Życie Elli Harper nie przypomina bajki – dziewczyna nie ma ojca, często przeprowadza się z miasta do miasta, ciężko pracuje i codziennie walczy, by związać koniec z końcem. Jedynie marzenia o lepszym jutrze podtrzymują ją na duchu. Czy jest szansa, aby się spełniły?
Nagle za sprawą członków rodziny Royal Ella trafia do świata bogactwa i luksusu. Nie wie jednak, że ta piękna otoczka skrywa niewyobrażalne zepsucie. Reed, jeden z pięciu braci, jest „perłą w koronie” rodu Royalów. Dziewczyna nie potrafi się oprzeć jego urokowi, lecz chłopak za wszelką cenę chce zniszczyć jej fascynację.
Stopniowo na jaw wychodzą rodzinne tajemnice, a Ella uświadamia sobie, że jest w stanie przetrwać wszystko – oprócz życia w pałacu Royalów.
Bestsellerowa Seria królewska teraz w Polsce! Uzależniająca, emocjonująca, zaskakująca... Wciąga w świat tajemnic, intryg i obsesji. Sprawia, że czytelnicy niecierpliwie czekają na kolejne tomy.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Paper Princess
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Maria Smulewska-Dziadosz
"Niektóre nastolatki marzą o podróżowaniu po świecie albo o szybkich samochodach i wielkich domach. A ja? Dałabym wszystko za własne mieszkanie, lodówkę pełną jedzenia i stałą pracę, najlepiej tak nudną jak flaki z olejem."
Ella Harper to siedemnastoletnia sierota. Nie wie, kim jest jej ojciec, a jej matka przegrała walkę z chorobą. Nastolatka często ucieka z jednego miasta do drugiego, pracuje jako striptizerka, aby móc żyć, a w szkole ukrywa fakt, że nie ma opiekuna. Gdy niepodziewanie w jej życiu pojawia się bogaty przyjaciel jej domniemanego ojca Callum Royal, świat dziewczyny wywraca się do góry nogami. Ella trafia do willi rodziny Royal, a tym samy do świata 5 synów mężczyzny. Bracia nie są jednak pokojowo nastawieni i od samego początku starają się uprzykrzyć życie dziewczyny. Nastolatka zdaje sobie sprawę, że przetrwanie w tym domu będzie trudniejsze niż na ulicy, tym bardziej że na jaw zaczynają wychodzić rodzinne sekrety.
"Nie pasuje do takiego przepychu, pasuje do nędzy. To nędze znam. Z nią czuję się pewnie, bo bieda nie próbuje mnie omamić. Nie jest pięknie opakowana. Jest tym, czym jest."
Ella to trudna bohaterka do zdefiniowania. Z jednej strony podziwiam jej samodzielność. Straciła najbliższą jej sercu osobę i musiała radzić sobie sama, tym samym uczęszczając do szkoły i zyskując dobre wyniki. Jej praca pozostawała wiele do życzenia, ale no przymknę na to oko, bo się starała walczyć o swoje marzenia. Z drugiej strony ta dziewczyna jest cholernie niezdecydowana. Zmienia zdanie co 5 min, a dodatkowo sama i jakby umyślnie pakuje się w większe kłopoty niż poprzednim razem. Lekkomyślna to dobre określenie tej dziewczyny. Summa summarum, gdzieś tam w środku ją polubiłam, modliłam się, żeby zmądrzała i chwilami było mi jej żal.
Jeśli chodzi o rodzinę Royalsów to byli to dziwni bohaterowie. W większości mnie irytowali swoją wyższością i pewnością. Oni dosłownie chcieli rządzić każdą osobą z ich otoczenia. Oprócz tego byli chamscy, wulgarni i rozkapryszeni. Jednak w trakcie książki, poznając bliżej tych mężczyzn, polubiłam ich troszkę. Przy bliższej relacji zyskiwali.
Ja wiem, że ta historia jest inna. Ma swoje grono przeciwników, jak i fanów. A ja umieszczę siebie gdzieś tak pośrodku wszystkich. Bo w sumie czytało mi się tę książkę bardzo szybko i przyjemnie. Zaciekawiły mnie tajemnice tych facetów i chciałam, wiedzieć jak dalej rozwiną się stosunki w tym domu. Chciałam widzieć, jak Ella odnajdzie się w nowym świecie i czy on nią nie zawładnie. Tym samym jestem świadoma błędów w tej książce. Bo wiele rzeczy nawzajem się wyklucza. Historia przepełniona jest negatywnymi wzorcami osobowymi. Leje się tu dużo alkoholu i wiele gadek o seksie, ale kurcze to jakoś ma swój klimat. I wcale nie sądzę, że ta książka może być szkodliwa, no jejku to tylko kolejna historia i według mnie raczej nie wpłynie na czyjeś decyzje życiowe. Nikt po niej nagle nie zacznie być wulgarny. Ja w sumie nie żałuję, że po nią sięgnęłam i na pewno mam zamiar wziąć się za kolejne części, jak tylko wyjdą, bo koniec mnie zaskoczył.
