielęgniarskiej Christie Watson widziała wszystko. Bez owijania w bawełnę opisuje kulisy pracy w państwowym szpitalu, gdzie cuda są na porządku dziennym.
,,You Magazine"
Christie Watson przez dwadzieścia lat pracowała jako dyplomowana pielęgniarka dziecięcia. Większość tego czasu spędziła na dziecięcych oddziałach intensywnej opieki medycznej w rozmaitych szpitalach państwowej służby zdrowia, po czym została specjalistką medycyny ratunkowej i zajmowała się między innym szkoleniem personelu i pracą kliniczną w międzyoddziałowych zespołach ratunkowych. Za swój debiut zatytułowany Tiny Sunbirds Far Away zdobyła Costa First Novel Award, a jej kolejna książka, Where Women Are Kings, również spotkała się z ciepłym przyjęciem krytyków, również zagranicznych. Jej książki tłumaczono na osiemnaście języków. Mieszka w Londynie.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: The Language of Kindness
„Pielęgniarstwo, tak jak poezja, to sfera, w której fakt styka się z przenośnią. Ubytek w sercu to ubytek w sercu; pielęgniarka tkwi pośrodku, pomiędzy chirurgiczną sztuką łatania fizycznego ubytku a lękiem i żalem pacjenta, czyli ubytkiem symbolicznym. Pielęgniarstwo jest – lub powinno być – bezkrytycznym aktem troski, współczucia i empatii. Powinno nam przypominać o naszej zdolności darzenia człowieka uczuciem. Jeśli poziom rozwoju społeczeństwa wyraża się tym, jak traktuje ono swoich najsłabszych obywateli, to sam akt opieki staje się miarą człowieczeństwa. A jednak jest to najbardziej niedoceniania ze wszystkich profesji. Każdy, kto na ścieżce zawodowej zetknął się z rakiem, pojmuje jednak istotę pielęgniarstwa i je ceni, bo wie być może, że gdy człowiek staje u kresu, to nie remedium, które zresztą często już nie działa, liczy się najbardziej.”
Tytuł: Pielęgniarki
Autor: Christie Watson
Wydawnictwo: Marginesy
Na fali popularnej ostatnio literatury o tematach medycznych i około-medycznych, niedawno została wydana książka Christie Watson "Pielęgniarki".
Nie jestem wielką fanką podobnych tytułów, bo sceny szpitalne nie do końca do mnie przemawiają.
Mimo to postanowiłam spróbować i dałam jej szansę.
O książce:
Christie Watson - dyplomowana pielęgniarka z dwudziestoletnim stażem uchyla nam - czytelnikom - drzwi szpitala i zdradza jego tajemnice. To właśnie ona zabiera nas na spacer nie tylko po zatłoczonej izbie przyjęć, ale pokazuje też szpital od wewnątrz – ciche oddziały, które łączy jeden wspólny mianownik – choroba. Odwiedzimy wcześniaki, które walczą o życie na granicy przetrwania dzięki sieci cewników i odpowiedniej całodobowej opiece. Potowarzyszymy pacjentom onkologicznym i dowiem się jak na nich wpływa chemioterapia, jak radzą sobie oni i rodzina podczas walki z rakiem. Staniemy na bloku operacyjnym i będziemy obserwować operację na otwartym sercu. Przejdziemy przez SOR, gdzie z powodu braku łóżek pacjenci leżą na korytarzach. Spędzimy trochę czasu w szpitalnej aptece, by potem przez uchylone drzwi zajrzeć do kostnicy.
Moje zdanie:
Jako pacjenci szpitali przywykliśmy do tego, że pielęgniarka po prostu jest. Ale czy kiedykolwiek zastanowiliśmy się nad tym, jak naprawdę wygląda jej praca?
Pielęgniarka w naszym kraju to ciągle zawód niedoceniany, służebny, traktowany na zasadzie: przynieś, wynieś, posprzątaj. Nie zdajemy sobie sprawy, że to właśnie ich najmniejszy błąd może kosztować pacjenta życie. To przecież właśnie pielęgniarki mają najczęstszy i najdłuższy kontakt z pacjentami.
Christie Watson w swojej karierze zawodowej pracowała na wielu oddziałach i spotkała się z wieloma chorymi. O małej części jej szpitalnych przypadków możemy przeczytać w tej jakże szczerej, momentami aż bolesnej autobiografii. W swojej książce Christie pokazuje czytelnikowi, że praca pielęgniarki to nie tylko pobieranie krwi, podawanie leków czy poprawianie szpitalnych łóżek. To ciągły bieg i walka, by ratować ludzkie życie.
Opisane historie są zabawne, ale momentami też bardzo wzruszające. To słodko-gorzka powieść o prawdziwych uczuciach, potrzebie posiada kogoś drugiego i ulotności ludzkiego życia.
"Z małżeństwami związanymi ze sobą przez całe życie często bywa tak, że gdy jedno umiera drugie szybko do niego dołącza. Oczywiście w rubryce "przyczyna zgonu" nie możemy napisać, że takiej osobie pękło serce, ale według mnie właśnie na tym to polega. Ludzie o pękających sercach przestają o siebie dbać. Nie jedzą, nie myją się, nie śpią. Tkwią pomiędzy światami, zamrożenia w żałobie." (str. 47)
Chociaż książka ta nie do końca jest tym, czego w lekturach poszukuję, to jednak polecam ją wszystkim tym, którzy tak samo jak autorka kiedyś, zastanawiają się nad wyborem swojej przyszłości.
Polecam ją też obecnym pielęgniarkom, bo myślę, ze wiele z nich zapomniało o najważniejszym aspekcie tego zawodu: życzliwości do drugiego człowieka.
