Brawurowa powieść autora bestsellerowej Wyspy tajemnic.
Bestsellerowy autor ,,New York Timesa" powraca z powieścią, która może śmiało konkurować z jego Rzeką tajemnic - oto intrygująca opowieść o zemście, rodzinie, miłości i jątrzącej nienawiści osnuta na tle najbardziej burzliwego epizodu w historii Bostonu.
Mary Pat Fennessy jak zwykle stara się przeżyć kolejny dzień i jakoś wiązać koniec z końcem. Spędziła całe życie w bloku komunalnym w Southie, irlandzkiej enklawie Bostonu, gdzie mieszkańcy są przywiązani do tradycji i dumnie podkreślają swoją odrębność.
Któregoś dnia siedemnastoletnia córka Mary Pat, Jules, nie wraca do domu. Tego samego wieczoru na stacji metra zostaje znalezione ciało czarnoskórego nastolatka, który zginął w tajemniczych okolicznościach. Tych dwóch wydarzeń z pozoru nic nie łączy, ale Mary Pat, zdeterminowana odnaleźć córkę, zagląda nawet tam, gdzie nie powinna, niepokojąc szefa lokalnej mafii i jego ludzi. I odkrywa coraz to nowe wstrząsające, brutalne szczegóły...
Ostatnia przysługa to doskonały thriller oraz realistyczny obraz bezwzględnej przemocy i mrocznego serca amerykańskiego rasizmu. Hipnotyzująca, poruszająca powieść.
Apple TV planuje zrealizować na podstawie Ostatniej przysługi serial, którego showrunnerem będzie sam Lehane.
Ostatnia przysługa skłania do myślenia i burzy spokój ducha, nie sposób oderwać się od lektury. - Stephen King.Ten thriller z kryzysem rasowym w tle, napędzany przez kobietę z piekła rodem, nikogo nie pozostawi obojętnym. Prowokująca, przyspieszająca tętno historia opowiedziana przez jednego z najlepszych powieściopisarzy. - Gillian Flynn, autorka Zaginionej dziewczyny i Mrocznego zakątka.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2024-06-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Small Mercies
Dobre to było, ale nie dla mnie ;) Nie moja bajka, nie ten czas. Ale przyznać trzeba, że to mocna, gęsta amerykańska proza. Nieco mi przypominała "Demona Copperheada", ale tu jest więcej sensacji, więcej mafii i przeklinania.
Miejsce akcji - Boston, czas akcji - rok 1974, temat główny to oparty na faktach pomysł przymusowej desegregacji w kilku szkołach. Do czego to doprowadzi? Czy jedna kobieta wygra walkę z mafią?
Mnie nie urzekło, ale mimo to polecam, jeśli lubicie 'męską' amerykańską prozę, traktującą nie tylko o problemie rasizmu, ale też o zemście, rodzinie i mafijnych porachunkach.
Każdemu kto chociaż trochę zna się na kinematografii, autora przedstawiać nie trzeba, ponieważ ,,Wyspa tajemnic" zrealizowana przez Martina Scorsesa pochodzi właśnie spod pióra Lehanea.
Lubię powieści z wieloma zwrotami takie, które samą dynamiką wzbudzają emocje i ciekawość, jednak autor nie prezentuje takiego stylu narracji i byłam na to gotowa, ale ,,Ostatnia przysługa" momentami była zbyć ciężka i zbyt mozolna (samo tło historyczne miało na to pewnie wpływ, ale o tym później). Za tę toporność w dużej mierze odpowiada jakaś robotyczne narracja przykładowo ,,Marty pat pije", ,,Mary Pat wchodzi do pokoju", ,,Mary Pat miesza karpatkę", ,,Mary Pat poleruje kuwetę". Mnie nieco zraziła spora dawka przekleństw, które przekroczyły normę o jakieś 100000%.
Autor stworzył ciekawe tło historyczne dla swojej powieści, ukazał nam problemy rasizmu, klasizmu i ogólnego rozwarstwienia w społeczeństwie, paradoksalnie tak rzeczywiste naszkicowanie tej historii sprawiło, że powieść jest jeszcze trudniejsza w odbiorze, bo swoiste podziały dotyczą lub dotykają każdego człowieka, który żyje w jakimkolwiek społeczeństwie, a co za tym idzie, można się doszukiwać w tym wszystkim odniesień do naszego życia, ponieważ każdej jednostce prędzej czy później ktoś próbuje narzucić swoje myślenie, wolę, czy postrzeganie świata ot zwyczajna ludzka natura. Czuje się również w obowiązku wspomnieć o stworzeniu aury i klimatu w tej historii, bo ten brudny klimat Bostonu oblepia ludzi jak mazut, najpierw umysł i dusze, by finalnie w niektórych przypadkach sięgnąć po ciało.