"Spadłam z nieba i nie wiem, czy będę potrafiła się podnieść."
Podsumowując, nie była to najlepsza książka, jaką przeczytałam, ale też nie wepchnęłabym ją do worka z gniotami. Ot taka historia na jeden wieczór. Prosty i dosadny język, wzbogacony w wulgaryzmy i gorące opisy. Historia posiadająca wzloty i upadki, kończąca się zaskakującą sceną. Nie będę Wam tej książki ani polecać, ani odradzać, bo wydaje mi się, że już większość czytelników o niej słyszała i każdy zrobi tak jak ja, że sam zadecyduje, czy chce ją poznać, czy nie. Ja sięgnę po kolejne części.
http://slowamiksiazek.blogspot.com/2018/04/seria-krolewska-papierowa-ksiezniczka.html
Po śmierci swojej matki, siedemnastoletnia Ella Harper zaczyna życie na własną rękę. Nie mając żadnej bliskiej rodziny, musi ze wszystkim radzić sobie sama. Dziewczyna pracuje jako striptizerka, ale w ciągu dnia chodzi do liceum - jej marzeniem jest po prostu ukończenie szkoły i pójście na studia. Jednak jej życie ulegnie całkowitej zmianie, kiedy Callum Royal oznajamia, że jest jej prawnym opiekunem. Jak się okazuje, Callum był przyjacielem biologicznego ojca Elli, którego nigdy nie poznała i już nie będzie miała na to szansy, bo nie żyje. Ella pod przymusem zostaje zabrana do posiadłości Calluma, gdzie na miejscu poznaje jego synów Reeda, Eastona, Sebastiana, Sawyera i Gideona, z którymi od teraz będzie mieszkać. Chłopcy nie ułatwią jej tego pobytu, a sytuacja stanie się jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ między Reedem a Ella zaczyna się coś iskrzyć.
Holy moly! Co to była za książka. Jestem w takim szoku. Nadal zbieram się po końcówce i nie do końca wiem co czuje: złość, poirytowanie, smutek? A może wszystko na raz? Jednego jestem pewna - potrzebuje drugiego tomu. "Papierowa księżniczka" porównywana jest do książki "Srebrny Łabędź", ja jedyne podobieństwo jakie widzę to, to że w obu przypadkach występuje jedna dziewczyna i kilku chłopaków, a ona zaczyna coś czuć do jednego z nich. Łabędź jest zdecydowanie bardziej mroczny.
Władza. Pieniądze. To są dwa wyrazy, które idealnie określają rodzinę Royal. Piątka naszych braci. Piątka bardzo kontrowersyjnych postaci. Potrafią być brutalni, niegrzeczni i tajemniczy. Kochasz ich, a jednocześnie nienawidzisz. Jest to po prostu grupka nastolatków, która ma swoje demony i bardzo się w życiu pogubili. Pragną zwrócić na siebie uwagę, próbują zapomnieć, a każdy z nich robi to po prostu na swój sposób. Reed Royal czyli obiekt westchnień naszej głównej bohaterki. Mówi się, że to kobieta zmienną jest, ale jego nastroje zmieniały się tak szybko, że nawet nie zdążyłam mrugnąć. Nie do końca wiem, co o nim myśleć, zwłaszcza po końcówce, ale z pewnością jest intrygującą postacią. Ze wszystkich braci najbardziej polubiłam Eastona. Jako pierwszy chciał wyciągnąć rękę do Elli, może dlatego, że poczuł między nimi połączenie i odnalazł kogoś, kto by go zrozumiał? Chłopak cierpiał i czuł się samotny, ona też nikogo nie miała, więc mogli znaleźć wspólny język. Jestem pozytywnie zaskoczona postacią Elli. Bałam się, że zrobią z niej biedną, bezbronną dziewczynkę, ale ta młoda kobieta miała głowę na karku. Była samodzielna, odważna i twarda. Podejmowała kilka głupich decyzji, ale kto z nas nie popełnia błędów?