"Zrozumienie, współczucie, empatia - historia pokazuje, że takie są przymioty dobrej pielęgniarki." (str. 17)
Książkę można zdobyć za punkty w: czytampierwszy.pl
Czytając ją miotałam się wieloma sprzecznymi uczuciami. Z jednej strony szok, ponieważ nie zdawałam sobie sprawy z tego z iloma rzeczami muszą sobie radzić pielęgniarki, z drugiej pełen podziw, że tak dobrze sobie z nimi radzą i starają się być w tym co robią profesjonalistkami. Momentami łzy się cisnęły do oczu, gdzie była scena śmierci pacjenta, którego mimo prób reanimacji nie udało się uratować. Przed tym zanim ją przeczytałam nie byłam świadoma z czym się wiąże zawód pielęgniarki. Przede wszystkim z gotowością 24 godz./dobę, 7 dni/tydzień, z masą wyrzeczeń, ostrożnością, ponieważ jest to też bardzo odpowiedzialny zawód, nawet bym powiedziała, że o wiele bardziej odpowiedzialniejszy niż zawód lekarza.
Poznajemy już na samym początku los głównej bohaterki, czyli autorki, w którym dowiadujemy się, że nie od razu wybrała ten zawód, ale na długo przed tym myślała nad wieloma innym zawodami. Jednak w pewnym momencie swojego życia sam los sprawił, że zdecydowała się na zawód pielęgniarki. Książkę na swój sposób można traktować jak autobiografię samej autorki, a konkretnie autobiografię pracy pielęgniarki.
Po przeczytaniu jej jeszcze bardziej zaczęłam doceniać pracę, w sumie najbardziej z niedocenionych zawodów, ale jeżeli o mnie chodzi, nie dałabym rady się podjąć tego zawodu, ponieważ cechuje mnie zbyt wielka wrażliwość na pewnego rodzaju rzeczy, m.in. widok zbyt wielu ilości krwi czy też widok wbijanych igieł. Jeśli chodzi o samą książkę to bardzo mi się podobała i jeżeli będę miała okazję to do niej wrócę.
Książkę otrzymałam za punkty z portalu czytampierwszy.pl
Ostatnio pojawia się bardzo dużo książek o tematyce pielęgniarstwa i wszystkie bardzo dobrze mi się czyta! Ciesze się, że w tej możemy poznać jak wszystko wygląda w Wielkiej Brytanii, ponieważ autorka jest właśnie stamtąd. Ja bardzo cenie sobie tą tematykę książek i bardzo dużo one wnoszą do mojego myślenia oraz postrzegania tego zawodu.
Autorkę zdecydowanie podziwiam! Pokazuje nam ona moment swojego dojścia do tego zawodu oraz to jaką drogę musiała pokonać. Już jako nastolatka pracowała ona z osobami niepełnosprawnymi zarówno fizycznie, jak i umysłowo i widać jak dużo nabrała ona empatii oraz tolerancji dla innych. W książce opisuje nam ona bardzo dużo przypadków z którymi musiała się spotkać podczas pracy i naprawdę tę książkę i jej opowieści będziecie czytali z zapartym tchem! Wiele smutnych, życiowych historii, ale wiele też wesołych i szczęśliwych, jak chociażby moment porodu.
Poza autobiografią Christine Watson przytacza nam bardzo dużo ciekawych faktów z historii m.in mówi jak powstał zawód pielęgniarki, jak kiedyś były traktowane osoby psychicznie chore oraz wiele innych ważnych informacji. Z tej książki dużo się nauczycie zarówno o tym co było, jak i o tym co jest obecnie.
Książka bawi, wzrusza, szokuje i zapiera dech! Na pewno zmieni ona Wasze podejście do tego zawodu. Uważam, że tę książkę powinien przeczytać każdy z nas, aby zmienić swoje postrzeganie.
www.czytampierwszy.pl
Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ lubię poznawać sekrety danego zawodu. Tym razem padło na pielęgniarki. Czy lektura spełniła moje oczekiwania? Wszystkiego dowiecie się poniżej.
Bohaterką książki jest Christie, która dzieli się z czytelnikami swoim dwudziestoletnim doświadczeniem jakiego nabyła pracując jako pielęgniarka. Razem z autorką wędrujemy po szpitalnych korytarzach, poznając kulisy zawodu, jego pozytywne i negatywne strony. Mamy okazję zapoznać się z wybranymi przez pielęgniarkę przypadkami medycznymi, które poruszają, zadziwiają, powodują poczucie bezradności, niesprawiedliwości i ludzką złość na krzywdę osób, którym nie zawsze można pomóc. Jak wytłumaczyć sobie chorobę serca u dziecka, które dopiero co przyszło na świat? Jak poradzić sobie z chorobą psychiczną bliskiej osoby? Autorka książki ukazuje zawód pielęgniarek trochę z innej strony. Udowadnia nam, że pielęgniarki nie są takie straszne, jak się o nich mówi.
-,,Cierpienie, a nawet doznawanie bólu, można złagodzić życzliwością'',
-,,Kiedy zaczynałam sądziłam, że na zawód pielęgniarki składają się: chemia, biologia, fizyka, farmakologia i anatomia. Teraz wiem, że opieka pielęgniarka to w istocie: filozofia, psychologia, sztuka, etyka i polityka''.
Nie wiem jak to nazwać, ale od pierwszej przeczytanej strony poczułam niesamowitą więź z tą książką. Może to dziwnie zabrzmi, bo niektóre fragmenty książki były dość mocne, ale dawno nie czułam takiej przyjemności czytania poszczególnych zdań. Nie wiem, jak udało się uzyskać autorce taki efekt, tym bardziej, że utrzymuje się on do samego końca. Miałam poczucie, że płynę czytając każdy wers, co powodowało, że trudno było mi się oderwać od tej pozycji. Po tej lekturze zmieniam zdanie o pielęgniarkach. Do tej pory nie zawsze spotkałam się z życzliwością i zrozumieniem z ich strony, ale teraz postaram się wykazać większą wyrozumiałością. Ode mnie solidne 9/10.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy
Każdy ma jakiś zawód, jeden wybiera go pod wpływem chwili a inny ponieważ marzył o nim już od dzieciństwa, a kim są kobiety które zostają pielęgniarkami?