Pomimo wad tej powieści nie mogę powiedzieć, że historia Mary Pat i Jules mnie nie zaciekawiła, bo zwyczajnie tak nie było. Można to porównać do piniaty, jest w niej dużo przysmaków, ale zdarzają się też takie scukrzone krówki, wiecie takie co strzelają miedzy zębami, jak placki jedzone z cukrem (tak, tak poznaniaki wy tak jecie, wiem to i nie podoba się to dla mnie). Nie wiem nawet, czy za jakiś czas (w nieco spokojniejszym życiowo momencie) nie sięgnę ponownie po tę powieść, bo jest we mnie jakieś przekonanie, że ta historia kryje w sobie coś więcej niż główny wątek i po ponownym zagłębieniu tej historii mój odbiór może być zupełnie inny.
Post powstał przy współpracy barterowej z wydawnictwem Rebis
"Ostatnia przysługa" Dennisa Lehane'a to jednak z tych książek, które toczą się na tle burzliwych wydarzeń historycznych. Jej akcja toczy się w Bostonie, latem 1974, zaledwie dekadę po zniesieniu segregacji rasowej, chwilę po ogłoszeniu przez sąd okręgowy orzeczenia o desegregacji szkół, w konsekwencji której dzieci biało- i czarnoskóre miały być przewożone autobusami do szkół w innych dzielnicach, tak by różnorodność rasowa była na równym poziomie. I to właśnie te orzeczenie jest punktem wyjściowym do fabuły tej powieści. Na chwilę przed rozpoczęciem roku szkolnego, na chwilę przed wielkim protestem, w którym wzięły udział tysiące przede wszystkim oczywiście białoskórych osób, dochodzi do dwóch kryminalnych zdarzeń: zaginięcia białej dziewczyny i dziwnej śmierci czarnoskórego chłopca. Czytelnik historię poznaje z perspektywy matki zaginionej i nieco bardziej okazyjnie policjanta uwikłanego w te dwie sprawy. Intryga jest dynamiczna, historia dosyć gangsterska, gdyż dzielnica, w której toczy się akcja, rządzona jest przez irlandzkich gangsterów. A jednak wydaje mi się, że intryga jest tylko punktem wyjścia do pogadania o sprawach ważnych - sprawach, które powinny być dla nas już dawno przeszłością, a ciągle nie są. Chodzi o uprzedzenia, o przekazywanie zaściankowych światopoglądów z pokolenia na pokolenie. O społeczność, która siedzi zamknięta w swojej bańce i odmawia wyjścia, odmawia zmiany. To historia o ludziach, którzy mają się za lepszych, choć tak naprawdę przepełnieni są nienawiścią, głupotą i przemocą. To powieść bardzo dosadna zarówno w przekazie, jak i samym stylu, samym języku, a wszystko zgrywa się w bardzo spójną całość, która czytelnikiem wstrząsa, która zwyczajnie wgryza się we wnętrze, która kłuje i boli. Książka, o której długo nie zapomnę, dla której nie ma odpowiednich słów, by opisać jak wielkie emocje, refleksje we mnie wzbudziła. Polecam gorąco, nie tylko dla dobrej akcji, ale przede wszystkim do poszerzenia świadomości - społecznej i historycznej.
Mówią, że kobieta, aby pomóc własnemu, dziecku pójdzie do samego diabła. I jakże jest to prawdziwe stwierdzenie.
Przykładem jest między innymi bohaterka książki ,,Ostatnia przysługa" która, aby odnaleźć swoje zaginione dziecko, zajrzy wszędzie, nie patrząc na konsekwencje i niebezpieczeństwo. Będzie jak taran i nikt jej nie zatrzyma. To jednak tylko jeden z wątków, które znajdziemy w tej pozycji. Na pierwszy plan rzuca się jednak podział narodowości, który z czasem zostaje zaburzony przez Radę Miasta. Powoduje to niepokój i liczne protesty. Spokój o ile można było to do tej pory nazwać panującą sytuację spokojem, zostaje zaburzony.
Daje o sobie znać amerykański rasizm, przez który giną ludzie. To wszystko to obraz Stanów Zjednoczonych i bezwzględnej przemocy, która miała miejsce w 1974.
Upłynęło tyle lat, a rasizm nadal zbiera swoje żniwo w różny sposób. Historia niby daleka, a jednak bliska.
Książka Dennisa Lehane to na pewno wyjątkowy, mroczny i bezwzględny thriller, w którym dużą rolę odgrywa burzliwy epizod w historii Bostonu. Bohaterka Mary Pat to postać doskonale stworzona. To kobieta pełna siły, determinacji, dążąca do obranego przez siebie celu.