Przed tym jak ta książka została wydana w Polsce dowiedziałam się, że pod pseudonimem "Erin Watt" kryją się dwie autorki: Jen Frederick oraz Elle Kennedy. Elle jest autorką, która napisała świetny cykl "Off-Campus", który być może jest wam dobrze znany. Ja go uwielbiam i równie bardzo lubię jej styl pisania, więc to jeden z powód, dla którego chciałam przeczytać tę pozycję. Drugim powodem jest wątek od wrogów do kochanków. Kto nie lubi czytać o całym tym procesie, przez który muszą przejść bohaterowie, żeby dojść do tego właściwego momentu? Trzecim i ostatnim powodem, dla którego sięgnęłam po tę książkę i dlaczego ją tak bardzo polubiłam są DRAMATY. "Papierowa księżniczka" składa się z wielu dramatów, nienawiści, zazdrości czy intryg. Jest to po prostu jedna, wielka opera mydlana. Już od pierwszych stron zostajemy wciągnięci ten świat i nie jesteśmy w stanie się oderwać, a zanim się obejrzymy, to już będziemy na ostatniej stronie, kończąc pierwszy tom. Nie mogło zabraknąć także świetnej chemii między bohaterami i seksualnego napięcia, co powoduje, że ta książka staje się jeszcze lepsza.
Kończę tę recenzję i nadal nie mogę pojąć tego zakończenia. No bo CO TO BYŁO? Totalnie dramatyczne zawieszenie akcji - miałam ochotę krzyczeć. "Papierowa księżniczka" jest rewelacyjnym wstępem do serii królewskiej i bez dwóch zdań wbije cię w fotel. Teraz z niecierpliwością wyczekuje drugiego tomu. Jestem ciekawa co nowego nam przyniesie. Czego dowiemy się o rodzinie Royal? Co czeka Elle? Czy Callum coś ukrywa? Tyle pytań, na które oczekuje odpowiedzi.
Do tej książki podeszłam z wielką ostrożnością z powodu skrajnych opinii o niej. „Papierowa księżniczka” jest klasycznym przykładem powieści, którą albo się kocha, albo się nienawidzi. Jakie wrażenie wywarła na mnie?
„Papierowa księżniczka” jest powieścią kierowaną dla kobiet, chociaż myślę, że przypadnie bardziej do gustu starszej młodzieży. Wkraczanie w dorosłość w uprzywilejowanym środowisku, według Erinn Watt jest drogą przez mękę, a rówieśnicy potrafią sprawić, że życie staje się paskudne.
W tej książce jest coś z "Kopciuszka" i z "Pamiętników księżniczki" połączonych z Pretty Woman. To wydaje się bardzo dziwnym połączeniem, ale wyszło naprawdę bardzo dobrze. Poznajemy Ellę w momencie, kiedy po śmierci mamy stara się wyjść na prostą. Zapisała się do szkoły, wynajęła mieszkanie i zaczęła pracować. Niestety mieszkanie jest obskurną klitką, a praca w zawodzie striptizerki nie sprzyja nauce. Niespodziewanie w jej szkole pojawia się mężczyzna, który twierdzi, że jest jej prawnym opiekunem i odmieni jej życie. Po tak niesamowicie podejrzanej propozycji dziewczyna postanawia uciec. Niestety nie wie jeszcze z jak wpływowym osobnikiem ma do czynienia.
Przyznam się, że dawno żadna książka tak bardzo mnie nie wciągnęła i to już od samego początku. Z zapartym tchem śledziłam losy Elli w jej nowym życiu oraz obserwowałam bitwy i wojny, które przyszło jej stoczyć. W powieści są poruszanie trudne tematy, mamy tu całe mnóstwo seksu, narkotyków, alkoholu i przemocy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, ale zostały one opisane zadziwiająco lekko, bez skupiania się na ich możliwych konsekwencjach. Według mnie nie można tej powieści traktować zbyt poważnie, nie ma tu niosącego naukę morału, czy lekcji życia. Mamy szansę obserwować, jak brzydkie kaczątko zamienia się w łabędzia i odkryć, że pieniądze faktycznie szczęścia nie dają.
„Papierowa księżniczka” jest książką, która wciąga już od pierwszych stron. Nie daje sposobności na oderwanie się od historii zawartej na jej kartach. Dostajemy niesamowicie ciekawą powieść dla kobiet z romansem w tle, która zapewnia doskonałą rozrywkę na wiele godzin. Powieść Erin Watt pozostawia po sobie ogromny niedosyt oraz nieodpartą potrzebę sięgnięcia po jej kontynuację.
