Dwa króciutkie opowiadanie, ale za to jakie... ,,Ja, Dariusz" Pani Joanny to totalny chaos makabryczny i masakryczny. Tytułowy bohater wybiera się z kumplem do klubu nocnego, do którego nie tak łatwo się dostać. Trzeba mieć dużo hajsu i specjalne bilety, które nie łatwo zdobyć. Frankowi się jednak udaje i chłopaki lądują w totalnie odjechanym miejscu, gdzie orgie seksualne i koka są na porządku dziennym. Dariusz poznaje tajemniczego Dacjana, który zabiera go do swojego domu. A tam... o jejku ... tam to się dopiero dzieje... seks, mord - ogólnie szok/panika/ niedowierzanie. Jest krwiście, makabrycznie, czasem irracjonalnie, ale to wszystko sprawia, że ciężko oderwać się od lektury. Opowiadanie trzyma w napięciu. A ja co rusz albo przecierałam oczy ze zdumienia, albo kręciłam głową z niedowierzania, albo zbierałam szczenę z podłogi. Aha, zapomniałam wspomnieć o zoofilii (stosunek z osłem), nekrofilii i kanibalizmie... No jest wszystko to, co powinien mieć horror. Drugie opowiadanie jest totalnie inne. ,,Mamusia" Pana Tomasza to brutalna historia, która dotyczy krzywdzenia dzieci. No tu to już w ogóle krew i bestialstwo są na porządku dziennym. Niektóre fragmenty musiałam ominąć i jestem pewna, że gdyby to opowiadanie zostało zekranizowane, za żadne skarby świata bym go nie obejrzała. Jestem matką i po prostu nie zniosłabym widoku takiej dziecięcej rzeźni....:( Oba opowiadania przerażają i wywołują gęsią skórkę. Ale cieszę się, że mam je już za sobą, ufff... Ale jako horrory oceniam jest dość wysoko, bo 4/6.
Przeczytane:2021-10-03, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - 2021 , 52 książki 2021, Legimi,
Dwa króciutkie opowiadanie, ale za to jakie...
,,Ja, Dariusz" Pani Joanny to totalny chaos makabryczny i masakryczny. Tytułowy bohater wybiera się z kumplem do klubu nocnego, do którego nie tak łatwo się dostać. Trzeba mieć dużo hajsu i specjalne bilety, które nie łatwo zdobyć. Frankowi się jednak udaje i chłopaki lądują w totalnie odjechanym miejscu, gdzie orgie seksualne i koka są na porządku dziennym. Dariusz poznaje tajemniczego Dacjana, który zabiera go do swojego domu. A tam... o jejku ... tam to się dopiero dzieje... seks, mord - ogólnie szok/panika/ niedowierzanie. Jest krwiście, makabrycznie, czasem irracjonalnie, ale to wszystko sprawia, że ciężko oderwać się od lektury. Opowiadanie trzyma w napięciu. A ja co rusz albo przecierałam oczy ze zdumienia, albo kręciłam głową z niedowierzania, albo zbierałam szczenę z podłogi. Aha, zapomniałam wspomnieć o zoofilii (stosunek z osłem), nekrofilii i kanibalizmie... No jest wszystko to, co powinien mieć horror.
Drugie opowiadanie jest totalnie inne. ,,Mamusia" Pana Tomasza to brutalna historia, która dotyczy krzywdzenia dzieci. No tu to już w ogóle krew i bestialstwo są na porządku dziennym. Niektóre fragmenty musiałam ominąć i jestem pewna, że gdyby to opowiadanie zostało zekranizowane, za żadne skarby świata bym go nie obejrzała. Jestem matką i po prostu nie zniosłabym widoku takiej dziecięcej rzeźni....:(
Oba opowiadania przerażają i wywołują gęsią skórkę. Ale cieszę się, że mam je już za sobą, ufff...
Ale jako horrory oceniam jest dość wysoko, bo 4/6.
Ostrzegam- tylko dla ludzi o mocnych nerwach.