Klimat tej książki przyprawia o gęsią skórkę. Poza tym mamy tu obraz mocno zakotwiczonego rasizmu u osób w podeszłym wieku. Podczas czytania zastanawiamy się również nad śmiercią czarnoskórego nastolatka i szukamy wraz z Mary Pat jej córki, doświadczając co rusz nowych emocji i zyskując nowe, wstrząsające informacje.
Bardzo dobra powieść, która jak złapie nas w swoje sidła, to już nie chcę wypuścić. To też pozycja, z którą wyszłam poza swoją strefę komfortu. Polecam, bo daje do myślenia i wprowadza nas w ciemne zakamarki ludzkich dusz.
Miejsce, z którego nikt nie wyjdzie sobą. Thriller o przewrotnej fabule i zaskakującym zakończeniu. Akcja rozgrywa się na wyspie, na której mieści się...
Wkrótce w kinach!Samotny barman Bob znajduje w śmietniku pobitego szczeniaka. Wraz z nim jego puste życie nabiera sensu. Potem pojawia się kobieta...
Przeczytane:2024-07-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024,
Czego najbardziej nie lubicie w książkach? Ja bardzo nie lubię przepełnionego wulgaryzmami języka. Recenzja i relacje u @thrillerly sprawiły, że przez jakiś czas odsuwałam od siebie tę lekturę. Aż przyszedł czas, żeby się z nią zmierzyć.
Jest rok 1974. W Bostonie trwają protesty przeciwko przewożeniu dzieci z białych dzielnic do czarnych i na odwrót. W irlandzkiej enklawie Bostonu od urodzenia mieszka Mary Pat Fennessy wraz z córką. Pewnego dnia nastolatka nie wraca do domu. Na stacji metra zaś ginie czarnoskóry nastolatek. Mary Pat jest zdeterminowana, żeby odnaleźć córkę. Mimo że z pozoru zaginięcie Jules i śmierć Auggiego nic nie łączy, to zarówno Mary Pat, jak i policja czują, że to nie przypadek.
Matka jest zdolna do wszystkiego, kiedy chodzi o jej dziecko. I Mary Pat wykazuje się ogromną siłą, determinacją i odwagą. Czas na sentymenty i bycie miłą i dobrą sąsiadką się skończył. Kobieta zadziera z lokalną mafią. To, co odkrywa jest wstrząsające i pokazuje jej, jak mało znała swoją córkę.
Czy w tych niełatwych i brutalnych okolicznościach jest miejsce na happy end?
"Ostatnia przysługa" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Dennisa Lehane. Autor na już na koncie bestsellery takie jak "Rzeka tajemnic" i "Wyspa tajemnic".
Akcja "Ostatniej przysługi " osadzona jest w przełomowym dla Bostonu czasie. Rasizm w dalszym ciągu ma się bardzo dobrze. Segregacja rasowa jest na porządku dziennym. Chcąc to zmienić sąd wydaje wyrok nakazujący przewożenie dzieci z białych dzielnic do szkół w dzielnicach czarnoskórych i odwrotnie. Ludzie się buntują. Również Mary Pat. Konflikt rasowy jednak blednie i traci na znaczeniu, kiedy Jules znika bez śladu.
Atmosfera książki jest duszna i mroczna. Świat, w którym przyszło żyć głównej bohaterce jest smutny, pozbawiający nadzieji na lepsze jutro. Ale to życie rozwinęło w Mary Pat siłę i odwagę, o którą wcześniej się nie podejrzewała. To prawdziwa twardzielka, która zrobi wszystko, aby odnaleźć córkę.
Na początku trudno mi było wczuć się w tę historię. Z czasem jednak pochłonęły mnie poszukiwania Jules i trzymałam kciuki za jej matkę. Jest to historia pełna bólu, cierpienia i niesprawności.
Jedyne co do mnie nie przemawiało, to wulgarny język. Dzięki Julii @thrillerly byłam trochę na to przygotowana. Ale i tak mnie to przytłoczyło. Już pierwsze strony, pierwsze rozdziały są przeładowane wulgarnym słownictwem. Myślę, że gdyby zliczyć wszystkie to wyszłaby trzycyfrowa liczba. I wydaje mi się, że tyle nie ma w całej mojej biblioteczce razem wziętej. I zdaje sobie sprawę, że może autor w ten sposób chciał pokazać, z jakiego środowiska pochodzą bohaterowie, że to nie różowy świat. Jednak chyba każdy czytelnik zrozumiałby to, gdyby nawet zredukować te k*rwy itp. o trzy czwarte albo i więcej. Nie wiem jak Was, ale mnie taki język odrzuca tak samo w filmach i literaturze, i w życiu.