Po śmierci matki, siedemnastoletnia Ella Harper by mieć za co żyć, decyduje się na pracę w klubie nocnym jako striptizerka. By nie zdradzać swojego prawdziwego nieletniego wieku, używa dowodu matki. Nie chcąc trafić do domu opieki jako sierota, nikomu nie zdradza swojej tajemnicy. W dzień posłusznie chodzi do szkoły, a w nocy tańczy, zapewniając sobie zarobek. Pewnego wieczoru w klubie zjawia się mężczyzna, przedstawiający się jako Callum Royal, twierdząc że jej ojcem był jego najlepszy przyjaciel i od teraz jest jej opiekunem prawnym. Dziewczynie ciężko w to uwierzyć, szczególnie że nie znała swojego ojca. Mężczyzna nie daje za wygraną i kilka dni później, przekupując ją, zabiera do swojego domu. Właściwie to pałacu, bo jak się okazuje, jego nazwisko idealnie odzwierciedla jego status materialny. Callum ma pięciu synów w wieku zbliżonym do Elli, którzy jak się szybko okazuje, nie darzą dziewczyny sympatią, tylko wręcz przeciwnie - nie ufają jej i nie ułatwiają życia ani w domu, ani w szkole. Szczególnie jeden z nich - Reed.
Już na samym wstępie czytelnik częstowany jest absurdem. No bo Ella używa dowodu matki, prawie dwadzieścia lat starszej. Nikt się nie połapie przecież, że dziewczyna jest nastolatką. Ponadto prowadzi podwójne życie i żadna pomoc, ani opieka się nią nie interesuje, szczególnie że chodzi jeszcze do szkoły. Ja wiem, że w książkach wszystkie chwyty dozwolone, ale tak nierealne sytuacje psują odbiór całości. Nie wspominając już o "władzy" Royallów, co jest śmieszne. Podobnie jak relacje Elli z Reedem, który traktuje ją jak śmiecia i choć dziewczyna w sumie nie leci mimo to w jego ramiona, to coś czuć zaczyna. Jak można poczuć coś do osoby, która tylko i wyłącznie miesza ją z błotem?
Mimo to brnęłam w tę powieść, bo jak się okazało, wcale mi to nie przeszkadzało. Nie wiem czy ze mną wszystko w porządku, czy po prostu miałam ochotę na absurdalną i głupiutką książkę, ale czytałam i czytałam i chciałam więcej. Nawet papierowi bohaterowie nie zniechęcili mnie do niej. Zawsze powtarzam, że to bohaterzy tworzą książkę i jest to dla mnie niezwykle ważne. W tym przypadku? Bohaterów nawet nie polubiłam, byli nijacy, zero swojego zdania, zero charakterów a i tak ja wciąż chciałam więcej.
Określam tę książkę jako słabą, ale czytaną z przyjemnością. Ciężko mi określić co dokładnie czuję w stosunku do niej, bo ona jest pod każdym względem niedopracowana, nic nie wnosząca i nawet nie grzeszy oryginalnością. A jednak czytałam z zapartym tchem, chcąc wiedzieć co wydarzy się dalej. Nie napiszę jednak, że czuję się winna jej przeczytania bo tak nie jest. Czuję rozczarowanie pod względem fabularnym, ale wspominam ją miło i co więcej - chcę też przeczytać dwie książki poświęcone jednemu z braci a nawet inne książki kryjące się pod tym pseudonimem.
"Nikt nie chce, by go zniszczono. Wszyscy chcemy zostać uratowani."
"Papierowa księżniczka" to książka, którą albo się pokocha, albo znienawidzi. I choć ja nie zaliczam się do żadnej grupy, to jednak bliżej mi do tej pierwszej. Nie można odmówić jej wstrząsających sytuacji, zwrotów akcji i tajemnic. Jedną z nich autorki zostawiły na zakończenie, które tym bardziej skłania do sięgnięcia po kontynuację. Przed rozpoczęciem czytania należy podejść do niej z dystansem, przymknąć oko na niemoralność i toksyczność, ciesząc się zwyczajnie lekturą bez oczekiwań na wybitne dzieło. Mnie autorki do siebie przekonały i z przyjemnością sięgnę po kolejne części jak i dwie jednotomówki, które również wspólnie wydały (i które mam nadzieję wydawnictwo również skusi się wydać u nas). Historia choć przypominająca te z wattpada, pełna wad i niedomówień, mnie kupiła i chcę więcej.
Drugą część poproszę!!
Do lektury „Papierowej Księżniczki" autorstwa Erin Watt zabrałam się z wielką ciekawością, ale także z obawami. Znaczna część opinii o tej książce odstraszała od niej, jednak postawiłam przekonać się osobiście jaka ta książka jest.