Christie co chwila zmieniała zdanie co do swojej przyszłości, sama nie wiedziała kim chce być i w jakim zawodzie pracować, życie zadecydowało za nią samo. "Porzuciłam szkołę jako szesnastolatka i wyprowadziłam się do swojego dwudziestokilkuletniego chłopaka i jego czterech współlokatorów w tyk samym wieku." Kiedy rozstała się z chłopakiem i została wolontariuszką, dobra dusza doradziła jej żeby została pielęgniarką. "Nie napisano zbyt wiele o tym, na czym polega pielęgniarstwo i jak się do niego zabrać, nie miałam więc pojęcia, czy się nadam." Nie jest łatwo Christie zostaje pielęgniarką pracującą na wielu oddziałach i przybliża nam prawdę o tym zawodzie, dość bolesną i prawdziwą bo nikt nie spodziewa się ile tak na prawdę poświęca kobieta zostająca pielęgniarką.
Niestety zawód pielęgniarki jest bardzo niewdzięczny, to one dbają o pacjenta, zaglądają do niego, podtrzymują na duchu, odmierzają dawki leków, myją ich i przebierają a wszyscy i tak podziwiają i gratulują lekarzowi który dobrze przeprowadził operację. Sama nie raz miałam styczność z pielęgniarkami jedne były miłe, drugie mniej ale zawsze błędnie myślałam o tym zawodzie, w moim postrzeganiu były od dawania leków, kroplówek i towarzyszeniu lekarzowi a tak na prawdę to one robią wszystko, czasami muszą być cały dyżur na nogach, zaglądać co chwila do pacjentów i oceniać ich stan zdrowia a gdy podwinie im się noga mają na sumieniu ludzkie życie. Te kobiety to takie dobre dusze, widzą człowieka który załatwia swoje potrzeby pod siebie a potrafią z uśmiechem na twarzy powiedzieć "nic się nie stało, to mogło zdarzyć się każdemu".
Moim zdaniem warto czytać takie książki ponieważ często ludzie myślą że ten czy inny ma dobrze wykonując ten czy inny zawód a tak na prawdę my widzimy mały ułamek tej pracy a nie widzimy ile tak na prawdę ta osoba musi codziennie robić i ile siebie przy tym poświęcić.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Literatura faktu to jeden z tych gatunków, które lubię czytać najbardziej. Jest ku temu kilka powodów. Cenię ją sobie za to że najczęściej pokazuje świat takim jakim jest, a dodatkowo często ukazuje zwykłych ludzi, w niezwykłych okolicznościach. Przede wszystkim jednak porusza tematy niezwykle ważne. Taką ksiązką z pewnością są „Pielęgniarki”, Christie Watson. Autorka zagłębia się w tajniki pielęgniarstwa i zdecydowanie wie o czym mówi. Christie Watson przez dwadzieścia lat pracowała bowiem jako dyplomowana pielęgniarka dziecięcia. Większość tego czasu spędziła na dziecięcych oddziałach intensywnej opieki medycznej w rozmaitych szpitalach państwowej służby zdrowia, po czym została specjalistką medycyny ratunkowej i zajmowała się między innym szkoleniem personelu i pracą kliniczną w międzyoddziałowych zespołach ratunkowych. Przemierzając korytarze szpitala przez prawie wszystkie oddziały, uchyla nam rąbka tajemnicy jak zawód pielęgniarki wygląda od kuchni. Często nie doceniamy, wręcz umniejszamy rolę pielęgniarek, tymczasem jak wskazuje ta książka odgrywają one ogromną rolę. Ich praca mimo ogromnej odpowiedzialności nie jest opłacana za wysoko, nie cieszy się renomą, a tymczasem ich błąd może kosztować życie drugiego człowieka. Pielęgniarki są nieustannie pod czujnym okiem pacjentów. Wzbudzają skrajne emocje. Jedni je uwielbiają i okazują im sympatię za cały trud opieki, jeszcze przez innych są krytykowane i to na nich wyładowywany jest stres sfrustrowanych pacjentów. Lekarz pojawi się na obchód, by zlecić badania, postawić diagnozę, zbadać stan, ale to one stojąc w ich cieniu wykonują tę najgorszą, często niewdzięczna, i co trzeba jasno powiedzie niebezpieczną pracę. To one są przy nas w momentach naprawdę trudnych, najczęściej kiedy cierpimy i boimy się. To one reagują w pierwszej kolejności gdy coś się dzieje. Naszą główną bohaterką jest tutaj autorka i musze przyznać pokazała się od najlepszej strony. Nie jest stereotypową „pigułą” Wrażliwość, cierpliwość ale przede wszystkim szacunek do drugiego człowieka to to co autorkę wyróżniało i było wręcz modelowym zachowaniem pielęgniarki. Nie ocenia, nie krytykuje wprost przeciwnie dla każdego ma tyle samo życzliwości, szanuje godność drugiego człowieka. Podoba mi się że autorka ukazała drogę jaką przeszła by dojść do miejsca „tu i teraz”, od buntu nastoletniej dziewczyny przez etap podjęcia decyzji o przyszłości, aż po doświadczoną i tolerancyjną pielęgniarkę. Ksiązka jest taka jaka powinna być-prawdziwa, pokazuje wszystko, to znaczy przedstawia plusy tego zawodu, anegdoty i pacjentów budzących naszą sympatię, ale wskazuje również ciemne strony, które nie raz zmusiły ją do przemyślenia swojego wyboru. Nie koloryzuje, nie upiększa. W ostatnim czasie ukazało się sporo publikacji z dziedziny szeroko pojętej medycyny. Mimo wszystko uważam że „Pielęgniarki” są jedyne w swoim rodzaju. Jest to jedna z lepszym jakie powstały na ten temat a które miałam okazję czytać. Większość bagatelizuje czy trywializuje albo zawód albo pacjentów tymczasem ta pozycja to prawda w najczystszej postaci. Być może nie jest najwyższych lotów ale zdecydowanie jest ważna. Porusza kwestie nieznane, dlatego cieszę się że powstaje coraz więcej książek związanych z tą tematyka. Autorka poprzez klimat autobiografii dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Możemy poznać jej