Iran, 1963 rok. Czterdziestoletnie Stefania i Elżbieta wiodą pozornie szczęśliwe życie u boku mężów. Podjęły decyzje, które miały wreszcie zapewnić im spokój, ale te nadzieje okazały się płonne. Niezagojone rany, niewybaczone winy, niewyleczone traumy coraz silniej zatruwają codzienność kobiet. Halszka, która jest znaną farmaceutką i cenionym naukowcem, nie może zapomnieć o przeszłości, a Stefania, mimo iż osiągnęła swój cel – wyszła za Jędrzeja – nie potrafi odnaleźć się w wymarzonej rzeczywistości.
Tymczasem Iran cieszy się z wolności. Pod rządami premiera Mosaddegha kraj rozkwita i dąży do niezależności od zachodnich imperiów, co z czasem okazuje się tylko złudzeniem. W państwie narasta kryzys. Wkrótce dochodzi do przesilenia, które zburzy chwiejną równowagę osiągniętą przez bliźniaczki i Iran..
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Muszę przyznać, że już bardzo dawno żadna seria tak mnie nie pochłonęła. Czytam z zapartym tchem, wzruszam się do łez historią Elżbiety i Stefanii. Siostry nadal są w Iranie, próbują układać sobie życie, nie utrzymując ze sobą kontaktu,.
W trzecim tomie autorka sporo uwagi poświęca Iranowi, przemianom, jakie zaszły w tym kraju, polityce, rewolucji. Muszę przyznać, że niewiele wiedziałam o Iranie tamtych czasów, czytałam więc z ogromnym zainteresowaniem.
„Koszmary przeżyte wspólnie mogą zacieśniać więź, lecz mogą także sprawić, że powstanie przepaść, przez którą nie da się już nigdy przerzucić najwątlejszego mostu, choćby nie wiem jak się chciało”. Czy siostry, mimo wszystko, odbudują więź, utraconą przed laty? Czy wybaczą sobie krzywdy? Czy wreszcie szczerze porozmawiają?
„Świat w płomieniach” wzrusza do łez, nie pozwala zasnąć. Autorka nie ma litości dla bohaterek 😉
Polecam wszystkim lubiących sagi rodzinne z historią w tle! Przygotujcie chusteczki i bądźcie gotowi na nieprzespane noce!
W III tomie „Świat w płomieniach” dosłownie i w przenośni Iran, w którym Elżbieta i Stefania znalazły stabilizację po latach traumatycznych przeżyć, zaczyna chwiać się w posadach. Siostry kolejny raz muszą zmierzyć się z najgorszym przeciwnikiem — własnym strachem i kolejny raz uciekać.
Na kartach „Świata w płomieniach” widać miłość autorki do krajów arabskich. Maria oddała piękno krajobrazów, kulturę, szacunek, jakim darzą się mieszkańcy, niesamowitą gościnność i otaczanie opieką „obcych". Wszystko to by uświadomić czytelnikowi, iż Iran nie zawsze był wrogo nastawiony do innych kultur czy wyznań, rewolucja, jaka opanowała ten kraj w 1979 roku, zmieniła go diametralnie, czyniąc republiką islamską, gdzie zaczyna rządzić religia i ona jest fundamentem prawa. Każdy, kto nie jest muzułmaninem, staje się automatycznie wrogiem.
Owoc granatu to seria, którą pokochałam, z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnych tomów i nie inaczej jest tym razem, czekam na IV tom z ogromnym niedosytem, ponieważ III kończy się w momencie, w którym właściwie wszystko się może zdarzyć, a spekulować nie zamierzam, bo jak znam Marię i tak nie trafię. O obu siostrach miałam wyrobioną opinię, podpartą dwoma wcześniejszymi tomami, a w „Świat w płomieniach” autorka pokazała, że jeszcze nie wiem wszystkiego, zgrabnie przewróciła mój osąd do góry nogami i dodała kolejne dno. Kolejną cegiełkę tej zagmatwanej rodzinnej historii, która wkrótce dobiegnie końca.
Polecam Wam cały cykl, który nie tylko jest pięknie wydany, ale przede wszystkim pięknie napisany!
Cykl "Owoc granatu" bardzo gorąco polecam. Historia bliźniaczek, którym wojna wszystko odebrała. Los kobiet opisany w oparciu o wydarzenia historyczne. Wstrząsające wydarzenia, trudna tułaczka, utracone nadzieje.
