Samantha jest prawniczką. Ma dwadzieścia dziewięć lat, iloraz inteligencji 158, wysokie szpilki i wszelkie szanse, by zostać wspólniczką w firmie Carter Spink. Jednak gdy popełnia fatalny błąd, który kosztuje firmę jej klienta 50 milionów funtów, wszystko wskazuje na to, że jej życie przewróci się do góry nogami. Pani mecenas musi uciekać.
Z londyńskiego biura trafia w szczere pole, a niewinne pytanie o drogę zamienia się w rozmowę o pracę. I w ten sposób absolwentka Harvardu i obiecująca prawniczka zostaje... gosposią! Nowi pracodawcy nie mają pojęcia, że zatrudnili prawnika, podobnie jak Samantha nie ma pojęcia, jak włączyć piekarnik. Nie wspominając o obsłudze pralki, przyszyciu guzika czy ugotowaniu ziemniaków... I choć nigdy by nie przypuszczała, że łatwiej jest pomóc klientowi oszczędzić miliony funtów, bierze głęboki oddech i postanawia spróbować.
,,Sophie Kinsella to czołówka literatury kobiecej." New York Post
,,Urocza komedia romantyczna." Washington Post
,,Niesamowicie dowcipna... Pani mecenas ucieka to wyjątkowo zabawna i urocza książka. A Kinsella to mistrzyni komedii, która wciąż dostarcza czytelnikom to, czego pragną". Miami Herald
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2006 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: The Undomestic Goddess
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Grabarek Joanna
Pracoholiczka, prawniczka Samantha Sweeting właśnie popełniła błąd, który może przekreślić jej dotychczasową karierę. Nasza bohaterka postanawia wyjechać. W rezultacie jej podróż doprowadza do szeregu zabawnych zdarzeń. Wystarczy wspomnieć o tym, że zatrudnia się jako... gosposia, choć nie wie nic na temat prac domowych...
Niby dużo ukazuje się na rynku wydawniczym powieści, które reklamowane są jako "te które mają umilić czas czy poprawić humor". Jednak gdy przychodzi co do czego okazuje się, że to kolejne niewypały. Dlatego tym razem postawiłam na znaną mi autorkę. Na szczęście okazało się, że znów mnie nie zawiodła. Muszę przyznać, że ubawiłam się setnie podczas lektury tej książki. Kilka razy śmiałam się tak głośno, że mój mąż dopytywał się co mnie tak mocno rozbawiło. Właśnie takiej rozrywki ostatnio szukałam. Dość długo.
W każdej z dwóch opisanych tu ról Samantha jest podporządkowana. Ciąg sytuacji próbuje zawładnąć jej życiem. Momentami historia jest przewidywalna. Trochę dziwią niektóre z opisanych tu zdarzeń. Szczególnie bardzo duże zainteresowanie przez media jej osobą po tym jak popełnia błąd. Jakby była celebrytką. Zastanawia również decyzja o ucieczce podjęta przez Samanthę. Dlaczego nie została i nie próbowała wyjaśnić wszystkiego od razu? Akcja mknie tu dość szybko. Niektórzy zauważą tu stereotypy w kreacji bohaterów. Momentami niekompetencja w kwestii prac domowych głównej bohaterki smuci. Trzeba przyznać, że fabuła nie jest zbyt skomplikowana. To jednak nie dziwi. Kinsella tworzy przecież czytadła. Jednak częste balansowanie na granicy wiarygodności może zirytować.
Choć okładka została zaprojektowana podobnie jak dwie wcześniej wydane przez to wydawnictwo książki tej autorki ("Noc poślubna", "Mam twój telefon"), to jednak tematycznie dość mocno od nich odbiega. Ucieszyło mnie to, że niewiele miejsca zajmuje tu wątek miłosny. A trzeba podkreślić, że to romans w hollywoodzkim stylu. Nie przepadam za tymi wszystkimi ochami i achami. Ileż można w kółko o tym czytać. Interesujące wydały mi się fragmenty poświęcone tematowi poszukiwania tożsamości / równowagi w życiu. Sposób w jaki pisze Kinsella powoduje, że nawet te poważniejsze części książki czyta się lekko. Można powiedzieć nawet, że to historia z morałem - co nie często zdarza się w tego rodzaju powieściach.
Rebecca Bloomwood wiedzie bajeczne życie. Pracuje w telewizji śniadaniowej jako specjalistka od racjonalnego gospodarowania pieniędzmi. Z powodzeniem realizuje...
Przeczytane:2017-03-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017,