radości, smutki i dramaty. Język jest prosty, styl niewymuszony, nie ma tutaj zbędnego naukowego słownictwa. Nie jest to jednak książka którą można czytać w całości „na raz”. Ja musiałam porcjować sobie strony bo momentami czułam się przytłoczona. Książka z pewnością angażuje emocjonalnie, bawi i wzrusza. Autorka daje nam niezwykła lekcje pokory. Dzięki temu wzruszającemu lirycznemu portretowi widzimy że nie wolno oceniać, potępiać, należy okazywać szacunek drugiemu człowiekowi bo przecież nie wiemy kim jest, co go spotkało, a co najważniejsze czy i my nie znajdziemy się w podobnej sytuacji. Błąd to rzecz ludzka, i nie można nikogo przekreślać bo podwinęła mu się noga…niby tak niewiele a jak wiele zmieniłoby gdybyśmy odnosili się do siebie w ten sposób. Oczywiście mam świadomość że ksiązka przedstawia wręcz modelowy wizerunek pielęgniarki, a w naszych polskich realiach istnieje raczej jej stereotypowy obraz. Na pewno niektórym pielęgniarką/pielęgniarzom przydałoby się zastanowić nad tym czemu wybrali ten zawód, jednak nie można zaprzeczyć że system nie działa tak jak powinien. Pielęgniarki nie czują się doceniane, są zawalone pracą, nie mają znikąd pomocy gdy nie radzą sobie z tym co widzą, a tymczasem, zawód ten należy do ciężkich i obarczonych ogromną odpowiedzialności ale również niezwykłym obciążeniem psychicznym. Ja po przeczytaniu zmieniłam swój stosunek do osób wykonujących ten zawód, otworzyły mi się oczy. Zrozumiałam jak wewnętrzną siłą i uporem musza się kierować . Ksiązka zrobiła na mnie wrażenie Polecam wielbicielom tematyki medycznej.
"Pchnijmy z całej siły drzwi i przekonajmy się, co tam zastaniemy, zmierzmy się z całą grozą i urodą życia. Żyjmy naprawdę. Złączone dłonie łatwo nie zadrżą."
Książka Christie Watson jest moją pierwsza z tego gatunku, więc na samym początku muszę się przyznać, że nie jestem weteranem w tej kategorii. Sięgając po tą pozycję, nie jestem w stanie stwierdzić czego się spodziewałam, może trochę drastycznych scen, przytłaczającej ilości opisów i nieznanych mi terminów. Po lekturze mogę nawet powiedzieć, że te czynniki miały główny wpływ na ucieczkę od tego gatunku, choć tak na prawdę nie było od czego uciekać. Autorka szybko mnie przekonała, że potrafi przekazać wiele wartościowych informacji bez przynudzania czy przeciągania, więc książce mówię jak najbardziej tak!
O książce "Pielęgniarki" można naprawdę wiele mówić, lecz najbardziej moją uwagę przykuła sama autorka, która na co dzień obracała się w tym szpitalnym rozgardiaszu. Patrząc na to nie mogę pojąć jak wielką troskliwością, cierpliwością oraz samokontrolą bohaterka zajmowała się pacjentami. Przebywając wraz z Christie Watson wszystkie etapy kariery, widzimy czym tak naprawdę "pachnie" ten zawód. Autorka pozwala nam także poznać swoją psychikę oraz jak stara się samej sobie pomóc w trudnych sytuacjach. Szczerze mówiąc, tak naprawdę przed lekturą nie wiedziałam jak ciężkie jest pozytywne myślenie, kiedy wokół ciebie potrafią się dziać same gorsze rzeczy.
Jeśli chodzi o to, komu polecam przeczytać tą książkę to powinna być to każda osoba, czy to nastolatek czy dorosły. W książce nie występują drastyczne sceny czy opisy na pięć stron, więc nie musimy się martwić ciągnącą w nieskończoność lekturą.
Domyślam się, że przedstawione w tej książce pielęgniarstwo w moim kraju wygląda "ociupinkę" inaczej, lecz nie zmienia to faktu, że ten zawód zaliczam do jednych z cięższych. Niestety nie mam wpływu na to, czy ktoś jest z powołania w danej pracy, ale ta książka na pewno pokazuje, że jednak ciężka praca i zaangażowanie może zdziałać cuda. Pielęgniarki przede wszystkim nie czują się doceniane w swoim zawodzie, ani nie dostają potrzebnego im wsparcia. Zdrowie fizyczne i psychiczne, na pewno jest bardzo obciążone, tym bardziej, że wiele sytuacji potrafi pogorszyć sprawę. Reasumując, książka jak najbardziej otworzyła mi oczy na niektóre fakty, za co dziękuję.
"Stale rozmyślam o śmierci. Jestem nią otoczona. I nie mogę pojąć, dlaczego okropne rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom."
Za książkę dziękuję Czytampierwszy.
Pielęgniarstwo to jeden z najbardziej niedocenianych zawodów świata. Autorka w swojej powieści opowiada o swoim życiu wśród strzykawek i sal szpitalnych. To historia, która wzruszy, rozbawi, zmusi do przemyśleń i może w końcu więcej osób doceni pielęgniarki, które dbają o nas w czasie choroby. Christie Watson była przez 20 lat dyplomowaną pielęgniarką i w swojej książce oprowadza nas po różnych oddziałach i opowiada o przypadkach osób, które pojawiły się w jej życiu.
Od razu powiem, że nie będzie to zwykła recenzja, ponieważ to nie jest zwykła książka. Przyznam szczerze, że rzadko sięgam po tego typu powieści. Jakoś nigdy nie interesowały mnie czyjeś życia i historie. Biografie czy autobiografie jakoś do mnie nie przemawiały. Z tą książką było inaczej. Jakoś poczułam chęć przeczytania jej, poznania zawodu pielęgniarek i przekonania się, jak to wygląda w rzeczywistości. I naprawdę cieszę się, że po nią sięgnęłam! Wielokrotnie miałam łzy w oczach, nieraz się śmiała i nieraz zastanawiałam się, dlaczego świat jest taki niesprawiedliwy. Nie przeczytałam tej książki za jednym zamachem, o nie!, to powieść, którą trzeba dawkować, trzeba przerywać i przez chwilę się zastanowić nad kilkoma sprawami.
