Ostatnie wyjście

Ocena: 6 (1 głosów)

Ted jest bogaty i ma wspaniałą rodzinę: żonę i dwie urocze córki. Nikt nigdy by nie pomyślał, że ktoś taki mógłby popełnić samobójstwo. Dzwonek u drzwi nie przestaje brzęczeć, lecz on, mimo wszystko, chce pociągnąć za spust i raz na zawsze mieć spokój. Spostrzega jednak wśród swoich papierów notatkę, napisaną, bez dwóch zdań, jego charakterem pisma, tyle że, jeśli dobrze pamięta, nie przez niego: „Otwórz drzwi. To twoje ostatnie wyjście”. Za drzwiami stoi nieznajomy, który przedstawia się jako Lynch i którego Ted skądś pamięta. O dziwo, Lynch zna plany Teda i składa mu propozycję nie do odrzucenia: chodzi o ostatni, bohaterski czyn, który uchroni bliskich Teda przed bólem, jaki spowodowałoby jego samobójstwo. Ted się zgadza, nieświadom, że notatka na jego biurku i propozycja Lyncha to dopiero początek mrocznej gry w manipulację i śmierć. Ktoś prowadzi go tropem z okruchów chleba – ktoś, kto zna go lepiej niż inni; ktoś, kto sprawi, że Ted zwątpi w siebie i ludzi wokół. Kto pociąga za sznurki? Czasem możemy ufać tylko sobie. A czasem – i to nie.

Informacje dodatkowe o Ostatnie wyjście :

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2016-11-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-8031-395-8
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: La ultima salida
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Barbara Jaroszuk

więcej

Kup książkę Ostatnie wyjście

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ostatnie wyjście - opinie o książce

Avatar użytkownika - NaWidelcu
NaWidelcu
Przeczytane:2017-05-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki na 2017,
Dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Dużo czytam, dlatego bez trudu wyłapuję schematy, trendy, „tanie chwyty”. Często dostrzegam wiele podobieństw między książkami i dlatego nawet jeśli jakiś tytuł sam w sobie jest niczego sobie, pewna powtarzalność zabija całą przyjemność z czytania. Tym razem było inaczej. I właśnie dlatego, zamiast rozwodzić się na enigmatycznym wstępem, napiszę (i podkreślę) tylko jedno -„WOW”!     Ted ma wszystkiego dosyć. A już najbardziej własnego życia. To, że stoi teraz z pistoletem przy swojej głowie, jest dla niego jedynym wyjściem. Elementem misternie skonstruowanego planu. I już ma nacisnąć na spust, kiedy dzieje się coś jednocześnie nienormalnego i zwyczajnego. Słyszy pukanie do drzwi. Jakby tego było mało, nieproszony gość zna jego zamiary i zamierza go od nich odwieść. Ma za to dla niego nowy plan. Plan, w którym samobójcze zapędy Teda mogą się na coś przydać. Jednak czy można zaufać nieznajomemu? Czy Ted może zaufać... komukolwiek?   Początek fabuły to jazda bez trzymanki. Praktycznie co kilka zdań na czytelnika „spada” kolejna rewelacja, a wszystko, co do tej pory było pewne i ułożone, nabiera nowych kształtów. Do połowy powieści zwroty akcji są na porządku dziennym, a psychodelia radośnie idzie pod ręką z obłąkaniem. I chociaż w pewnym momencie wszystko powoli zaczyna kształtować się w spójną historię, do samego końca niczego nie można być pewnym.   Jednocześnie książka jest tak dobrze napisana, że obłąkańczy początkowo klimat niezwykle udziela się czytelnikowi. Niewinnie i po cichu umieszcza określone fragmenty w pamięci czytelnika i budzi w nim nieuzasadnione poczucie lęku. Tak przynajmniej było w mojej sytuacji. „Połknęłam” książkę na dwa razy, a można nawet powiedzieć, że na trzy, jeśli liczyć koszmar, który zafundowała mi ta książka, jako jeden z jej elementów. Pod żadnym pozorem nie próbuję Was do niej zniechęcić! Wręcz odwrotnie, dawno żadna książka nie wpłynęła na mnie tak mocno, i to było magiczne (acz lekko straszne) uczucie.   Dużym plusem tej zagmatwanej fabuły jest jej logiczność. Nie można przyczepić się do żadnego elementu, zarzucić niespójności czy dziwnego zachowania. W swoich recenzjach często wspominam, że nie rozumiałam kilku działań bohaterów. Chociaż Ostatnie wyjście funduje nam zwrot akcji, deja vu i jednocześnie mind fuck, cała misternie skonstruowana fabuła nie ma ani jednego niepewnego punktu.   Na upartego, co pojawia się w opiniach do tej książki, można by było zauważyć, że zakończenie jest odrobinę zbyt enigmatyczne, zabrakło mocnego przytupu po tym permanentnym trzęsieniu ziemi. Sama mam w tym zakresie pewne domysły, dlatego nie była to dla mnie wada. I chociaż nie należy oceniać książki po okładce, jej wydanie już jak najbardziej. Mężczyzna dramatycznie leżący w wannie może faktycznie jeszcze przed otwarciem powieści ostrzega o zgromadzonej tam grozie, jednak... nie ma najmniejszego sensu. Taka scena nie pojawia się w historii, zupełnie więc nie rozumiem czemu takie zdjęcie znalazło się na okładce.   Podsumowując, nie będę już wspominać, że Ostatnie wyjście niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczyło (a zaskoczyło i zwaliło z nóg to mało powiedziane), dodam tylko, że tę książkę zdecydowanie warto przeczytać. Każdy kto lubi zakręcone klimaty rodem z Incepcji, nie powinien czuć się zawiedziony. Świetnie skonstruowana intryga, niepokojący klimat i dynamiczna akcja pełna zwrotów akcji. Tego nie da się opowiedzieć, to trzeba przeczytać!
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy