Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2012-04-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 368
Być muzą jakiegoś artysty – brzmi to pięknie, dostojnie, elegancko. Bohaterka powieści „Ostatni akt” autorstwa Ellis Avery, stała się muzą (i kochanką) wielkiej malarki, Tamary Łempickiej. Młoda Amerykanka, szukająca szczęścia w Paryżu, została wypatrzona przez arystokratkę, która oszalała na punkcie jej urody. Ciało Rafaeli, bo tak ma na imię owa postać, zostało uwiecznione na płótnie malarskim na wieki, osiągając status arcydzieła i wartość liczoną w milionach.
Powieść „Ostatni akt” inspirowana jest prawdziwym epizodem z życia Tamary Łempickiej, jednak – w moim odczuciu – artystka ustępuje w niej miejsca swojej muzie. To historia Rafaeli mnie wciągnęła. Amerykanka pochodzenia włoskiego zostaje „podarowana” na żonę. Zapatrzona w sukienkę od Coco Chanel bardzo spontanicznie wyrusza ku marzeniom. Trafia do Paryża – stolicy mody, sztuki – miasta eleganckiego. Czy na pewno? Możemy się domyślać, jakie niebezpieczeństwa oraz wyzwania czyhają na młodą dziewczynę w wielkim mieście i jak będzie sobie z nimi radzić.
Powieść „Ostatni akt” wydała mi się nieco wulgarną książką, jak na czasy, które opisuje. Ciekawym jest, jak pojęcia ewoluują w zależności od kontekstu. Przykładowo, mamy współczesne romantyczne powieści, gdzie bohaterowie tak przeklinają, ze aż „uszy więdną”, a czytelnicy to akceptują, ale od książki, której akcja rozgrywa się u schyłku lat 20. XX wieku oczekujemy elegancji. I faktycznie nie ma w niej językowego „rzucania mięsem”, ale autorka opisuje świat wielkich marzeń i wielkich słabości. Wyśniona sukienka od Coco Chanel może zostać okupiona syfilisem. Wielka artystka, dama nie żyje tylko sztuką, nie jest posągowa. Ma swoje problemy i słabostki.
To wrażenie potęguje prosty język, jakim powieść została napisana. Przyznaję, że kiedy widzę, iż w fabule pojawiają się tak znane motywy ze świata sztuki, oczekuję jakiejś dostojności. Nie mogę pozbyć się pietyzmu, jakim darzone są takie dzieła. Być może to źle, ale – będę szczera – moje oczekiwania względem takich książek są wysokie. Wracając do „Ostatniego aktu”, jest to dobrą książka, ale zbyt „pop”, a ja liczyłam na coś wykwintnego.
Powieść idealnie wpisuje się w komercyjny nurt. Jest to opowieść o wielkiej personie, ale napisana prostym, przystępnym językiem. Można powiedzieć, że Ellis Avery wyszła „babska” powieść. Ale nie ma w tym nic złego, bo autorka wykazała się wyobraźnią przenosząc na grunt beletrystyki fragment z życia słynnej malarki. Mnie jednak szczególnie spodobała się postać Rafaeli, czyli muzy Łempickiej, i jej energia w pogoni za marzeniami.
𝒯𝒶𝓂𝒶𝓇𝒶 Ł𝑒𝓂𝓅𝒾𝒸𝓀𝒶 - polska malarka epoki art déco. Osoba, która prowadziła bujne paryskie życie… właśnie taką Tamarę poznajemy na kartach powieści Ellis Avery. Kobieta odważna, nie stawiająca granic, dbająca o swoje przyjemności, nie tylko te związane z malarstwem i spełnianiem się jako portrecistka, ale również ze sferą fizyczności i rozkoszy cielesnych.
Paryż, rok 1927. Ulicami tego niezwykłego miasta kroczy ona, Tamara i Rafaela, a ich drogi w końcu się łączą. To właśnie głównie z perspektywy tej drugiej poznajemy całą historię. Francuska stolica, stała się wtedy miejscem spotkań, miejsce sztuki, miejscem otwartości seksualnej. A młoda Rafaela, dziewczyna siedemnastoletnia, staje się nie tylko modelką malarki, ale również kochanką. Kobiety spędzają ze sobą ogrom czasu, na pracy i uniesieniach miłosnych. To właśnie Rafaela jest tą pięknością z obrazu, który podziwiany jest przez miłośników sztuki.
Książka ta to historia o miłości, pożądaniu, tęsknocie, nadziei, ufności, kłamstwie i w końcu o malarstwie, choć tego w moim odczuciu było za mało.
To historia, która czerpie inspiracje z prawdziwych wydarzeń i cieszę się, że mogłam zajrzeć za próg mieszkania Tamary, poznać jej pragnienia, jej sposób pracy. Żałuję tylko, że dopiero pod koniec poznałam myśli malarki, bo w zasadzie cały czas biegniemy tuż za Rafaelą, to ona staje się naszym przewodnikiem.
Wielokrotnie zastanawiałam się nad pewną kwestią: jeśli mogłabyś się przenieść w czasie, to jakie lata i miejsce byś wybrała? Ja od zawsze stawiałam na Paryż, wiek XIX lub początek XX 🙂 (czyli właśnie ten czas akcji, który mamy w tej książce) a Ty drogi czytelniku?