W czasie wojny francusko-angielskiej w Ameryce Sokole Oko oraz jego przyjaciele ratują z rąk Huronów córki angielskiego dowódcy. Wydarzenie to pociąga za sobą szereg niezwykłych, nieraz dramatycznych przygód. Ciekawie przedstawione sylwetki bohaterów, trzymająca w napięciu akcja, zwyczaje i tradycje indiańskie...
Informacje dodatkowe o Ostatni Mohikanin:
Wydawnictwo: IMBIR
Data wydania: b.d
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
83-60334-04-8
Liczba stron: 160
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2017-08-04, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,, Nadwyżka, czyli 52+ w 2017 roku,
Po "Winnetou" przyszedł czas na kolejną powieść o Indianach i białych, którzy muszą jakoś żyć ze sobą.
Nie mam pojęcia, dlaczego myślałam, iż ta powieść będzie przypominać "Winnetou". Przecież oczywistym powinno być dla mnie, że choć obie poruszają się w tematyce indiańskiej, są całkiem innymi opowieściami.
Bardzo przypały mi do gustu cytaty, które były wprowadzeniem do kolejnych rozdziałów. Ogromnie mi się to podobało. Choć przyznam, iż cytatami wprowadzającymi do rozdziału o wiele lepiej radzi sobie Walter Scott w książce "Ivanhoe".
Plusem jest też historia. Heyward Duncan skradł mi serce i to jego losy najbardziej mnie interesowały. Alicja i Kora pokazywały, że nawet czasach, w których rozgrywa się powieść, kobiety potrafią sobie radzić. Choć w tym przodowała Kora - jak dla mnie cudowna kobieta, która nie jeden raz w lekturze pokazała jak bardzo potrafi być odważna. Jednak i Alicja nie zawsze była bierną i wycofaną kobietą.
Jeśli zaś chodzi o Sokole Oko. W tej powieści był, jednak wśród innych postaci często mi zanikał. Choć zawsze jak się pojawiał, pokazywał swoją naturę, umiejętności, pomysłowość. Lecz nie był on postacią pierwszoplanową, która by mnie oczarowała. Cóż, to dwie kobiety i ich opiekun są głównymi bohaterami tej powieści.
Przyznam się, iż gdy po raz pierwszy przeczytałam przezwisko "Sokole Oko", coś mi mignęło, gdzieś dzwoniło, lecz nie wiadomo w którym kościele. Jestem pewna, że słyszałam o tym białym. Może oglądałam film, w którym on był bohaterem? Może w jakiejś książce o nim czytałam? Nie mam pojęcia i pewnie już się nie dowiem.
Książka jest drugim tomem cyklu o Sokolim Okiem. Choć ta postać nie oczarowała mnie tak jak inne, to jednak wzbudziła moje zaciekawienie tak bardzo, że gdy będę miała możliwość, przeczytam tomy, których nie znam. Myślę, że dowiem się z nich o wiele więcej o tym dość ciekawym bohaterze.
Zabrakło chyba kilku słów na temat Unkasa. Ten Indianin... o jacie, jaki on był cudowny. I tak, on mi nieco przypominał Winnetou. :D Ale równocześnie był od niego całkiem inny. Polubiłam tego bohatera ogromnie.
Przyznam, iż zaskoczyło mnie zakończenie opowieści. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Nie wiem też, czy jestem z niego zadowolona. Z jednej strony lubię książki, które mnie zaskakują. Ale może nie w taki sposób...
Książka jest kolejną lekturą z dawnych lat, którą przeczytałam i polecam ją innych. Powieść pochodzi z roku 1826, więc liczy już sobie 191 lat. Jest więc staruszkiem, który nadal może sprawić przyjemność czytelnikowi.
Prawdą jest, że książka ma parę minusów. Zdarza się, że niektóre wydarzenia były mało prawdopodobne. Podejście autora do Indian również nie jest za fajne, choć póki co nie czytałam książki, w której Indianie byliby przedstawieni jako osoby, które tylko prowadzą ze sobą wojny, są żądne zemsty, zabijają z największą przyjemnością i w ogóle są be, poza jednym czy dwojgiem, którzy są dobrzy. Jednak nawet w takim "Winnetou" mogłam zauważyć, iż biali też nie są dobrzy. A w przypadku "Ostatniego Mohikanina" ciężko znaleźć można białego - złego (chyba nawet takiego człeka nie znajdziemy), za to bardzo łatwo znaleźć złego Indianina. Troszkę to smutne.
Lecz pomimo niedoskonałości, książka jest naprawdę warta uwagi. Polecam ją więc, bo warto poznać Korę, Alicję oraz Duncana. Podobnie jak i inne postacie. Sokole Oko i Unkas są jednym z najlepszych duetów, jakie można znaleźć w książkach. Dla samej ich relacji warto poznać książkę... jak i dla losów bohaterów, które śledzi się z największą uwagą.