Muszę przyznać, że odwiedziny w niektórych oddziałach były przerażające lub zabawne. Chyba najbardziej wpłynęły na mnie wizyty w oddziale psychiatrycznym, kostnicy i OIOM. Psychiatryk nie był aż tak zły, ponieważ były momenty, gdzie można było się pośmiać. Była taka sytuacja, że jedna osoba zadzwoniła do kogoś i powiedziała, że wróci za pół roku, bo jedzie na wakacje do psychiatryka. Także były też śmieszne akcenty. Jednak kostnica, gdzie autorka wspomina o chłodniach dla noworodków, czy o ostatnim myciu i masażu zmarłego, to miałam ciary i chciałam mieć to jak najszybciej za sobą.
"Cierpienie, a nawet doznawanie bólu, można złagodzić życzliwością."
Pielęgniarki to książka wypełniona wszelkimi emocjami. Każdego czytelnika poruszy co innego. Osoby wrażliwe na krzywdę innych będą często tutaj płakać! Poza tym autorka podkreśla jak pielęgniarki są w społeczeństwie niedoceniane. Przecież to pielęgniarki realizują zlecania lekarza, podają leki, rozmawiają z pacjentami, to one spędzają z nimi najwięcej czasu i widzą jak jego stan się pogarsza. Każda pielęgniarka może biegać od jednego oddziału na drugi, ponieważ jest ich tak mało.
Jak dla mnie to świetna powieść ukazująca realia współczesnego świata. Pielęgniarki to osoby bardzo potrzebne w naszym życiu, a często tego nie doceniamy. Te osoby wykonują naprawdę ciężką i czasami okropną pracę. Dlatego jeśli macie możliwość, to koniecznie ją przeczytajcie. Zmusi człowieka do przemyśleń i sprawi, że zaczniecie inaczej patrzeć na te kobiety, które tak wiele poświęcają.
Ostatnimi czasy, na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej książek o tematyce medycznej. Dość głośno było m.in. o książce “Będzie bolało” Adama Kay’a. Jednak oprócz historii opowiedzianych z perspektywy lekarzy, powstaje również wiele książek pióra pielęgniarek. Nie da się ukryć, że pielęgniarstwo jest jednym z najbardziej niedocenianych zawodów. Dzięki lekturze “Pielęgniarek” autorstwa Christie Watson, mogłam choć na chwilę przywdziać pielęgniarski fartuch i przejść się korytarzami wielu szpitali, poznając jej codzienne obowiązki i trud jaki w nie wkłada każda pielęgniarka, by je wypełnić. Dzięki poznaniu tej historii, nabrałam jeszcze większego szacunku do tej niezwykłej profesji.
Wzruszający, liryczny portret pielęgniarki i zarys losów ludzi, o których się otarła Christie Watson. Przepracowała dwadzieścia lat jako pielęgniarka, a w tej osobistej, przejmującej książce uchyla drzwi szpitala i zdradza jego tajemnice. Prowadzi nas szpitalnymi korytarzami na rozmaite oddziały i poznaje z najbardziej niezapomnianymi pacjentami. Pójdziemy z nią pod rękę korytarzami i odwiedzimy maleńkie wcześniaki, które walczą o życie, zawieszone na granicy przetrwania dzięki sieci cewników i opiece pielęgniarek; usiądziemy pośród pacjentów onkologicznych i dowiemy się, jak na nich wpływa chemioterapia, zobaczymy z daleka, jak instrumentariuszka współtworzy łańcuch pomocy podczas operacji na otwartym sercu; staniemy z boku, gdy pielęgniarki z zatłoczonego SOR-u będą zmuszone odpierać fale pacjentów otumanionych alkoholem i narkotykami.
Podejrzymy wnętrze apteki szpitalnej i zadumamy się nad tysiącami wydawanych recept, spędzimy trochę czasu w kostnicy w towarzystwie pielęgniarek i rodzin pacjentów. Przekonamy się, że ten najbardziej niedoceniany z zawodów to źródło podstawowej opieki i życzliwości. Zbyt rzadko słyszymy głos pielęgniarek, a Christie jest tak szczera, mądra i przenikliwa, że godnie oddaje im sprawiedliwość. To wspaniała opowieść o życiu w jego najkruchszej fazie.
“Pielęgniarki” to przede wszystkim historia prawdziwa, autentyczna. Jej autorką jest doświadczona Brytyjka, pracująca w tym zawodzie. Po dwudziestu latach praktyki na różnych oddziałach, dzieli się z nami zarówno swoimi przeżyciami, ale także i przemyśleniami na temat bardzo istotnych kwestii, takich jak np. odpowiednie zachowanie wobec osób starszych, dostrzeżenie ich potrzeb, wrażliwe podejście do osób, które straciły bliskich czy szacunek do osoby zmarłej.
Cała książka to pewnego rodzaju autobiografia: poznajemy na początku Christie jako zbuntowaną nastolatkę, a żegnamy się już z dorosłą, doświadczoną przez życie kobietą, podczas jej ostatniego dnia w pracy.
Lektura tej książki to nie tylko możliwość “wędrówki” po oddziałach i poznanie tego zawodu od podstaw, ale również poznanie wielu interesujących informacji o chorobach, ciele ludzkim itp. Dzięki temu, że autorka w swoim dorobku ma pracę na wielu oddziałach, możemy nabyć nowa wiedzę zarówno w zakresie chorób onkologicznych, jak i np. położnictwa.
Historia ta jest bardzo dobrze napisana. Wszystkie treści medyczne są w prosty sposób wytłumaczone. Dostarcza ona również całą gamę emocji. Bywały momenty, gdy wybuchałam śmiechem, wzruszałam się, bądź odczuwałam pewnego rodzaju melancholię: chciałam na chwilę się zatrzymać i przemyśleć kwestie, nad którymi człowiek zazwyczaj nie ma czasu pomyśleć.
