Chroniona ze wszystkich stron przez posterunki obronne i wojska kozaków, stoi tysiącletnia Moskwa. Wewnątrz trzech pierścieni moskiewskiej obrony - i za murami Kremla - wznosi się pałac.
W pałacu Jego Wysokość Imperator nagradza najlepszych z najlepszych, najdzielniejszych z dzielnych, kwiat korpusu oficerskiego, podporę i nadzieję cesarstwa. Będą musieli opuścić stolicę, odświętnie wystrojoną na dzień Michała Archanioła, i wyruszyć do mrocznych krain, które niegdyś należały do wielkiej Rosji - póki nie ogarnęła ich rebelia i nie zostały obłożone anatemą.
Zanim jednak oddziały kozackie udadzą się tam, za niespokojną Wołgę, za nieprzeniknioną zasłonę mgły, trzeba się dowiedzieć: gdzie zniknęli wszyscy zwiadowcy i dlaczego umilkły posterunki graniczne? Tajemnicę tę zna chłopiec, który nie chciał się uczyć historii, i dziewczyna, nosząca w swoim łonie dziecko zabitego kozaka. Ale czy zdążą wyjawić prawdę?
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2020-11-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 346
Każda niedokończona opowieść musi znaleźć swoją kontynuację, rozwinięcie i finał, który przyniesie nam odpowiedzi na najważniejsze pytania oraz dopełni sobą tego, co dopełnione być musi. Tak właśnie stało się z fantastyczną opowieścią Dmitrija Glukhovskiego pt. ,,Outpost", która doczekała się swojej kontynuacji, o której mam przyjemność wam dziś opowiedzieć. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Insignis.
,,Outpost 2", to niemalże bezpośrednia kontynuacja losów bohaterów znanych nam z pierwszej odsłony cyklu, dopełniona jednocześnie relacją o wydarzeniach z udziałem nowego, niezwykle ważnego bohatera. A jest nim młody kozacki setnik - Jura Lisicyn, który otrzymuje rozkaz poprowadzenia zwiadu do Jarosławia - odległej od Moskwy placówki, z którą urwał się wszelki kontakt. Wyprawę te zleca mu sam Imperator Rosji, pokładając w Lisicynie wielką wiarę i nadzieję. Szybko okaże się jednak, że podróż ta odmieni już na zawsze życie Jury, jak i wszystkich mieszkańców nowej Rosji...
Nie może być dla nas zaskoczeniem to, że Dmitrij Glukhovski zaskoczył nas swoim spojrzeniem na kontynuację powieści ,,Outpost". Zaskoczył przede wszystkim fabułą, ale też i konstrukcją niniejszej książki, która ukazuje nam rozwój wydarzeń z perspektywy kilku głównych postaci, z których część już znamy, a innych dopiero poznajemy. Tym samym nie ma tu najważniejszego bohatera, a jeśli ktoś takowym się nawet wydaje, to szybko przychodzi zmienić nam zdanie w tym względzie. Co więcej, każda z tych postaci ma tu do odegrania ważną, kluczową i smutną rolę, gdyż opowieść ta jest jeszcze bardziej gorzka, poruszająca i smutna właśnie, aniżeli pierwsza odsłona serii.
Kluczowym punktem wyjścia dla tej fabularnej relacji jest wyprawa Lisicyna wraz z setką doborowych żołnierzy do odległego Jarosławia. To właśnie ta podróż, odkryte u jej celu potworności oraz ich konsekwencje, składają się na kolejne strony tej pozycji. I uświadczymy tu scen walki, motywu długiej podróży, politycznych utarczek na najwyższych szczeblach oraz nie mniej ważnych wątków natury obyczajowej. Spotkamy tu również ponownie Jegora, Michelle i Pałkana, którym przyjdzie zmierzyć się z ich przeznaczeniem. Wreszcie poznamy odpowiedź na pytanie o to, czym jest potworna zaraza opętanych...
Pod względem wrażeń, doznań i emocji, jest dobrze. Jest dobrze, gdyż lektura ta nas sobą porywa, ciekawi i intryguje, a do tego również przekonuje kreacją bohaterów oraz obrazu tej całej powieściowej rzeczywistości. Co do postaci, to mamy tu znanych nam doskonale Michelle i Jegora, ale też i poczciwego Lisycyna oraz pewną ambitna baletnicą - Katię. To charakterni, barwni, ale też i zaskakujący swoją postawą bohaterowie, którzy z pewnością nie wpisują się w prosty podział na dobrych i złych ludzi.