Dzień dobry, dzień dobry :)
Czy są tutaj miłośnicy sag? Jeżeli są... chciałabym po raz trzeci już przypomnieć o cyklu, który wyszedł spod pióra Marii Paszyńskiej o tytule „Owoc granatu”. Szukając wciągającej do granic możliwości lektury, proszę! Nie pomińcie tych czterech książek. Byłaby to wielka strata. Mało która seria jest tak doskonale napisana, że każdy tom ciekawi czytelnika tak samo a może i bardziej niż poprzedni.
Jest 1963 rok. Siostry bliźniaczki, Stefania i Elżbieta, żyją względnie spokojnie, szczęśliwie u boku swoich mężów. W codzienności przeszkadzają im tylko bolesne wspomnienia, których nie sposób wymazać. Trzeba stanąć z nimi twarzą w twarz. Gdyby tego było mało, napotykają także trudności teraz, w miejscach, gdzie żyją. Natłok bywa ponad ich siły.
Stefania poślubiła swoją młodzieńczą miłość a jednak nie jest w małżeństwie szczęśliwa. Podobnie jak Jędrzej. Częściej niż serdecznością darzy swoją żonę wrogością. Kobieta wciąż irytuje go swoim brakiem zaradności a chwilami po prostu swoją obecnością. Mężczyzna wciąż kocha Elżbietę, ale nie mogąc z nią tworzyć przyszłości, postanowił spróbować żyć z jej siostrą. Przecież są do siebie tak zewnętrznie podobne...
Elżbieta z kolei angażuje się w naukę i politykę. Dotrzymuje towarzystwa mężowi w podróżach zawodowych. Chociaż wciąż ma w pamięci swoją wielką miłość a do męża czuje tylko wdzięczność i łączy ich przyjaźń, jest w niej radość, że niegdyś posłuchała rozsądnego głosu teściowej.
Takie życie przerywa rewolucja, którą sprowadza na całą czwórkę Elżbieta. W powietrzu wisi również inna zawierucha. Nie pozostaje nic innego tylko po raz kolejny wydobyć z siebie siłę i sprostać wyzwaniom...
„Owoc granatu. Świat w płomieniach” jest kolejną powieścią, którą pochłania się naprawdę szybko i z przyjemnością. Fabuła najpierw toczy się niespiesznie, by w pewnym momencie ruszyć na przód w zawrotnym tempie. Perypetie sióstr przeplatające się ze zmianami w Iranie tworzą ciekawy obraz dla czytelnika. Już o tym wspominałam, ale chciałabym jeszcze raz to mocno podkreślić. Cykl „Owoc granatu” to książki, które jak już rozpoczniemy czytać, musimy skończyć. Bardzo wciągają i odrywają od rzeczywistości.
Przeczytana w kilka dni pomimo braku czasu,to o czymś świadczy.
Trzeci tom cyklu "Owoc granatu". Rok 1963, bliźniaczki Stefania i Halszka są czterdziesteletnimi pięknymi kobietami. Żyją wydawałoby się się w szcześliwych związkach. Prawda jest jednak inna, Halszka mimo długoleteniego małżeństwa nie jest w stanie pokochać męża. Stefania mimo starań nie może się doczakć miłości od swojego męża. Wspomnienia, przeżycia wojenne mają wpływ na ich życie małżeńskie. Zachowanie Halszki irytowało mnie, trudno ją zrozumieć, historia jej trochę przekombinowana. Dużo historii Iranu, jak dla mnie trochę za dużo politycznej sytuacji Iranu.
Fenomenalna, wzruszająca w odpowiednich momentach, oburzająca w innych, dająca uśmiech. To już olejna przygoda z znanymi i lubiamymi bohaterkami. Autorka w prosty i łatwy do zrozumienia sposób opisuje co się stało w Iranie w latach 60 i 70 XX. Dzięki niej mozna odkryć mechanizmy manipulacji tłumem.
Przeczytane:2019-09-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
„Świat w płomieniach” to trzeci tom dramatycznej historii bliźniaczek Elżbiety i Stefanii, rozgrywającej się w Iranie, w latach 60-tych. 40- letnie kobiety, mężatki, z bagażem doświadczeń zaczynają coraz mocniej tęsknić za ojczyzną. Tym bardziej, że w Iranie sytuacja staje się coraz bardziej napięta i zbliża się przewrót... Ten tom to ogromnie bolesna opowieść o cierpieniu kobiet, o życiu w tak odmiennej kulturze 💛