Pasjonujący kryminał retro w duchu mistrzyni gatunku, Agathy Christie. Gromadka dalekich krewnych odciętych od świata, połączonych wzajemną podejrzliwością i zbrodnią. Dla smakoszy klasyki w nowej, wybornej odsłonie. 30 grudnia 1938 roku krewni baronowej Wirydianny Korzyckiej, zwabieni przez nią podstępem, stawiają się karnie w pałacu, prawie w komplecie. W liście poinformowała ich, że w sylwestra zamierza rozstać się z życiem. Na własnych warunkach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-06-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski
Ilustracje:Paweł Panczakiewicz
Do dnia dzisiejszego nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo brakowało Mi klasycznej formy kryminału w stylu retro. Kryminału, w którym pierwsze skrzypce grają ludzkie emocje, inteligencja, spryt i sztuka dedukcji, nie zaś najnowocześniejsze technologię, niczym nieuzasadniona przemoc czy też wielkie światowe spiski. By Mnie w pełni zachwycić i zaintrygować, wystarczyły jedynie piękny pałac, zgromadzona w nim grupa bliskich sobie osób, popełnione nocą morderstwo i śledztwo zmierzające do wykrycia jego sprawcy.. Z jednej strony jakże mało, z drugiej zaś jakże wiele i jak bardzo konkretnie, by opowieść taka skradła moje czytelnicze serce.. Książką tą jest najnowsze dzieło Joanny Szwechłowicz - "Ostatnia wola", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Akcja tej opowieści przenosi Nas do sylwestrowej nocy roku 1938, podczas której to rozgrywają się owe dramatyczne wydarzenia.. Blisko 90-letni baronowa Wirydianna Korzycka, świadoma swojej nieuchronnie zbliżającej się śmierci na wskutek choroby nowotworowej, zaprasza do swojego domu grupę bliskich jej osób, oznajmiając jednocześnie iż tej nocy pożegna się ona z życiem, popełniając samobójstwo. Wcześniej jednak ów goście zostaną poproszeni o udział w odczytaniu ostatniej woli baronowej, a tym samym zapoznanie się z treścią testamentu i podziałem jej dóbr doczesnych. Sytuacja jednak się komplikuje, gdyż tej samej nocy zostają odnalezione zwłoki Wirydianny Korzyckiej, która została zamordowana wraz z jednym z gości.. Mordercą musi być ktoś z zaproszonych gości, gdyż pałac baronowej został odcięty od świata szalejącą na zewnątrz śnieżycą.. Rozpoczyna się niezwykła gra, której stawką jest nie tylko majątek zmarłej hrabiny, ale także i życie pozostałych gości..
Powieść Joanny Szwechłowicz to bez wątpienia najbardziej klasyczny kryminał retro ostatnich lat, w którym to duch Aghaty Christie i jej twórczości, towarzyszy Nam od pierwszej do ostatniej strony. Klimatyczna, inteligentna, psychologiczna i do tego podszyta czarnym humorem historia o zbrodni i ludzkich emocjach, które do niej doprowadziły. Tajemnica, kłamstwa, matactwa, wzajemne oskarżenia i stopniowe odkrywanie prawdy przez bohaterów tej opowieści, stanowią kwintesencję literatury kryminalnej, do której to wciąż czujemy sentyment. Tę książkę nie tylko czyta się z wielkim zainteresowaniem, ale wręcz chłonie każdy jej aspekt, wymiar, przekaz, których odnajdziemy tutaj bardzo wiele i to wcale nie od razu, co tylko stawia w jak najlepszym świetle autorkę i jej pracę. Kryminał retro w najlepszym wydaniu:)!
Autorce udało się stworzyć tutaj świetnie skonstruowaną intrygę kryminalną, osadzaną w dawnym, jakże klimatycznym i pięknym świecie. I prawdę mówiąc sama byłam bardzo mile zaskoczona, iż z tak prostych założeń fabularnych udało się stworzyć tak złożoną, bogatą i wielowątkową opowieść. Oto bowiem mamy tutaj historię o morderstwie, sześciu potencjalnych sprawcach i śledztwie, które doprowadza do zaskakującego, aczkolwiek ze wszech miar logicznego finału. Przez całą opowieść poznajemy bohaterów tej historii, okoliczności ich pojawienia się w pałacu baronowej, przeszłość i relacje z zamordowaną, jak i również ich wersję wydarzeń z owej feralnej nocy. To przepyszna uczta intelektualna, wiodąca Nas często na ślepe tory, z których po jakimś czasie wracamy na właściwą drogę, niejednokrotnie po to, by znów zbłądzić. Dla Mnie była to doskonała zabawa, będąca zarazem pojedynkiem z samozwańczym detektywem, którego stawką było szybsze wytropienie sprawcy obu morderstw.