Jeśli chodzi zaś o obraz tego post apokaliptycznego świata, a dokładniej rzecz ujmując - Rosji, to ten jawi się nam niezwykle klimatycznie, mrocznie i smutno. I mam tu na myśli nie tylko tajemniczą zarazę szaleństwa, ale też i powojenny krajobraz zniszczenia, biedy prowincji oraz mimo wszystko wciąż totalitarny charakter ustroju nowego państwa. To również bardzo interesujące spojrzenie na przeszłość, odpowiedzi na pytania o przyczyny apokalipsy oraz niezmiennie ujmujący obraz rosyjskiej kultury, sposobu myślenia i duszy...
Książka ta jest pozycją spod znaku fantastycznej akcji i grozy, której strony wypełnia przygoda, walka i zapierające dech w piersiach sceny. Jednakże, podobnie jak to miało miejsce w przypadku pierwszej część cyklu, tak i teraz przemawia przez tę historię również niezwykle pacyfistyczna wymowa sprzeciwu wobec wojny, politycznych zakusów na sąsiednie ziemie oraz militaryzacji świata. I tak, jest to sprzeciw również wobec współczesnej nam i jak najbardziej realnej Rosji, która pod rządami Putina zmierza w bardzo niepokojącym kierunku, o czym przekonują nas ostatnie tygodnie...
Powieść Dmitrija Glukhovskiego pt. ,,Outpost 2", to pozycja niezwykle interesująca, klimatyczna i reprezentująca sobą jak najbardziej ambitną odsłonę literackiej fantastyki. To mroczna wizja upadłego świata, ale też i upadku ludzkiej godności, która mimo wielu prób nie potrafi powstać z kolan. I jeśli tylko cenicie sobie twórczość tego autora oraz mieliście przyjemność poznać pierwszą część tego cyklu, to zapewniam was o tym, że również i ta opowieść was zachwyci i w pełni usatysfakcjonuje. Polecam - naprawdę warto.
"Outpost 2" to kontynuacja, a zarazem finał historii, która zaczęła się w Jarosławiu, placówce znajdującej się na terenie Rosji-Moskowii. Znajdują się tutaj odpowiedzi na wszystkie pytania, które pojawiły się w trakcie lektury zarówno pierwszego, jak i drugiego tomu.
W pierwszym tomie poznaliśmy mieszkańców Jarosławia, którzy stanęli oko w oko z czymś niewiadomym i strasznym, niebezpiecznym i tajemniczym. Czymś, co przyszło zza mostu, strzeżonego przez żołnierzy. Dlaczego nie można przedostać się na drugi brzeg rzeki? Co stało się z wodami Wołgi? Dlaczego Pałkan, najważniejszy człowiek w Placówce, nie może doprosić się pomocy z Moskwy? I co stało się z ekspedycją, której zadaniem było sprawdzenie sytuacji w Jarosławiu i zameldowanie o wszystkim imperatorowi?
Tymczasem w Moskwie imperator decyduje o wysłaniu kolejnej ekspedycji do Jarosławia. Ma to być zwiad, którym dowodzić będzie kozacki setnik Jura Lisicyn. Stu żołnierzy wyruszy na spotkanie z nieznanym, ponieważ z poprzedniej wyprawy nie wrócił nikt. Lisicyn otrzymuje od imperatora tajne zadanie - ma dowiedzieć się prawdy o sytuacji, wrócić i zameldować o wszystkim władcy. Kozak czuje ciężar odpowiedzialności i postanawia zrobić wszystko, by wrócić do Moskwy z wieściami. W mieście zostawia ukochaną, baletnicę Katię, z którą chciałby się ożenić, kiedy to całe szaleństwo się skończy. Czy kobieta poczeka na niego? Czy uda mu się wrócić z niebezpiecznej wyprawy? Czy dowie się, czym jest zaraza, na którą zapada coraz więcej ludzi? Czy można jej zaradzić? Kto się uratuje, a kto poniesie klęskę?
Michelle za wszelką cenę chce dotrzeć do Moskwy, w której ma nadzieję odnaleźć rodziców, a przede wszystkim ostrzec ludzi przed opętaniem i powiedzieć im, jak mogą się ochronić. Jej plan jest prosty - musi zabrać się z Lisicynem. On potrafi prowadzić samochód, jednak czy zdołają wydostać się z opętanego Jarosławia, zanim słyszącego wciąż kozaka dopadnie zaraza? Czy uda im się dotrzeć do celu i ostrzec mieszkańców Moskwy?