To, co również bardzo mi się spodobało, to ukazanie przez autorkę części jej życia prywatnego. Dzięki temu mogłam dostrzec wpływ tego zawodu na rodzinę pielęgniarek. Często pracują one po kilkanaście godzin, po czym wracają do domu w którym czekają je kolejne obowiązki. Pani Watson nie ukrywa również tego, że praca pielęgniarki jest mało opłacalna. W swojej książce wspomina że nie raz przytłaczały ja zalegające rachunki, za które nie miała czym zapłacić.
Ukazany jest również tutaj moment, w którym ktoś z jej rodziny jest poważnie chory.
Początkowe dwa rozdziały szły mi dość opornie, choć ciężko mi stwierdzić dlaczego. Być może te pierwsze rozdziały dotyczące oddziału psychiatrycznego nie zainteresowały mnie tak, jak tego oczekiwałam. Potem jednak dałam się całkowicie porwać tej niezwykłej historii.
„Pielęgniarki” Christie Watson to wciągająca lektura, którą mogę Wam szczerze polecić. Z pewnością spodoba się nie tylko miłośnikom tej tematyki.
Moja ocena: 8/10
„Pielęgniarki” Christie Watson
Książkę napisała pielęgniarka z dwudziestoletnim stażem pracy. W swojej karierze zawodowej pracowała na wielu oddziałach, co w efekcie dało jej doświadczenie zarówno w pracy z dziećmi, jak i z dorosłymi, chorymi fizycznie oraz psychicznie, przewlekle i ostro. Autobiografia zawodowa opisująca przypadki, z którymi Christie spotykała się na co dzień oraz historię tych, które wydają się najmniej doceniane za wykonywaną pracę, czyli pielęgniarek.
„Derek wygląda przez okno, patrzy gdzieś w dal. Obserwuję, jak Sue go dotyka i szepcze mu coś łagodnie do ucha, aż lęk na jego twarzy ustępuje. Chcę wiedzieć, co szepcze, i choć nie bardzo słyszę słowa, ta scena daje mi wiele do myślenia na temat opieki nad pacjentem psychiatrycznym. Dobra pielęgniarka ratuje życie. A że spośród wszystkich świadczeń zdrowotnych największe cięcia budżetowe dotykają psychiatrię i opiekę społeczną, lecznictwo, a więc i pielęgniarstwo psychiatryczne, znajduje się u kresu. Ten sektor służby zdrowia to teraz granat ręczny bez zawleczki. Za mało jest na świecie łapaczy snów.”
Towarzyszenie Christie jej we wspomnieniach jej drogi zawodowej jest poruszającym przeżyciem. Książka wywołuje łzy rozpaczy, ale także radości i śmiechu. Podczas czytania nie sposób nie docenić tego zawodu, który często wymaga osobistych poświęceń w postaci depresji spowodowanej zbyt głębokim przywiązaniem się do pacjenta oraz rodziny samej pielęgniarki, która często jest pokrzywdzona przez system pracy w tym zawodzie. Ta historia otwiera oczy na złożoność zawodu pielęgniarki. Oczywiście, jak wszędzie, nie wszystkie pielęgniarki są stworzone do wykonywanej pracy. Zdarza się, że część z nich nie wykonuje swojego zawodu z głębokim przeświadczeniem o robieni u czegoś właściwego, nie wszystkie odznaczają się troską i szacunkiem do drugiego człowieka. Ja jednak mam nadzieję, że każdy z nas będąc w potrzebie spotka się z tymi życzliwymi duszami, a dzięki tej książce będziemy potrafili docenić trud ich pracy. Gorąco polecam zapoznanie się z tą pozycją, która napisana jest bardzo przejrzyście i nie wymaga znajomości terminologii medycznej do zrozumienia opisanych sytuacji.
www.czytampierwszy.pl
Każdy z nas styka się z tym zawodem właściwie wszędzie. Towarzyszą nam podczas narodzin, w czasie szkolnym, dorosłym i często widzą nasz ostatni oddech. Z takim światem poznaje czytelnika autorka, która od wielu lat jest pielęgniarką w brytyjskim szpitalu.Z nią jesteśmy na oddziale psychiatrycznym wymagającym szczególnej uwagi ze względu na specyfikę pacjentów. Zaglądamy na salę operacyją, gdzie trwa bezpośrednia walka o życie, wymagająca stalowych nerwów i wytrzymałości organizmu. Piękne chwile przezywamy z rodzacymi mamami i smucimy się gdy odchodzą pacjenci zwaszcza ci najmniejsi. Książka zabawna, refleksyjna, smutna, ale w tym wszystkim bardzo prawdziwa. I choć autorka przedstawia inny niż nasz system lecznictwa to tak naprawdę boryka się z podobnymi do naszych problemami zarówno jako pracownik , jak i pielęgniarka.
Ostatnio książki "zawodowe" przeżywają prawdziwy boom czytelniczy. Wiadomo, życia nam nie starczy, by spróbować wszystkich profesji, ale też nie każda praca do nas pasuje. Jednak chociaż w niewielkim stopniu możemy poznać tajniki zawodu lekarzy, policjantów czy pielęgniarek. Właśnie o tych ostatnich, miałam przyjemność przeczytać książkę od wydawnictwa Marginesy.
"Pielęgniarka musi sobie wypracować odporność na smutek, ale pielęgnowanie dzieci wymaga też wygłupów."
Pielegniarka. Zawód uchodzący za najmniej doceniany. Niby wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, jednak w tej kwestii dużo się nie dzieje. To właśnie one dbają o podstawowe aspekty pobytu w szpitalu. Są tak jakby od "brudnej" roboty. I mimo trudnych warunków wykazują empatię i życzliwość. Autorka poprzez swoją biografię próbuje pokazać wszystkie aspekty swojej pracy, raz jest łatwiej, rutynowo, ale częściej to te trudne dni, kiedy altruizm, poświęcenie i emocje przeważają.