„Otworzyłam się przed nim i wyjawiłam swoje uczucia, a on kazał mi je zatrzymać. Zrobił to dość delikatnie, ale nawet czysty nóż potrafi zadać bolesną ranę”(*¹)
Ella Harper to siedemnastoletnia dziewczyna, która, by przetrwać zarabia jako striptizerka. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się bogacz - Callum Royal. Mężczyzna okazuje się bliskim przyjacielem ojca dziewczyny, który zmarł. Dziewczyna nie bardzo chce uwierzyć w tą historię, ponieważ została wychowana przez matkę,a ta niewiele mówiła jej o mężczyźnie, z którym miała przelotny romans. Jednak Callumowi udaje się przekonać dziewczynę, by zamieszkała z nim i jego pięcioma synami. Jednak Elli w nowym świecie przyjdzie stawić czoła nie tylko drwinom czekającym w nowej szkole, ale także odkryje bolesne tajemnice rodziny Royalów.
Ponadto zakochuje się w jednym z pięciu braci Royal - Reedzie, chłopak wydaje się najbardziej ogarniętym i „wisienką na torcie" ponieważ okazuje się trudnym do usidlenia , jednak czy do końca?
Akcja i fabuła.
Powieść od samego początku jest bardzo żywa i intryguje. Brakuje jej może nieco więcej dynamizmu, w dalszym jej rozwinięciu, jednak autorka cały czas stara się by było ciekawie i interesująco. Trudno mi było dostrzec punkt komunikacyjny, ponieważ każde wydarzenie pojawiające się niosło namiastkę napięcia. Fatalne natomiast okazało się zakończenie, w którym to następnie nieoczekiwany zwrot, który tak naprawdę psuje dobre wrażenie. Wydaje się też bez sensu, ale buduje też dobry wstęp do kolejnej części.
Dopatrzyłam się tylko dwóch wątków w książce. Historii biednej dziewczyny, która trafia świat luksusu i nieszczęśliwej miłości. O ile ten pierwszy wątek jest dość ciekawy, bo dużo się dowiadujemy o ojcu Elli, poznajmy też nie do końca idealny świat rodziny Royalów. A, wątek o rodzącym się uczuciu między Ellą, a Reedem wydaje się jeszcze raczkującym pomysłem. Jednak całość fabuły potrafi wciągnąć.
Postacie.
Główna bohaterka jest przedstawiona jako dojrzałe myśląca dziewczyna, której silny charakter został ukształtowany przez ciężkie dzieciństwo. Jednak nie brakuje jej naiwności, zwłaszcza w relacji z Reedem.
Ciekawymi postaciami są bracia Royal. Każdy z nich ma nieco innych charakter, mimo to wszyscy tak samo przeżywają śmierci swojej matki i cenią wartości rodzinne. W książce znalazła się też jedna postać, która według mnie ogóle nie powinna znaleźć się w tej powieści. To postać niedoszłej macochy Royalów. Pod względem charakteru, to nie wyróżnia ją żadna cecha, nic sobą nie wnosi do książki.
„... wystarczy tylko jedno jego słowo i będziesz niczym. Nic nieznaczącą. Niewidzialną. Albo jeszcze gorzej."(*²)
O ile opinie o „Papierowej Księżniczce" w większości do tej pory nie były pochlebne i budziły we mnie strach, że książka faktycznie, może być beznadziejna, to było to tylko uczucie jednorazowe. Powieść bardzo mi się spodobała, może pomysł na nią, przypomina coś z serii trudnych spraw, non stop występują w niej podteksty erotyczne i wszystko wydaje się pospolite. To jednak książka ma coś w sobie, co intryguje. Erin Watt zabiera nas w świat bogactwa, luksusu i seksu, który na ogół dokładnie odwzorowuje realny świat ludzi bogatych. Momentami książka potrafiła rozśmieszyć mnie do łez, innymi zaś zaskoczyć. Mimo, niezbyt dobrego zakończenia napięcie narastające podczas całej fabuły u mnie nie opadło i miałabym ochotę sięgnąć od razu po kolejną część.
Podsumowując „Papierowa Księżniczka" jak na powieść z gatunku obyczajówki i romansu jest dobra. Powinna spodobać się tym, którzy lubią niezobowiązującą lekturę i zbyt wiele nie wymagają od książki.
Przypisy.
*cytaty (*¹),(*²) wybrane z portalu lubimyczytac.pl
Do tej książki podchodziłam z rezerwą, ponieważ słyszałam wiele opinii jak bardzo jest zła i jak bardzo nie powinna zostać wydana. Szczerze mówiąc zaskoczyłam się już po kilku stronach. Mamy tu amerykańską rodzinę i hollywoodzki sen Elli Harper. Dziewczyna po śmierci matki dowiaduje się, że jej ojciec był milionerem, niestety też już nie żyje - dlatego pieczę nad jej opieką przejmuje jego przyjaciel. Tak Ella staje się częścią rodziny Royal.
