Merlin, zwany Czarodziejem oraz jego pięciu kompanów na motocyklach - Polip, Saracen, Ukrop, Wiwat i Jimmy Bon Jovi. Pustynie Arizony, milion czterysta tysięcy i całe mnóstwo wrogów. Pięćset mil do domu.
Ekipa Merlina nie grzeszy ogładą, nadrabiając odwagą i siłą. Mimo to chcą jak najszybciej dotrzeć do domu z pajdą pieniędzy, jaką wiozą i uniknąć nieprzyjaciół, zwłaszcza T-Rexa. Pierwszy postój na stacji benzynowej uświadamia im, że nie tylko ludzi powinni się obawiać. Gęsty klimat, gęsta atmosfera i jeszcze gęstsze dialogi. Dokąd doprowadzi ta podróż, skoro zdekapitowana głowa poczwary nieustannie twierdzi, że ,,wszyscy muszą być trup"? Słońce i bezkresna przestrzeń przed nimi. T-Rex i jego banda za nimi. Wokół całe mnóstwo popieprzonych zdarzeń. A do tego mała, charakterna, nieumarła Thelma. Kto dożyje końca podróży? Z pewnością nieliczni...
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-11-23
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 243
Język oryginału: polski
Przeczytane:2022-04-15, Ocena: 5, Przeczytałem,
Dzięki uprzejmości niesamowitych osób, miałam możliwość uczestniczyć w bt "Pięćset mil do domu".
O książce słyszałam już sporo, dlatego bez wahania zapisałam się w kolejkę. Na szczęście, trafiła do mnie dosyć szybko i... zrobiła kompletny bałagan (żeby nie użyć słownictwa z książki) w głowie. Serio, nie mam pojęcia, co mam o niej powiedzieć.
Przyznaję, ciężko mi było przejść przez początek książki, a nieustanne kłótnie bohaterów spowodowały, że musiałam ją odłożyć na moment. I odłożyłam - jak się okazało tuż przed tym, gdy akcja zaczęła się naprawdę rozkręcać. Cała ja.
A sama akcja... mam mętlik w głowie. Autor tak mi w niej naplątał, pozostawił tyle pytań bez odpowiedzi, że w miarę upływu kartek wręcz niedowierzałam. I powiem Wam jedno - niezłe zagranie. Bo już wiem, że przy wydaniu kolejnej części, sięgnę od razu po dwie na raz.
I ja już nie wiem, czy bohaterowie mieli pecha i pustynia Arizony to jakieś pole magnetycznie, ściągające kłopoty, czy Apokalipsa naprawdę się rozpoczęła. Nie. Wiem. Nic nie wiem, ale chcę się dowiedzieć i to bardzo.
Mam swoje przypuszczenia, ale coś czuję, że kompletnie nie będą się pokrywać z wyobraźnią Rafała. I jestem bardzo ciekawa, jak Autor potoczy dalej losy bohaterów. Bo jakoś ciężko mi jest uwierzyć, jak to rozegrał. W ogóle, dlaczego ten, którego polubiłam najmniej, wyszedł na tym najlepiej? Tak nie można. Chyba, że Autor ma jakiegoś asa w rękawie. Na pewno ma.
Sami bohaterowie, chyba pierwszy raz z żadnym z nich się nie utożsamiłam. I dobrze, dla mojego zdrowia psychicznego - bardzo dobrze.
Czy polecam? Jak najbardziej. Czy jest to książka dla wszystkich? Moim zdaniem nie. Autor się nie szczypał w słownictwie (co doprowadzało do łez) oraz przeżyciach bohaterów. Na jednej stronie wylądował rozbawiony komentarz, pełen niedowierzania w teksty Autora, bym na drugiej zamarła z bólu. Powiem jedno - nieźle.
Lubisz taki klimat - sięgaj po książkę.
Oczekujesz rozwiązania wszelkich zagadek? Nie licz na to. Ja na żadne pytanie nie uzyskałam odpowiedzi, ba z każdą stroną pojawiało się ich coraz więcej! Ale i tak sięgnij po książkę, tylko... patrz wyżej.