Razu pewnego trzech krasnoludów się spotkało… Nie, to nie będzie bajka. To mroczna historia psychopatycznego seryjnego mordercy, który grasuje po Polsce, ćwiartując kolejne ofiary.
Kiedy giną pierwsze dwie osoby, sprawa trafia w ręce mecenas Zuzy Lewandowskiej. Prawniczka jest zdeterminowana, bo po latach porównywania jej do nieżyjącego już ojca – niegdyś najlepszego adwokata w mieście – wreszcie ma okazję się wykazać i udowodnić, że nie ma sobie równych w swoim fachu. Wbrew zasadom prowadzi własne śledztwo, w którym wspomaga się wysokoprocentowym alkoholem i ekstra mocnymi.
Czy w tym stanie zdoła dorwać maniakalnego zabójcę?
Powieść osnuta na tle prawdziwych wydarzeń.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2018-09-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 334
Tytuł oryginału: Paragraf 148
Język oryginału: polski
Ciekawe sledztwo, nietuzinkowa postać mecenas Lewandowskiej i lata 70 w tle.
Historia Zuzanny prawniczki osadzona w realiach lat siedemdziesiatych w Płocku. Skomplikowane dochodzenie w sprawie brutalnych morderstw.
Wiezie obywatelka trupa. Oczekuję wyjaśnień. (s. 24)
Córkę nieżyjącego prokuratora Piotrowicza jadącą syrenką zatrzymuje patrol milicji do kontroli. W bagażniku znajdują zwłoki kobiety. Potem w domu aresztowanej zwłoki jej męża. Kobieta jest na straconej pozycji, bo w tym kraju w latach siedemdziesiątych władza może wszystko. Sprawiedliwość nie istnieje, podstawą są statystyki wykrywalności, a nie złapanie prawdziwych przestępców. Nieporadność prokuratury i milicji jest powszechnie znana. A co niektórzy milicjanci, jak kapitan Mariański prowadzący sprawę, wolą stare i brutalne metody przesłuchań. W świecie (nie)sprawiedliwości rządzą spryt i kruczki prawne. Tylko dobry adwokat ma szansę uchronić oskarżonego od długoletniego pobytu w więzieniu.
Wzięłam trudną sprawę, na pierwszy rzut oka z góry przegraną. (s. 107)
To Zuzanna Lewandowska, córka sławnego adwokata, wywodząca się z rodziny z tradycjami patriotycznymi. Żyje z dnia na dzień według maksymy „jakoś to będzie”, nie dba o siebie. Nie założyła rodziny, ma za to różne znajomości, także w prokuraturze – Leszek Jarzębowski to jej przyjaciel. Od lat pani adwokat jest więźniem swoich nałogów, pod oczami ma „blizny alkoholowe”, nagminnie pali. W dodatku na co dzień „użera się” z papugą. Ano papuga ma papugę, prawdziwą arę, która niewyparzonym dziobem klnie jak szewc, często trafiając swoim tekstem w punkt w trakcie rozmowy.
Czy to się kiedyś skończy? Kto kogo złapie? My jego czy on nas? (s. 244)
Bardzo trudna sprawa, zero dowodów, zero świadków. Z czasem dochodzą nowe okoliczności i sprawa robi się coraz ciekawsza, by po chwili utknąć w miejscu. Płock staje się miejscem okrutnych zbrodni za sprawą nieuchwytnego świra. Mecemad Lewandowska zaczyna się bać. Czuć ów strach, przerażenie mieszkańców, niemoc milicji. Wartkie tempo akcji momentami zwalnia, gdy adwokat jest zawieszona w próżni. Atmosfera z każdym rozdziałem gęstnieje. Niebezpieczeństwo czai się za drzwiami mieszkania, na ulicy, wszędzie. Brutalność mordercy wobec ofiar przechodzi ludzkie pojęcie, niektóre opisy zbrodni ciężko czytać z powodu ich okropieństwa. I gdy ma się w pamięci wygląd autora. Pozory potrafią mylić…
Cenzura wybacza krukom, a gnębi gołębie. 331
Do tego trudne czasy komuny, w której naginano paragrafy, a zdobycie papieru toaletowego graniczyło z cudem. Towar spod lady, pustki w sklepach, bary mleczne, marki samochodów na ulicach, wygląd mieszkań, sposób ubierania się ludzi i wiele innych szczegółów wiernie odzwierciedla rzeczywistość PRL-u tamtych lat. Dla młodego czytelnika oprócz brutalnego kryminału to również historia Polski XX wieku zaserwowana w kłębach dymu papierosowego i z kieliszkiem mocnego alkoholu w dłoni. Prawdziwym smaczkiem są notatki operacyjnie Mariańskiego pisane na starej maszynie do pisania.
Tam, gdzie nie ma demokracji, próżno szukać sprawiedliwości. (s. 143)
Dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf… na przykład 148, jak w książce Jacka Ostrowskiego. Pierwszy tom Serii z papugą to mroczny kryminał rodem z PRL-u, osnuty na tle prawdziwych wydarzeń, zaskakujący swoim finałem, szczegółowo odzwierciedlający codzienność lat siedemdziesiątych. A papuga z papugą… na swój sposób zachwycają. Czekam z niecierpliwością na drugi tom.
Kto porwał Zgagę i dlaczego? Zuza Lewandowska nie może pogodzić się z tą stratą. Nie opuszcza mieszkania, lamentuje, pije do nieprzytomności, tym samym...
Jest grudzień 1981 roku, zaczyna się stan wojenny. W Płocku szaleje bezwzględny morderca, który strasznie obchodzi się ze swoimi ofiarami. Jedną z jego...
Przeczytane:2018-10-07, Ocena: 6, Przeczytałam,
"Paragraf 148" to pierwszy tom serii o mecenas Lewandowskiej a zarazem niezwykle oryginalny kryminał, którego akcja umiejscowiona została w latach 70. Książka napisana została w ciekawym stylu i swoją akcją nawiązuje do prawdziwych wydarzeń. Autor doskonale uchwycił klimat nastrojów panujących w PRL-u i zgrabnie wplótł w nie brutalne morderstwa. Umiejętne połączenie wątków obyczajowych i kryminalnych sprawiło, że zostałam fanką książki już po kilkudziesięciu pierwszych stronach. Wciągająca fabuła, dwutorowo prowadzone śledztwo i doskonale wykreowana postać głównej bohaterki to główne zalety książki, które spowodowały że pochłonęłam ją niemal w dwa wieczory. Razem z nieustraszoną, nieco wulgarną a zarazem niezwykle interesującą główną bohaterką oraz jej papugą odkrywałam kolejne wskazówki ukryte w książce. Po dlugich poszukiwaniach prawdy, otrzymałam rozwiązanie, które zaskoczyło a jednocześnie sprawiło lekkie niedowierzanie i pozostawiło autorowi możliwość kontynuacji losów mecenas Lewandowskiej. Jeśli szukacie oryginalnego kryminału z barwnymi bohaterami i świetnym klimatem - serdecznie polecam :) A ja czekam na kolejne tomy serii z papugą !