Osiem minut

Ocena: 2.8 (5 głosów)

Chris obiecał żonie, że wkrótce do niej dołączy. Wszystko dokładnie zaplanował, starannie wybrał czas i miejsce. Osiem minut przed przyjazdem pociągu stanął przy krawędzi peronu.
Sarah nie od razu zdaje sobie sprawę, że uratowała samobójcę. Powinna pójść swoją drogą, ale czuje się odpowiedzialna za mężczyznę, któremu ból i desperacja odebrały chęć do życia. Małomówny i tajemniczy Chris coraz bardziej ją intryguje, powoli staje się jej obsesją. Chociaż on wyraźnie jej unika, Sarah zaczyna go śledzić, a potem odwiedzać w domu. Dąży do zacieśnienia znajomości, nie wie, że byłoby lepiej, gdyby niektóre sekrety na zawsze pozostały nieodkryte. Nie wie też, że wkroczyła na śmiertelnie niebezpieczną ścieżkę.

Informacje dodatkowe o Osiem minut:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2018-07-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788327637352
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Our Little Secret
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Ilustracje:brak

więcej

Kup książkę Osiem minut

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Osiem minut - opinie o książce

Avatar użytkownika - Girl-from-Stars
Girl-from-Stars
Przeczytane:2019-03-10,

http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/08/179-darren-osullivan-osiem-minut.html


Po wielu ckliwych romansach i przepełnionych namiętnością erotykach, zawładnęła mną żądza brutalności i rozlewu krwi. Wybór był prosty – thriller psychologiczny albo kryminał. Ostateczna decyzja padła na debiutancki thriller Darren’a O’Sullivana, pt. „Osiem minut”.

Chris obiecał żonie, że wkrótce do niej dołączy. Wszystko dokładnie zaplanował, starannie wybrał czas i miejsce. Osiem minut przed przyjazdem pociągu stanął przy krawędzi peronu.
Sarah nie od razu zdaje sobie sprawę, że uratowała samobójcę. Powinna pójść swoją drogą, ale czuje się odpowiedzialna za mężczyznę, któremu ból i desperacja odebrały chęć do życia. Małomówny i tajemniczy Chris coraz bardziej ją intryguje, powoli staje się jej obsesją. Chociaż on wyraźnie jej unika, Sarah zaczyna go śledzić, a potem odwiedzać w domu. Dąży do zacieśnienia znajomości, nie wie, że byłoby lepiej, gdyby niektóre sekrety na zawsze pozostały nieodkryte. Nie wie też, że wkroczyła na śmiertelnie niebezpieczną ścieżkę.

Jak na debiut, „Osiem minut” nie było takie złe. Nie mniej jednak znalazło się kilka zgrzytów, które sprawiły, że ta pozycja jednak idealna nie była. Największym minusem jest zdecydowanie postać Sarah. Boże drogi, ta kobieta prawie doprowadziła mnie do obłędu.
Jest to irytująca do potęgi desperatka, która po rozstaniu z facetem rzuca się na kolejnego, przypadkowego biedaka (nawet takiego, co chce się rzucić pod pociąg). Naiwnie wierzy, że przeznaczenie zesłało na jej drogę Chrisa. Czuje się jak jakaś super bohaterka, gdyż uważa, że to ona uratowała życie przyszłemu samobójcy (mimo iż tak naprawdę nie zrobiła nic – to była po prostu decyzja Chrisa). I nagle się zakochuje. Tak – zakochuje. W facecie, który się chciał zabić i którego widziała kilka minut. Ale to nie wszystko. Gdy biedak ten proponuje jej kawę (by się jej po prostu pozbyć) ta oniemiała ze szczęścia, od razu planuje założyć z nim rodzinę i żyć długo i szczęśliwie.
Czy tylko ja wyczuwam na odległość jej desperację?
Potem jak na dobrą desperatkę przystało, zamienia się w stalkera. Zdobywa jego adres, nachodzi go, przesiaduje pod drzwiami. Oczywiście wciąż wierzy w swoją super moc ratowania ludzi, a swoje zachowanie tłumaczy tym, że są oni po prostu sobie pisani, bo każde z nich zostało zranione przez bliską im osobę.
Boże, widzisz i nie grzmisz.

Sama w sobie zagadka nie jest jakaś wybitnie zawiła. Myślę, że większość czytelników, nawet takich, co dopiero zaczynają swoją przygodę z thrillerami czy kryminałami, z pewnością potrafiłoby odgadnąć, o co tak naprawdę chodzi. Motyw zbrodni jest również dość przeciętny. Klasyczna klasyczność.