"Śmierć nie zawsze jest najgorsza. Długowieczność i doświadczenie okrucieństwa starości to straszliwy los, który czeka wielu z nas."
Książkę czyta się dość szybko, autorka wplata w swoje przemyślenia fakty i ciekawostki historyczne z zakresu pielęgniarstwa. Oprowadza nas po wszystkich oddziałach szpitala, razem możemy pochylić się nad losem chorych. Myślę, że ta pozycja przypadnie do gustu wszystkim, bo Christie opowiada w świetny sposób.
Egzemplarz wymieniłam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Poznajcie Christie- pielęgniarkę z długim stażem i olbrzymim doświadczeniem. Niezwykłą kobietę, która postanowiła pokazać czytelnikom, jak wygląda jej praca oraz przybliżyć im lepsze i gorsze momenty.
Po książkę Christie Watson “Pielęgniarki” sięgnęłam z dwóch powodów- z jednej strony bardzo cenię sobie literaturę faktu i ciężko jest mi przejść obojętnie obok tak emocjonalnych i życiowych opowieści, z drugiej zaś strony zachęciła mnie okładkowa rekomendacja Adama Keya, którego zachwycającą powieść „Będzie bolało”, również miałam okazję niedawno czytać.
Przyznam szczerze i z wielką radością, że nie zawiodłam się na tej opowieści. Tym, co ujęło mnie najbardziej jest szczerość zawarta w opisach, doświadczeniach i wspomnieniach, jakie autorka umieściła na kartach książki. Chyba w rzeczywistości nie spodziewałam się tak dużej szczerości, wspaniale współgrającej z dość lekkim stylem Christie Watson. W tej powieści nie brakuje detali, autorka nie chowa się za żadnym tabu. Przedstawia życiowe sytuacje opisując ja płynącymi prosto z serca słowami. A fakt, że korzysta z przyjaznego czytelnikowi języka, pozwala sobie na język potoczny, przelewa swe emocje, sprawia, że całość wypada wzruszająco i przekonująco.
Byłam zaskoczona tym, jak wiele uczuć pojawiło się we mnie podczas lektury. Czasami były to odczucia bardzo pozytywne, a momentami udzielał mi się nieprzyjemny nastrój autorki, towarzyszący tym najsmutniejszym czy najgorzej wspominanym chwilom. Tym samym, pokonując kolejne rozdziały książki, mieszały się we mnie niepokój, melancholia, a czasami złość, które przełamywane były nadzieją czy wybuchami śmiechu, bo i takie się zdarzały. Życiowość i realizm tej historii sprawiają, że łatwo jest wziąć ją sobie do serca i na chwilę znaleźć się na miejscu autorki.
„Pielęgniarki” to ważna lektura, która stanowi osobliwe połączenie doświadczeń, wspomnień i informacji. Watson nie przedstawia bowiem czytelnikowi jedynie konkretnych sytuacji, w których uczestniczyła. Ona opisuje także w jaki sposób funkcjonuje szpital, jak działają poszczególne oddziały, jak odbywa się szkolenie pielęgniarek w Wielkiej Brytanii. Dzięki temu jej opowieść staje się nie tylko słodko- gorzkim pamiętnikiem, ale również prawdziwą skarbnicą wiedzy.
Zanim jednak przejdziemy do tych wspomnień ze szpitalnych korytarzy, mamy okazję poznać nieco lepiej młodszą Christie. Dziewczynkę, która nie była pewna, jak pokierować własnym życiem i jakie decyzje podjąć. Kobietę, która szybko dorosła i jeszcze szybciej przekonała się, czym jest odpowiedzialność. Poznając jej historię zdarzyło mi się pomyśleć, że rzeczywiście- nie zawsze musimy wszystko wiedzieć od razu. Czasami potrzebujemy więcej czasu, by poznać siebie i zadecydować. Dzięki temu ta opowieść stała się dla mnie jeszcze bardziej wartościowa- pouczająca i inspirująca.
Cieszę się, że przeczytałam wspomnienia Christie Watson, że towarzyszyłam jej w odwiedzinach u pacjentów i wraz z nią tuliłam noworodki. „Pielęgniarki” okazały się mądrą i życiową lekturą, której warto poświęcić czas. Literatura faktu to jeden z najbardziej cenionych przeze mnie gatunków, a sięgając po takie książki przypominam sobie dlaczego tak jest.
Książkę otrzymałam za punkty, które uzbierałam w serwisie www.czytampierwszy.pl.
‘Pięlęgniarki’ to niejaki pamiętnik z dwudziestoletniej pracy Christie Watson. Uchyla nam ona drzwi do szpitala i pokazuje jak funkcjonuje brytyjska służba zdrowia. Książka jest niezwykle emocjonująca, ale czuć pasję i dużą dozę uczuć jaką autorka żywi do swojego zawodu.
‘Jednak przy tym wszystkim, czego dotykałam, co widziałam i wąchałam, jakkolwiek wydaje się to wówczas trudne, w centrum wydarzeń tkwi pacjent, wystraszony i zażenowany. […]
Potworność naszych ciał – naszego człowieczeństwa, naszej ludzkiej ułomności – to rzecz, którą pielęgniarka musi przetrzymać, żeby pacjent się na tym nie koncentrował, nie zapamiętał, ze utracił godność, czyli znalazł się w położeniu, które czyni nas jednakowo bezbronnymi.’
Jestem zaskoczona, kiedy czytam o klasyfikacji pielęgniarek i ich uprawnieniach. Podziwiam trud jaki muszą ponieść by zdobyć uprawnienia, a w końcu w codziennej pracy.
Brytyjska służba zdrowia jest tak inna od polskiej, dużo lepiej zorganizowana, a z drugiej strony zawód pielęgniarki podobnie jak u nas jest tam niedoceniany i często bagatelizowany.
Książka jest świetnie napisana. Christie przytacza nam anegdotki, które nazbierała przez lata. Zapoznaje nas z pacjentami, z ich historią, cierpieniem, sposobami leczenia, a często także z informacją co działo się z nimi po latach. Oczywiście to wszystko z ochroną ich danych.