Jej pojawienie się w willi nie można nazwać dobrze przyjętym. Czterech przystojnych, przyszywanych braci zrobi wszystko by utrudnić jej życie i zniechęcić do stałego pobytu. Stawka jest wysoka. Ella trafia do jaskini lwa i nie nie łatwo będzie jej przeżyć, wśród drapieżników.
Podobają mi się męskie postacie jakie występują w tej książce. Twarde i zróżnicowane charaktery, zyskują przy bliższym poznaniu. Sama Ella jest dziewczyną, która ciężko pracowała by spełnić swoje marzenia i nie jest nauczona odpuszczania. Mieszanka kobiecej zadziorności i nieustępliwości męskich postaci powoduje istną mieszankę wybuchową. Autorka każdą postać buduje wielopoziomowo, nadając jej drugą twarz.
Bardzo dobrze przedstawiony jest kontrast między postaciami i nie chodzi tylko o kwestie finansowe. Wątek miłosno - erotyczny pojawia się w sposób naturalny. Napięcie jest wyczuwalne i powoli narasta, ale żeby nie było tak łatwo pojawią się osoby, intryganci, którzy będą chcieli osiągnąć swój cel kosztem innych.
Całość nie jest wulgarna i obsceniczna, sceny seksu są przyzwoicie napisane.
Umiejętnie przeplatane wątki i zwroty akcji, tworzą z tego niebanalną opowieść. Autorka w zręczny sposób kończy historię, którą snuje. Ucina wątki w takim momencie, że od razu chce się wziąć kolejną część i poznać kolejne losy postaci. Klasyczny temat BadBoya, przystojniaka i biednej, pracowitej dziewczyny, nie męczy. Nie doszukuję się tu kopii innych książek z tej tematyki. Myślę, że to naprawdę przyzwoita powieść z gatunku Young Adult.
Nie szukajmy Shakespeare'a tam gdzie go nie ma.
Ellie przez chorobę straciła matkę. Nie ma pojęcia o swojej dalszej rodzinie, więc, aby nie trafić do rodziny zastępczej zarabia jako striptizerka. Pewnego dnia w szkole odwiedza ją Callum oświadczający, że jest przyjacielem jej ojca. Z życia w biedzie dziewczyna przenosi się do świata bogactwa, pałacu, liceum dla tych wybranych i najbogatszych oraz pięciu wyidealizowanych dupków (synów Calluma), którzy niszczą jej pozytywne nastawianie.
Zacznijmy od tego, że słyszałam bardzo negatywne opinie o tej książce, ale iż jestem masochistką to czemu by nie spróbować. Ale! To co się wydarzyło przeszło ludzkie pojęcie. Przysięgam, jak jestem w stanie zrozumieć opisywanie najróżniejszych rzeczy w literaturze młodzieżowej: alkoholizacji, seksu, narkotyków, wszystkiego co nielegalnego dla nieletnich, po prostu szeroko pojętej „zabawy”. Tak teraz wiem, że już nic mnie nie zaskoczy. Jak dla mnie, nastolatki, która również czasami lubi się zabawić i imprezować, granice zostały przekroczone.
Przede wszystkim to co mi się nie podoba: bardzo toksyczny związek. Jeśli to jest kanon romantycznej miłości nastolatków w dzisiejszych czasach to ja wymiękam. Otwieram drzwi, wychodzę i zostaję singielką do końca życia. Jak można traktować tak drugą osobę? Przez 50 stron zmienia się tyle, że bohater z wyzywania dziewczyny staje się w niej zakochany i to iż muska jej włosy na korytarzu świadczy o tym jak bardzo mu na niej zależy, bo oczywiście, bad boy, facet nie okazujący uczuć jak coś takiego robi, to już się zmienił i nie będzie więcej dupkiem. Wyobraźcie sobie tę książkę w rękach 12-latki (w końcu literatura młodzieżowa), której myślenie dopiero się kształtuje i jak musi mieć namieszane, gdy taki ideał związku jest jej przedstawiany, to nawet nie jest śmieszne.
Traktowanie ludzi jak zwierzęta, które nie potrafią pohamować swojego popędu fizycznego. Zrozumcie to: dziewczyna zaciska nogi za każdym razem jak widzi męską klatę, a facetowi (ja przepraszam za moją całą wulgarną wypowiedź, ale taki sam styl prezentują autorki w swojej powieści) staje od razu jak ją widzi. Nigdy nie czułam takiego zażenowania jak podczas czytania tych scen erotycznych.