Akcji jako tako w sumie nie ma. Cała historia jest dość monotonna. Praktycznie w każdym rozdziale zawarte są retrospekcje z przeszłości Chrisa. Dodatkowo, w książce umieszczone są fragmenty z dziennika Julii, żony Chrisa, które stanowią ciekawy dodatek do historii. Nagły zwrot akcji następuje w sumie tylko w ostatnich rozdziałach.

Zakończenie było dokładnie takie, jakiego się spodziewałam. Ni to dobrze, ni to źle. Z jednej strony nie dostał mi się żaden element zaskoczenia, ale z drugiej strony przynajmniej nie byłam rozczarowana jakimś beznadziejnym finałem.

Książkę czyta się przyjemnie i szybko. Narracja prowadzona jest przez trzy osoby: Chrisa, Sarah i Steve’a – przyjaciela Chrisa. Najwięcej uwagi autor oczywiście poświęcił głównemu bohaterowi, przez co jego portret psychologiczny jest najbardziej dopracowany. Niestety pozostałe postacie, poboczne wątki zostały zepchnięte na bardzo odległy plan, przez co brak w tej historii jakiejś różnorodności w fabule. To z kolei niekorzystnie działa na samo zakończenie, które staje się banalnie przewidywalne. Bo jak można nie rozwikłać zagadki, mając wszystko pod nosem? Zabrakło tutaj jakiś innych poszlak, które potrafiłyby zmylić czytelnika.

„Osiem minut” jako debiutancki thriller, wypadł całkiem nieźle, choć z pewnością autor powinien popracować nad pewnymi kwestiami. Nie mniej jednak, czyta się to dobrze, więc nikomu nie odradzam.


Moja ocena: 7/10

Link do opinii
Avatar użytkownika - Lalja_books
Lalja_books
Przeczytane:2018-08-13, Ocena: 3, Przeczytałam,

Fabuła związana jest z postacią Chrisa, którego spotykamy na dworcu kolejowym w March, we wschodniej Anglii. O godzinie 22.39, czyli na osiem minut przed zaplanowanym przez bohatera zdarzeniem. Minuta po minucie poznajemy jego motywację do popełnienia samobójstwa, jako że Chris stoi na krawędzi peronu, oczekując na przejazd pociągu towarowego, pod którego koła zamierza się rzucić, aby dołączyć do zmarłej tragicznie żony. Na dworcu nikogo nie ma, Chris wcześniej wszystko przygotował, dokonał obserwacji i wie, że nikt i nic nie przeszkodzi mu w realizacji jego smutnego planu. Nie przewidział jednak, że zupełnie przypadkiem na dworcu pojawi się Sara - kolejna bohaterka powieści - i zdecyduje się przerwać misternie zaplanowany samobójczy akt. Ratując niedoszłego samobójcę, Sara wierzy, że od tego momentu łączy ją z nim wyjątkowa więź. Postanawia poznać go bliżej, i wbrew wszystkim i wszystkiemu, odwieść go od kolejnych prób zakończenia życia. Nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób została wciągnięta w bardzo niebezpieczną intrygę, która może doprowadzić do nieszczęścia.


Bohaterowie tej powieści są opisani dość pobieżnie. Pomimo pierwszoosobowej narracji trudno jest czytelnikowi utożsamić się z nimi, tym bardziej że ich historie zdają się być pozbawione przeszłości. Autor zdecydowanie stawia na prezentację wydarzeń „tu i teraz” i przez całą powieść nie sposób uniknąć wrażenia, że to właśnie teraźniejszość ma największy wpływ na bohaterów, a szkoda bowiem to właśnie tak skomplikowane postaci, jak główni bohaterowie wręcz wymagają prezentacji całego ciężaru bagażu doświadczeń życiowych. Przez to właśnie nie wiadomo, co tak naprawdę ukształtowało ich charaktery i losy. Myślę, że to mógłby być najmocniejszy element tej powieści, gdyby tylko autor postanowił na niego postawić. Być może właśnie ten brak wyjaśnienia przeszłości bohaterów sprawia, że zakończenie tej książki pozostawia niedosyt. Nużą też nieco fragmenty prezentujące siłę uczuć Chrisa do żony. Po kilkunastu stronach czytelnik naprawdę rozumie, że bohater nie może żyć bez swojej ukochanej, nie trzeba tego podkreślać praktycznie na każdym kroku.