Ten tom wydał mi się pełniejszy, może dlatego, że tym razem obserwujemy akcję z perspektywy różnych bohaterów. Część z nich już znamy z pierwszego tomu, a niektórych dopiero poznajemy. Znani już z "Outpostu" Jegor i Michelle próbują przetrwać w chaosie i uratować się od opętania, które zatacza coraz większe kręgi. Lisicyn wyrusza z ekspedycją, by odnaleźć zaginionego przyjaciela, setnika Krigowa, i jego oddział. Katia, baletnica w Teatrze Bolszoj, przygotowuje się do zatańczenia roli życia w "Dziadku do orzechów", więc nawet zagrożenie opętaniem nie ma dla niej znaczenia. Każdy żyje swoim życiem i dąży do osiągnięcia celu, który sobie wyznaczył.
Niesamowite wrażenie robią sugestywne i dość krwawe opisy spętanego koszmarem opętanych mieszkańców Jarosławia i Moskwy, w której w tym samym czasie ludzie żyją, jakby nic złego się nie działo. Nad bezpieczeństwem moskwian czuwają oddziały żołnierzy, którzy strzelają do każdego, kto zbliży się do murów miasta. Nie mają jednak pojęcia, jak niebezpieczna jest choroba, którą można zarazić się poprzez słowa. Większość mieszkańców Moskwy nie wierzy w opętanie, a ci, którzy wiedzą co to takiego, bagatelizują sprawę, udając, że ich to nie dotyczy. Jak zakończy się ta historia?
Glukhovsky stworzył dość ponurą postapokaliptyczną rzeczywistość, w której prym wiodą kłamstwa i manipulowanie ludźmi. Atmosfera wydarzeń jest duszna i przytłaczająca, co jednak nie znaczy, że bohaterowie się poddają. Nie wszystkim uda się przeżyć, ale będą i tacy, którzy nie odpuszczą bez walki. Jak potoczą się losy poszczególnych postaci? Kto przeżyje, a komu nie uda się przetrwać?
Polecam obydwa tomy tego cyklu. Dla fanów fantasy i postapo będzie to literacka uczta.
Pokonaliśmy śmierć. I co dalej? Odkrycia naukowe poprzedniego pokolenia zapewniły mojemu nieśmiertelność i wieczną młodość. Ziemię zaludniają piękne, tryskające...
Zawodowy tłumacz otrzymuje zlecenie przekładu hiszpańskiego dziennika wyprawy, która w XVI wieku z polecenia franciszkanina Diega de Landy wyruszyła po...
Przeczytane:2022-01-30, Ocena: 4, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, 12 książek 2022, 26 książek 2022, Mam,
Drugi tom serii "Outpost", osławionego już autora Metro 2033, D. Glukhovskiego.
Tym razem rzecz dzieje się w Moskwie. Po upadku Jarosławia, car wysyła nowych żołnierzy na misję zbadania sytuacji, która się tam zadziała. Wszyscy myślą, że był bunt. Szatańska zaraza szaleje, natomiast Moskwa w nią nie wierzy, jest niezdobytą twierdzą. Dwie osoby z Jarosławia chcą przemówić wszystkim do rozsądku co przyszło zza Wołgi i zmierza ku świętej Moskwie.
Tą książkę czytało mi się troszkę gorzej niż poprzednią część. Jakoś tak, troszkę nudna. Nie porwało mnie to.
Mocno w pewnym momencie zirytowała mnie jedna z głównych bohaterek. Jej zachowanie trochę pełne głupoty czy też jej, czasami, brak jakiegokolwiek zrozumienia. Ciągle chciała dotrzeć tylko do Moskwy nie patrząc na to co się w koło niej dzieje. Rozumiem "po trupach do celu" - czasami sama wyznaję tą zasadę, tylko jednak trzeba to robić z głową. Natomiast tutaj, no niestety, moje uczulenie na jej głupotę wygrało i w pewnym momencie doszczętnie zirytowało.
Były "straszne" momenty. Natomiast tyłka mi nie urwały i no cóż staniki nie leciały.
Po prostu taka sobie historia, bez większych ekscesów. Nie jest zła, ale też nie jest mocno dobra, bym była nią zachwycona.
Ogólnie cała forma, bardzo w porządku. Krótkie rozdziały, duża czcionka. Błędów nie wychwyciłam. Całkiem szybko się czyta.
Jeśli będzie 3 tom, to chętnie przeczytam. Mam nadzieję, że będzie to seria na mocy uniwersum tak jak Metro 2033.