Równie ważny w tej opowieści jest ten dawny, bogaty, jakże szykowny świat okresu przedwojennego. I pomimo tego, iż akcja tej historii osadzona jest we wnętrzach pałacu, to ów świat jest tutaj podany w piękny i jakże dosadny sposób. Mam tu na myśli przede wszystkim język jakim posługują się bohaterowie, ich sposób bycia, postępowania, maniery, zwyczaje.. To świat ludzi z wyższych sfer, z małymi wyjątkami, który przywołuje skojarzenia z wielką literatura jak i również kinem tego złotego okresu. Co ważne, wraz z akcją tej powieści i rozmowami pomiędzy jej bohaterami, wykraczamy poza "ściany" tego domu, poznając również realia historyczne tamtych czasów. I muszę tutaj przyznać, iż Pani Joanna potrafi w doskonały sposób oddać ducha tej dawnej epoki, w której to przecież widmo nadchodzącej wojny było tak bardzo wyczuwalne i widoczne, również w ludzkich emocjach i zachowaniach..
W książce tej otrzymujemy całą gamę wyjątkowych postaci, z których to każda, oprócz rzecz jasna baronowej i zamordowanego Tadeusza, jest podejrzana o morderstwo. Są to bardzo różne osobowości, z których to tak naprawdę każda skrywa pewną tajemnicę i o których to nie możemy powiedzieć, że są dobrymi ludźmi. I tak oto poznajemy: 40-letniego zakonnika Aleksandra, który bynajmniej nie kieruje się w swoim życiu powołaniem i nauką Kościoła..; lekarza medycyny - Ignacego, łakomego na pieniądze i władzę; biedną i skromną Ninę, dla której świat baronowej to jak dotąd świat niedostępny; bawidamka i hulakę - Roberta, dla którego liczą się tylko romanse, alkohol i piękne kobiety; niespełnioną pisarkę romansów - Urszulę, której ambicje i pragnienia nie znają granic; wreszcie Wandę - kobietę w średnim wieku, pragnącą ciekawszego i bardziej ekscytującego życia.. Postacie te tworzą gamę niezwykłych charakterów, z których każdy z łatwością mógłby być charakterem zabójcy.. Ważne jednak jest to, iż wszyscy Oni są autentyczni, prawdziwi i przekonywujący do tego, by zacząć ich podejrzewać o najgorsze..
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o niezwykle klimatycznej okładce książki, która po prostu przykuwa wzrok i wręcz hipnotyzuje. Stylizowana na starą, czarno - białą fotografię lub kadr z niemego filmu, na którym to widnieje grupa osób wpatrujących się z uwagą, zainteresowaniem, a być może przerażeniem w jeden, wspólny punkt.. Dla Mnie grafika ta stanowi kwintesencję tej opowieści i jej charakteru, czyli bardzo silnych i niebezpiecznych ludzkich emocji.. Wielkie brawa dla Wydawnictwa, gdyż z pewnością jest to jedna z najciekawszych i najlepszych okładek polskich książek w tym roku:)
"Ostatnia wola" to doskonała propozycja dla miłośników kryminału w starym stylu, która to z pewnością przypadnie Im do gustu. To książka dla inteligentnego czytelnika, który kocha i szanuje piękne słowo i emocje, czyli to, co w literaturze powinno być najważniejsze. Polecam i z wielkim zainteresowanie oczekuję kolejnej powieści Pani Joanny Szwechłowicz, gdyż tą niniejszą bardzo rozbudziła mój apetyt na swoją twórczość:)
Marzec 1939 roku. Poznański proboszcz, ksiądz Wojciech Kalinowski, znika w tajemniczych okolicznościach. Aby uniknąć skandalu, zamiast policji śledztwo...
Smakowita, wciągająca, pełna inteligentnego humoru wielowarstwowa powieść, flirtująca z gatunkiem kryminału retro. Prawdziwa literacka przygoda, nie tylko...
Przeczytane:2015-11-15,