Opisane sposoby leczenia, to jak pielęgniarki ufają lekarzom, ale potrafią także zabronić jakiś zabiegów dla dobra pacjenta są po prostu fascynujące. Czy wiecie, że niektóre pielęgniarki z UK mogą diagnozować pacjentów i wypisywać recepty?
Polecam, możecie zajrzeć za zamknięte, na co dzień drzwi.
Książka odebrana za punkty w serwisie CzytamPierwszy.
Życzliwość, empatia, współczucie i troska o godność pacjenta – to atrybuty dobrej pielęgniarki wg Christie Watson, autorki książki „Pielęgniarki. Sceny ze szpitalnego życia”. Autorka wie, o czym pisze. Nie zapowiadała się na dobrą pielęgniarkę, ponieważ bała się widoku krwi, ale była uparta. Została pielęgniarką psychiatryczną, a potem już poszło z górki.
Christie Watson jako pielęgniarka przepracowała dwadzieścia lat w szpitalu na różnych oddziałach: psychiatrycznym, chirurgii, ogólnym, na neonatologii i położnictwie. Tą książką zaprasza ona czytelnika do szpitala. Pozwala mu włożyć fartuch pielęgniarski i oprowadza go po oddziałach szpitalnych, zdradzając jego tajemnice i snując swoją osobistą opowieść o tych niezapomnianych przypadkach z jej doświadczenia zawodowego. Dzieli się z czytelnikiem radościami i smutkami ze swojej pracy. To bardzo osobiste relacje, emocjonalne, wzruszające. Czasem wspomina także o swej rodzinie, trochę zaniedbanej przez swoją pracę i długie dyżury.
Pielęgniarka dziecięca musi być zaklinaczką. (s. 120)
Na psychiatrii czytelnik poznaje Dereka, który twierdzi, że porwali go kosmici i wycięli nerki; na dziecięcym OIOM-ie nastolatkę, która ma za dużo serca; na onkologii Tię, w której głowie siedzi pająk; na neonatologii wcześniaka Emmanuela i Davida, dziesiąte z kolei dziecko prostytutki; na sali operacyjnej asystuje lekarzom w czasie operacji na otwartym sercu czternastoletniego Aarona z mukowiscydozą; ośmiomiesięczną Katie, ofiarę przemocy domowej. Christie prowadzi czytelnika także do apteki szpitalnej, pokoju socjalnego, kostnicy. Zabiera go także na cmentarz, na pogrzeb jednego z pacjentów.
W książce będącą „zawodową autobiografią”, literaturą faktu autorka odwołuje się do historii medycyny, wspomina znanych uczonych m.in. Marię Skłodowską-Curie, przytacza cytaty, odwołuje się do badań. Dowiedziałam się, że na schizofrenię częściej zapadają w Anglii ludzie pochodzenia karaibskiego, a matki wcześniaków dwa razy częściej zapadają na depresję poporodową. Słodka herbata pomaga przezwyciężyć wstrząs, zapobiegając atakowi, śpiączce, a nawet śmierci, nie tylko hipoglikemii. Ba! Nawet wiem, do czego służy wanna zupy grzybowej!
Pielęgniarka jest ulepiona z radości i z tragedii. (s. 109)
Mistrzynie przewidywania, komu się pogorszy, kto będzie wymagał opieki osoby bardziej wykwalifikowanej i doświadczonej, potrafią wiele powiedzieć o pacjencie na podstawie obserwacji, przewidzieć, kiedy leki przeciwbólowe zaczną działać. To pielęgniarki – kobiety z misją. Ich zawód często jest słabo doceniany, a tak bardzo potrzebny ze względu na starzejące się społeczeństwo, niskie płace, brak rąk do pracy, cięcia budżetowe. Christie Watson ogólnie wspomina i o tych złych pielęgniarkach, bo i takie są w tym zawodzie.
Kto ochroni pielęgniarki? (s. 242)
O ile dla lekarzy mających myśli samobójcze istnieje telefon zaufania, o tyle dla pielęgniarek go nie ma, a przecież one tak samo jak lekarze znoszą trudy zawody, spotykają się z bólem, wyczerpaniem, bezsilnością, śmiercią, traumami. To one są narażone na dodatkowe ryzyko – zaburzenie nerwicowe zwane wtórnym zespołem stresu pourazowego. One każdego dnia w pracy zostawiają kawałek duszy.
Bo prędzej czy później każdy z nas wymaga opieki. I każdy komuś opieką służy. (s. 21)
Pielęgniarki. Sceny ze szpitalnego życia to książka, koło której nie da się przejść obojętnie, gdyż historie w niej opisane poruszą wyobraźnię, serce każdego, a łzy same się w oczach zakręcą. Książkę czuje się wszystkimi zmysłami – boli, śmierdzi, a nawet cuchnie, widok różnych wydzielin ciała nie należy do przyjemności, dotyk może nieść ulgę lub przynosić ból. Autorka bez owijania w bawełnę opisuje kulisy swej pracy, a widziała wszystko. Wypowiada się w imieniu pielęgniarek i pokazuje prawdę o tym trudnym i ciężkim zawodzie oraz o systemie działania opieki w państwowych szpitalach angielskich. Samo życie.
Książkę odebrałam za punkty w portalu CzytamPierwszy.
„Oddział ratunkowy potrafi przerazić. Przypomina o kruchości życia, a cóż może być bardziej przerażającego? Oddział ratunkowy obnaża naszą nietrwałość i choćbyśmy nie wiadomo jak chcieli, nie potrafimy przewidzieć, kto upadnie na chodnik i dozna katastrofalnego wylewu krwi do mózgu, a na kogo runie dach, co skończy się traumatyczną amputacją kończyny, skręceniem karku, złamaniem kręgosłupa, śmiertelnym krwotokiem; nie wiemy też, kto po sześćdziesięciu latach małżeństwa zostanie okaleczony przez żonę cierpiącą na demencję starczą.”
Więcej