Książkę czyta się szybko, narracja wciąga na tyle, że chcemy dowiedzieć się autorskiego zakończenia, mimo własnych domysłów i czytelniczej intuicji, która podpowiada nam, jak to wszystko się skończy. Odradzam tę pozycję bardziej wymagającym czytelnikom thrillerów, tym bardziej, że ta powieść w większości składa się z dramatu. Dopiero zakończenie przynosi oczekiwane elementy thrillera. A jednak są czytelnicy, którym mogę polecić tę powieść. Przede wszystkim ma ona szansę spodobać się miłośnikom nieskomplikowanych powieści psychologicznych. „Osiem minut” to thriller, który szybko się czyta i dość szybko się o nim zapomina – nie można jednak powiedzieć, żeby czas spędzony z tą książką był stracony.

Link do opinii

Tym razem miałam do czynienia z debiutem. Przyznam szczerze, że czekałam na niego jak na mało co. Ten opis z tylu i pochlebne opinie kusiły strasznie, więc nie dziwota, że aż tak oczekiwałam tej pozycji na rynku. Darren O'Sullivan zdecydowanie trafił tą pozycją w mój gust. Przynajmniej byłam tego pewna do momentu, aż nie zaczęłam czytać...

"Chris stał i patrzył jak pomału mijają sekundy. Osiem minut, musi poczekać jeszcze tylko osiem minut." * 

Pewnego majowego dnia Chris stanął na peronie po to, by zrobić ten ostateczny krok, na który przygotowywał się od kilku miesięcy. Data nie jest przypadkowa. To rocznica ślubu Chrisa i Julii. 5 maja to ich dzień. Niestety teraz mężczyzna musi świętować ją sam, bo jego żona nie żyje. Aby nie musieć przeżywać rocznic samotnie postanawia do niej dołączyć. Jest pewny, że uczynił wszystko i jest przygotowany, by zrobić ten jeden krok. 

Tyle, że na cztery minuty przed ostateczną decyzją pojawia się ona. Kobieta, która niszczy jego zamiary. Nie chce tego robić na jej oczach. Nie chce nikomu zatruwać życia swoim postępkiem. Nie chce, by ktoś do końca swoich dni widział, jak on popełnia samobójstwo.

Gdy tylko pociąg przejeżdża, Chris znika, a Sara znajduje list niedoszłego samobójcy. To wtedy uświadamia sobie, co mężczyzna chciał zrobić i przed czym go uchroniła. Pytanie tylko, czy na dobre, czy tylko odsunęła to w czasie.

Powieść zaczyna się w momencie, gdy Chris postanawia popełnić samobójstwo by dołączyć do swej żony. Uniemożliwia mu to kobieta, która postanawia go odnaleźć i zrozumieć co kierowało Chrisem. Akcja to tak naprawdę wspomnienia mężczyzny o życiu sprzed śmierci jego żony, która jak się okazuje ma drugie dno. Nie wiem kto i dlaczego umieścił tę powieść w dziale thriller. Jak dla mnie to totalna porażka. Nie tylko wpasowanie pozycji do tego gatunku, ale i sama pozycja. Dawno nie czytałam tak kiepskiej i nudnej książki. Co z tego, że pomysł był genialny skoro wykonanie wprost fatalne? To jedna z tych pozycji, którą jeśli tylko uda Ci się przeczytać to zapomnisz o niej w zastraszająco szybkim czasie. Ja jej nie przeczytałam. Ja ją wymęczyłam. A raczej to ona wymęczyła mnie. Można powiedzieć, że wytłumaczeniem jest fakt iż jest to debiut, ale mam za sobą niejeden i aż tak źle dawno nie było. Ja podziękuję za książki tego autora. Wam zostawiam otwartą bramę czy chcecie ryzykować czy nie.

* - cytat z "Osiem minut" Darren O'Sullivan, str. 5

Link do opinii

Osiem minut jest książką, o której bardzo szybko się zapomina. Nie było „serca w gardle” ani „gęsiej skórki”, nie było zaskakujących zwrotów akcji ani szokującego zakończenia. Była opowieść, którą przeczytałam bez większych emocji. Moim wymaganiom nie sprostała więc  nie mogę jej polecić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - angel92
angel92
Przeczytane:2021-11-22, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2021,
Reklamy