Tutaj będzie mega spojler, ale muszę to przedstawić, bo się we mnie gotuje. Dziewczyna została odurzona i niemal zgwałcona. Zgadnijcie jaki wzorzec dają autorki, młodzieży. Najpierw upokarzają oprawce, a następnie zostaje pobity. Gratuluję *odgłosy klaskania*! Genialny przykład jak książki uczą radzenia sobie z takimi sytuacjami! Wymierzanie sprawiedliwości pięściami, o tak! To nie tak, że przez to upokorzenie facet jeszcze bardziej będzie miał chęć dominowania nad drugą osobą, za kilka to wszystko się nad nim odbije, wpłynie na jego psychikę i będzie robił gorsze rzeczy, teraz ma podbite oko, więc sprawa załatwiona…
Już pomijam fakt nieprawdopodobności fabuły, w ogóle dziewczyna na początku dostaje układ, że mężczyzna będzie dawał jej dziesięć tysięcy dolarów za wytrzymanie każdego miesiąca, a za ukończenie szkoły jakąś tam większą kwotę. A i jeszcze pracowanie 17-latki jako striptizerka z dowodem na 34-latkę. Pewnie w Ameryce sytuacja codzienna, ale co ja tam Polka z wioski się znam, nie wiem, to się wypowiem.
Sprawy bohaterów aż nie chcę mi się poruszać. Dziewczyna dająca traktować się jak śmieć, zapominająca wszystkie grzechy braciom tylko dlatego, że są przystojni. Jej powierzchowność, płytkość, materializm i głupota jest przesadą. Za to chłopcy są królami, najbardziej śmieszyło mnie jak opisywana została szkoła, „to co zarządzi Reed jest święte i jeśli powie, że jesteś śmieciem, to tak też będziesz traktowana”, przysięgam, płakałam! Ogólnie jedyne co mają bracia to mięśnie, pieniądze i władze, więc dlatego powinniśmy ich polubić. A wybacza się im wszystko, bo nie mają mamy, ale to przeczytacie setki razy na stronach tej powieści, ponieważ jest to wytłumaczenie na każde ich przewinienie. „Pobiłem się, upiłem, jestem dupkiem, bo nie mam jednego rodzica.”
Jestem troszkę hipokrytką. Przyznaję się. Ale to dlatego, że czytam tę książkę i sięgnę po wszystkie części (wypożyczę z biblioteki, aż tak na mnie nie krzyczcie), bo to jest lepsze niż jakakolwiek telenowela. Shit totalny, lecz moje zszokowanie, gdy ja widzę co tam się dzieje i jak zaczynam się momentalnie śmiać, to bardzo poprawia mi humor. Wiadomo, to nie wpłynie na moje myślenie, poglądy, ale widząc dziewczynkę, dopiero dorastając z tą książką od razu coś bym z tym zrobiła. (Niestety) nie ma żadnego ograniczenia wiekowego dla literatury i mnóstwo młodych ludzi tak samo sięgnęło po „Pięćdziesiąt twarzy Greya” z ciekawości.
Przede wszystkim to co najbardziej chciałabym przekazać: jeśli myślicie, że to idealny prezent dla córki, wnuczki, kuzynki, ogólnie młodej osobie, to mówię stanowcze nie! Proszę, dajcie jej normalnie dojrzeć.
Całkiem dobra książka. Końcówka bardzo mi się podobała. Dobrze, że kolejne części zostały już przetłumaczone.
Przyznam szczerze, że strasznie przypominała mi ona „Akademie Fallen Crest”! Te dwie książki moim zdaniem mają ze sobą niesamowicie wiele wspólnego. Aczkolwiek dla mnie „Papierowa księżniczka” okazała się lepsza od "Fallen Crest". Już sam język jakim posługuje się Erin Watt jest zdecydowanie lepszy od Tijan. Gdy do tego jeszcze dodamy nieźle wykreowanych bohaterów i mniej pokręconą historię to nie można się dziwić, że Watt wypada lepiej. Dlatego jeśli jesteście fanami twórczości Tijan to polecam Wam książki Erin Watt. Myślę, że przypadną Wam do gustu. Sama przyznam szczerze, że po tych wszystkich negatywnych opiniach spodziewałam się książki, której nie będzie dało się czytać, albo będzie porównywalnie zła jak „Srebrny łabędź” (bo i z taką opinią się spotkałam). Tymczasem mnie naprawdę podobała się „Papierowa księżniczka”, choć większości zachowań głównych bohaterów (i nie tylko) w ogóle nie rozumiałam.
Ella Harper to nastolatka, której życie niespodziewanie ulega nagłej zmianie. Dziewczyna dorabiała w nocnych klubach, aby zapewnić utrzymanie swojej matce. Po śmierci jej rodzicielki, w jej życiu zjawia się tajemniczy Pan Royal, który prawdopodobnie jest jej prawnym opiekunem. Z ubogiej dzielnicy przenosi się do pałacu swojej nowej rodziny, gdzie poznaje piątkę przyrodnich braci. Niestety nastolatkowie nie są w stanie znaleźć wspólnego języka, znajomi ze szkoły dokuczają bohaterce, a Callum, aby uciec od problemów, coraz częściej sięga po alkohol.
"Otworzyłam się przed nim i wyjawiłam swoje uczucia, a on kazał mi je zatrzymać.
Zrobił to dość delikatnie, ale nawet czysty nóż potrafi zadać bolesną ranę."
Na początek warta uwagi jest piątka synów Calluma. Każdy z chłopaków jest jednocześnie wyjątkowy na swój sposób, ale i denerwujący. Ich postępowanie podkreśla typowe życie bogatych nastolatków, których perypetie poznajemy w filmach czy serialach. Niezobowiązujące związki, masa ludzi na imprezach oraz wszechobecny alkohol, to ich codzienność. W historii najbardziej wyróżnia się Reed - młodzieniec, który kieruje się swoimi prawami oraz rządzi w domu i kreuje postępowanie młodszych braci. Bohater ten irytował mnie od pierwszych stron, jednocześnie nie było uczynku, który zmieniłby moje zdanie na jego temat. To jedna z tych postaci, które chciałoby spotkać się i zapytać "Co Ty robisz?!", czy krzyknąć "Człowieku zmień swoje postępowanie!".
Cała akcja rozgrywa się wokół Elli. Dziewczyna pochodzi z niższych warstw społecznych i nowi znajomi nie dają jej o tym zapomnieć. Wiele przykrości wyrządzają jej również przyrodni bracia. Bohaterka wie, że jeżeli przemęczy się i da radę, będzie mogła spełnić swoje marzenie i iść na studia oraz zapewnić sobie lepsze życie. Każdego dnia staje przed dylematem: czy wybrać zaproponowany przez Calluma plan, czy spakować swoje ubrania i uciec.
Czytając opinie o tej książce, w większości napotykałam negatywne. Przyznam szczerze, że byłam trochę przerażona, co takiego skrywa ta książka. I wiecie co Wam powiem? Zupełnie nie rozumiem negatywnego odbioru tej pozycji. Mnie przedstawiona fabuła przypadła do gustu i byłam niezmiernie ciekawa losów bohaterów. Został tutaj poruszony problem dyskryminacji ze względu na pochodzenie oraz posiadany majątek. Bogaci nastolatkowie nie mogli zrozumieć jak to możliwe, że do ich świata wtargnęła pełna energii uboga dziewczyna. Nikt z nich nie był w stanie wyciągnąć pomocnej dłoni. Podziwiam odbiór sytuacji przez Ellę i jej determinację oraz walkę o swoje dobre imię.
"Wystarczy tylko jedno jego słowo i będziesz niczym.
Nic nie znaczącą. Niewidzialną.
Albo jeszcze gorzej."
"Papierową księżniczkę" polecam każdej osobie, która chciałaby poznać historię związaną z przystosowaniem się do nowej sytuacji życiowej. Może akurat czeka Was zmiana otoczenia albo stoicie przed dużym wyzwaniem i nie jesteście pewni, czy odnajdziecie się w danym miejscu? Dzięki tej książce dowiecie się, ile człowiek jest w stanie poświęcić, aby poprawić sobie jakość życia i czy wybory dokonane pod wpływem impulsu są prawidłowe.
Reed Royal był niczym książę z bajki – przystojny, bogaty, wpływowy. Dziewczyny za nim szalały, faceci chętnie zajęliby jego miejsce. Jednak najpiękniejsze...
Przeczytane:2019-01-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 2019, Romans,
Ella Harper jest to dziewczyna, która nie ma ojca, często przeprowadza się z miasta do miasta, ciężko pracuje i codziennie walczy, by związać koniec z końcem. Jedynie marzenia o lepszym jutrze podtrzymują ją na duchu. Czy jest szansa, aby się spełniły?
Ella trafia do rodziny Royalów. Reed, jeden z pięciu braci, jest „perłą w koronie” rodu Royalów. Dziewczyna nie potrafi się oprzeć jego urokowi, lecz chłopak za wszelką cenę chce zniszczyć jej fascynację.
Powieść należy do gatunku romansu.
Erin Watt pisze przyjemnym stylem pisania, w którym łatwo się zakochać. Powieść jest przepełniona mnóstwem akcji, intryg i niespodziewanych zwrotów akcji. Czytałam ją z ogromną przyjemnością i szczerze polecam.
"Papierowa księżniczka" jest pierwszym tomem z cyklu: "Królewska". Natknęłam się na nią przypadkiem i ani trochę nie żałuję.
Jestem zachwycona całą powieścią fenomenalnej autorki.